-

pink-panther

Puszkin, Tiutczew i Turgieniew czyli tajne służby i bardzo krótka historia literatury rosyjskiej

Na początku kwietnia br. z niejakim bólem pan minister kultury i dziedzictwa narodowego zapowiedział rezygnację z popularyzowania kultury rosyjskiej ze szczególnym uwzględnieniem poety Puszkina.

 

Trochę to późno, jak na wyczyny armii rosyjskiej na Ukrainie, ale dobra i psu mucha.

 

Kiedy minister ogłosił to co ogłosił względem Puszkina, na youtubie pojawił się film z gatunku edukacyjno-dokumentalnych pt. „Jakie sekrety chronili rosyjscy pisarze? Tajemnice Puszkina, Lermontowa, Gogola i Turgieniewa” , który ujawnia fascynujące korzenie oszałamiających sukcesów w kraju i w Europie niektórych najbardziej znanych literatów rosyjskich XIX w.

Lista nazwisk „beneficjentów” nie ogranicza się do Puszkina, Gogola czy Lermontowa i Turgieniewa wymienionych w tytule , ale wspomniano też o Gribojedowie i Tiutczewie.

 

I tak dowiadujemy się, że Puszkin i Gogol byli na liście płac III Oddziału Kancelarii Osobistej Cara Mikołaja I czyli najwyższej służby specjalnej Imperium, Gribojedow służył w wywiadzie dyplomatycznym na kierunku perskim ,a Lermontow uczestniczył w „zaczystkach” na Kaukazie. Zaś Tiutczew z Turgieniewem okazali się nie tyle literatami, co agentami wpływu Rosji „na Europę Zachodnią”, mającymi za zadanie poprawiać stale zagrożony wizerunek Imperiu.

 

Zasadniczo nie powinno to dziwić. Konieczność ścisłego nadzorowania treści wytwarzanych przez rosyjskich literatów na początku XIX wieku była oczywista w obliczu serii takich wypadków w kręgach najwyższych władz rosyjskich w wieku XVIII jak: mężobójstwo, ojcobójstwo, carobójstwo (dwu-albo i trzykrotne), nie licząc oraz buntu pułku Siemianowskiego, powstania dekabrystów, Powstania Listopadowego. No i wyjątkowo niewygodna dla władz rosyjskich książka hrabiego Astolfa de Custine „Rosja w 1839 r.”, która stała się bestsellerem nie tylko we Francji i miała kilka wydań.

 

Car Mikołaj I Romanow, który wyraził zgodę na projekt Benckendorffa, był synem zamordowanego cara Pawła I i młodszym bratem Aleksandra I, bardziej niż zamieszanego w makabryczne ojcobójstwo.

Car Paweł I w dniu 23 marca 1801 roku został uduszony poduszką przez kapitana Jakowa Skariatina na rozkaz gubernatora Petersburga Niemca kurlandzkiego Petera Ludwiga von der Pahlena i za wiedzą i zgodą przyszłego cara Aleksandra I. Wyglądało to tak, że faworyci jego matki Katarzyny – bracia Zubow oraz ówże Pahlen i generał Levin August von Bennigsen opanowali pałac Michajłowski, stanęli przed carem i zażądali od niego abdykacji na rzecz syna. Kiedy ten się nie zgodził, Nikołaj Zubow miał go uderzyć w głowę złotą tabakierką , po czym rzucono go na łóżko i kapitan Skariatin zadusił go poduszką.

Syn zamordowanego cara Aleksander lat 23 tej nocy nie spał ale czekał ubrany wraz z małżonką na Pahlena. Który przyszedł około pierwszej w nocy i zawiadomił Aleksandra o śmierci ojca. Ten zapłakał a na to von Pahlen po francusku powiedział: „…Arrêtez d'être puéril, allez régner !... ( Przestań być dziecinnym, idź królować/rządzić). Więc Aleksander wyszedł na balkon i zwrócił się do żołnierzy ze słowami : « ...Batiuszka zmarł na apopleksję, przy mnie wszystko będzie jak przy mojej babci... ».

 

Koncepcja i finansowanie zamachu miała wyjść ze strony brytyjskiego ambasadora w Petersburgu Charlesa Whitwortha I hrabiego Whitworth, którego premier pan Pitt młodszy musiał być wielce zaniepokojony albowiem tuż przed zamachem car Paweł I rozpoczął wraz z I Konsulem Napoleonem Buonaparte przygotowywać kampanię wojskową przeciw Indiom Brytyjskim. I w tej sprawie rozmawiał już z atamanem Wasilijem Orłowem, dowodzącym armią Kozaków Dońskich, każąc mu przygotować się do zajęcia Chiwy i Buchary dyskretnie a następnie wspólnie z wojskami francuskimi pod dowództwem Masseny – zająć brytyjską część Indii.

 

Po śmierci cara Pawła jego syn Aleksander czym prędzej „znormalizował stosunki z Imperium Brytyjskim”a w szczególności zrezygnował z zajęcia Malty i z nowego herbu Rosji, który obok dwugłowego orła miał mieć również Krzyż Maltański wedle projektu nieboszczyka ojca.

 

No i nie sympatyzował z jezuitami jak nieboszczyk Paweł I.

 

Który uwolnił z Twierdzy Pietropawłowskiej Tadeusza Kościuszkę, przeprosił go za uwięzieniei opłacił jego wyjazd z Rosji i na dokładkę uwolnił 20 tysięcy polskich jeńców poumieszczanych w różnych więzieniach i na Syberii.

 

Jak widać z powyższych opisów , ani w wieku XVIII , ani na przełomie wieku XVIII i XIX elity rosyjskie nie miały głowy do literatury i nauk uniwersyteckich.
 

Albo zamachy, albo przewroty, albo armia francuska szła na Moskwę.

 

I więcej należało ukrywać niż opisywać. Więc tematyka dzieł literackich z natury rzeczy była mocno ograniczona.

 

Bezpieczne w produkcji były bajki (Kryłow) lub liryka miłosna albo tłumaczenia z łaciny.

 

Dopiero najazd Napoleona na Rosję i wojna obronna pokazały carom, iż konieczna jest propaganda patriotyczna i konsolidacja wokół idei Rosji prawosławnej, bowiem ich niemieckie pochodzenie w warunkach np. walki z korupcją i nadużyciami najsilniejszych figur politycznych Rosji (Mienszykow) mogło wywołać skutki daleko idące, jak pokazał los cara Pawła I, który „zbocznikował” braci Zubow.
 

 

Zorganizowane promowanie literatury rosyjskiej i kontrolowanie treści , początkowo „na rynek wewnętrzny”, rozpoczęło się w roku 1826 od założenia przy Osobistej Kancelarii cara Mikołaja I tzw. III Oddziału oraz Korpusu Żandarmów pod kierunkiem bardzo zaufanego w rodzinie carskiej Aleksandra von Benckendorffa poprzez siostrę Darię (Dorotę) , której teściowa hrabina von Lieven była nianią carów Aleksandra i Mikołaja.

 

I to Aleksander von Benckendorff , który wcześniej zasłużył się śledztwem w sprawie powstania dekabrystów , przedstawił carowi projekt powołania specjalnej tajnej policji , odrębnej od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych a nastawionej bardziej na prewencję i bardziej na sfery najwyższe, co oznaczało permanentny i kompleksowy nadzór nad oficerami, literatami, cudzoziemcami, wyższymi urzędnikami z użyciem takich narzędzi jak otwieranie prywatnej korespondencji i wstawianie agentów do klubów i towarzystw miłośników literatury czy numizmatyki.


Drugim ważnym celem było wypracowanie systemu wychowania i edukacji elit rosyjskich w duchu patriotycznym, prawosławnym i monarchicznym.


Do tego potrzebni byli nie tylko nauczyciele, których szlachta zatrudniała sobie prywatnie ale właśnie pisarze i poeci. Których pierwszym zadaniem było przekonanie elit, że język rosyjski jest równie elegancki co język francuski czy niemiecki.

Co nie było takie proste, bowiem pokolenie literatów rosyjskich urodzone pod koniec wieku XVIII pisało raczej po francusku.

 

Jak na przykład stryjek Aleksandra Puszkina Wasilij Puszkin, który wiele podróżował po Europie, należał do masonerii(loże w ówczesnej Rosji działały w języku francuskim), był członkiem Moskiewskiego Klubu Angielskiego.

Ale też na drugą nóżkę był współzałożycielem w 1811 roku Towarzystwa Miłośników Literatury Rosyjskiej , na którego posiedzeniach odczytywał wiersze swego bratanka Aleksandra.


Wasilij Puszkin był znanym podróżnikiem, poetą tworzącym w języku francuskim (między innymi panegiryki na cześć cara Aleksandra) i opiekunem bratanka Aleksandra, którego zaprotegował do elitarnego Liceum Cesarskiego Carskie Sioło, otworzonym w 1811 jako szkołę wyższą dla dzieci szlachty z Imperium Rosyjskiego.

 

Uczył w nim między innymi Nikołaj Karamzin, poeta, podróżnik, autor pierwszego magazynu dla dzieci rosyjskich :”Czytanie dla dzieci dla serca i umysłu”ale przede wszystkim autor wielotomowej „Historii Państwa Rosyjskiego”. Mając taki skarb car Aleksander I dekretem z 1803 r. mianował go „historiografem” i do tytułu dodał mu roczne uposażenie w wysokości 2 tysięcy rubli.

 

Kiedy Aleksander Puszkin ukończył Liceum w Carskim Siole w 1817 r. wg rosyjskiego obyczaju otrzymał rangę „sekretarza kolegialnego” 10 klasy w tabeli rang (i stosowny mundur) i otrzymał posadę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

 

Uczęszczał do urzędu i pisał wiersze i poematy oraz udzielał się w bardzo ekskluzywnym klubie literackim o nazwie „Aramzas”( Towarzystwo „Aramzas” Ludzi Nieznanych) , do którego zapisał go zapobiegliwy stryjek. I było warto, bowiem w tym klubie literackim udzielali się tacy wybitni ludzie jak Siergiej Uwarow przyszły minister oświaty publicznej i autor oficjalnej doktryny imperialnej :” prawosławie, autokracja, narodowość” oraz Dmitrij Daszkow, późniejszy Minister Sprawiedliwości oraz Prokuratorem Generalnym Senatu a od 1839 roku szefem II Oddziału Kancelarii Własnej Cara Mikołaja I.

 

Jeśli chodzi o Aleksandra Puszkina to nie zrobił wielkiej kariery w administracji centralnej lecz oddał się twórczości literackiej. Niestety otworzono jakiś jego list i na tej podstawie został oddalony ze stolicy na południe Rosji pod nadzór gubernatora Besarabii a następnie udaje się na Kaukaz i na Krym. W roku 1823 był przydzielony do biura gubernatora Woroncowa szczęśliwego męża Jelizawiety Woroncowej z domu Branickiej, siostrzenicy samego księcia Taurydzkiego czyli Potiomkina. Z którą jakoby miał romans a do której kierował gorące wiersze.

 

Podobno pan Woroncow (najbogatszy człowiek Rosji) nie był zadowolony ale pani Woroncowa miała taki dostęp do kogo trzeba, że po kolejnym „zesłaniu” tym razem do majątku rodziców Michajłowskoje we wrześniu 1826 r. zostaje wezwany do Moskwy , gdzie zaczyna urzędować nowy car Mikołaj I.

 

I tak dochodzimy do III Oddziału Kancelarii Własnej Cara Mikołaja I oraz do Aleksandra von Benckendorffa twórcy i szefa tegoż oddziału i nadzorcy literatury oraz poezji a nawet dziennikarstwa rosyjskiego (i zagranicznego) aż do roku 1844.

 

Doświadczenie Powstania Dekabrystów skłoniło Benckendorffa do przedstawienia nowemu carowi projektu powołania specjalnej policji i specjalnego korpusu żandarmów pod kierownictwem odrębnego ministra.
Do zadań ‘Tretjego Otdielenija” należało – zapobieganie, czemu służyć miały m.in. śledzenie i nadzór nad m.in. oficerami, literatami, cudzoziemcami, urzędnikami a także tzw. aktywny wpływ. Nie tylko przez literaturę i patriotyczne pomniki ale poprzez wychowanie i kształcenie.

 

Jego pierwszy szef i założyciel Alexander von Benckendorff miał szwagra von Lievena, którego matka była nianią carów Aleksandra i Mikołaja I, co dawało Niemców bałtyckich Lievenów i Bencckendorffów pełne zaufanie rodziny cesarskiej i możliwość kontaktów „z górą” bez zbędnych biurokratycznych procedur.

 

Aleksander von Benckensdorff rządził Trzecim Oddziałem do swojej śmierci w roku 1844 a po nim posadę zajął kolejny zaufany rodziny carów hrabia Orłow.

A Aleksander Puszkin po przybyciu do Moskwy został 8 września 1826 r. wezwany do cara, u którego dostąpił zaszczytu osobistej audiencji. Car miał go zawiadomić, iż „od teraz sam będzie jego cenzorem”, co w zaistniałych okolicznościach oznaczało nadzór jego Osobistej Kancelarii a konkretnie III Oddziału i Aleksandra Benckendorffa.

 

Jak się okazało, Aleksander Puszkin był najgorliwszym literatem współpracujący z III Oddziałem.


W ciągu 11 lat współpracy w latach 1826 – 1837 (do śmierci w pojedynku) Puszkin napisał do cara łącznie 58 listów, co dawało średnio jeden list na 2 miesiące. Listy przechodziły przez Benckendorffa, z którym podobno spotykał się raz w tygodniu.

 

 

Rola, jaką III Oddział wyznaczył Puszkinowi polegała nie tylko na pisaniu patriotycznych poematów (np. „Oszczercom Rosji” w 1831 po Powstaniu Listopadowym) ale np. zlecono mu opracowanie projektu systemu wychowania młodzieży w duchu patriotycznym, prawosławnym i oczywiście w duchu wierności monarchii.

 

Wiersz „Oszczercom Rosji z 1831 r. był reakcją na wielką antyrosyjską kampanię w parlamencie francuskim po zdobyciu Warszawy przez Paskiewicza. Wtedy to powstała karykatura Granville’a „Porządek panuje w Warszawie”. Niektórzy posłowie do Parlamentu apelowali o wojskową interwencję Francji na rzecz Polski , powołany został Komitet Polski na czele z samym markizem de LaFayette, uczestnikiem wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych.


Więc namiętny wiersz skierowany „przeciwko oszczercom” z Francji, którzy „nie rozumieją, że to sprawa w rodzinie” był oczywiście bardzo na rękę. Podobnych wierszy powstało wtedy w Imperium Rosyjskim całkiem sporo. Niektóre z nich wydrukowano w broszurze „O zdobyciu Warszawy”.

 

 

W przerwach w pisaniu politycznie wzmożonych wierszy i analiz na temat wychowania młodzieży rosyjskiej, Puszkin prowadził życie na bardzo wysokiej stopie, bywając na dworze i uwodząc hurtowo mężatki z towarzystwa.

 

Okazuje się, że III Oddział miał pełne ręce roboty, chroniąc skórę „pierwszego pióra Rosji” przed zdradzonymi i wściekłymi mężami. W Rosji nie było zwyczaju wyzywać uwodziciela na pojedynek, natomiast poszkodowany mąż mógł kazać swojej służbie przydybać sprawcę w ciemnym zaułku i albo ciężko pobić, albo wręcz zabić np. ciosem noża spod kożucha.

 

Aby uniknąć tak dramatycznego zakończenia życia poety bajronicznego, III Oddział wzywał dyskretnie zdradzonego męża i zależnie od sytuacji proponował tytułem „zadośćuczynienia” albo pieniądze, albo, jeśli był to urzędnik, stosowny awans wraz z podwyżką.

 

Trudno ocenić, ile kasa carska wydała na te „zadośćuczynienia” za wesołe życie Puszkina ale wiadomo, ile III Oddział wypłacił łącznie Puszkinowi za jego współpracę powiedzmy, literacką. Było to ok. 50 tysięcy rubli srebrem czyli wartość całkiem porządnej wsi.

 

I pomyśleć, że taki Karamzin dostawał „tylko” 2 tysiące rubli rocznie.

 

Niestety (dla Puszkina), o ile III Oddział mógł wybronić Puszkina przed Rosjanami, to nie mógł przed nim samym a szczególnie przed jego cudzoziemskim szwagrem D’Antesem.
Puszkin ożenił się w 1831 po 2 latach zalotów z Natalią Gonczarową, bardzo piękną i wesołą panienką, niestety biedną . Wielki majątek zgromadzony przez dziadka Gonczarowa (Fabryka Lniarska w obwodzie Kaługa) , został roztrwoniony przez ojca.

 

Małżeństwo zapowiadało się jednak świetnie, bowiem młoda żona Puszkina bardzo spodobała się na dworze carskim a zapewne III Oddział uznał, że zakończyły się negocjacje ze zdradzonymi mężami.

Jednakże w 1835 na horyzoncie pojawił się młody i piękny jak malowanie emigrant francuski , protegowany księcia Wilhelma Pruskiego - Georges D’Antes, zasadniczo wojskowy.

 


Do najwyższego towarzystwa został wprowadzony przez posła Królestwa Niderlandów Louisa Gekkerna (De Heeckeren ), który za zgodą Króla Niderlandów – adoptował pięknego Georgesa w roku 1836 , co dało mu prawo noszenia nazwiska Gekkern i dawało wielkie nadzieje na gigantyczny spadek po „adopcyjnym ojcu”.
Jakkolwiek było między D’Antesem i Gekkernem, to młody kornet w Rosji cieszył się wielkim powodzeniem u pań.

 

Z małżonką Puszkina miał się spotkać w 1835 r. w pałacu Aniczkowa i jakoby ostentacyjnie okazywał jej swój zachwyt.

 

Puszkin źle na to patrzył a kiedy 4 listopada 1836 roku otrzymał anonim, informujący o nadaniu mu tytułu „Wielkiego Mistrza Zakonu Rogaczy”, dostał amoku. Anonim po latach przypisywano księciu Iwanowi Gagarinowi, od 1836 r. III Sekretarzowi w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, który w 1837 wysłany został do ambasady rosyjskiej w Londynie i , o zgrozo, w 1842 r. przeszedł na katolicyzm a w 1843 r. potajemnie wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Ale to było znacznie później.

 

 

Po otrzymaniu anonimu Puszkin zaczął obsesyjnie zabiegać o sprowokowanie D’Antesa do pojedynku, którego ten chciał za wszelką cenę uniknąć. Do tego stopnia, że w styczniu 1837 r. ożenił się ze starszą siostrą żony Puszkina i tym samym stał się jego szwagrem. I to za zezwoleniem cara Mikołaja I, bowiem D’Antes był katolikiem a Katarzyna Gonczarowa prawosławną.

 

Nic to nie pomogło. Puszkin wysłał mu list tak obelżywy, że D’Antes nie miał wyjścia i musiał go wyzwać. Pojedynek się odbył, Puszkin dostał śmiertelny postrzał, po którym umierał kilka dni.

 

D’Antes został wydalony z Rosji w trybie natychmiastowym i pozbawiony wszelkich stopni i tytułów rosyjskich, natomiast III Oddział wysłał niezwłocznie do domu Puszkina swoich ludzi pod kierunkiem generała Dubelta, który „zabezpieczył” archiwum Puszkina. Zostały po nieboszczyku nie tylko archiwa ale i 140 tysięcy rubli długów.

 

Dekretem cara długi karciane zostały spłacone, oczyszczona została też hipoteka majątku, wdowa, podobnie jak córki i synowie otrzymali renty oraz jednorazową kwotę 10 tysięcy rubli „na nowy początek”, zaś utwory Puszkina miały być publikowane na koszt państwa a zyski przyznano wdowie i dzieciom.

 

 

D’Antes został wydalony z Rosji wraz z rodziną , poseł Królestwa Niderlandów baron Gekkern „adopcyjny ojciec”również został wypędzony i miał problemy z karierą.
Natomiast D’Antes zamieszkał we Francji i po śmierci małżonki, z którą miał czworo dzieci zajął się polityką. Od 1849 był posłem do parlamentu departamentu Górnego Renu a od roku 1852 senatorem Drugiego Cesarstwa – dożywotnim.

 

Był też informatorem ambasady rosyjskiej w Paryżu. Najcenniejszą informację przekazał w 1881 r. otrzymaną od „nihilistów z Genewy”: że „wielki cios zostanie zadany w poniedziałek”. Chodziło o zamach na Aleksandra II.


Wracając do lat 30-tych XIX w. atmosfera wokół Imperium Rosyjskiego w Europie była mocno nieprzyjemna a po nieoczekiwanej śmierci „pierwszego pióra Rosji” należało się rozejrzeć za następcą czyli za równie wyrazistym i przekonującym poetą. Niestety, „drugie pióro Rosji” czyli kornet huzarów poeta Michaił Lermontow , jakkolwiek wielce utalentowany, wykonał po śmierci Puszkina falstart i mimo pozytywnej opinii cara Mikołaja I o pierwszej wersji wiersza „Na śmierć Poety”, wersja druga uzupełniona o kilka wierszy innych poetów i wydana w formie broszury zakończyła się zatrzymaniem poety, ostrym przesłuchaniem przez dowódców i wysłaniem na Kaukaz. Gdzie uczestniczył w tzw. zaczystkach czyli w zorganizowanym mordowaniu cywilów kaukaskich, których ojcowie i bracia uprawiali partyzantkę przeciwko imperium Rosyjskiego.

 

Lermontow wydawał się III Oddziałowi wielce obiecujący, jego wiersze były czytane i przekazywane do Benckendorffa, ale jakiekolwiek plany zakończyły się pojedynkiem i śmiercią w 1841 r. w Piatigorsku.

 

W tych okolicznościach przyrody III Oddział Kancelarii Własnej Jego Wieliczestwa dał sobie spokój z poetami (poza permanentnym nadzorem, w tym otwieraniem korespondencji) w tworzeniu pozytywnego wizerunku Rosji i postawił na zaangażowanych urzędników.


Zwłaszcza, kiedy jeden zgłosił się na ochotnika. Dyplomata, który wpadł w kłopoty z powodu niesubordynacji.

Chodziło o Fiodora Tiutczewa, który już od ukończenia studiów w 1821 rozpoczął pracę w Państwowym Kolegium Spraw Zagranicznych i został wysłany na placówkę w Monachium. W 1826 r. ożenił się z Niemką wdową hrabiną Bothmer i w wolnych chwilach pisał nieszkodliwe wiersze liryczne. Żonę zaczął zdradzać z inną niemiecką hrabiną, panią Ernestiną Dernberg a nawet miał z nią nieślubne dzieci, ale „na szczęscie” małżonka dostała rozstroju nerwowego i zmarła.

Tiutczew dostał przydział na placówkę w Turynie i wystąpił do przełożonych w MSZ o zgodę na ślub i na urlop. Zgodę na ślub dostał, na urlop nie.

I wtedy porywa się na czyn nietypowy dla rosyjskiego funkcjonariusza: porzuca placówkę w Turynie w celu udania się na urlop a w dodatku gubi szyfry.

 

O tym dowiadujemy się z filmu dokumentalnego „…Какие секреты хранили русские писатели? | Тайны Пушкина, Лермонтова, Гоголя, Тургенева..” (Jakie sekrety ukrywali rosyjscy pisarze? Tajemnice Puszkina, Lermontowa, Gogola, Turgieniewa.).

 

 

W 29:27 min. pan Siemion Eksztut doktor nauk filozoficznych i historyk mówi, co następuje: „…Po prostu zamknął poselstwo na kluc i wyjechał (…) zostawiając swoje stanowisko i ogólnym zamieszaniu gubi szyfry. Myślę, że znając jego przyzwyczajenia (nawyki), wiedząc o jego romansie z baronową von Dornberg, a Tiutczew był dostatecznie znaną figurą , aby zwrócić na niego uwagę emisariuszy zagranicznych wywiadów, wiedzieli o tym. Dla każdego innego to, co się wydarzyło, postawiłoby krzyżyk na całej jego dalszej karierze. Tiutczew był zmuszony odejść w „odstawkę”.

 

Ale za kilka lat został przywrócony do służby dyplomatycznej i pomógł mu w tym nie kto inny jak hrabia Benckendorff, do którego Tiutczew zwrócił się z propozycją , jak on sam sformułował, „zacząć partyzancką wojnę na tyłach europejskiej prasy. Proponował on stworzyć sieć korespondentów. I nie tyle płacić zachodnim dziennikarzom za zamówione artykuły ale niezależnie myślących dziennikarzy POSTAWIĆ NA SŁUŻBĘ INTERESÓW ROSJI. To jest: te publikacje, które odpowiadałyby interesom Rosji, należało wynagradzać dyskretnie pieniędzmi (…). Jednakże z pomysłu organizacji sieci korespondentów zagranicznych Tiutczewa nic nie wyszło, bowiem nieoczekiwanie zmarł hrabia Benckendorff. Jednakże zdążył pomóc Tiutczewowi powrócić do służby w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Wtedy były poeta zabrał się za zadanie sam i opublikował w prasie zagranicznej serię artykułów, które wywołały nadzwyczajnie silny odzew. Polemika wokół tych artykułów ciągnęła się około 30 lat. W nich Europa po raz pierwszy mogła BEZPOŚREDNIO usłyszeć głos prawdziwego rosyjskiego patrioty…”.

 

Min. 31:33 Pan Eduard Markiewicz mówi: „… Tiutczew był oczywiście w służbie dyplomatycznej i wypełniał oczywiście zadania III Oddziału agenturalną drogą , jak to się mówi. U niego byli JEGO LUDZIE, którzy byli wykorzystywani do tego, aby zabezpieczyć interesy Rosji tam na Zachodzie. Można powiedzieć „po linii wywiadu”, „po linii mobilizacji pracy nad poglądami społeczeństw. (…) U niego był rzeczywiście cały plan, który był realizowany w systemie publikacji, systemu tematów, które byłyby realizowane przez tych, którzy przeciwstawiali zachodnim podglądom społecznym – rolę Rosji w świecie i jej politykę…”.

 

Min. 32:19 Na tym polu uzupełniał go jego przyjaciel , rosyjski pisarz Iwan Turgieniew…”.

Zanim przejdziemy do pana Turgieniewa, to jeszcze kilka słów o politycznej twórczości pana Tiutczewa , ze szczególnym uwzględnieniem „odcinka polskiego”.

 

Tak więc Tiutczew po spotkaniu z hrabią Benckendorffem w 1843 r. powraca do Rosji w 1844 r. i zostaje przywrócony do MSZ w 1845 r. na stanowisko „starszego cenzora”.

I zgodnie ze swoim projektem pisze w języku francuskim kolejno artykuły: „List do pana Kolba”( 1844), „Notatka do cara”( 1845), Rosja i rewolucja (1849), Papiestwo i kwestia rzymska (1850) . oraz rozpoczyna pisać traktat „Rosja i Zachód”.
Wcześniej dał się poznać „na odcinku antypolskim” już w roku 1831 wierszem „Jak córkę własną na zabicie Agamemnon przyniósł bogom (…) Tak my nad żałosną Warszawą zadaliśmy cios śmiertelny…” a w roku 1840 „…Od Rosjanina po przeczytaniu urywków z prelekcji Pana Mickiewicza…”, kiedy ten rozpoczął wykłady na Sorbonie.

 

Oczywiście nic nie przebije popełnionego w 1870 roku wiersza „Nad rosyjskim Wilnem starodawnym”, co to tam teraz „wzgórza słuchają dzwonienia miedzi prawosławnej” a „minęły wieki pokusy i zapomniane są straszne rzeczy”.

 

W traktacie „Rosja i Zachód” Tiutczew tworzy rodzaj obrazu tysiącletniej potęgi Rosji. Nakreślając swoją „naukę o imperium” i naturę imperium w Rosji, poeta zwrócił uwagę na jego „prawosławny charakter”. W artykule „Rosja i rewolucja” Tiutczew przedstawił pogląd, że w „nowoczesnym świecie” są tylko dwie siły: rewolucyjna Europa i konserwatywna Rosja. Od razu nakreślono pomysł utworzenia unii państw słowiańsko-prawosławnych pod auspicjami Rosji.

 

No i na koniec nieśmiertelny wiersz z 1866 zaczynający się od „Umysłem Rosji nie zrozumiesz”.

 

Oraz przyjaźń z Iwanem Turgieniewem, największym „ambasadorem literatury rosyjskiej” na Zachodzie do dnia dzisiejszego.

 

Turgieniew w przeciwieństwie do Tiutczewa, nie żenił się wcale, ale początkowo „psuł dziewki” w majątkach swojej matki Warwary Pietrowny Lutowinowej , która wyszła za mąż za biednego oficera kawalerii Siergieja Turgieniewa o 10 lat od niej młodszego. Jednakże wielkie bogactwo nie mogło zrównoważyć jej gwałtownego charakteru, brutalnego zachowania wobec służby i raczej skromnej urody. Urodziła trzech synów, którym dała bardzo staranne wykształcenie, ale po 15 latach wszystko zaczęło się sypać.

Najpierw mąż zaczął „chorować na głowę” więc sprowadzono do majątku Spasskoje samego lekarza Urzędu Pałacu Moskiewskiego Andreja Bersa mającego lat 25.

Okazało się, że nie tylko leczył męża ale też pocieszał żonę. Pani Warwara , sporo po czterdziestce, udała się nagle w podróż zagraniczną, w czasie której powiła córeczkę Warwarę. A towarzyszyła jej matka Bersa – położna. Mąż niestety zmarł ale żona na pogrzeb nie wróciła. Co więcej, nie wystawiła małżonkowi nagrobka po powrocie , w efekcie grób ojca Iwana Turgieniewa ostatecznie zaginął. Dziewczynka też Warwara wychowywała się przy matce jako ‘uczennica”. Nic nie wiadomo o tym, aby niewierna małżonka została wykluczona z towarzystwa. A z pewnością nie rzuciła się pod pociąg.
Jej kochanek nie pojechał na wojnę bałkańską tylko się statecznie ożenił i miał sporą gromadkę dzieci, z których najmłodsza Sofia została żoną hrabiego Lwa Tołstoja. Tego samego, który wymyślił jakże tragiczny koniec Anny Karieniny.

Iwan Turgieniew był daleko od tych wydarzeń, bowiem matka wysłała go na studia, początkowo do Petersburga a w 1938 do Berlina, gdzie przebywał 2 lata. Studia starał się dokończyć w Moskwie ale ostatecznie ukończył je w Petersburgu i na żądanie matki został „czynownikiem do specjalnych poruczeń” w Kancelarii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Czyli, jak mówi w 33:22 minucie spec od służb specjalnych pan Josif Linder, Turgieniew był w ciągu 2 lat „współpracownikiem jawnym”.

W trakcie tej pracy poznał rówieśnika Nikołaja Aleksiejewicza Milutina, który zrobił bajeczną karierę w resorcie i po Powstaniu Styczniowy został mianowany Sekretarzem Stanu ds. Polski oraz otrzymał zadanie „zneutralizowania problemu polskiego”. Turgieniew miał się z nim w przyszłości spotykać.

Ale zanim do tego doszło, Turgieniewa, bardzo bogatego, w przeciwieństwie do Milutina – bardzo nudziła rutyna urzędnicza. Zawsze ciągnęło go do polowania, które uprawiał z pasją. Ale po dwóch latach pracy w MSW nagle sobie przypomniał, że znakomicie zna francuski i niemiecki oraz chciałby rozwijać swoje talenta pisarskie.

I tak się złożyło, że w listopadzie 1843 r. zjechała do Petersburga Opera Włoska z młodą i bardzo utalentowaną śpiewaczką z hiszpańskiej rodziny Garcia – Pauliną Viardot mezzosopran , lat 22. I Iwan Turgieniew, słynny landlord i myśliwy lat 25 został jej przedstawiony. Turgieniew miał się zakochać na śmierć i pojechać za damą swego serca, mężatką zresztą, przy której rodzinie miał przeżyć następne 38 lat.
Pauline Viardot miała znacznie starszego męża, pana Viardot, który był jej menadżerem i bardzo lubił jej młodych wielbicieli. Przyjaźniła się z całym muzycznym i literackim Paryżem, w tym z Chopinem i George Sand.

No więc jak mówi się w 33:42 minucie filmu „Tajemnice rosyjskich pisarzy” :”…Znając znakomicie języki francuski, niemiecki i angielski Turgieniew zajmował się w Paryżu tym, co dzisiaj w profesjonalnym slangu wywiadu nazywa się „aktiwnyje mieroprijatija” czyli „aktywne środki”.

O tym, czym są „aktywne środki” dzisiaj pisze w specjalistycznym Przeglądzie Bezpieczeństwa Wewętrznego nr 18/18 pani Jolanta Darczewska w artykule pt. Środki aktywne jako rosyjska agresja hybrydowa w retrospekcji. Wybrane problemy”.

Jak mówi w minucie 34:10 pan prof. Josif Linder :”… Turgieniew wypełniał tam bardzo ważną funkcję. On zajmował się tak zwaną „Pier-razwiedką” albo „Pier-kontrrazwiedką”. To jest jego zadanie polegało na tym aby podwyższyć autorytet (wtedy nie było takiego modnego słowa jak „imidż”) Rosyjskiego Imperium na arenie międzynarodowej. (…)

Turgieniew dysponował tam obszerną agenturą , w tym między Francuzami. Wyrażając się językiem współczesnym, oni byli agentami wpływu i w ramach zadań publikowali pozytywne materiały o Rosji.

W jego działalności niejawnej pomagała bardzo Turgieniewowi jego wieloletnia zażyłość ze śpiewaczką Poliną Viardot…”.

Pani Viardot może nie była bardzo piękna ale wielce utalentowana i inteligentna

Jak mówi pan prof. Josif Linder w 35:30 minucie :”… Najlepszą legendą w dowolnych służbach specjalnych jest prawda. To znaczy nie ma niczego lepszego. Na przykład jeśli zakochany szlachcic jedzie za przedmiotem swojej miłości za granicę…”.

 

Min. 35: 40 :”…W związku z tajną zagraniczną działalnością Turgieniewa charakterystyczny był jeden epizod związany z ówczesnym szefem III Oddziału hrabią Orłowem ( 1844-1856 szef Żandarmów i III Oddzielenia). Pewnego razu hrabia Orłow zarzucił Turgieniewowi, że ten zupełnie nie wydaje środków rządowych (kazionnych) a wykorzystuje prywatne to jest swoje osobiste środki. Orłow był uczciwym służbistą ale nie rozumiał „chytrości” tajnych operacji…”.

Tę metodę tłumaczy pan profesor Linder w min 36:41 :”… Turgieniew jako cudzoziemiec znajdował się pod bardzo szczegółową obserwacją . Gdyby zaczął wydawać więcej, niż przysyłała mu matka z majątku i on otrzymywał od swoich urzędników z jego dóbr , to stałoby się to przedmiotem szczególnego śledztwa , dlaczego ziemianin, który ma dochody roczne rzędu 100 tysięcy rubli, wydaje 250 tysięcy rubli. Skąd wziął dodatkowe 150 tysięcy. Turgieniew miał odpowiedzieć, że „sprawozdanie ze swojej działalności daję tylko gosudariu (carowi) a raportów z moich finansów – nikomu. …”.

Mógł sobie pozwolić na takie odzywki, bowiem pozostawał w częstych kontaktach z takimi osobistościami polityki Imperium Rosyjskiego jak minister edukacji Aleksander Gołowin czy koledzy ze studiów bracia Miliutin, z których jeden był ministrem spraw wewnętrznych a drugi ministrem wojny. Odwiedzali go w Baden- Baden, gdzie miał willę i żył , jak to mówią, na wysokiej stopie .Oczywiście z rodziną Viardot do towarzystwa.

Więc nie należy się dziwić, że kiedy przyszło Powstanie Styczniowe, to pan Turgieniew, jak napisał rozeźlony Hercen, „…Turgieniew napisał prywatny list do Aleksandra II z zapewnienie o swoich lojalnych uczuciach i podarował dwie złote monety żołnierzom rannym podczas pacyfikacji „powstania polskiego”.


A czym się zajmował Turgieniew w ramach stosowania „aktywnych środków” dla polepszenia wizerunku Imperium.

 

Na przykład odbywał regularne „kawalerskie obiady dla pięciu” w paryskich restauracjach Richa lub Pelleta a także dzięki uprzejmości barona Josepha Günzburga (Osip Gavrilovch Gintsburg) w jego pałacyku przy ulicy Tilsit 7 , w których uczestniczyli: Flaubert, Edmond Goncourt, Daudet, Zola .

Turgieniew tłumaczył ich dzieła na język rosyjski, co niejednokrotnie bardzo im pomagało finansowo. Na przykład przełożone zostały na język rosyjski dzieła Flauberta „Herodiada” i „Opowieść o św. Julianie Śzpitalniku”. Całą opłatę za publikację przekazał Flaubertowi.

Uratował również w trudnym momencie Zolę, który wspominał, że :”…Żadne wydawnictwo go nie przyjmowało, umierałem z głodu, ze wszystkich stron obrzucali mnie błotem, a on wtedy wprowadził mnie do wielkiej Rosji, gdzie później tak bardzo mnie kochała…”.

Turgieniew zalecił redaktorowi „Viestnika Europy” uczynić Zolę stałym współpracownikiem pisma i przejął całą korespondencję biznesową, czyli jak należy podejrzewać, płacił Zoli z własnej kasy.

Również wypromował w Rosji pisarza Maupassanta, który bardzo serdecznie go wspominał po jego śmierci.

 

Z drugiej strony Turgieniew bardzo lansował Lwa Tołstoja we Francji. Znali się od lat i w pewnym okresie byli ostro skonfliktowani, ale jednak załatwił sobie zgodę Tołstoja na przekład „Dwóch huzarów”, „Kozaków” a na koniec „Wojnę i pokój”. Osobiście dostarczał tłumaczenia „Wojny i pokoju” np. Flaubertowi, który strasznie się zachwyca dwoma pierwszymi tomami a mniej trzecim.

Turgieniew miał swoje wpływy również w Niemczech i w Wielkiej Brytanii. W roku 1858 podróżował do Anglii, gdzie spotkał samego Beniamina Disraeli, Williama Thackeray’a, Thomasa Macaulaya, Carlyle’a i innych pisarzy angielskich.

 

W Niemczech polował czasem z Ludwikiem IV Heskim i miał stałych tłumaczy z języka rosyjskiego na niemiecki jak np. Friedrich Bodenstedt, który sporo lat mieszkał w Rosji między innymi jako nauczyciel dzieci księcia Michaiła Golicyna. Tłumaczył z rosyjskiego na niemiecki Puszkina, Lermontowa, opowiadania Turgieniewa i „małoruskie pieśni ludowe”.

 

Głównie jednak zajmował się tłumaczeniami literatury rosyjskiej na języki obce oraz nadzorował jako konsultant i redaktor zagranicznych tłumaczy dzieł pisarzy rosyjskich, pisał przedmowy do tłumaczeń dzieł rosyjskich oraz przedmowy do tłumaczeń na rosyjski dzieł pisarzy europejskich.

 

W 1878 r. kiedy w Paryżu odbywała się Wystawa Światowa, Victor Hugo i inni pisarze Francuscy przy tej okazji zorganizowali I Międzynarodowy Kongres Literacki w Paryżu. W Kongresie wzięło udział ponad 300 pisarzy z wielu krajów w tym: Anglii, Francji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Danii, Holandii, Szwecji, Austrii, Ameryki Północnej, Szwajcarii i Rosji.

Turgieniew został poproszony przez organizatorów o wskazanie pisarzy rosyjskich, których „obecność jest pożądana”. Na jego polecenie zaproszono Tołstoja, Dostojewskiego i Gonczarowa.

Turgieniew został wybrany wiceprzewodniczącym drugiej komisji Kongresu zajmującej się międzynarodowym prawem autorskim. Prowadził debatę i „bronił interesów pisarzy rosyjskich”.

 

Jak można zauważyć, na tym Kongresie nie było żadnego pisarza polskiego. Tyle kosztuje utrata niepodległości.

 

 

Turgieniew korespondował z wieloma pisarzami, w tym z Charlesem Dickensem, Henry Jamesem, Ernestem Renanem, Victorem Hugo, George Sand , Anatolem France, Alfonsem Daudet i wieloma innymi,

W różnych momentach miał kontakty z tzw. rewolucjonistami jak Niekrasow.

Można powiedzieć, że był to „agent idealny”. Zapewne nie był jedynym.

A co z Gogolem? Gogol wybrał się do Petersburga w wieku lat 19 aby zrobić wielką karierę i pomóc matce i siostrom. Ale środków było zbyt mało a karierą okazało się najniższe stanowisko w tzw. ministerstwie apanaży. Dopiero kiedy spotkał na swojej drodze życia prawdziwego obieżyświata : kapitana armii napoleońskiej odznaczonego Legią Honorową, a jednocześnie bardzo popularnego pisarza rosyjskiego i współpracownika III Oddziału Kancelarii Własnej cara Mikołaja I – Faddey’a Bulgarina, jego życie się odmieniło na lepsze.

 

Faddey Bulgarin był szczęśliwym autorem najpopularniejszej wówczas w Imperium Rosyjskim powieści łotrzykowskiej pt. „Iwan Iwanowicz Wyżygin” z podtytułem „moralna powieść satyryczna”. wydanej w 1829 r. i sprzedanej w ciągu 2 lat w 7000 egzemplarzy oraz przetłumaczonej na 8 języków, w tym francuski, angielski, niemiecki i polski.

Faddey Bulgarin wywodził swój ród a to od Bułgarów (stąd nazwisko), a to od Litwinów a faktycznie był Polakiem Janem Tadeuszem Krzysztofem Bułgarinem i kilkakrotnie zmieniał armie w latach 1806-1812. Ostatecznie osiadł w Rosji i próbował z nieoczekiwanie znakomitym skutkiem zostać literatem i dziennikarzem ale wspierał te sukcesy współpracą z III Oddziałem Kancelarii Własnej Cara Mikołaja I.

I to on zaprotegował młodego Gogola do tej instytucji, gdzie tenże jakoby pracował krótko. Ale praca w III Oddziale mogła mieć wpływ na to, że kiedy wszystkie poziomy cenzury rosyjskiej odrzucały mu „Rewizora”, to car Mikołaj I miał jakoby osobiście puścić dzieło do druku.

A kiedy Gogol zapragnął wyjechać do Europy i poznać kawałek świata, to jakiś dobry duszek w III Oddziale wypłacił mu „stypendium” w wysokości 2.500 rubli na 2 lata.

 

Tak działał ten system w Imperium i jego upadek tego nie zmienił. Również w ZSRR literatura była prowadzona twardą ręką przez służby a w niektórych szczególnych przypadkach nawet przez głowę państwa, że wspomnę Stalina dzwoniącego do pisarza Bułhakowa w sprawie „Białej Gwardii” a może „Mistrza i Małgorzaty”.

Zmieniły się środki techniczne i powiększył zasięg oddziaływania: wydziały filologii rosyjskiej na niemal wszystkich uniwersytetach świata, gigantyczne budżety na filmy wojenne o niezwyciężonych ruskich partyzantach i Armii Czerwonej, propagowanie tzw. klasyki rosyjskiej a w ostatnich latach promowanie „czegoś lżejszego” czyli np. kryminałów rosyjskich.

W tym wszystkim jest jedna pociecha. Zbytnie poleganie Mikołaja I na służbach specjalnych i agentach wpływu nie zapobiegło gigantycznej klęsce Imperium Rosyjskiego w Wojnie Krymskiej, po której ówże car Mikołaj tak się załamał, że odmówił leczenia zapalenia płuc czyli praktycznie popełnił samobójstwo.

I nic się nie zmieniło aż do dzisiaj. Wojna na Ukrainie została wywołana przez państwo wydające gigantyczne środki na wywiad, kontrwywiad, agentów wpływu i popularyzowanie „wielkiej kultury rosyjskiej”. I znowu doszło do niemiłego zaskoczenia.

Pozostaje pytanie, czy literatura rosyjska może istnieć bez wsparcia służb specjalnych i jaka jest jej prawdziwa rola i prawdziwa wartość.

 

https://ru-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/%D0%91%D0%B5%D0%BD%D0%BA%D0%B5%D0%BD%D0%B4%D0%BE%D1%80%D1%84,_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B0%D0%BD%D0%B4%D1%80_%D0%A5%D1%80%D0%B8%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%84%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%B8%D1%87?_x_tr_sl=ru&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

https://ru-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/%D0%A2%D1%80%D0%B5%D1%82%D1%8C%D0%B5_%D0%BE%D1%82%D0%B4%D0%B5%D0%BB%D0%B5%D0%BD%D0%B8%D0%B5?_x_tr_sl=ru&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_I_Romanow

https://www.youtube.com/watch?v=nUf_2XsiDS0

https://ru-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/%D0%9F%D1%83%D1%88%D0%BA%D0%B8%D0%BD,_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B0%D0%BD%D0%B4%D1%80_%D0%A1%D0%B5%D1%80%D0%B3%D0%B5%D0%B5%D0%B2%D0%B8%D1%87?_x_tr_sl=ru&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiodor_Tiutczew

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Miko%C5%82aj_I_Romanow

 

https://www.wikiwand.com/pl/Iwan_Gagarin

 

http://ftutchev.ru/index.html

 

https://az-lib-ru.translate.goog/t/turgenew_i_s/text_0380.shtml?_x_tr_sch=http&_x_tr_sl=ru&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

 

https://ru-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/%D0%94%D0%B0%D0%BD%D1%82%D0%B5%D1%81,_%D0%96%D0%BE%D1%80%D0%B6_%D0%A8%D0%B0%D1%80%D0%BB%D1%8C?_x_tr_sl=ru&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

 

https://ru-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/%D0%9C%D0%B8%D0%BB%D1%8E%D1%82%D0%B8%D0%BD,_%D0%9D%D0%B8%D0%BA%D0%BE%D0%BB%D0%B0%D0%B9_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B5%D0%B5%D0%B2%D0%B8%D1%87?_x_tr_sl=ru&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

 

https://www-tabletmag-com.translate.goog/sections/arts-letters/articles/gunzburgs-halban-russian-rothschilds?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

 

https://ru-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/%D0%9C%D0%B8%D0%BB%D1%8E%D1%82%D0%B8%D0%BD,_%D0%9D%D0%B8%D0%BA%D0%BE%D0%BB%D0%B0%D0%B9_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B5%D0%B5%D0%B2%D0%B8%D1%87?_x_tr_sl=ru&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

 



tagi: tajne służby  imperium rosyjskie  iii oddział  pisarze rosyjscy 

pink-panther
28 maja 2022 00:36
84     5437    32 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

saturn-9 @pink-panther
28 maja 2022 07:20

Merci za porcję miodziku! Lizać przyjdzie razy kilka...

Perspektywa dziesięcioleci plus i te tajne sprawy... 

 

Vivat PP!

zaloguj się by móc komentować

peter15k @pink-panther
28 maja 2022 08:12

Widać z tego , że Rosja zachowuje pewną „ciągłość operacyjną” na froncie kultury. Wydaje się jednak że   przesadziła ponieważ rozszerzyła „działalność” operacyjną na bezpośrednie lansowanie polityków zachodnich i ideologii degeneracyjnych za pomocą „systemu oligarchów”. Ktoś doszedł do wniosku że żarty się skończyły a Ukraina została wyszkolona i uzbrojona.  Dość skoordynowane międzynarodowo grillowanie rosyjskich oligarchów także na to wskazuje. Reakcja np. Niemiec wskazuje, że zakres” lansowania”  polityków niemieckich bezpruderyjnymi dziewczynami ( chłopcami pewnie też ) z NRD a utrwalony na taśmach ORWO ( kiepskich ale już z pewnością już zdigitalizowanych)  ma się całkiem dobrze do dziś.  Polscy studenci na wymianach w enerdówku opowiadali różne pikantne historie o enerdowskich bezpruderyjnych dziewczynach, przed którymi nawet uciekali. To pewnie było długoterminową inwestycją STASI.   Być może nawet akcja afirmacji zboczeń na zachodzie była akcją ochrony realnych zasobów agenturalnych opartych na kompromatach.  Sprawa Ukrainy jest kluczowa. Niemcy i Francja czekają aż Ukraina się wykrwawi a Polska rozłoży finansowo. Jak stwierdził wiekowy już Jerzy Hoffman Rosja Ukrainy nie odpuści.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @peter15k 28 maja 2022 08:12
28 maja 2022 08:54

Czyli dalej nikt nie rozumie, ze Rosja nie będzie już graczem, ale rozgrywanym? 

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski 28 maja 2022 08:54
28 maja 2022 09:06

Bez gruntownej zmiany politycznej i wymiany elit na zachodzie się nie obejdzie a to nie będzie  łatwe jak widać . Na razie Scholzowi wyciagnięto enerdowskie imprezy... Anglosasi maja mentalność negocjacyjną i moga uznać że koszty przekraczają zyski. To jest niebezpieczne. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @peter15k 28 maja 2022 09:06
28 maja 2022 09:12

Gdyby chodziło o jakieś negocjacje Finowie i Szwedzi nie porzuciliby neutralności

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @pink-panther
28 maja 2022 09:15

"Na początku kwietnia br. z niejakim bólem pan minister kultury i dziedzictwa narodowego zapowiedział rezygnację z popularyzowania kultury rosyjskiej ze szczególnym uwzględnieniem poety Puszkina."

My tutaj "gadu gadu" a  "na zachodzie bez zmian"

https://niezalezna.pl/444281-chadecy-pytaja-berlin-o-mniejszosc-niemiecka-w-polsce-chca-wiedziec-jak-rzad-ocenia-rozwoj-relacji-od-2015-r

Ciekawe co na to minister.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @saturn-9 28 maja 2022 07:20
28 maja 2022 09:54

Merci boku toże:))) Jak widać, cała ta "rosyjska kultura  i sztuka " to fejk służb specjalnych i korupcja tzw. literatów głównie francuskich a po Rewolucji Bolszewickiej także amerykańskich. U Dostojewskiego w "Zbrodni i karze" najbardziej gramotny z całego towarzystwa, jak również elegancki i subtelny był śledczy Porfiry chyba Porfirycz. A "największym złem" był w "Braciach Karamazow" - Wielki Inkwizytor, co to palił heretyków hiszpańskich tysiącami.

Na szczęście zdrowe młode organizmy bronią się w sposób naturalny i nie czytają tego badziewia. Ale za to "intelektualiści i biurokraci" usiłują grać role znawców.

 

 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @szarakomorka 28 maja 2022 09:15
28 maja 2022 09:57

Na wschodzie bez zmian?

Dzięki za wrzucenie. Problemy rasowe przybierają na wadze? Czy ekipa decydentów w Sejmie była bita w ciemię czy raczej wykonuje prikazy z góry i jest ciągana za twarde jądra zależności? 

Supranarodowe struktury ... wraca moda na stare bolączki wyrostka robaczkowego kontynentu euroazjatyckiego? 

 

Czy takie odniesienie do sumy 4 + zer 4 oraz data 27. stycznia to cynk czy przypadek:  ... 27 stycznia 2022 r. Sejm ostatecznie przyjął budżet państwa na 2022 r. i faktycznie obciął finansowanie nauczania języków mniejszości o 40 mln zł, czyli 10 mln euro.  ...

 

Że w DE partie z tzw prawego sektora poczuły świeże mięcho ociekające parlamentarną juchą i przeciągają tych z lewego sektora berlińskiego parlamentu nie dziwi. Dziwi nieznośna lekkość decyzji z jaką oszczędza się 4 zera i przodujące 4 w politycznej warszawce. 

A jeszcze coś, 27 stycznia to dzień pamięci wyzwolenia... Oczywiście to tylko przypadek, żaden tam cynk na tych którzy głową się w głębokich gabinetach waadzy.

zaloguj się by móc komentować

malwina @pink-panther
28 maja 2022 10:05

- "Nie było tam żadnego z pisarzy polskich - oto ile kosztuje utrata Niepodległości" 

czy istnieje lepszy dowód na to, jak szczerze niektórzy "przejmują" się tym, że 

"Na początku było Słowo"? 

 

Słowo jest wszystkim, nie ma nic mocniejszego. a kolejnym na to dowodem jest mój ból tyłka, kiedy zaczynam łączyć pewne kropki...

Ewa Demarczyk wydała w Rosji 17 mln krążków. Pani Ewa była w ZSRR uwielbiana, często, jak na TAMTE czasy, koncertowała w Kraju Rad. Atoli tantiemy z tych 17u mln. były ponoć dla niej żadne. Za komuny świat nie miał dla niej granic: koncertowała na wszystkich kontynentach (chyba tylko oprócz Ameryki Pd.)

Jej schyłek rozpoczął się, paradoksalnie, po 1989.

Jej fani podkreślają dziś, że "nie pozwoliła pochować się klechom". Bo nie chciała mieć nic wspólnego z Kościołem. co , jak wiemy, jest dzić najważniejsze, można nawet wierzyć w Boga, byle nie w Kościół.

Uwielbiam Demarczyk, nie mam pojęcia na ile prawdą jest to co o niej piszą na forach MS, ale po dzisiejszej Pani notce, muszę nastawić się na  jakość cokołu, na jakim ustawią nam zmarłą rok temu Pieśniarkę, i to, powtarzam, niezależnie od tego jaka była o niej prawda.

A, jak widać, i bez tego, że "nie chciała mieć nic wspólnego z KK" mogła być daleka od tej, jaka się wydawała...

Wielkie dzięki za ten wpis. powoli uczę się rozbrajania zawczasu bomb...

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @peter15k 28 maja 2022 08:12
28 maja 2022 10:06

Zdecydowanie Rosja usiłuje zachowywać "ciągłość operacyjną" po ZSRR na froncie kultury, ale idzie to coraz słabiej, bowiem obecnie nie ma w literaturze nic godnego uwagi. Została im ta XIX-wieczna politgramota i "Dochtór Żywago" z dobrym stryjkiem enkawudzistą.  Bułhakow to inna broszka ale też sprawa mocno podejrzana.

Co do spraw bieżących, to trzeba liczyć na najlepsze a szykować się na najgorsze. Bo jeszcze trochę ta wojna na Ukrainie potrwa. Z tym, że co najmniej dwoje znaczących ekonomistów rosyjskich grzecznie zapowiada, że w gospodarce Rosję "czeka najgorsze" i tylko różnią się określeniem terminu: czy przełom czerwca i lipca, czy bliżej września. 

Co do towarzysza Jerzego Hoffmana, to on studiował sztuki filmowe w Moskwie a to ma swoje konsekwencje. Nieprzypadkiem jeszcze za Gierka miał największe budżety na kręcenie Sienkiewicza i w tych filmach obrzydzał polską szlachtę , jak mógł.  Rosja już Ukrainę "odpuściła", bo dopuściła się takich zbrodni, że nie ma powrotu do dawnej "miłości Słowian". I nic się nie sklei. Jak powiedział klasyk: bagnetem można uderzyć, ale na bagnecie nie da się siedzieć. Kto Rosję rozgrywa, nie wiem, ale widać, że zawodzą ją wszelkie założenia strategiczne. Ostatnio takie, że poprą ją dawne republiki ZSRR np. w ONZ a druga , że jeśli zaoferuje Chinom nadwyżki ropy, której nie chce kupić Europa, to Chiny rzucą się na tę okazję. A Chiny milczą i zaczynają wydobywać więcej własnego towaru. Więc co najmniej jedna  wielka  firma naftowa rosyjska właśnie pada.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @szarakomorka 28 maja 2022 09:15
28 maja 2022 10:10

Niemcy marzą o tym, żeby "było jak było" , więc uporczywie wracają do starych obsesji. Minister się nie wypowie. Mniejszość niemiecka w Polsce ostro zanika wobec postawy Niemiec w wojnie na Ukrainie a teraz należy żądać przywrócenia statusu  mniejszości polskiej w Niemczech. Ciekawe, czy uznana zostanie w Niemczech "mniejszość rosyjska", która rośnie lawinowo, bo ruscy wieją z kraju-raju.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @pink-panther
28 maja 2022 10:12

< Pozostaje pytanie, czy literatura rosyjska może istnieć bez wsparcia służb specjalnych i jaka jest jej prawdziwa rola i prawdziwa wartość. > .No dobre ,a nawet bardzo dobre pytanie,ja odpowiedziałabym takim zmienionym przysłowiem"gdzie diabeł nie może -tam i pisarza rosyjskiego pośle". Dziękuję pani Panthero za opis ,oraz pikantne życiorysy pisarzy rosyjskich na służbie przecież swoich władców... Wspomina także pan Leszek Żebrowski o tych pisarzach rosyjskich skrajnie antypolskich w swojej gawędzie"Nasz stosunek do Ukrainy i Rosji".  Codziennie oczekiwałam kiedy pani opublikuje notkę.Pozdrawiam serdecznie.

https://www.youtube.com/watch?v=VyNItokitSM

 

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @malwina 28 maja 2022 10:05
28 maja 2022 10:19

Do ZSRR jeździła cała masa artystów PRL, ale oni zgarniali tam niezłe pieniądze. A może nie zgarniali ale wyjazd tam i koncertowanie było warunkiem dobrych kontraktów tutaj i zezwolenia na wyjazd na Zachód (Niemcy), gdzie zgarniali 'prawdziwe pieniądze". Obecnie żyjący jeszcze przedstawiciele tych zespołów wolą nie pamiętać o tych "epizodach" i nie wspominaja o tym w swoich biografiach. To Rosjanie ujawniają w swoich wspomnieniach polskich artystów, ktorzy tam przyjeżdżali. Np. "nieśmiertelna" "Jadą wozy kolorowe" . Ale o Demarczyk nie słyszałam. Chociaż, kto wie.

Trzeba całkiem serio przewartościować swoją wiedzę o tej 'wielkiej kulturze rosyjskiej".Bo ciągłe przypominanie ma nam "uświadamiać" , jak "mizerna jest literatura polska". Ona do wojny nie była "mizerna", ale proszę zwrócić uwagę, czy do lektur szkolnych PRL dodano jakieś znaczące nazwisko polskie popularne przed wojną. Np. Ossendowskiego.  Albo  Floriana Czarnyszewicza, nie licząc Sergiusza Piaseckiego.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @BTWSelena 28 maja 2022 10:12
28 maja 2022 10:22

Dzięki za linka. Ostatnie tygodnie a nawet miesiące były bardzo trudne, bo albo "wiosna na działkach", albo "padł komputer" albo parę innych kłopotów. I generalnie ogólna niemoc. Nawet nie miałam siły komentować, chociaż czytałam wszystko na SN.  A było warto. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @pink-panther
28 maja 2022 10:31

Jednym słowem nowe rządy i ustroje nie porzucają starych sprawdzonych metod zarządzania  propagandą przez literaturę.

Z drugiej strony Niemcy robią to samo wobec nas futrując obficie tego i owego  pisarza, dziennikarza, polityka.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @malwina 28 maja 2022 10:05
28 maja 2022 10:40

Oj, bo z wielkimi artystami często tak bywa, że trzeba osobno patrzeć na ich dorobek artystyczny a osobno na człowieka. Pani Ewa była wielką artystką, ale miała problemy natury emocjonalno-psychicznej, które pogłębiały się wraz z wiekiem.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @ewa-rembikowska 28 maja 2022 10:31
28 maja 2022 10:44

Jak naajbardziej, chociaż nowe techniki, jakie pojawiły się w XX w. dały dodatkowe możliwości. A zezwolenie na przesunięcie się granic wpływów czyli "bliskiej zagranicy" aż do Łaby po 1945 r. dało nowe możliwości molochowi. I mamy skutki.

Oczywiście Niemcy usiłują naśladować Ruskich tworząc sztuczne byty w Polsce w rodzaju owych "pisarzy", których tutaj Gospodarz  rozkładał na czynniki pierwsze jednego po drugim. Trudno ocenić, czy narobili większych szkód, chyba raczej zniechęcili do czytania a ich 'bycie pisarzem" jest jednynie pretekstem do zabierania publicznie głosu w sprawach politycznych i atakowania rządu PiS, KK, etc.  "Dzieła" stoją karnie na półkach w EMPiKach i nie widać,żeby ktoś to ruszał. A mam nadzieję, że teraz nastąpi prawdziwy odwrót, bowiem Niemcy przeginają na całego.  Jak zwykle, mieli tylko "plan A". I będą go ciągnąć do ostatecznej klęski.

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @pink-panther
28 maja 2022 11:08

Dzięki, Pantero, za notkę. 

„Umysłem Rosji nie zrozumiesz

i zwykłą miarą jej nie zmierzysz.

Postać szczególną ona ma –

Bo w Rosję można tylko wierzyć.”

W  tłumaczeniu w wiki zamiast "Rosję", dano "Ruś", "w którą można tylko wierzyć", co wskazuje na to, czyja agentura wpływu redaguje wikipedię.  Nb. w obu przypadkach nie zdołałam wykryć tłumacza. 

Umysłem Rosji nie zrozumiesz,
I zwykłą miarą jej nie zmierzysz:
Postać szczególną ona ma –
W Ruś można tylko wierzyć.

  • Умом Россию не понять,
    Аршином общим не измерить:
    У ней особенная стать –
    В Россию можно только верить.
zaloguj się by móc komentować

manama1 @pink-panther
28 maja 2022 11:09

No to może  coś o cenzurze w czasach Mikołaja I:

1/ Dla Ceartwa Rosyjskiego:

"/.../ na przełomie sierpnia i września 1850 roku petersburska Rada Państwa zatwierdziła nowy - obowiązujący w całym Cesarstwie Rosyjskim - etat „wszechrosyjskiej” cenzury (jak też i nowe  przepisy o przywilejach cenzorów). Dowiadujemy się z tych zarządzeń, iż  sam petersburski Cesarski  Główny Zarząd Cenzury składał się w tym czasie z:  a)  prezydentów Akademii Nauk oraz Sztuk Pięknych, b)  „towarzysza” ministra oświecenia; c) członków Duchownego Zarządu Wyznania Prawosławnego; (mianowanych poprzez ukazy carskie przez ministerstwo spraw wewnętrznych i ministerstwo spraw zagranicznych,); d)  Zarządzającego III Oddziałem Przybocznej Kancelarii Carskiej (czyli tajną policją ); e)  Kuratora Petersburskiego Okręgu Naukowego; f) oraz  z innych osób, powołanych do tej funkcji „monarszym zaufaniem” cara Mikołaja I.

   Natomiast bezpośrednia obsada poszczególnych komitetów cenzury w Rosji carskiej ostatniego etapu władania Mikołaja I  była  następująca: a) Petersburski Komitet Cenzury - 6 cenzorów;  b)  Moskiewski Komitet Cenzury - 4 cenzorów; c) Ryski Komitet Cenzury - 4 cenzorów; d) Wileński  Komitet Cenzury - 3 cenzorów; e) Kijowski  Komitet Cenzury - 2 cenzorów; f) Odeski  Komitet Cenzury - 3 cenzorów; g) jeden cenzor w Dorpacie (Tartu); h) jeden cenzor w Rewlu (Tallinnie); i) jeden cenzor w Kazaniu (obierany spomiędzy profesorów lokalnego uniwersytetu).

Co ciekawe, ustawa z roku 1850 nie wspominała  nic o jakichkolwiek cenzorach na terenie Syberii. Należy też pamiętać, iż oprócz powyższego, istniał jeszcze w ówczesnej Rosji  Komitet Cenzury Zagranicznej, gdzie obok prezydenta funkcjonowało   3 starszych cenzorów; 3 młodszych cenzorów;  oraz bibliotekarz.

Całościowo zatem  w Rosji carskiej końcówki rządów Mikołaja I pracowało w niezwykle sprawnej i skrupulatnej  ogólnopaństwowej cenzurze instytucjonalnej  łącznie 39 cenzorów,  co  możemy zestawić z /.../ liczbą 8 cenzorów w Królestwie Polskim".

Te liczby są zaskakująco niewielkie (sic)

 

2/ Co do samego Królestwa Polskiego (ustawa o cenzurze z roku 1843)

"W początkach okresu po upadku Powstania Listopadowego, aby ułatwić pracę Warszawskiego Komitetu (Biura) Cenzury oraz dla przystosowania działań tej instytucji do sytemu obowiązującego w imperium carskim, polskie władze administracyjne postarały się za pośrednictwem ministra oświecenia Rosji o egzemplarz rosyjskiej instrukcji cenzuralnej z 22 kwietnia 1828 roku, wraz z załącznikami i postanowieniami dotyczącymi praw autorskich oraz wydawniczych. Celem udoskonalenia prac Biura Cenzury Królestwa Polskiego, pozyskano też (ponownie za pośrednictwem rosyjskiego ministra oświecenia) opracowany przez petersburską cenzurę spis książek zabronionych  w Rosji częściowo bądź w całości. Chodziło tu oczywiście o realizację tych zakazów także i w Polsce. Od tego czasu Komitet Cenzury miał się już w pełni stosować „do prawideł obowiązujących w Cesarstwie”. Dzięki tym przygotowaniom, w Królestwie Polskim drugiej połowy lat trzydziestych cenzura rządowa funkcjonowała już w pełni przy zastosowaniu się do przepisów obowiązujących w tej mierze na całym obszarze Cesarstwa Rosyjskiego, tj. zgodnie z założeniami ustawowymi, opracowanymi dla użytku Cenzury Petersburskiej. Warszawski Komitet Cenzury usilnie śledził i weryfikował „dążność pism periodycznych oraz wszelkiego rodzaju płodów literackich”. Po wprowadzeniu jednak na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XIX wieku Warszawskiego Okręgu Naukowego, władze carskie zdecydowały się  na opracowanie specjalnego prawa, dotyczącego  drażliwej kwestii kontroli cenzuralnej w Królestwie Polskim. Na mocy zatem ustawy, opracowanej przez petersburskiego ministra oświecenia narodowego Sergiusza Uwarowa, a podpisanej przez cara Mikołaja I w Carskim Siole w dniu 25 maja/7 czerwca  roku 1843 zreorganizowano całkowicie system cenzury w Królestwie Polskim.  

Na mocy artykułu 1-go oraz 5-go nowej ustawy, cenzura  w Królestwie pozostawała  pod głównym nadzorem namiestnika królewskiego (feldmarszałka Iwana Paskiewicza) oraz  carskiego ministra oświecenia narodowego (Sergiusza Uwarowa). Poza tymi dwiema osobami, za funkcjonowanie cenzury odpowiedzialne były następujące osoby i instytucje: Kurator Warszawskiego Okręgu Naukowego oraz   Rada Wychowania Publicznego Królestwa Polskiego. Sam Warszawski Komitet Cenzury miał zaś obowiązek dokładnej kontroli  i - na jej podstawie  - wydawania pozwoleń na kolportaż przeznaczonych do wydania w Królestwie Polskim w formie druku, rytowania lub litografii: a) dzieł literackich; b) prac  naukowych  c) oraz dzieł z zakresu sztuk pięknych.  Powyższy zakres obowiązków dotyczył oczywiście także sprowadzanych z zagranicy książek i opracowań/utworów/dzieł napisanych czy stworzonych  „we wszystkich językach”; jak też: a) rycin; b) rysunków; c) map geograficznych; d) planów, e) oraz nut muzycznych, w tym ostatnim wypadku o ile  dołączony był do nich  zapis tekstowy.

 Kontrola tych wszystkich „płodów” myśli ludzkiej musiała się oczywiście odbywać zgodnie z jasno określonymi kryteriami.  Przede wszystkim - co traktowano jako pierwszą i generalną zarazem zasadę - prawo cenzuralne blokowało rozpowszechnianie  treści godzących w oraz prowadzących do podważenia prawd i dogmatów oraz tradycji i obrzędów wiary chrześcijańskiej (bez jednostkowego wskazania na prawosławie). Drugim najważniejszym czynnikiem dyskwalifikującym daną pracę był fakt ewentualnego znalezienia w niej „co bądź uwłaczającego najwyższej samodzierżawnej władzy, lub poszanowaniu ku domowi cesarsko-królewskiemu, i co bądź przeciwnego zasadniczym ustawom państwa [rosyjskiego]”.  Następnym ogólnym   powodem do zablokowania kolportażu mogło być odnalezienie w dziełach treści sprzecznych z dobrymi obyczajami oraz tzw. poczuciem publicznego smaku. Wreszcie ostatnim głównym argumentem  za ocenzurowaniem danego działa było odnalezienie w nim twierdzeń ubliżających dobremu imieniu (w oryg.: ”honorowi”) jakiejkolwiek osoby prywatnej (tu nie rozróżniano stanu społecznego osoby pomówionej).  Takie złamanie zasad współżycia społecznego następowało poprzez: a) użycie wyrażeń powszechnie uznawanych za obelżywe; b) potwarz; c) ewentualnie w drodze złośliwego ujawniania  szczegółów stricte dotyczących moralności, czy też życia rodzinnego danej osoby (art. 2-gi). Poza koniecznością ochrany „honoru” osób prywatnych przed  jakąkolwiek obrazą oraz szczegółów pożycia domowego  przed ujawnieniem, co traktowano jako rzecz nieprzyzwoitą i szkodliwą, ustawodawca w roku 1843 wyraźnie nakazał jednak cenzurze krajowej nie ingerowanie  w drukowanie dzieł, w których, w sposób ogólny/generalny „wyszydzano” ludzkie błędy i wady, typowe dla różnego wieku i zawodu oraz odmiennych sytuacji (art. 14-ty). W ogóle, co do utworów literatury pięknej obowiązkiem cenzury było odróżnianie „nieszkodliwej żartobliwości”  od intencjonalnego czy złośliwego  odchodzenia od prawdy  czy dążenie od faktycznej  obrazy dobrych obyczajów. Cenzorzy zostali zresztą przez prawodawcę pouczeni, aby nie spodziewali się odnaleźć w tekstach opartych na  wyobraźni autorów, pełnej dokładności w opisach rzeczywistości przedmiotów (typowej podobno dla opisu rzeczy „wzniosłych”, występującego w dziełach o charakterze poważnym) (art. 13-ty). Artykuł 15-ty ustawy cenzuralnej precyzował dodatkowo brak możliwości rzetelnego rozpoznania prawdomówności, względnie  bezzasadności opinii zamieszczanych przez piszących autorów, a zatem  pozwał niejako na ich swobodne drukowanie, oczywiście  pod warunkiem  nie przekraczania ogólnych zasad nakreślonych przez przepisy weryfikacyjne"

 

Cytat własny, kiedyś pisałem  coś na te tematy.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski 28 maja 2022 09:12
28 maja 2022 11:10

Na razie Turcja chce zagrać o swoje (Kurdowie) . Z całą pewnością Rosja będzie musiała zapłacić słono za to wszystko ( Anglicy mają okazję odkuć się za rosyjskie bieganie po Londynie z polonem itp ). Boris Johnson rzucił hasło konkurencyjnego wobec Unii projektu.  USA zapowiada trwałe rozmieszczenie wojsk u nas a Ukraina być może będzie musiała odpuścić Donbas. Przecież im nie chodzi o trwałe zaooranie Rosji tylko rozgrywkę z Chińczykami. No zobaczymy. Wszystko jest możliwe. 

zaloguj się by móc komentować

m8 @peter15k 28 maja 2022 09:06
28 maja 2022 11:20

Są jakieś linki do tego? 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @sigma1830 28 maja 2022 11:08
28 maja 2022 11:30

Dzięki za miłe słowo. Próbowałam czytać kilka wierszy "zaangażowanych" Tiutczewa i to było ciężkie przeżycie.  Napisał to w 1866 r. czyli po dwóch "wpadkach" wizerunkowych: totalnie przegranej wojnie krymskiej (przyczyny podobne do obecnych: korupcja w armii, kiepskie mundury, kiepskie uzbrojenie, kłopoty z zaopatrzeniem bo transport dostaw odbywał się na wozach ciągnionych przez woły. Drogi występowały w niewielkich ilościach. No i Powstanie Styczniowe.

Więc jeśli ktoś miał konkretne zarzuty, choć nie było ich wiele, skoro Turgieniew (wraz z baronem Guenzburgiem, który zbił majątek na wojnie krymskiej wspólnie z koleżką Polyakowem, który dostarczał wódkę dla armii rosyjskiej) futrował wszystkich pisarzy francuskich a zapewne i innych kasą 'za tłumaczenia" - to odpowiedź była prosta: Umom Rossiju nie poniat'.  Proste. Polacy akurat znakomicie "umom Rossiju poniali" już dawno, więc muszą być dyskredytowani na wszelkie sposoby. Ostatnio wpuścili do youtuba 'wykład" trwający 3 godziny 47 minut pod  tytułem "Polski faszyzm: reżym sanacji". Głównym faszystą został mianowany Józef Piłsudski.

https://www.youtube.com/watch?v=V50tTfRgYyE&t=10498s

zaloguj się by móc komentować

peter15k @m8 28 maja 2022 11:20
28 maja 2022 11:30

np

https://www.bbc.com/news/world-europe-61472021

https://forsal.pl/swiat/bezpieczenstwo/artykuly/8423751,dlaczego-turcja-nie-chce-szwecji-i-finlandii-w-nato.html

 

zaloguj się by móc komentować

pike @pink-panther
28 maja 2022 11:41

Ten markiz  Custine coś nie pasuje i obecnym cenzorom...

Wydanie listów z 1995 roku miało 2 tomy i ponad1000 ston.

A teraz dostępne już tylko 350 stron

I trudno się z tego wydania dowiedzieć coś pewnego o co mu chodzi z tymi Rosjanami...

zaloguj się by móc komentować


sigma1830 @pink-panther 28 maja 2022 11:30
28 maja 2022 11:46

Prawie cztery godziny po rusku; chyba nie zdzierżę.

Pojęcia nie miałam, że Paweł I  kombinował, jakby tu Anglików zastąpić w Kompanii Wschodnioindyjskiej. No i nie uszło mu to na sucho. 

Tak, w pamiętnikach któregoś z polskich ziemian było o tym, jak z okazji wizytacji jakiegoś ruskiego dygnitarza (pocz.XX w) doprowadzono w jego majątku drogi do stanu idealnego; to był ten plus dodatni wizytacji.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @manama1 28 maja 2022 11:09
28 maja 2022 11:52

Dzięki bardzo za przypomnienie tego fenomenu politycznego i kulturowego. Zaciśnięcie pętli cenzury przez Mikołaja I było zrozumiałe, bowiem po Powstaniu Listopadowym zaprowadził w Polsce taki terror, o jakim do dzisiaj w Polsce się nie pisze.Na przykład

1) na podstawie ukazu  cara Mikołaja I z 23 marca 1831 r. rozpoczęła się w Królestwie Polskim masowa łapanka dzieci polskich i siłowe wcielanie do armii rosyjskiej. Wcielane karnie były dzieci powstańców, emigrantów, sieroty, dzieci biedaków np. tzw. ulicznicy. Liczbę szacuje się na kilka tysięcy. W szczególności dzieci uczestników Powstania Listopadowego miały być traktowane jako tzw. kantoniści i wcielane do specjalnych batalionów. Regulamin dla tzw. kantonistów był szczególnie okrutny: były wcielane do armii na 25 lat (nie wliczając w to szkoły wojskowej) i były stale niedożywione, bowiem wg regulaminu "miały same dbać o swoje potrzeby" czyli zaopatrywać się w jedzenie u lokalnej ludności.Oczywiście był zakaz kontaktów z rodziną, zakaz mówienia po polsku i pełna rusyfikacja włacznie z brakiem dostępu do kapłanów katolickich. Czyli można się domyślać, że dzieci były zmuszane do 'wiary prawosławnej".
Zachowała się grafika z akcji porwania dzieci polskich z Placu Zamkowego przez sołdatów. Oraz zdjęcie "koszar kantonistów"na terenie Łazienek Królewskich, obecnie siedziba muzeum Łowiectwa i Myśliwstwa. Hau najs.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wcielanie_dzieci_polskich_do_Armii_Imperium_Rosyjskiego_1831%E2%80%931832

 

zaloguj się by móc komentować

peter15k @pink-panther 28 maja 2022 10:06
28 maja 2022 12:01

Istotnie władza ludowa pochylała się nad życiem literatów i filmowców z troską i z...budżetem.  Odkrywanie tych obszarów oczerniania polskiej kultury na rzecz rosyjskiej czeka jeszcze na swój czas.  Całe pokolenia wychowały się na Czterech pancernych ( ostatnio ktoś zainwestował w wersję kolorową ) z tym, że propaganda rosyjskiego braterstwa broni i poczciwych krasnoarmiejców teraz razi i śmieszy jednocześnie . Kloss czyli Stawka broni się jeszcze ze względu na plejadę doskonałych aktorów pomimo wtrętów z pracą na rzecz towarzyszy z NKWD.  Scenariusz  pisał Andrzej Zbych ( Szypulski i Safjan ) który popełnił potem obśmiewaną wersję Bonda w postaci redaktora Maja...walczącego z "odwetowcami z Bonn"...  Jak jednak widać ( wspaniała Pani notka ) finansowanie obszaru kultury jako broni ideologicznej ma długą w Rosji tradycję jeszcze przedrewolucyjną. Ciekawe jak długo potrwa przykrywanie Dostojewskim  obecnej globalnej kompromitacji Rosji, która kradnie, gwałci, morduje i robi zaczystki jak 100 lat temu... 

zaloguj się by móc komentować

manama1 @pink-panther 28 maja 2022 11:52
28 maja 2022 12:02

Zatem uzupełnienie informacji o cenzurze (działalności Komitetu Cenzury)  w Krolestwie Polskim zaraz po upadku Powstania Listopadowego. Niegdyś zczególowo zajmoąłem się tym zagadnieniem.

"Działalność Komitetu (Biura) Cenzury, instytucji praktycznie znienawidzonej w epoce konstytucyjnej, na krótko przed wybuchem powstania jeszcze bardziej niż  dotychczas była dotowana przez państwo. Tak czy inaczej, ponowne wprowadzenie po 16 września 1831 roku pełnego zakresu prac cenzury, zniesionej praktycznie podczas powstania, nastręczało władzom porewolucyjnym wiele kłopotów. Od września roku 1831 cenzura znajdowała się zresztą w gestii Genarł-Gubernatora Wojennego Miasta Stołecznego Warszawy. Od kwietnia roku 1832 ponownie Komitet Cenzury Królestwa został objęty „opieką” [Komisj Rządowej Spraw Wewnętrznych Duchownych i   Oświecenia Publicznego] KRSWDiOśP, co nastąpiło na mocy bezpośredniej decyzji Namiestnika Paskiewicza. Według raportu II Rady Stanu z kwietnia roku 1836 przejście Komitetu Cenzury w gestię KRSWDiOśP miało jednak miejsce dopiero w połowie w roku.

Główne pole nadzoru cenzury dotyczyło wszystkich dzieł jednostkowych, etc. drukowanych w Królestwie oraz sprowadzanych z zagranicy. Natomiast cenzura pism periodycznych drukowanych w kraju i za granicą, a także formalny nadzór nad przedstawieniami teatralnymi, jakkolwiek realizowana w Biurze Cenzury należącym do KRSWDiOśP, pozostawały nadal pod zarządem (warszawskiego) Generał-Gubernatora Wojennego. Praktyczna weryfikacja cenzuralna sztuk teatralnych pozostawała w tym czasie pod nadzorem członka Rady Administracyjnej gen. Józefa Rautenstraucha.

Celem ułatwienia pracy Biura Cenzury oraz - przede wszystkim -  przystosowania działań tej instytucji do sytemu obowiązującego w Cesarstwie, polskie władze administracyjne postarały się (za pośrednictwem ministra oświecenia Rosji) o egzemplarz rosyjskiej instrukcji cenzuralnej z 22 kwietnia 1828 roku, wraz z załącznikami i postanowieniami dotyczącymi praw autorskich oraz wydawniczych. Celem udoskonalenia prac Biura Cenzury, pozyskano też (ponownie za pośrednictwem rosyjskiego ministra oświecenia) opracowany przez petersburską cenzurę spis książek zabronionych  w Rosji częściowo bądź w całości. Chodziło tu oczywiście o realizację tych zakazów także i w Polsce. Od tego czasu Komitet Cenzury miał się już w pełni stosować „/.../do prawideł obowiązujących w Cesarstwie”.

W początkach okresu popowstaniowego KRSWDiOśP starała się także o eliminację dzieł, druków ulotnych, etc. funkcjonujących w obiegu w okresie powstania, a traktowanych przez (pro)rosyjskie władze, jako będące „/.../przeciwnymi porządkowi i prawu”. Aby zrealizować  te zamierzenie podjęto środki zmierzające do opracowania spisu książek będących w obiegu księgarsko-bibliotecznym niejako poza zgodą cenzury. W tym celu poproszono o pomoc także i władze policyjne. Równocześnie KRSWDiOśP nakazała i Komisjom Wojewódzkim realizację tego postanowienia.

Sytuacja krajowej cenzury uległa znacznemu „polepszeniu” w zasadzie już w roku 1833.  W tym czasie KRSWDiOśP sprawowała w pełni nadzór nad tą częścią spraw związanych z cenzurą, które dotyczyły zagadnień ściśle naukowych. Nie nastąpiły  też w tym czasie jakiekolwiek zmiany in minus w formalnych prerogatywach w tym względzie Komisji Rządowej. Wszystkie sprawy dotyczące pozwolenia na  wydawanie dzieł naukowych musiały być kierowane do Dyrektora Głównego prezydującego w KRSWDiOśP. Natomiast w kwestii pism periodycznych wydawanych w kraju, miał (jak dawniej)  najwięcej do powiedzenia Generał-Gubernator Wojenny Miasta Stołecznego Warszawy. Jedyna zmiana dotyczyła roli generała adiutanta Rautenstraucha,  który zajął się w roku 1833 dodatkowo,  poza opieką nad sztukami teatralnymi, nadzorem nad zagranicznymi pisami periodycznymi. W ten sposób najezdnicza administracja rosyjska w pełni doceniła zarówno kompetencje, jak i lojalność  tego członka Rady Administracyjnej i Rady Stanu.

W roku 1833 starano się także usilnie „wyśledzić” wszelkie pisma wydane w czasie powstania (traktowane jako druki nieposiadające zezwolenia cenzury na ukazanie się). Usuwano wówczas  niecenzuralne druki z bibliotek instytutów naukowych oraz księgarń. Biuro Cenzury dokonywało tych czynności za pośrednictwem władz administracyjno-policyjnych. KRSWDiOśP wystąpiła zarazem w roku 1833 do Rady Administracyjnej o opracowanie ustawy zakazującej wystawiania na licytację -  organizowaną zarówno drogą sądowną jak i prywatną -  jakichkolwiek dzieł, pism czy rycin do czasu dopóki spis wystawianych do licytacji rzeczy nie zostanie przejrzany i zatwierdzony przez Biuro Cenzury.

Ostatecznie w połowie lat trzydziestych (tj. w roku 1835) w swojej części naukowej i administracyjnej cenzura pozostawała zatem  pod kierunkiem/zarządem Wydziału Oświecenia KRSWDIOŚP. Główne zajęcie cenzury polegało w tym czasie na „/.../przeglądaniu wszelkiego rodzaju pism”. Z upływem czasu efektywność i zakres prac  Biura Cenzury siłą faktu musiały się też zwiększyć. Już w kilka lat po upadku powstania listopadowego rozpoczął się bowiem w Królestwie ożywiony ruch wydawniczy. Oceniając stopień „skomplikowania” prac cenzury, KRSWDiOśP zauważała w roku 1835, iż spotkały się one w tym czasie z wieloma trudnościami. Często recenzowane prace (głównie romanse) zawierały fragmenty „/.../nadto obraźliwe, wedle których całe dzieło w obieg puszczone być nie mogło”. Stąd te romanse, które - według oceny ówczesnych władz -   były napisane zwodniczym stylem, nie zostały ostatecznie przedstawione do druku, ponieważ mogłyby one wpajać społeczeństwu polskiemu, jak stwierdzono, „/.../niedojrzałe i zgubne zasady postępowania i życia domowego”. Przedstawiciele Komitetu Cenzury zauważali, iż takie właśnie tendencje do przedstawiania nagannych moralnie sensacji objawiały się przede wszystkim w działalności pism periodycznych oraz gazet. W sytuacji nagannej oceny pracownicy Biura Cenzury realizowali swoje obowiązki poprzez zamazywanie „nieodpowiednich” fragmentów tam, gdzie na to pozwalała objętość danego artykułu. Był to - według Komitetu Cenzury - jedyny sposób  na puszczenie w obieg przynajmniej niektórych numerów pism periodycznych, najczęściej zawierających treści o charakterze gorszącym, jeśli już nie obscenicznym. Celem dalszego ułatwienia prac Biura Cenzury w roku 1835 powołano do życia tzw. Nadzór Handlu Księgarskiego. KRSWDiOśP oceniała przy tym pracę wykonaną przez ten instytut w tym właśnie roku, jako przeprowadzoną w całkowitej zgodzie z obowiązującą w tej mierze (cenzuralną) instrukcją postępowania.

Następnie też w Królestwie Polskim drugiej połowy lat trzydziestych   cenzura rządowa nadal funkcjonowała przy zastosowaniu się do przepisów obowiązujących w tej mierze na całym obszarze Cesarstwa Rosyjskiego, tj. zgodnie z założeniami ustawowymi, opracowanymi dla użytku Cenzury Petersburskiej. Urząd Cenzury szczególnie pilnie śledził i weryfikował „/.../dążność pism periodycznych oraz wszelkiego rodzaju płodów literackich".

W działalności Komitetu Cenzury uwidoczniła się więc stopniowa ewolucja nastawienia władz rosyjskich do zagadnienia funkcjonowania systemu kontrolnego państwa, w tym konkretnym wypadku w zakresie nadzoru nad  wydawaną w Królestwie twórczością literacką, czy ogólnie kulturalną. Wystąpiło tu dążenie do jak najszerszego sprawowania władzy opartej o działalność osobową jednostek zarządzających, stawianej niekiedy formalnie wyżej niż kompetencje administracyjno-ministerialne odpowiednich urzędów"

 

Cytat włany, podrozdział z jednej z moich monografii z 2004 (2007)

zaloguj się by móc komentować

manama1 @pink-panther 28 maja 2022 11:52
28 maja 2022 12:07

Co do dzieci kantonistów stale powraca ten temat - ostatnio nawet tutaj bodajże dałem krotką notkę o wfektywnym wwspóldziale "polskich  wladz" samym procederze wywózki:

"Przetargi zaprzaństwa - jak organizowano licytacje na wywózkę dzieci-kantonistów z Królestwa Polskiego"

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @pike 28 maja 2022 11:41
28 maja 2022 12:13

Dzięki za info. Na szczęście mam to 2-tomowe. Rzeczywiście ktoś bardzi się stara.No i okładka taka akuratna, że niby ta Rassija taka czyściutka, aligancka.

Jeśli dobrze rozumiem, wydane to zostało przez Oficynę Editions Spotkania. Nie wiem, czy to ma coś wspólnego z emigracyjnym wydawnictwem Editions Spotkania założone w 1978 r. w Paryżu. Jedno słowo a może być zupełnie inny podmiot. Oficyna Editions Spotkania została zarejestrowana w KRS w roku 2019 pod numerem 0000804009 z siedzibą na Alei Jana Pawła II 43A/37B a prezesem jest niejaki Wiesław Bogusław Jastrzębski.
Natomiast Editons Spotkania miało jakieś zdjęcie na spotkaniu z Mateuszem Morawieckim jeszcze w roku 2016 a potem cisza. No to nie wiem.

https://rejestr.io/krs/804009/oficyna-editions-spotkania

zaloguj się by móc komentować

manama1 @pink-panther 28 maja 2022 11:52
28 maja 2022 12:15

Co do samych dzieci-kantonistów (bo to fascynujący temat)

"Przejmowanie polskiej młodzieży jako kantonistów do wojskowo-osadniczej służby rosyjskiej. 

 

Już dnia 24 marca 1832 roku Szef Sztabu rosyjskiej I Armii Czynnej stacjonującej w Królestwie Polskim wydał  pod numerem 1 579 odezwę zaadresowaną do zastępcy radcy sekretarza stanu przy Radzie Administracyjnej. Podczas szóstej sesji reaktywowanej w początkach ery paskiewiczowskiej Rady,  w dniu 29 marca/ 10 kwietnia 1832 roku,  została owa odezwa odczytana na forum wskazanej instytucji. Wynikało z niej, iż jest wolą Mikołaja I aby „/…/włóczący się chłopcy, sieroty i nie mający przytułku w Królestwie Polskim ujęci, wysyłani byli do miasta Mińska (białoruskiego) w celu umieszczenia ich w batalionach wojennych kantonistów i następnego odsyłania do kompanii osadniczych/…/”.  Pismo z 24 marca 1832 roku informowało zarazem polskie władze administracyjnie, iż feldmarszałek Iwan Paskiewicz wydał już stosowne rozporządzenia skierowane do rosyjskich Naczelników Wojennych usytuowanych w poszczególnych województwach, nakazujące,  wysyłanie złapanych chłopców do Mińska na Białorusi, oraz  wyznaczające oddzielne fundusze z przeznaczeniem na opłatę dla podwód wiozących  dzieci z Królestwa Polskiego do tegoż  Mińska.

Znamiennym jest przy tym, iż   Rada Administracyjna   w   dniu 29 marca/10 kwietnia 1832 roku skierowała otrzymane pismo (na  mocy  którego wszystkie nie znajdujące opieki sieroty płci męskiej  miały  być  wysyłane  we skazanym powyżej celu do   Mińska), do wiadomości dwu ministerstw: Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych Duchownych oraz Oświecenia Publicznego oraz Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu, nie wydając w tej sprawie żadnego postanowienia sygnowanego przez główny organ administracyjny. KRSWDiOśP oraz KRPiS otrzymały pismo dotyczące „polskich kantonistów” „/…/do wiadomości, oraz wydania w razie potrzeby stosownych rozporządzeń /…/"

Jak można było odczytać w  aktach II Rady Stanu z kolei, na mocy postanowienia Mikołaja I, do oddziałów kantonistów skierowywano też „/.../ biednych, żebrzących chłopców”.  Wszystkie  Komisje  Wojewódzkie  otrzymały  zarazem od Komisji Spraw Wewnętrznych   polecenie   realizacji   tego   postanowienia,  z zastrzeżeniem  bezwzględnego  kontaktowania  się  przy  uskutecznianiu powyższej   uchwały   Rady   Administracyjnej   z  rosyjskimi  Naczelnikami Wojennymi.   Ci   ostatni   bowiem   dysponowali  funduszami  na utrzymanie   i   transport  polskich sierot  przeznaczonych  na  mińskich kantonistów.

Te zaskakujące informacje zostały przekazane do publicznej wiadomości przez Komisję Rządową Spraw Wewnętrznych Duchownych i Oświecenia Publicznego, która wydala stosowny resktypt pod numerem   3430/1416, wkrótce po otrzymaniu informacji od Rady Administracyjnej – a dokładnie dnia  21 kwietnia 1832 roku. Zawarto tam przede wszystkim informacje o otrzymanym wypisie protokołu posiedzenia Rdy Administracyjnej z dnia 29 marca/ 10 kwietnia 1832 roku, gdzie  wskazano na wolę Mikołaja I, aby „/…/ chłopcy sieroty, nie mający przytułku w Królestwie Polskim, byli ujęci i wysyłani do miasta Mińska w Rosji,  w celu umieszczenia ich w batalionach dzieci wojskowych, a następnie wysłania do kompanii osadniczych”.KRSWDiOśP wydała   zatem swoje rozporządzenie z 21 kwietnia 1832 roku celem uściślenia ram prawnych zachodzącego i dalej mającego zachodzić procederu wychwytywania i relokacji do Imperium Rosyjskiego polskich sierot. Następnie poszczególne Komisje Wojewódzkie zamieściły odpowiednie przepisy w lokalnych periodykach administracyjnych - Dziennikach Wojewódzkich.

Przede wszystkim wskazano, iż uznanie danej młodej osoby płci męskiej  za „tułacza” powinno następować zgodnie z sankcjonowanym przez monarchę i nadal obowiązującym prawem sejmowym „o włóczęgach i tułaczach” z roku 1830, przywołując zarazem art. 1 tejże ustawy  oraz art. 498 i 499 kodeksu karnego Królestwa Polskiego. Przy potrzebie dokładnego stosowania się do wskazanych przepisów, ustawodawca jednak nakazywał dokładne sprawdzanie wieku sierot i dzieci nie posiadających „przytułku”, ustalając ten przedział na wiek od 7 do 16 lat, zgodnie zresztą z  zaleceniem zawartym w piśmie z 24 marca 1832 Szefa Sztabu I rosyjskiej Armii Czynnej.

Natychmiast po otrzymaniu rozporządzenia wójci gmin, prezydenci oraz burmistrzowie miast  mieli „wychwytać” i „przytrzymać” wszystkie dzieci i sieroty, według ”/…/ prawnej kwalifikacji /…/odesłać się do Rosji mające/…/”. Zatrzymanie dziecka/sieroty miało opierać się zarazem na przekonaniu, iż  nie ma ono ani żadnej osobistej możliwości   utrzymania  się, ani zapewnionej realnej opieki czy przytułku. Stąd należało przeprowadzić stosowne dochodzenie (tzw. „wywód słowny”),  z założenia przy udziale dwu wiarygodnych miejscowych obywateli lub mieszkańców. Były to osoby „najbliżej” znające przytrzymanego chłopca.Każdy „wywód słowny” musiał poza tym zawierać „dokładne powody przytrzymania”, imię i nazwisko zatrzymanego,  datę i miejsce jego urodzenia, religię, rysopis, imiona i nazwiska rodziców oraz  ich stan społeczny, ewentualne miejsce zamieszkania i zawód rodziców, weryfikację tego czy dany zatrzymany jest sierotą.

Dopiero po przeprowadzeniu słownego dochodzenia przy użyciu dwu świadków okazywało się czy dziecko/włóczęga, czy sierota „nadaje się” do wysłania do Rosji. Stawiane wymogi były tu następujące:  wiek zatrzymanego od 7 do 16 lat; brak stałego (w oryginale: „pewnego”) zamieszkania lub przytułku; brak pewnego sposobu zarobkowania oraz utrzymania. W sytuacji gdy dziecko/sierota nadawało się do wyekspediowania do Rosji, przekazywano go następnie do lokalnego komisarza obwodowego, załączając protokół dochodzeniowy, czyli spisany „wywód słowny”. Drugie egzemplarz protokołu pozostawał jednak w . gminnym czy miejskim archiwum policyjnym, utrzymywanym z funduszów  lokalnych. Było oczywiste, że dany „włóczęga” pozostawał pod opieką prawną i żywieniową  gminy/miasta do momentu dostarczenia go do komisarza obwodowego i wydania przez tegoż urzędnika  pokwitowania odbioru.  W dalszej w kolejności żywienie dziecka pokrywano z kosztów funduszu transportowego.
Za dalszy transport polskiego dziecka/sieroty do Imperium Rosyjskiego odpowiadał Komisarz Obwodowy, przy czym odsyłanie  przyszłych kantonistów z miasta obwodowego następowało w zgodzie z obowiązującymi przepisami transportowymi. Byli oni przewożeni na koszt tegoż funduszu, po wystawieniu przez Komisarzy Obwodowych tzw. „listów otwartych”. Transport odbywał się na podwodach, po cztery osoby na podwodę, „/…/jeżeli ich się tyle  w krótkim czasie zbierze”.
Wydający w dniu 7 maja 1832 roku przepisy do rozporządzenia KRSWDiOśP z 21 kwietnia 1832 roku  Prezes Komisji Województwa Mazowieckiego Rejmund Rembieliński,  w art. 5 tych przepisów wskazywał dobitnie, iż  prezentowane rozwiązania  dotyczą też synów byłych wojskowych polskich.   Zalecał jednak Rembieliński, aby w takich przypadkach szczególnie dokładnie sprawdzać czy pozostawione bez opieki dzieci  byłych wojskowych polskich nie mają jednak rodziców czy krewnych, którzy zajęliby się  ich utrzymaniem „/…/i do tego urzędownie przed miejscową władza policyjną zobowiązali”.

Ustawodawca przewidywał też oczywiście możliwość wywiezienia do Rosji dzieci mających nawet „przytułek” i rodziców, zastrzegając jednak taką możliwość jedynie do sytuacji, gdy „/…/sami sobie tego życzyli/…/” rodzice.      

Warto nadmienić, iż w dniu 29 września 1832 roku rosyjski minister wojny wydał rozporządzenie „/…/obejmujące zatwierdzenie prawideł w przedmiocie dzieci małoletnich płci obojej wojskowych niższych szczebli byłego Wojska Polskiego/…/”. Rozporządzenie to zostało przedstawione przez  Iwana Paskiewicza Radzie Administracyjnej Królestwa Polskiego w dniu 1 grudnia 1832 roku. Wynikało z powyższego, iż rosyjskie przepisy dotyczące „/…/obracania  w wojennych kantonistów wszystkich w ogóle dzieci żołnierskich /…/” powinny być zastosowane jedynie do tych dzieci „niższych wojskowych polskich”, którzy znajdowali się już w szeregach armii rosyjskiej, ewentualnie w przyszłości  zostaną powołani do służby  w Rosji. Wskazane przepisy dotyczyły  przy tym dzieci , które urodziły się, lub urodzą „/…/po wejściu do służby [ojca/rodzica]”. Co znamienne, Rada Administracyjna na swojej sesji z 1 grudnia 1832 roku postanowiła  zachować otrzymane postanowienie w swoich aktach i go nie upubliczniać, zakładając jedynie „/…/zapewnienie w czasie jego stosownego wykonania”.

Okazywało się jednak, iż  próba rusyfikacji polskich dzieci i wywiezienia ich w głąb Rosji spotkała się w początkach epoki paskiewiczowskiej  z pewną niewielką formą biernego oporu społeczeństwa.  Na skutek rozporządzeń wydanych celem zapewnienia środków  utrzymania  dla  sierot  po  rodzicach, którzy w  ciągu roku 1831 umarli na cholerę, Komisja Spraw Wewnętrznych  przeanalizowała  złożone  w  tej  sprawie przez poszczególne Komisje  Wojewódzkie raporty.  Wynikało z nich,  iż bardziej zamożni mieszkańcy  Królestwa  przygarnęli  w  okresie  1832-1833  907 z ogólnej  liczby  osieroconych  w ten sposób dzieci, mających nie więcej  niż  12  lat.  Władze państwowe uważały, iż poprzez przyjęcie tych  dzieci  przez  osoby  prywatne  można  się było spodziewać zapewnienia im w przyszłości „dobrego losu i opieki”.
Trzeba nadmienić, iż na mocy postanowienia Mikołaja I, utrzymywane były następnie na terenie poszczególnych województw (guberni) specjalne zakłady, gdzie przetrzymywano chłopców „/.../ bez przytułku” oraz sieroty. Dzieci te odsyłano też do twierdz: Noegieorgijewska  oraz Zamościa. Po dokonaniu takiej komasacji, zebranych chłopców wysyłano następnie do Mińska, celem wcielenia do batalionów Kantonistów Wojskowych. W ciągu roku 1836 (dla którego to okresu  dysponujemy ścisłymi danymi) odesłano z Królestwa  75 takich chłopców, zaopatrzonych zarazem w stosowne umundurowanie. Ogólny koszt utrzymania i transportu tych osób wynosił wówczas 50 tys. zł.

W ciągu dwunastu miesięcy roku 1837 do zakładów kantonistów, znajdujących się w twierdzach zamojskiej i neogiergijewskiej trafiło 35 chłopców.Tam bowiem istniały wówczas w Królestwie Polskim dwa główne zakłady kantonistów.                       

Także i w roku 1838 oddziały kantonistów funkcjonowały na terenie twierdz; neogieorgijewskiej oraz zamojskiej. Do tych oddziałów odsyłano synów posiadających niże stopnie byłych wojskowych polskich a także  chłopców-sieroty. Przy gubernialnym rządzie mazowieckim istniał specjalny zakład, gdzie pierwotnie przekazywano owych przyszłych kantonistów. W ciągu dwunastu miesięcy roku 1838 do tego właśnie zakładu przyjęto 20 chłopców."

Cytat wlasny- fragment artykułu z roku 2013

 

Dalej nie mogę teraz uczestniczyć w dyskusji -obowiązki wzywają

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @pink-panther
28 maja 2022 12:16

Jakiś amok z Rosjanami i ich kulturą nawet. Była i jest. Jak wszędzie. Nie wyrzuci się jej na śmietnik.

Valery Gergiev był ostatnimi laty pierwszym dyrygentem najbardziej prestiżowej londyńskiej orkiestty LSO, czyli London Symphony Orchestra, z siedzibą w Barbicane Center. Można było. Wcześniej był dyrygentem w Marinsky Theatre. A Czajkowski ...? Wystarczy posłuchać. Czapki z głów. Jak oni potrafią grać.

Tchaikovsky - Symphony No. 4 in F minor, Op. 36 (Mariinsky Theatre Orchestra, Valery Gergiev)

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @manama1 28 maja 2022 12:02
28 maja 2022 12:58

Wielkie dzięki za uzupełnienie a właściwie za przypomnienie. To są bardzo ważne informacje, które winne być w programie nauczania historii w szkołach średnich każdego kierunku a może i w ostatnich latach podstawówki. Widać jak marnieje i wyradza się naród podbity. Jak toksyczne są tzw. elity  czyli część, która kolaboruje.  Warto pamiętać, że Imperium Rosyjskie było wyjątkowo okrutne wobec swoich poddanych , więc te "nowe reguły" były  bardzo zimnym prysznicem dla narodu polskiego pod rosyjskim butem.

No i tak mi się przypomniało. Rzeźnik Pragi Kutuzow kandydatem na ołtarze Prawosławnej Cerkwi Rosyjskiej. NA koncie 20 tysięcy wymordowanych cywili na Pradze i 10 tysięcy po zdobyciu twierdzy Izmaił. Brawo oni.

PS. Ciekawe, że temat tzw. weryfikacji polskich  patentów szlacheckich w latach 40-tych XIX w. przez cara Mikołaja I, który bezprawnie był tytułowany "Romanowym". Bezprawnie, albowiem ostatnim legalnym Romanowem, który zasiadał na tronie Rosji był Piotr ALEKSIEJEWICZ Romanow czyli Piotr II Romanow syn Aleksieja Romanowa czyli syna cara Piotra I.

Mikołaj I był wnukiem tzw. Piotra III Romanowa, który naprawdę był Karlem Peterem Ulrichem księciem Holstein-Gottorp synem księcia Karola Fryderyka Holstein -Gottorp.Pochodzenie jego matki było jeszcze bardziej wątpliwe, bowiem tzw. Anna Romanowa córka cara Piotra I miała już 3 latka, kiedy jej ojciec ożenił się ze swoją kochanką od lat 11 - Martą Skawrońską a jego legalna żona Eudoksja żyła jeszcze do roku 1731. 
Czyli książę Holstein-Gottorp ożenił się z bękarcikiem. Krótko mówiąc, jak się to ma do długości linii Jagiellonów, która jakoby kończy się na Zygmuncie Auguście.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @cbrengland 28 maja 2022 12:16
28 maja 2022 13:01

To raczej nie amok Krzysztofie.Tematem notki przecież są pisarze rosyjscy ,których twórczość ,aż kipiała w  treściach  antypolskich.I przypomnij sobie,że w naszych czasach było to kanonem lektur szkolnych. To chyba różnica między muzykami których geniusz jest do dzisiaj ceniony. I nad tym trzeba się zadumać ...

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @cbrengland 28 maja 2022 12:16
28 maja 2022 13:25

Co do muzyki klasycznej to się nie wypowiadam. Notka jest o literaturze i o tajnych służbach, które miały nadzór nad życiem i twórczością pisarzy i poetów a literaturę traktowały jako narzędzie propagandy Imperium.  Oni potrafią grać i wszyscy potrafią grać. Tylko w Rosji wokół tego wytwarza się klimaty "niezwykłości i wybraństwa". Czajkowski  mial w formie muzycznej dalej lansować Puszkina.
 We Francji była masa niezwykle zdolnych kompozytorów a włoskich kompozytorów można liczyć na pęczki, w tym kilku "wszechczasó". Na przykład Puccini (Cyganeria, Tosca, Turandot).

Zabawa polega na tym, że Czajkowski był może nie jeden na całą Rosję ale było ich zaledwie kilku. 

Nie interesowałam się związkami muzyków klasycznych Rosji z polityką kulturalną ówczesnych władz ale cośkolwiek często pojawiają się tam motywy jak nie "Borysów Godunowów" i złych Polaków, to tzw. motywy ludowe "w przeciwieństwie do Zachodu".

W każdym razie muzyka to jednak kwestia gustu.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @manama1 28 maja 2022 12:15
28 maja 2022 13:42

Dzięki za cenne informacje. Praktycznie nie ma ich w czasopismach popularnych. Nie wiem, czy jest cokolwiek w podręcznikach szkolnych. A to niesamowite świadectwo nienawiści do Polaków i brutalności na poziomie głodu w Irlandii.

No  i udział w tym procederze tzw. władz polskich po prostu poraża.  W tzw. zwykłych czasach pokoju ludzie się takim tematem ekscytują rzadko i zapominają szybko. Ale w czasie wojny, która toczy się 'za ścianą' i w której ostrzeliwuje się osiedla mieszkaniowe czy szkoły i przedszkola pełne dzieci to zupełnie inna sprawa. Rosjanie dużo sobie wzięli na sumienie i dużo biorą teraz.

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @pink-panther 28 maja 2022 12:58
28 maja 2022 15:08

No i tak mi się przypomniało. Rzeźnik Pragi Kutuzow kandydatem na ołtarze Prawosławnej Cerkwi Rosyjskiej

Mala pomylka w komentarzu. Zapewne chodzilo Pani o Suworowa (nie Kutuzowa)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksandr_Suworow

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @pink-panther
28 maja 2022 15:15

P.S. Oczywiscie, wielkie dzieki za notke!

 

zaloguj się by móc komentować

adam-er @pink-panther
28 maja 2022 15:46

Notka jak zwykle super, dziękuję.

Jak słyszę lub czytam o carskiej cenzurze, to zawsze sobie to odświeżam

zaloguj się by móc komentować


pink-panther @jestnadzieja 28 maja 2022 15:08
28 maja 2022 15:52

Oczywiście, że Suworow. Wielkie dzięki za sprostowanie. Kutuzow miałby niejakie trudności z kanonizacją nawet w Moskiewskiej Cerkwi Prawosławnej, bowiem pewien rosyjski historyk pan Panasienkow ujawnił ( i nie został pozwany), że Kutuzow miał upodobanie w 13-letnich dziewczątkach wiejskich, które ciągle się przewijały przez jego wojskowy namiot. :)))

Ale "rzeźnik Pragi" to się na "świętego" nadaje jak najbardziej. A niech tam sobie "kanonizują".

PS. Za bardzo się przejmuję meczem Igi Świątek dzisiaj ale już wszystko dobrze:)))

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @adam-er 28 maja 2022 15:46
28 maja 2022 16:03

Absolutnie pyszne. Wielkie dzięki za linka. Co prawda "pan Maniuszko" nieco wątlejszy od oryginału ale generalnie dialog bardzo trafnie oddaje czasy dawne i nowsze:))) Gdyby nie ogólne tło polityczne, byłoby to bardzo śmieszne. A tak, możemy się zadumać.

zaloguj się by móc komentować

stachu @peter15k 28 maja 2022 08:12
28 maja 2022 17:27

U Hoffmana na imieninach pewnie spiewają podmoskownyje wiecziera. Kilka lat temu tv pokazała imieniny pisarza Hena, gdzie takie przeboje nucili.

zaloguj się by móc komentować

Artur @pink-panther 28 maja 2022 15:52
28 maja 2022 20:19

Im więcej zbrodniarzy wyniosą sobie na ołtarze, tym gorzej dla ich "wydziału FSB z długimi brodami i żółtymi zegarkami". Już pobudowali sobie satanistyczną "cerkiew".

Tutaj materiał człowieka przyznającego się do braku wiary w Boga, jednocześnie uczciwie wykonującego swoją pracę. Opis rzeczonego przybytku: https://www.youtube.com/watch?v=oTlUtF806cA

Mam wrażenie, że niedługo kolos na glinianych nogach (Rosja) zaliczy kolejne potknięcie. Tym razem może to być potknięcie bardzo głębokie, gdyż anglosasom zależy na utrąceniu sojusznika Chin. Chiny które zostaną bez wsparcia w obliczu sporu z parą imperium USA + imperium UK będą miały zupełnie inne prognozy i mogą kilka razy się zastanowić co powinny uczynić.

Sytuacja głębokiego potknięcia może doprowadzić do zapaści wszystkich służb Rosji, a zatem również "wydziału FSB z długimi brodami i żółtymi zegarkami". Wtedy wszyscy zbrodniarze na ołtarzach zaczną strtaszliwie mścić się na swoich wyznawcach.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Artur 28 maja 2022 20:19
28 maja 2022 22:53

Wielkie dzięki za linka. Coś zupełnie nieprawdopodobnego.  Tak to jest , kiedy za tworzenie "świątyń" biorą się ateiści. Zapewne Putin uznał po 30 latach istnienia Federacji Rosyjskiej, że "brakuje im symboliki". To , co prezentuje autor tego materiału to dowód na to, że fundatorom potrzebny jest jednocześnie psychiatra i egzorcysta.  Wpuścić 6 mld rubli w taki koszmar estetyczny to jak kara Boska. Autor tego filmiku też przedstawia się jako ateista, więc pewnie nie czuje tego, że od obiektu (bo nie "świątyni" - to tylko  z nazwy jest "świątynia") wieje grozą. 

Co do przyszłości Rosji, to jak powiedziała pani profesor Zubarewicz , raczej będzie zatapianie się coraz  głębiej w błoto. Po cichutku i niemal bezszelestnie. Ale aż do końca. I ten obiekt z gadżetami po Hitlerze i Stalinie chyba przyspieszy ten proces.

Natomiast autor materiału dobrze zauważył, że nie da się JEDNOCZEŚNIE odwoływać się do tradycji carskiej (Kutuzow) i do tradycji bolszewickiej skrajnie antyreligijnej.

PS. Niezależnie od wiary warto zwrócić uwagę, że kiedy w czasie obrony Stalingradu miasto zostało zburzone praktycznie do fundamentów, jedynym budynkiem nietkniętym pozostał  kościół rzymsko-katolicki wybudowany na przełomie wieku XIX i XX przez Polaków, którzy tam pracowali i żyli .  Więc w Rosji cuda się zdarzały, ale nie w tych "segmentach", które chcieliby widzieć panowie kreujący "mieszanki religijne" - szamanizm z prawosławiem w sosie ateistycznym.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @pink-panther
29 maja 2022 01:33

Dzięki za notkę, Panthero. 

Cóż... W sumie - smutek w pewnym sensie. Polska inteligencja i polscy artyści /teatr!/, którzy nasładzali się dawną literaturą rosyjską, zostaną z pustką w rękach. A nie, z gawędą "Moskwa - Pietuszki" Jerofiejewa... Nędznie to wygląda... 

Na marginesie literatury - kariera i dokazywanie Włodzimierza Wysockiego były wspierane i chronione przez samego Andropowa. 

/Co do rozliczeń - jednak u nas Joanna Siedlecka prześwietliła środowisko literackie PRLu. Narażając się na szczerą nienawiść tegoż środowiska. Pisarze w PRLu byli bowiem traktowani jako absolutny i nienaruszalny szczyt Olimpu. A tu takie casusy pascudeusy wyszły spod lukru. Dociekania Siedleckiej są ozdrowieńcze dla historii polskiej kultury. Mamy wobec Joanny Siedleckiej dług wdzięczności. W tym sensie rosyjski film, który cytujesz w swojej notce - jest również przewietrzeniem zatęchłej zastałości rosyjskiej literatury XIX i początku XX wieku./

Jeszcze raz dzięki za Twoją pracę.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @pink-panther 28 maja 2022 10:44
29 maja 2022 07:16

Po przeczytaniu całości utwierdziłęm się w towarzyszącymi mi od jakiegoś czasu przekonaniu, że "wielka sława to żart". Wszystkim jest dystrybucja, którą należy organizować po swojemu, bez oglądania się na nic. I na pewno nie należy jeździć na żadne targi, gdzie człowiek płaci 4000 zł za stoisko i patrzy przez cztery dni, jak gromady płaconych z różnych budżetów prowokatorów odstawiają te swoje balety, które następnie są przenoszone na YT. Wydawcy zaś i autorzy są dla nich tylko wygodnym tłem. No way...

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @KOSSOBOR 29 maja 2022 01:33
29 maja 2022 09:16

Dzięki bardzo za miłe słowo.  To jest ciekawe, że sami historycy rosyjscy dokonali ujawienia powiązań  tzw. wielkiej literatury rosyjskiej. Tymczasem jawnie antypolska twórczość kilku z nich powinna była wystarczyć do chłodniejszego traktowania  tego zjawiska. A jednak nad Wisłą nadal obowiązuje postawa pokorna "w skłonie a nawet na klęczkach". Chyba mniejsze były duchowe blizny po zaborach niż po kilkudziesięciu latach pozostawania w roli "bliskiej zagranicy". Pamiętam jak Wajda  reżyserował kawałki z Dostojewskiego mimo, iż współcześni Dostojewskiemu pisarze rosyjscy mieli do tej jego twórczości stosunek lekceważący. I Dostojewski pozostawał w ścisłej współpracy z Pobiedonoscewem.  No ale. Pozdrawiam serdecznie.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @gabriel-maciejewski 29 maja 2022 07:16
29 maja 2022 09:24

 Trochę tego się uzbierało, więc trudno przeczytać całość na jednym oddechu. Zgadzam się, że literatura pełniła i pełni funkcje zupełnie inne, niż jej się przypisuje. A życiorysy rosyjskich tzw. klasyków poezji i prozy wieku XIX twardo tego dowodzą.  Rosyjska literatura miała wychwalać "matuszku Rassiju" a potem ZSRR a polska miała NIE wychwalać Polski i Polaków. Szły na to i zapewne nadal idą całkiem spore budżety. Dlatego nikt spoza grona "namaszczonego" w Ojczyźnie naszej  nie może zostać zauważony a jego dzieło poddane uczciwej ocenie publicznej. Ma być zamilczany. I nie chodzi jedynie o zawiść kolegów ze środowiska. To jest zasada żelazna funkcjonowania m.in pedagogiki wstydu.  Dlatego trzeba robić swoje.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @pink-panther
29 maja 2022 11:06

W dzisiejszym wydaniu internetowym "Dziennika " pojawił się wywiad z Piotrem Fastem – profesorem zwyczajnym, historykiem literatury rosyjskiej i tłumaczem. Wywiad zatytuowany "Rosjanie mają ewidentny kompleks niższości. Robią wszystko, aby zamanifestować wyższość".

Profesor między innymi tak mówi: "Rosjanie mają ewidentny kompleks niższości, ale on powoduje, że robią wszystko, aby zamanifestować wyższość. Albo tę wyższość w sobie utrwalić. Żeby zagłuszyć lęk, że są marni. To jak z tym nieszczęsnym wierszem „Na niepodległość Ukrainy” Josifa Brodskiego, w którym poniża Ukraińców. Tak sobie myślę, że jakby teraz z nim o tym porozmawiać, pewnie by się wstydził. Los jednak sprawił, że umarł dość dawno temu i już go to nie dotyczy; nie dał zresztą tego wiersza do druku. A wracając do wewnętrznie sprzecznej dwoistości Rosjan: oni się wciąż miotają między tym, co by chcieli, a czego niejednokrotnie nie mogą, a tym, jak pragnęliby, żeby ich postrzegano."

Jednak jak chciałby widzieć Rosjan pan profesor - pokazuje inne zdanie: "[...] nie wiemy, czy Rosję stać będzie na przeprowadzenie zmiany mentalności analogicznej do tej, jaką udało się dokonać w Niemczech po II wojnie. Czy stać ich będzie na samooczyszczenie się". O żesz ty... Niby co? Że niemiecka mentalność uległa jakiemuś wzorowemu  samooczyszczeniu? I miałaby  być wzorem dla Rosjan do naśladowania? I to byłoby najlepsze rozwiązanie? Dla kogo? 

Ciekawe jest,  jak  meandruje głęboka myśl profesorska w Polsce...

zaloguj się by móc komentować


Paris @pink-panther
29 maja 2022 17:25

Dopiero  dzis,  Pani  Panther`o...

...  moglam  dokonczyc  czytanie  wymiany  komentarzy  pod  REWELACYJNYM  wpisem,  bo  sam  wpis  przeczytalam  juz  wczoraj  w  nocy.  Nie  mialam  juz  sily  zeby  go  choc  ,,symbolicznie,,  skomentowac,  bo  zwyczajnie  padlam  ze  zmeczenia  !!!

A  dzis  -  z  kolei  -  ciagle  sie  ciesze  z  Pani  obecnosci  na  portalu  SN  -  en  direct  -  i  dalej  czytam  przeciekawe  komentarze  i  podziwiam  FANTASTYCZNA  znajomosc  tematu  Pani  Panther`y  i  Komentatorow  !!!

 

Dzieki  wielkie  i  serdeczne  calusy,...  bo  juz  sie  martwilam  dluga  Pani  nieobecnoscia,    

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 29 maja 2022 07:16
29 maja 2022 19:03

Następny wers tej arii brzmi: "książę błazna jest wart". I to jest dopiero straszne dla artystów. A czy i dla publiczności - to nie wiem. 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Maginiu 29 maja 2022 11:06
29 maja 2022 19:15

 Dzięki za linka i za przywołanie fragmentu przemyśleń pana profesora Fasta. Chciałoby się powiedzieć: "Och,żesz! Toż to rozwinięcie nieśmiertelnej myśli Tiutczewa -wielkorusa o tym, że "Umom Rossiji nie pajmiosz", że niby oni  wszyscy tacy głębocy i skomplikowani "nie-do-ogarnięcia". I że "płakali po Iwanie Groźnym" a i po Stalinie też. Po pierwsze, skąd on wie, że "płakali" a nie "udawali, że płaczą", bo inaczej mieliby problemy. A jeśli "płakali po Iwanie Groźnym i Stalinie' to chyba mieli i mają bardzo poważny problem psychiatryczy. Nie mówiąc, że moralny. A raczej, że SĄ NIEMORALNI. Bo jaki moralnie spójny człowiek płacze po sadyście i zbrodniarzu seryjnym. 
On nam roztłumczy, że "oni płakali, bo Stalin uczynił ZSRR - WIELKIM" , choć to nieprawda. Podobnie jak to, że mogli płakać po Iwanie Groźnym, bo "uczynił Rosję wielką', choć to też nieprawda.

No ale. Co do poety Brodskiego, to bardzo ciekawa sprawa, że poeta, który większą część życia przeżył poza ZSRR (ur. 1940 wyjechał z ZSRR 1972 (32 lata) a zmarł w 1996 w Nowym Jorku, tuż po rozpadzie ZSRR zaczął przeżywać silne negatywne emocje  w związku z "odchodzeniem" poszczególnych nacji, w tym Litwy- ojczyzny jego przyjaciela Tomasza Venclowy. Co do Ukrainy, to miał odczytać swój "kontrowersyjny wiersz" na spotkaniu społeczności żydowskiej w Palo Alto 30 października 1992 r. Spotkanie zostało nagrane, więc późniejsze próby zaprzeczeń, że taki wiersz powstał - nie były skuteczne. Podobno w wierszu tym użył w stosunku do Ukraińców terminu "chachły" (rosyjska obraźliwa nazwa Ukraińca)  a na zakończenie miał stwierdzić, jak pisze docent wiki:"...stwierdza, że ​​niepodległościowi Ukraińcy na łożu śmierci porzucą miłość do poety  Tarasa Szewczenki  (uważanego za ojca  literatury ukraińskiej  ), a zamiast tego obejmą poetę  Aleksandra Puszkina (uważanego za ojca literatury rosyjskiej )...".

Jeszcze bardziej szokujący jest tytuł artykułu Aleksandra Fiuta w Gazowni z dnia 21 maja 2022 r. , tytułu, który ma być cytatem z wyżej wymienionego wiersza Brodskiego. Z góry przepraszam za treść cytatu:"...Aleksander Fiut  . Brodski do Ukraińców: "Niech was teraz Szwaby z Lachami/ Wezmą w lepiance od tylca"..,".

To rodzi pytania o okoliczności , w jakich Brodski otrzymał zezwolenie na wyjazd z ZSRR (oficjalnie jako "dysydent" ) , bo wg dzisiejszej wiedzy możemy przypuszczać, że laureat nagrody Nobla Brodsky mógłby się zaprzyjaźnić z Putinem ale nie z poetami z Litwy, Ukrainy czy Polski.

Taki stan amoku, w dodatku chamskiego, to jest coś zupełnie niesamowitego. Brodski pozował przez lata na akademika, chociaż nie wiem, czy miał  sowiecką maturę (porzucił szkołę w wieku lat 15 albo "szkoła porzuciła jego" ) a życie w ZSRR upływało mu na posadach w prosektorium albo w jakichś wydziałach naprawczych.

Jak dzisiaj wiadomo, życzenie Brodskiego się nie spełniło ale za to widać, słychać i czuć, że śp. Józef Mackiewicz miał sporą intuicję (co najmniej) mając małe zaufanie do tzw. radzieckich dysydentów 'wyrzucanych z ZSRR".  On nie był zresztą Rosjaninem tylko potomkiem jakiegoś sławnego rabina , więc nie wiadomo, po co się pchał "między wódkę a zakąskę" i mianował się na "adwokata interesów rosyjskich" akurat wtedy, gdy Rosjanie go o to nie prosili i było im obojętne, że Ukraina "idzie na swoje".

Ciekawe rzeczy Pan wyciągnął do przemyśleń.
 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Paris 29 maja 2022 17:25
29 maja 2022 19:24

Dzięki wielkie za pamięć i miłe słowa. Trochę się nazbierało obowiązków zupełnie niespodziewanych , poza tym padł mi komputer  a i informacje z frontu ukraińskiego pożerały czas. I pożerały emocje. Ale teraz jakoś się wszystko uspokaja, przynajmniej z czasem.

Zatem dzięki za całusy i miejmy nadzieję, że sprawy w Polsce i na Ukrainie, nie mówiąc o SN - ułożą się po naszej myśli.

PS. Moja znajomość tematu ogranicza się do tego, jaka jest znajomość tematu kilkorga speców od historii literatury, archiwów i specsłużb rosyjskich, którzy zadali sobie trud i zaczęli "rozkminiać" powiązania "największych literatów rosyjskich" z III Oddziałem Tajnej Kancelarii Jego Wieliczestwa Cara Mikołaja I i jego syna Aleksandra II. 

Praktycznie każdy pisarz rosyjski wylansowany w Europie miał poparcie III Oddziału, chociaż taki Lew Tołstoj był na noże z Prokuratorem Świętego Synodu Pobiedonoscewem, którego przedstawił w "Annie Karieninie" jako starego Karienina. Tyle, że pani Pobiedonoscewa nie rzuciła się pod pociąg a Pobiedonoscew był "konsultantem" Dostojewskiego. Też ładnie wylansowanego na Zachodzie, zapewne za antykatolickie filipiki.

Serdecznie pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @KOSSOBOR 29 maja 2022 19:03
29 maja 2022 19:26

Dla publiczności na pewno nie jest to straszne:))) a artyści w większości nie wiedzą, o co chodzi. :))) 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @pink-panther 29 maja 2022 09:16
29 maja 2022 19:29

Też to pamiętam. Dostojewski to był top of top of top dla polskiej inteligencji, a tej twórczej, teatralnej zwłaszcza. Nie sięgałam tego poziomu; po kilku stronach "Zbrodni i kary" cisnęłam książką z mocnym postanowieniem, że nigdy więcej. Jak się okazuje - trzeba wierzyć prostym odruchom organizmu :))) Skądinąd z niemieckim idealizmem literackim miałam podobnie. Jedno i drugie jest nam obce. I niekonieczne do pojmowania życia. 

Moja przyjaciółka jest w trasie literackiej i w aucie słucha Sienkiewicza /któryś raz!/, czytanego przez Krzysztofa Gosztyłę. Potem tu dzwoni i jęczy z zachwytu: geniusz, geniusz! I tego się trzymajmy :)

Pozdrawiam, pozdrawiam :)

zaloguj się by móc komentować

Paris @pink-panther 29 maja 2022 19:24
29 maja 2022 20:23

Tak  czy  owak  naleza  sie  Pani...

...  wielkie  dzieki  za  ,,zbiorcza  rozkmine  literatury  i  literatow  kacapskich,,...  chocby  nawet  i  ,,ograniczona,,  bowiem  NIKT  w  Polsce  oprocz  Pani,  tu  na  SN  tematu  i  tak  by  nawet  NIE  DYGNAL  !!!

 

Dzieki  wielkie,  bo  przy  okazji  ,,rozkminione,,  i  ZAORANE  jest  to  cale  dete  CHoliLUT  i  ich  nedzna  i  zaklamana  totalnie  produkcja  filmowa  !!!    

zaloguj się by móc komentować

Paris @pink-panther 29 maja 2022 19:26
29 maja 2022 20:32

Voila,...

...  bo  ,,artysci,,  -  w  swojej  zdecydowanej  wiekszosci  -  to  sa  zwykle,  prymitywne  BARANY  !!!

Choc  przyznac  musze,  ze  jest  sporo  chlubnych  wyjatkow...  chocby  nasi  portalowi  ARTYSCI,  m.in.  KOSSOBOR,  Panstwo  Hubert  i  Agnieszka  Czajkowsko-Slodkowscy,  Umami,  Zyszko,  Pan  Bereznicki...  i  wielu  innych,  ktorzy  sa  ,,utajeni,,  albo  ktorych  pominelam,  za  co  ich  przepraszam...

...  to  naprawde  daje  radosc  i  nadzieje,

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @BTWSelena 28 maja 2022 13:01
29 maja 2022 20:44

Przecież to jest oczywistym. Pół życia żyłem z Ruskimi obok, a wcześniej nawet wśród nas. Ale co innego polityka i propaganda, a co innego ludzie. Nie zgadzam się po prostu z tym. Z traktowaniem Rosjan, jak psy. Tak to bowiem wygląda ostatnio. Już nie mówiąc o sztuce, tej prawdziwej, którą tworzyli.

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @pink-panther 28 maja 2022 13:25
29 maja 2022 20:48

A ja właśnie się wypowiadam, gdyż trochę się na muzyce klasycznej i nie tylko, znam. A Rosjanie byli i są w muzyce klasycznej wielcy. To wszystko. A muzyka, to sztuka, nie rzecz gustu.

 

zaloguj się by móc komentować

zkr @cbrengland 29 maja 2022 20:48
29 maja 2022 23:41

> A muzyka, to sztuka

Taki na przyklad Heydrich to rozumial. Ponoc niezle gral na skrzypcach.

zaloguj się by móc komentować

cedric @pink-panther
29 maja 2022 23:49

z kręgów razwiedki

https://www.salon24.pl/u/nick/1220285,yul-brynner

https://www.salon24.pl/u/nick/1229872,jurije

http://stanczyk1.blogspot.com/2022/05/i-z-raitel.html

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @cbrengland 29 maja 2022 20:44
30 maja 2022 00:12

Mi się wydaje Krzysztofie ,że to nie całkiem tak. To raczej Rosjanie traktują narody jako te psy na łańcuchu,w tym i swój własny. I myślę,że i na pustyni zakwitają kwiaty- dla wrażliwego oka i ucha. Ale ta operacja militarna niby nie oficjalna wojna -jest  to praktycznie wojna stulecia...za przyzwoleniem "wolnego świata"-za ropę i gaz,za łapówki i kontrakty,za covidianozę,oszustwa i sprzedajność polityków,za armatnie mięso przecież jednej i drugiej strony.

Ten naród i wodzowie mają inną muzykę w sercu i ucho słonia...A prawda jest pierwszą ofiarą wojny.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @KOSSOBOR 29 maja 2022 19:29
30 maja 2022 00:44

Dawno, dawno temu  w czasach licealnych trafiłam z koleżanką na film "Zbrodnia i kara" z roku 1970. Film był radziecki i czarno-biały czy raczej w sepii. Na sali było nie więcej niż 10 osób, bo ludzie nie chodzili na sowieckie filmy. Okazało się, że film trwał prawie 4 godziny. A my nie przeczytałyśmy na plakacie, że to aż 4 godziny.

Potem śmiałyśmy się z siebie parę lat, że utknęłyśmy w kinie na 4 godziny  i na koniec zostałyśmy my - dwie licealistki i pani bileterka:)))

Do dzisiaj straszy mnie "Sonieczka Marmieładowa" córka urzędnika, która "wzięła żółty bilet" czyli poszła na ulicę a jej ojciec w szynku głośno o tym opowiadał, bowiem był ofiarą alkoholizmu. Ale umarł i została macocha Soni prawie umierająca na suchoty i jakieś małe dzieci.  No i jakiś szlachcic, co to "odwiedzał Marmieładowów", który "uwielbiał , kiedy mu siadała na kolanach mała dziewczynka".

Ale najlepszy był Porfiry Pietrowicz, genialny śledczy, który tylko dzięki temu, że przeczytał artykuły byłego studenta Rodiona Raskolnikowa i dzięki rozmowom z nim bardzo wysublimowanym i filozoficznym doprowadził do przyznania.  Porfirego zagrał sam Innokientij Smoktunowski aktorski "geniusz nad geniusze".  Świat, w którym funkcjonują "święte prostytutki" i "szlachetni zabójcy właścicielek lombardów" oraz "genialni śledczy",którzy siłą rozumu  i dedukcji rozpoznają sprawcę  choćby carscy, to Rosja Dostojewskiego, dla Polaka nie do pojęcia. Tam wszyscy są "szlachetni" (włącznie z zabójcą)  i tylko jacyś "Polaczkowie" okropni migają w tle. 

"Zbrodnię i karę" przeczytałam ale "Braci Karamazow" nie dałam rady dokończyć. To jest świat deliryczno-satanistyczny lub coś w tym podobie.

Na szczęście jest Sienkiewicz Henryk:))) PS. Krzysztof Gosztyła miał czy raczej ma piękny głos.Stąd go pamiętam.  Nie zrobił wielkiej kariery w filmie ale chyba sporo występował  w teatrze telewizji. I niestety skusił się na antypolski film "Taras Bulba" (w obsadzie była też pani Magda Mielcarz) a w ostatnich latach występuje (chyba za karę) w serialu "Blondynka".

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @cedric 29 maja 2022 23:49
30 maja 2022 00:48

Te linki bardzo ciekawe cedric'u. Hmn....ilu historii jeszcze nie znamy ?

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Paris 29 maja 2022 20:32
30 maja 2022 00:48

Problem polega na tym, że to są wyjątki potwierdzające regułę. Radzą sobie ale raczej nie słychać, żeby zapraszali ich ministrowie czy raczej aby ministrowie kultury odwiedzali ich wystawy.  To jest III RP czyli kontynuacja PRL.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @cbrengland 29 maja 2022 20:48
30 maja 2022 01:03

Ja się na muzyce klasycznej nie znam i dlatego bardzo lubię Chopina Fryderyka. A z ruskich dzieł to "Na sopkach Mandżurii" i "Wieczernij zwon" w wykonaniu chóru cerkiewnego.

Moje pokolenie sztuką rosyjską po prostu pogardzało, bo to był zdrowy odruch narodu podbitego i okupowanego, któremu sztukę okupanta wtłaczano siłą na wszystkie sposoby.  I ja z tym pozostanę.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @cedric 29 maja 2022 23:49
30 maja 2022 02:09

Wielkie dzięki za linki. Kolega Szpak80 bardzo ciekawe wątki poruszył. Zwłaszcza dzieje rodziny Brinerów są fascynujące. Rzuciłam okiem do wiki ruskiej i angielskiej a tam rewelacja taka, że w 1934 Yul Briner (14 lat ) występował w cyrku w Paryżu i miał wypadek, w wyniku tego zaczął brać opium z powodu urazu kręgosłupa. No i w wieku lat 18 poznał słynnego Jeana Cocteau, znanego konesera młodych chłopców (Jean Marais) i "panowie zbliżyli się do siebie" a "Cocteau przedstawił go Pablowi Picasso".

Natomiast co do okultyzmu i ezoteryki, to w literaturze rosyjskiej jest to wątek bardzo rozwojowy. Już Michaił Lermontow napisał poemat pt.Demon. Wschodnia opowieść". Natomiast ostatnio w Polsce wydano zbiór opowiadań Iwana Turgieniewa takich właśnie "ezoterycznych". A w dodatku na rynku pojawił się e-book będący zbiorem takich właśnie dzieł  rosyjskich  z wątkami okultystycznymi a tam nie tylko Michaił Lermontow ale i sam Puszkin Aleksander a nawet Anton Czechow  i prawosławny  Fiodor Dostojewski oraz Nikołaj Gogol. Coś ich ciągnęło do złego. A na przełomie wieków XIX i XX to był już  wysyp tej tematyki. I jak tu się dziwić, że tam tak łatwo bolszewicka rewolucja się powiodła. Skoro elity połykały takie treści.

A teraz mamy ową "Świątynię sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej" z czapką Hitlera.  Bo o Madame Bławatskiej nie wspomnę bo ona z domu była jakaś "Von coś tam".

 

https://www.legimi.pl/ebook-opowiesci-niesamowite-2-literatura-rosyjska-opracowanie-zbiorowe,b741082.html

zaloguj się by móc komentować

Barb @pink-panther 30 maja 2022 01:03
30 maja 2022 04:00

Piekna notka P. Panthero. Jednym slowem cale to prawoslawie to wymysl 19towiecznej rozwiedki carskiej III wydzialu. Parafrazujac naszego gospodarza: religia pochodzi albo od swietego albo od tajnego. 

A w sprawie muzyki to Rosja ma troche dobrej polifonii z liturgi ortodoksyjnej np Czajkowski "Hymn Cherubinow" 

https://youtu.be/r6veaj2gst8

ale to i tak nie umywa sie do Mszy " Papae Maricelli" Palestriny

https://youtu.be/BRfF7W4El60 tu w wykonaniu Tallis Scholaris

tutaj Sistine ChapelChoir

https://youtu.be/EJj0as_Mic4

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @pink-panther 29 maja 2022 19:15
30 maja 2022 06:38

Rosyjscy dysydenci...wzorcowym przykładem jest Solzenicyn, który powrócił do Rosji i został akolita Putina. Ten naród to jedna wielka zgnilizna, a uświadomiła mi to obecna wojna. Jeden skowronek wiosny nie czyni, zatem nie wolno, bo okazuje się to poważną pułapką, patrzeć na Rosjan z perspektywy jakiejś jednej utalentowanej jednostki. Gdyby nie interesy cichociemnych sił wrogich Rzeczypospolitej, to coś na Wschodzie zapadłoby się samo. 

Ktoś tu napisał, że jakoby kacapia nazywała Ukraińców chocholami. To bardzo ciekawe, bo ten wątek przewija się w Cichym Donie. Tam jest napisane wprost, że nazwanie Kozaka Ukraincem było największą obelgą, bo Ukraińcy to chocholy. Albo to była prawda, albo wykreowana rzeczywistość. 

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @cbrengland 29 maja 2022 20:48
30 maja 2022 06:45

Wpadł Pan w pułapkę, ale to typowe dla każdego fascynata czymś tam. Nie ma znaczenia czy to literatura, muzyka czy film. Dlatego będzie trudno zaorać Moskowie, bo zawsze znajdzie się obrońca Czajkowskiego albo Dostojewskiego. Na szczęście jest Bóg, który nie patrzy na takie rzeczy. Jeśli nadejdzie kres Moskwy to i milion Czajkowskich jej nie uratuje. Oby jak najszybciej. Katolicyzm jest jedynym ratunkiem dla tego narodu i świata. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Matka-Scypiona 30 maja 2022 06:38
30 maja 2022 11:24

Trafiła pani w samo sedno.Wśród tak liczebnej przecież ludności rosyjskiej ,zawsze trafi się samorodny talent,który czaruje nasze ucho,czy duszę. Dlatego "wodzowie"to wykorzystywali do swoich celów.Dla każdego coś czarującego,dla zwykłego ludu też...Pułapka w którą koneser łatwo wpada... A jak to wyglądało od strony "kuchennej" -to mamy temat przewodni Panthery-autorki tematu...wraz z rozwinięciem komentarzy.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Barb 30 maja 2022 04:00
30 maja 2022 12:11

Dzięki za miłe słowo. III Oddział Kancelarii Własnej  cara Mikołaja  troszczył się w pracach codziennych nie tyle o "prawosławie" a o "wielką rosyjską literaturę rosyjską". "Prawosławie" było wypracowywane jako jeden z trzech filarów ideologii Imperium Rosyjskiego od początku XIX w. jako reakcja na pojawienie się w jego granicach narodu na (nie bójmy się tego terminu) wyższym poziomie cywilizacyjnym - Polaków rzymskich katolików. W oczach niemieckich carów , których małżonki i córki zmieniały wiarę i imiona jak rękawiczki, było to wielkie zagrożenie. W dodatku po rewolucji francuskiej pojawiła się duża emigracja francuska, która "ostrzegała przed rewolucją i ateizmem". A Konfederacja Barska i Powstanie Kościuszkowskie , które "zwalczył" Suworow to były silne znaki wewnętrznego niebezpieczeństwa. Polacy nie chcieli porzucić swojej wiary. Car Mikołaj I starał się im "pomóc" w taki sposób, że w latach40-tych XIX w. przeprowadził operację "sprawdzania patentów szlacheckich" na ziemiach przyłączonych bezpośrednio do Rosji czyli na wschód od Królestwa Polskiego. W efekcie 64 tysiące polskiej szlachty straciło status szlachty, bowiem nie mogli wykazać się stosownymi dokumentami. Z banalnych powodów: ziemie południowo-wschodniej I Rzeczpospolitej były najeżdżane i palone przez Turków, Tatarów a ostatecznie zniszczone przez tzw. powstanie Chmielnickiego. Pierwszą ofiarą padały archiwa i dokumenty. W państwie praworządnym, w którym elita szlachecka znała się od pokoleń, nie stanowiło to problemu. Ale dla niemieckich carów brak dokumentów był świetnym pretekstem.

Do tego dodał artykuły kodeksu karnego o karalności propagowania wiary katolickiej wobec prawosławnych.

To była cywilizacyjna "wojna totalna" wobec cywilizacji łacińskiej w ogólności a I Rzeczpospolitej w szczególności.

Bardzo wielkie dzięki za linki. Piękne głosy i słucha się tego z wielką przyjemnością. Mam tylko jeden problem: zastanawiam się, czy cherubiny mogły śpiewać basem:)))) Poza tym wszystko OK.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Matka-Scypiona 30 maja 2022 06:38
30 maja 2022 12:51

O "rosyjskich dysydentach" mamy coraz większą wiedzę, która ogromnie rozczarowuje ale też pozbawia na szczęście złudzeń. Rosjanie są dokładnie "zorganizowani" w formie dwóch warstw: warstwa elit - czysta bandyterka z ojca na syna oraz warstwa niewolników (kriepostnye).
Walka o kontrolę nad terytoriami obecnej Ukrainy toczą się już parę wieków a pan Arestowicz twierdzi, że "dzisiaj Rosja to jedyne państwo, które pretenduje do posiadania stolicy historycznej znajdującej się poza granicami - czyli do Kijowa". Chodzi o filar doktryny, że obecna Moskowia to następstwo prawne Rusi Kijowskiej. I Aleksandra Newskiego oraz ideę "trzeciego Rzymu". Dzisiaj wszystko to wymieszane w ateistycznym sosie pozostałym po ZSRR stało się niejako "doktryną Federacji Rosyjskiej".

W XIX w. były próby nauczania  i pisania w języku tzw. małorosyjskim w szkołach rosyjskich w tzw. południowo-zachodnich guberniach ale zostały ukrócone tzw. Cyrkularzem wałujewskim czyli okólnikiem ministra spraw wewnętrznych Wałujewa na temat ograniczenia drukowania literatury małorosyjskiej wydanym w 1863 r. Do tego sam car Aleksander II postawił kropkę nad i - podpisując tzw. ukaz emski (podpisany w Bad Ems w Niemczech) przez cara Aleksandra II zakazujący drukowania wszelkich książek, broszur, prasy i przekładów w "narzeczu  małoruskim" . Poza tym kadry profesorskie i nauczycielskie podejrzane o używanie "narzecza małoruskiego" zostały przeniesione na tereny rosyjskojęzyczne a w ich miejsce przysłano "Wielkorusów".

I wtedy niektórzy działacze stowarzyszenia "Hromada" udali się na emigrację, jak wieść niesie -  do zaboru austriackiego. A tam zajęły się "ideą małoruską" służby austriackie i spożytkowały temat jak umiały.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ukaz_emski

zaloguj się by móc komentować

Nova @pink-panther
30 maja 2022 13:42

Stęskniliśmy się za Panią :). I się doczekaliśmy .Dziękuję za kolejną ciekawą lekturę.

Taka ciekawostka a propo barona GÜNZBURGA, u którego w hotelu biesiadował Turgieniew. Z pochodzenia to był litewski Żyd z rodziny Naftali z Wilna. Po zaborach w Rosji reprezentował interesy Rotschyldów.A jak się cofnąć poprzez portal Geni to okaże się ,że dawno dawno wczesniej przybyła ta rodzina z Werony z Włoch (przełom 15/16 wiek).

W kwestii nazwijmy to uwarunkowań różnych byłych decydentów i ludzi pióra i sztuki w dawnym NRDefenie. Taki były już prezydent Wrocławia Rafał Dudkiewicz w czasach młodości w latach 80-ych był w Niemczech- podobno ukrywał się tam. Tyle że teraz o tym w internecie Pani słowa tego nie znajdzie. Dobrze pamiętam że kiedyś o tym  lakonicznie było wspomniane. Dzisiaj nic nie ma więc pozostaje tylko moja ułomna pamięć Wrocławianina :). Dziw nad dziwy. Jacy wszyscy stali się tacy skromni o swoje różne relacje z Niemcami i Rosjanami kiedyś. Widać idzie nowe. 

Jakiś czas temu czytałem na rosyjskiej stronie internetowej o anegdotach z czasów Aleksandra I. Puszkin podczas pobytu na Krymie i w Odessie. Będąc gościem w domu Generała Langerona "mijał się" w drzwiach z jednym z carskich ministrów niby tak aby się nie widzieć bo był w niełasce. Teraz po Pani artykule odczytuje to inaczej.

Pozdrawiam.

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @pink-panther 30 maja 2022 12:51
30 maja 2022 14:28

Pełna zgoda. Kacapii można odebrać wszystko, tylko nie Ruś z Kijowem, bo w tym momencie zamienia się Moskwa w barbarie ze zgnilymi korzeniami. Dlatego napadli na Ukrainę. Nie przyznają się swoim wiernym, że moskiewski patriarchat to skutek uwięzienia patriarchy Konstantynopola Jeremiasza II. Trzymali go pod kluczem pół roku aż ten zmiękł i ustanowił patriarchat moskiewski. Oficjalna wersja, że car Fiodor i Borys Godunow przekonali Jeremiasza. Kacapy wszystkich tak przekonują, a że często ziemia nasiąka krwią... Ukradli dziedzictwo Rusi Kijowskiej i czas ją Moskwie odebrać 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Nova 30 maja 2022 13:42
30 maja 2022 15:05

Dzięki bardzo za dobre słowo:))) Co do barona GÜnzburga, to ironia sud'by polega na tym, że on rzeczywiście urodził się w Witebsku lub okolicach a dorobił się gigantycznego bogactwa w czasie Wojny Krymskiej. Nie wiem, na dostawach czego. Jego kumpel Polyakow, dorobił się gigantycznej kasy na dostawach wódki dla armii rosyjskiej, zapewne dla celów medycznych:)))

GÜnzburg zarobił na wojnie tyle, że założył bank w petersburgu, oczywiście z wieloma powiazaniami biznesowymi w całej Europie. Podobno kredytował industrializację Imperium Rosyjskiego. Ale jak widać, znalazł czas aby udostępnić dyskretnie swój lokal w Paryżu przy ul. Tilsitt 7 na obiady literackie Turgieniewa z francuskimi kolegami.

 

Jeśli chodzi o Puszkina, to rzeczywiście bardzo wiele w jego biografii okazało się zaskakujące. Ale przynajmniej rozumiemy lepiej jego zachowanie, oraz prawdziwe okoliczności różnych 'zesłań". Oni tam prawie wszyscy mają w biografiach jak nie 'zesłania", to "aresztowania". Jeden Tiutczew ma tylko "samowolne opuszczenie miejsca pracy":))))

https://fr-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/H%C3%B4tel_de_G%C3%BCnzburg?_x_tr_sl=fr&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Matka-Scypiona 30 maja 2022 14:28
30 maja 2022 15:11

Dzięki za przypomnienie okoliczności "namawiania patriarchy Konstantynopola" aby ustanowił "patriarchat moskiewski". Co do ostatniej wojny rosyjsko-ukraińskiej, to chyba nie tylko potrzeba "przytulenia stolicy w Kijowie" była motywem rozpoczącia wojny. Podejrzewam, że jednak pokusa zagrabienia zasobów i ludności, żeby poprawić statystyki demograficzne i łatwiejszą produkcję rolną oraz dostęp do zasobów mineralnych. Ale ten temat jest do osobnego omówienia. A kłamstwo historyczne do ruska specjalizacja. Nie są w tym jedyni ale robią to w wyjątkowo prostacki sposób.

zaloguj się by móc komentować

Paris @pink-panther 30 maja 2022 00:48
30 maja 2022 16:12

I  oby  sobie...

...  w  tych  realiach  tylko  radzili...  moze  to  i  lepiej,  ze  te  mOnisterialne  KMIOTY  ich  nie  nawiedzaja...  bo,  tak  po  prawdzie  -  to  po  co  ?!?!?!  

zaloguj się by móc komentować

malwina @pink-panther
31 maja 2022 09:31

https://www.youtube.com/watch?v=yJWqwnkQJd4

 

Szanowna Pani Panthero, nie zaskoczę Pani treścią powyższego linka, atoli chciałam zwrócicć uwagę na Komentarze.

Tam nawet Niemcy o nas się wypowiadają.

Jak? No myślę, że tak, iż ruskich szlag jasny musi trafiać.

Dawno, dawno temu, czytałam na Frondzie o. Salij, który namawiał czytelników, przerażonych antypolską propagandą, do zawierzenia Bogu: "to wszystko w jednym momencie rozstąpi się jak ... mgła". Bo to zdaje się było na okoliczność 10.04.10. (ale tego nie jestem już pewna).

Czytając komentarze pod powyższym linkiem rzeczywiście nie można oprzeć się wrażeniu, że "mgła" z każdą minutą opada.

Atoli w oficjalnych przekaziorach cisza na ... morzu.

serdecznie Panią i wszystkich komentujących pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Paris 30 maja 2022 16:12
31 maja 2022 18:02

Ministrowie nie wiedzą ile tracą:)))) Jeśli nie interesują ich prace i twórcy wybitni a jedynie "krewni i kuzyni królika" , to ich strata.  My, wielbiciele prac osób związanych mniej czy bardziej z SN, wiemy, że wybraliśmy najlepszą cząstkę. Ministrowie przemijają, dzieła wybitne - pozostają.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @malwina 31 maja 2022 09:31
31 maja 2022 18:37

Kochana Pani Malwino! Wszystko, tylko nie "szanowna pani panthero""))) Serdeczn dzięki za linka. Widać, że strach i bezpośrednie zagrożenie ustawia priorytety właściwie i ludzie z Centralnej Europy porzucają stare, wytworzone jeszcze przez komunistów pod kierunkiem ZSRR uprzedzenia wobec Polski na zasadzie "dziel i rządź". Coś się stało niesamowitego 24 lutego 2022 r. Jedni, jak elity kierownicze Rosji - wspólnie z Niemcami i Francją , podjęli bardzo złe decyzje a Polacy - intuicyjnie - bardzo dobre decyzje.

Dzięki za przypomnienie "starej FRondy" i , jak się okazuje, proroczej rady O. Salija. O tym, że "to wszystko w jednym momencie rozstąpi się jak mgła". I tak się stało, chociaż nadal lekko nie jest. Ale propaganda antypolska  produkowana od lat , zwłaszcza 11 listopada czy  1 sierpnia każdego roku ustępuje wobec "oddolnemu ruchowi"  w internecie i młodym ludziom Polska kojarzy się dzisiaj - z husarią:))) 

Również serdecznie pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować