Pani Boni, Jan Grabowski, szewc Franuszek i 101 Batalion Niemieckiej Policji.
Najpierw było „polowanie na Żydów” czyli „Judenjagd”. Termin ten ma źródła niemieckie i został przypomnianym.in. w książce historyka Daniela Goldhagena pt” Hitler’s Willing Executioners: Ordinary Germans and the Holocaust”. Po polsku została ona wydana w roku 1999 przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka pt. „Gorliwi kaci Hitlera: Zwyczajni Niemcy i Holocaust”.
Książka profesora Goldhagena miała być odpowiedzią na pracę znanego historyka amerykańskiego Christophera Browninga pt. „Ordinary Men: Reserve Police Bataillon 101 and the Final Solution in Poland”.(Zwykli ludzie: 101 Batalion rezerwowy Policji i Ostateczne Rozwiązanie w Polsce” z 1992 r.
Jak można łatwo zauważyć, profesor Daniel Goldhagen i jego książka nie mają hasła u polskiego docenta wiki.
A jest o czym pisać. Zwłaszcza w świetle dokonań naukowych sponsorowanych przez państwo jak przykładowo dzieło pod redakcją duetu Jan Grabowski -Barbara Engelking wydane w 2011 pt. „Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942- 1945. Studium dziejów jednego powiatu” opracowane w ramach Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN pt. „Ludność wiejska w Generalnym Gubernatorstwie wobec Zagłady i ukrywania się Żydów 1942-1945” „wspieranego przez The Rothschild Foundation Europe grant 159/07 oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego grant nr 3948/B/H03/2008/35 a co chyba w świetle wypadków ostatnich miesięcy najciekawsze – dofinansowane przez Conference on Jewish Material Claims Against Germany grant 252-3307-2.
A w kwietniu tego roku grupa „uczonych od Holocaustu” w tym Jan Grabowski, Barbara Engelking, Dariusz Libionka, Alina Skibińska, Jean-Charles Szurek und przyjaciele rzuciło na stół 2 tomy pt. „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” czyli „…Dwutomowe wydawnictwo będące podsumowaniem kilkuletniego projektu badawczego realizowanego przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów Studium wybranych powiatów”.
Praca naukowa finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” w latach 2014- 2017.
Spis treści jest prosty: wybrane powiaty okupowanej Polski, w powiatach resztki Żydów mordowanych wcześniej przez nikogo oraz krwiożerczy Polacy polujący na Żydów „mających strategie przetrwania”. Tom I Barbara Engelking – powiat bielski, Alina Skibińska – powiat biłgorajski, Jan Grabowski – powiat węgrowski, Jean-Charles Szurek – powiat łukowski, Anna Zapalec – powiat złoczowski, Tom II Dariusz Libionka – powiat miechowski, Karolina Panz – powiat nowotarski, Tomasz Frydel – powiat dębicki, Dagmara Swałtek – Niewińska – powiat bocheński.
Jest zatem 9 powiatów Generalnego Gubernatorstwa dobranych wg nieznanej nam metodologii i dla niecierpliwych wniosek z dzieła wrzucony na stronę internetową Centrum Badania nad Zagładą Żydów: ”… Wymowa liczb jest nieubłagana: dwóch spośród każdych trzech Żydów poszukujących ratunku – zginęło. Zamieszczone w tomach opracowania dostarczają dowodów wskazujących na znaczną – i większą, aniżeli się to dotychczas wydawało – skalę uczestnictwa Polaków w wyniszczeniu żydowskich współobywateli…”.
Na początek pytania: dlaczego 9 powiatów i dlaczego właśnie te. Jak rozumiem autorzy opracowania wyjaśnili czytelnikom wg jakiej metody dobrali „próbkę badawczą”, na podstawie której mogli sformułować bardzo daleko idące wnioski.
Okres badany: lata 1942- 1945. W tym czasie resztki terytoriów II RP, które nie zostały wcielone do Rzeszy niemieckiej zostały zorganizowane w tzw. General Gouvernement oraz odrębny Bezirk Bialystok.
Jak informuje wydany w 1942 r. przez Konrad Triltsch Verlag w Wuerzburgu dedykowany dr Hansowi Frankowi przewodnik „Das General – Gouvernement”, Niemcy szacowali liczbę mieszkańców GG na ok. 18 mln osób, w tym ok. 2,0 mln Żydów a powierzchnię na ok. 150 tysięcy km². Terytorium podzielone zostało na 5 Dystryktów (odpowiednik województwa), które łącznie obejmowały 63 Landkreisy (powiaty).
Wśród 9 powiatów wybranych przez autorów książki „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” jeden a konkretnie Bielsk Podlaski został wybrany spoza GG – z Bezirk Bialystok obejmującego 8 Landkreisów.
Jeśli się zatem doda do GG Bezirk Bialystok to otrzymujemy 71 powiatów na powierzchni 181.426 km² zamieszkiwanych wg szacunków przez 19, 4 mln mieszkańców odpowiednio wg stanu na 1942 r.
- District Krakau – 26.000 km², 3.660 tys. mieszkańców, 12 powiatów wiejskich, 1 miejski,
- District Radom – 24.500 km², 3.000 tys. mieszkańców, 10 powiatów wiejskich, 1 miejski,
- District Lublin – 26.600 km² , 2.400 tys. mieszkańców, 10 powiatów wiejskich, 1 miejski,
- District Warschau – 16.860 km², 3.305 tys. mieszkańców, 9 powiatów wiejskich, 3 miejskie,
- District Galizien - - 56.000 km² , 5.635 tys. mieszkańców, 15 powiatów wiejskich, 1 miejski
Bezirk Bialystok był zamieszkiwany przez 1.383 tys. mieszkańców, w tym wg szacunków ok. 830 tys. Polaków (60%) , 300 tys. Białorusinów, 200 tys. Ukraińców, 50 tys. Żydów i 2 tysiące Niemców.
Nie należy zapominać, że w omawianym okresie Ukraińcy i Białorusini – kolaborowali z władzami okupacyjnymi a tzw. większość polska była pomniejszona o deportacje oraz eksterminację Polaków przez sowieckiego okupanta w ilościach idących w tysiące w każdym powiecie.
Wybrane przez autorów do analizy powiaty reprezentują następujące dystrykty:
- District Krakau Landkreis : Miechów, Dębica, Neumarkt (Nowy Targ) no i Bochnia, która leżała na terenie Landkreis Krakau ale NIE była powiatem,
- District Lublin powiat Biłgoraj, oraz Łuków, który NIE był powiatem a znajdował się na terenie Landkreis Radzyń,
- District Galizien przyłączona po 22 czerwca 1941 r.– Landkreis Złoczów,
- District Warschau – Landkreis Sokolow-Wengrow (Węgrów),
- District Radom – brak powiatu badanego,
- Bezirk Bialystok – Landkreis Bielsk Podlaski.
Jak zatem widać, autorzy opracowania do udowodnienia powszechnego uczestnictwa Polaków w mordach na Żydach w latach 1942-1945 wybrali 7 powiatów i 2 jednostki organizacyjne (Bochnia i Łuków) , które powiatami w czasie okupacji NIE były. A z tej liczby 3 powiaty i jedna miejscowość (Bochnia) położone są w jednym Dystrykcie.
Cztery jednostki administracyjne z relatywnie niewielką ilością Żydów i praktycznie bez mniejszości takich jak Ukraińcy czy Białorusini spośród 9 badanych to chyba poważne zniekształcenie „próbki badanej”.
Jak to mówią, „badacze oszczędzali pieniądze rządowe” i ograniczyli się do czytania akt z tzw. sierpniówek w archiwach w pięknym mieście Krakowie. Czyli sprawozdań z przesłuchań prowadzonych na podstawie dekretu PKWN z 31 sierpnia 1944 r. „o wymiarze kary dla faszystowsko – hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego”.
Nie wiem, jak akta z „sierpniówek” mogą być dowodem czy źródłem naukowym. Powszechnie wiadomo, że zeznania po wejściu NKWD i UB rutynowo wydobywano z aresztowanych – torturami zaś aresztowani byli głównie „antykomuniści”. W cywilizowanym świecie to powoduje, że takie „zeznania” jako dowody w sprawie – są nieważne. Ale jak widać, nie w Polskiej Akademii Nauk w latach 2011-2018.
District Radom, gdzie było całkiem sporo osadnictwa niemieckiego – nie jest zupełnie reprezentowany w badaniach.
Natomiast Landkreisy Biłgoraj, Radzyń (Łuków) miały całkiem spore osadnictwo ukraińskie. Wg osławionego przewodnika pt.”General- Gouvernement” z serii Du Prel – w Landkreis Biłgoraj na łączną liczbę ludności 190 tysięcy, Polaków było 138 tysięcy, Ukraińców 40 tysięcy a Żydów 12 tysięcy. W Landkreis Radzyń (z Łukowem jako drugim miastem) mieszkało ok. 350 tysięcy ogółem a w tym 261 tysięcy Polaków, 45 tysięcy Ukraińców i 44 tysięcy Żydów.
Bardzo mnie ciekawi wg jakiej metody wykluczono możliwość uczestniczenia Ukraińców w Landkreis Biłgoraj czy Złoczów w eksterminacji Żydów a przyjęto za pewnik –wyłączne uczestnictwo Polaków w zbrodniach na ukrywających się Żydach.
Ponieważ Niemcy zajęli tereny województw Lwowskiego, Tarnopolskiego i Stanisławowskiego dopiero w II połowie 1941 r. do roku 1942 r. trwały szacunki ludności w Landkreis Złoczów. Biorąc pod uwagę skalę eksterminacji ludności polskiej w okresie 17 września 1939 – 22 czerwca 1941, mogła ona być tam mniejszością.
W każdym razie pogrom Żydów, jaki miał miejsce po otworzeniu grobów ofiar „przesłuchań NKWD” na zamku Sobieskich w Złoczowie, który trwał od 3 lipca 1941 r. i zakończył się śmiercią nieznanej liczby Żydów szacowanej na kilkuset do kilku tysięcy – jest przypisywany „międzynarodowej współpracy” żołnierzy dywizji SS Wiking i tzw. młodzieży ukraińskiej. Gabriele Lesser wspomina o udziale 4b Einsatzgruppe C a inni z kolei tzw. grupę marszową OUN UPA pod dowództwem Iwana Kłymowa. Nikt nie wspomina o Polakach.
Braki i niekonsekwencje metodologiczne autorzy nadrabiali ekspresją fabularną. W czym pomagały
„wiodące tytuły prasowe” jak np. gazownia z 9 kwietnia 2018 r. waląca po oczach tytułem: „…Wydawali za pół kilo cukru, szukali złota w łonach. Badania pokazują ogrom zbrodni Polaków na Żydach…”.
Biłgoraj z 40-tysięczną mniejszością ukraińską, która dostawała urzędy do administrowania małych miasteczek i miała swoją własną policję pomocniczą odrębną od Granatowej miał doznać takich oto występów 1 (słownie: jednego) szewca, oczywiście Polaka :”… Czytamy też o rewidowaniu zwłok w powiecie biłgorajskim, gdzie szewc Franuszek po egzekucjach wskakiwał do dołów i "zawijając rękawy, grzebał palcami w łonie, szukając złota", o tym, jak Polacy zrywali z martwych ubrania i wyrywali im złote zęby, dlatego nazywano ich "dentystami", czy o Żydzie, który od swojego oprawcy usłyszał, że "będzie z niego dobre mydło"…”.
Nie tylko szewc Franaszek z Biłgoraja został przykładnie potępiony. Dostaje się odpowiednio i Policji Granatowej i Baudienstowi, nie mówiąc o leśnikach a nawet Straży Pożarnej. Polskiej oczywiście. Głównie chodzi o to, że ci wszyscy źli ludzie czyli zamiennie „ Polacy” uczestniczyli w „polowaniach na Żydów” czyli w „Judenjagd”.
To są nowe, przełomowe ustalenia genialnych tutejszych naukowców, całkowicie obalające twierdzenia i opinie wyrażane na temat okoliczności Zagłady Żydów na terenach okupowanej Polski kilka dekad temu przez takich historyków jak np. Raul Hillberg historyk żydowski i żołnierz armii amerykańskiej w czasie II WW stacjonujący na terenie Niemiec i mający dostęp do niemieckich archiwów dotyczących Zagłady Żydów – autor książki „The Destruction of the European Jews” (Zagłąda Żydów europejskich) w 1961 czy Brytyjczyk Gerald Reitlinger autor książki z 1956 r. „SS- Alibi of a Nation” (SS- Alibi dla Narodu).
Albo Christopher Browning historyk amerykański, który w 1992 r. wydał książkę
pt. „Ordinary Men: Reserve Police Battalion 101 and the Final Solution in Poland”. (Zwykli ludzie: Rezerwowy Batalion Policji 101 i Ostateczne Rozwiązanie w Polsce).
Nie mówiąc o profesorze Danielu Goldhagenie, który zasłynął opisem aktywności 101 Batalionu Rezerwowego Policji (Niemieckiej) na terenie District Lublin pod rządami Odilo Globockika w książce pt. „Hitler’s Willing Executioners:Ordinary Germans and the Holocaust”. (Gorliwi kaci Hitlera. Zwyczajni Niemcy I Holocaust”. Książka została wydana w 1996 r. przez wydawnictwo Alfred A.Knopf i się porobiło. Facet zupełnie się zapomniał i nie używał określenia „naziści” tylko przyczepił się do niemieckich mieszczuchów z Hamburga, którzy tylko wykonywali rozkazy.
Zrobił się wielki szum, bowiem w Niemczech książka została wykupiona na pniu i Niemcy się nią zaczytywali a z kolei Yad Vashem odmówiło patronatu prezentacji czy też konferencji na temat wyników pracy dr Goldhagena syna Człowieka uratowanego z Zagłady.
Co nie powinno dziwić, bo skoro Niemcy wyłożyły 80 mld dojczmarek i bliżej nieokreślone kwoty w fantach ( wojskowych głównie), to rząd Bundesrepubliki miał prawo oczekiwać, że nie będzie tekstów o „Niemcach mordujących Żydów” tylko w ostateczności o „nazistach mordujących Żydów”.
A najlepiej o „Polakach mordujących Żydów”, co zapewnia im ostatnio Polska Akademia Nauk i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego fundujące przepisywanie tekstów wytłuczonych nogą od krzesła czy żelaznym prętem przez różnych brunetów w kazamatach UB na polskich chłopkach albo i policjantach, co to za dużo widzieli w okolicach getta.
Z tym „Batalionem 101 Niemieckiej Policji Rezerwowej” to jest ciekawa historia. Na stronach 215-219 swojej książki Daniel Goldhagen podaje statystyki masowych egzekucji dokonanych w okresie lipiec 1942 – listopad 1942 na terenie Dystryktu Lublin. A także deportacji do obozów śmierci. I tak
egzekucje:
- lipiec 1942 Józefów – rozstrzelanie 1500 Żydów,
- sierpień 1942 r. Łomazy – rozstrzelanie 1700 Żydów,
- wrzesień 1942 – Serokomla – rozstrzelanie 200 Żydów, Talczyn/Kock – rozstrzelanie 200 Żydów,
I 78 Polaków,
- październik 1942 Końskowola – rozstrzelanie 1100 Żydów.
W egzekucjach czasem brali udział jako wsparcie tzw. Hiwis czyli sowieccy jeńcy wojenni, którzy „poszli na współpracę”. Co oznacza, że w okolicach dołów śmierci nie mógł przebywać żaden „szewc Franaszek”. A już z pewnością nie mógł zabierać tego, co należało do Rzeszy Niemieckiej.
Do tego deportacje Żydów do obozów odpowiednio: Parczew sierpień 1942 – 5000 Żydów, Międzyrzec – 11000 Żydów, październik 1942 – Radzyń – 2000 Żydów, Łuków – 7000 Żydów i z Białej Podlaskiej i 4 miejscowości powiatu – łącznie 15200 Żydów.
Finałem „występów” Batalionu 101 Policji niemieckiej z Hamburga w dystrykcie Lublin był udział w „Operation Erntfest” (Operacja Dożynki), w której w dwóch egzekucjach masowych było rozstrzelanie: listopad 1943 – Majdanek – 16.500 Żydów i listopad Poniatowa- 14.000 Żydów.
Natomiast od października 1942 r. batalion przeszedł do Judenjagd czyli „polowania na Żydów w dystrykcie Lublin” w mniejszych miejscowościach.
Jak zeznał na ten temat jeden z niemieckich sprawców na stronie 215-216 wyglądało to tak: ”…Naszym głównym zadaniem było unicestwienie Żydów. W czasie tych „akcji” likwidowani byli Żydzi mieszkający w niewielkich osadach, miastach i oddalonych od wsi miejscach. Od czasu do czasu pluton pod dowództwem sierżanta Steinmetza wsiadał na ciężarówki…Przeszukiwano następnie okolicę, by znaleźć ukrywających się Żydów, I znów chorych i słabych rozstrzeliwano na miejscu w domach, resztę zaś Żydów na skraju miejscowości. W czasie każdej operacji zabijano od 10 do czterdziestu ludzi zależnie od wielkości osady. Żydzi musieli położyć się na ziemi i strzelano im w tył głowy. Nigdy nie kopano dla nich grobów. Oddział nie zawracał sobie głowy pochówkiem. Łącznie przeprowadzono około 10 takich operacji , skierowanych na mordowanie Żydów…Zawsze znajdowała się grupa śmiałych ochotników, która wraz z sierżantem Steinmetzem dobierała się pierwsza do tych budynków (sic!) i strzelała do Żydów…”.
Co do liczby ofiar to ciekawy obraz daje zeznanie jednego z policjantów Batalionu 101 :”…Oddziałek składający się z około 20 ludzi pod dowództwem Bekemeiera działał samodzielnie i bez nadzoru przełożonych. To, czy znaleźli kilku mniej czy kilku więcej Żydów nie miało dla dowództwa batalionu żadnego znaczenia. Dowództwo nie wiedziało , ilu Żydów pozostaje jeszcze na wolności. Nawet gdyby było inaczej , ludzie stacjonujący w okolicy mogli podać dowolną liczbę , ponieważ nie żądano od nich dowodów dokonania egzekucji. Takie mordy były sprawą rutynową i tak oczywistą, że Niemcy traktowali je jako normalną część egzystencji i nie uważali ich za godne odnotowania…”.
Można też zobaczyć na stronie 219 fotografię porucznika Gnade i jego „myśliwych” przeczesujących teren w poszukiwaniu ukrywających się Żydów.
Godne odnotowania jest też to, że na początku okupacji Polski 101 Batalion Policji brał udział w wyrzucaniu Polaków z Poznańskiego (Wartegau) jak również w odbieraniu polskich dzieci. W jednej akcji batalion „wysiedlił” 36.972 Polaków z planowanych 58.528. Łącznie wysiedlonych zostało w jednym rzucie z Wartegau ok. 630 tysięcy Polaków, z których znaczna część (być może nawet 2/3) zmarło lub zostało zamordowanych przez policję niemiecką.
Książka Daniela Goldhagena była szokiem, skandalem i hitem czytelniczym końca lat 90-tych. Jeśli ktoś planował „skok na polską kasę” czy też układał „deklarację teresińską” na początku pierwszej dekady XXI w. to sukces wydawniczy „Gorliwych katów Hitlera” musiał być nieprzyjemnym zaskoczeniem.
W Polsce książka została zwyczajnie zamilczana, bo kłóciła się z produktami wyobraźni Jana T. Grossa, który przygotowywał już „prezent na nowe tysiąclecie” czyli „Sąsiadów”, wydanych w 2001 po angielsku w Princeton University Press.
Łącznie batalionów policji niemieckiej na terenach okupowanej Polski przeznaczonych wyłącznie do Zagłady Żydów operowało kilkadziesiąt.
Np. Polizei Bataillon no 51 operował już pod koniec 1939 r. w rejonie Radomia i Pionek. M.in. urządzał polowanie na oddział majora Dobrzańskiego, dokonał egzekucji w rejonie wsi Skłoby i Hucisko ok. 224-265 osób. Później został przerzucony na tereny ZSRR. Polizei Bataillon no 309 z Kolonii pojawił się we wrześniu 1940 r. w Radomiu natomiast „sławę” przyniosło mu na początku lipca 1941 r. zlikwidowanie 2000-2200 Żydów w Białymstoku.
Bataliony nr 301, 304 i 308 pełniły służbę wartowniczą wokół getta warszawskiego. Batalion 320 operował od Przemyśla przez Lwów, Tarnopol i Płoskirów do Kamieńca Podolskiego, gdzie w dniach 28-31 sierpnia 1941 r. dokonał egzekucji ok. 23.000 Żydów.
I można tak długo, bo Lexikon der Wehrmacht w dziale Polizei-Bataillone podaje 325 numerów batalionów a każdy miał 300-500 policjantów. Jak wynika z zeznań policjantów z batalionu 101 - nie da się ustalić liczby ofiar, zwłaszcza ofiar „spontanicznych polowań”. Była to rutyna, często wykonywana po właściwej służbie i rodzaj sportu, czasem połączony z męczeniem i poniżaniem Ofiar.
W 2011 wydana została książka pt. „Der Judenmord in Polen und die Deutsche Ordnungspolizei” ( Mord Żydów w Polsce i Niemiecka Policja Porządkowa), której autorem jest pan Wolfgang Curilla. Opisane w niej są porządnie od Bezirk Bialystok do Districkt Krakau wszystkie bataliony Niemieckiej Policji Rezerwowej mające do czynienia z Zagładą Żydów w Generalnym Gubernatorstwie i Bezirku Bialystok.
I tak kolejno:
- Bezirk Bialystok str. 237- 330 : Polizeibataillon 309, Reserve-Polizeibataillon 9, Polizeibatillon 316, Polizeibatillon 322, Reserve-Polizeibataillon 13, Polizeiregiment 26, Gendarmerie(B) i Schutzpolizei ,
- District Krakau str.333-414: Reserve-Polizeibataillon 111, Reserve-Polizeibataillon 74, Polizeibataillon 307, Reserve-Polizeibataillon 65, Polizeibataillon 311, Schutzpolizei (K) i Gendarmerie (K),
- District Radom str.423- 532: Polizeibatailon 310, Reserve-Polizeikompanien München, Köln, Frankfurt am Main, Leipzig, Polizeibataillon 181, Reserve-Polizeibataillon 72, Reserve-Polizeibataillon 7, Reserve –Polizeibataillon 7, Polizeibataillon 305, Bataillon-Polizeiregiment 22,
- District Warschau str.533-682: Reserve-Polizeibataillon 91, Polizeibataillon 304, Polizeibataillon 308, Reserve-Polizeibataillon 61, 53, 41 Bataillon/Polizeiregiment 23, Reserve-Polizeibataillon 6, Polizeibataillon 301,
- District Lublin str.683- 823: Polizeibataillon 306, Polizeiregiment 25, Reserve–Bataillon 101, Reserve-Bataillon 67, Gendarmerie –Bataillon 1 (mot), Polizei –Reiterabtailung, Reserve-Polizeibataillon 102, 104, Polizei- Reiterschwadron Lublin, Bataillon/Polizei Schützenregiment 32, Bataillon/Polizeiregiment 17.
Regiment odpowiada najczęściej pułkowi a pułk to jeden do 3 batalionów. Batalion liczy 300-700 żołnierzy. Można sobie przeliczyć na ilość policji niemieckiej skierowanej wyłącznie do poszukiwania i mordowania Żydów w warunkach jesienno zimowych czyli PO głównej fali masowych egzekucji w miasteczkach w roku 1942. Bez żandarmerii i Wehrmachtu. A przeszukiwania trwały do roku 1943. Bataliony przemieszczały się i „polowały” również na partyzantów.
Ale o tym duet Grabowski Engelking und przyjaciele nie napiszą, bo zamówienie jest na 300 mld USD w fantach z Polski i musi być podkładka. Powinni się chyba jednak trochę bardziej postarać. Połowa danych pochodzi z jednego dystryktu czyli Krakau a właściwie z jego części, która mocno różni się składem ludnościowym od Bezirk Bialystok a nawet District Lublin w szczególności Powiat Cholm. A wnioski z przepisywania zeznań z 30 „sierpniówek” „wielonarodowa grupa do badań podłości Polaków” rozciąga na całe tereny okupowane Polski.
Z daleka czuć dopasowywanie „powiatu do wniosków” i „sprawy do wniosków”. Wywiało też „mniejszości” za to powiało nauką radziecką a dokładnie nauką stalinowską.
Autorzy nie mają zdolności honorowej aby nas obrazić, ale powstaje pytanie, czy Państwo Polskie ma prawo wyrzucać pieniądze podatnika na takie ekscesy wyobraźni i nienawiści. Już niech wszystko zapłaci Rothschild. Jego stać.
https://www.holocaustresearch.pl/index.php?show=553
https://en.wikipedia.org/wiki/Hitler%27s_Willing_Executioners
https://en.wikipedia.org/wiki/Daniel_Goldhagen
https://en.wikipedia.org/wiki/Reserve_Police_Battalion_101
ttps://historia.org.pl/2011/02/22/judenjagd-polowanie-na-zydow-1942-1945-studium-dziejow-pewnego-powiatu-j-grabowski-recenzja/
http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Gliederungen/Polizei-Bataillone/Gliederung.htm
https://download.e-bookshelf.de/download/0000/3482/76/L-G-0000348276-0002314936.pdf
tagi: antypolonizm holocaust niemiecka policja rezerwowa
![]() |
pink-panther |
25 maja 2018 16:41 |
Komentarze:
![]() |
DrzewoPitagorasa @pink-panther |
25 maja 2018 17:32 |
Hurra, Pink Panther się odezwała. Zaczynam czytać. Robota nie zając... :)
![]() |
Maryla-Sztajer @pink-panther |
25 maja 2018 18:07 |
Wielka praca, Panthero. Dzięki ....
.
![]() |
adamo21 @pink-panther |
25 maja 2018 19:00 |
Doskonały materiał, który, codziennie, powinien być przesyłany do ambasady israelskiej.
Zaliczam do cyklu pt Poczytaj mi mamo. Więc czekam kiedy, w ramach dni czytania książek, prezydent (la) Duda (z małżonką) będzie czytał texty PP dzieciom i młodzieży szkolnej.
A
![]() |
ewa-rembikowska @pink-panther |
25 maja 2018 19:04 |
A czy Państwo Polskie reprezentuje rząd propolski? Bo naprawdę trudno stwierdzić, czy bezradność MinKult wobec działań blokujących oszczerstwa wobec Polski i Polaków wynika z jego nieporadności, czy ze zwykłego cwaniactwa. Narzędzia do dyscyplinowania niesfornych ma, więc dlaczego udaje cały czas pierwszą naiwną?
![]() |
pink-panther @DrzewoPitagorasa 25 maja 2018 17:32 |
25 maja 2018 19:47 |
Miałam trochę przestoju. A może to niemoc twórcza:))) Ale jak przeczytałam spis treści dzieła na 1600 stron o 9 "wybranych powiatach" to zaczęło mnie to męczyć. I okazało się, że słusznie. Pozdrawiam serdecznie i przyjemnej lektury.
![]() |
pink-panther @Maryla-Sztajer 25 maja 2018 18:07 |
25 maja 2018 19:48 |
Dzięki za miłe słowa. Jaka tam praca. Śledztwo w sprawie:)))
![]() |
Kuldahrus @pink-panther |
25 maja 2018 19:51 |
Dziękuję. Jak zwykle zresztą.
![]() |
donstefano @pink-panther |
25 maja 2018 19:52 |
Pozwolę sobie zamieścić kilka luźnych uwag:
1. Próbę merytorycznej dyskusji (nie sugeruję jednakże, iż powyższa p. Pantery jest niemerytoryczna!) podjął w internecie p. Jakub Kumoch, Ambasador RP w Szwajcarii działający aktywnie na niwie upamiętniania Grupy Berneńskiej
https://www.facebook.com/kumoch
2. Za p. JKumochem gorąco zachęcam do lektury wpisu dr Jacka Proszyka niedoszłego współautora pracy zbiorowej "Dalej jest noc..." który ukazuje trudności badawcze tego tematu i powody, dla których naukowiec nie zdecydował się dołączyć do zespołu. Dla wyjaśnienia - chodzi o powiat bielski (Bielsko-Biała) a nie Bielsk Podlaski, który opisała prof. Engelking.
https://proszyk.blogspot.com/2018/05/nienapisany-rozdzia-powiat-bielski.html?spref=fb
3. Praca p. prof. Engelking będzie miała swoją kontynuację dzięki kolejnemu grantowi (ponad 500 tys.) udzielonemu przez Narodowe Centrum Nauki (dawny Komitet Badań Naukowych)
https://www.ncn.gov.pl/sites/default/files/listy-rankingowe/2017-09-15/streszczenia/396998-pl.pdf
OT. Jeżeli ktoś z Państwa ma chwilę, proszę zerknąć na wykaz grantów przydzielonych we wrześniu ub. r.
Polskie nauki historyczne archeologią stoją! I to zagraniczną!
https://www.ncn.gov.pl/konkursy/wyniki/2018-05-15-opus14-preludium14
![]() |
pink-panther @przemsa 25 maja 2018 18:16 |
25 maja 2018 19:54 |
Tak się jakoś złożyło, że ONZ przegłosował bodaj w roku 1948 jakąś deklarację przeciwko torturom. W systemach prawnych państw szanujących się wartość dowodowa zeznania wymuszonego biciem lub szantażem - jest zerowa. W sposób oczywisty winno się to rozciągać na dowody w naukach historycznych.
A tymczasem na Rakowieckiej i Montelupich oraz w dziesiątkach kazamatów rozsianych na terenach PRL jeszcze długo po 1948 r. "szła robota" pod kierunkiem Bermana, Różańskiego i całej masy tych brunetów z użyciem "mokrego karcera" w postaci szamba pomieszanego z krwią zamordowanego polskiego patrioty, nie licząc konwejerów, nogi od stołka i zatrzaskiwaniem klejnotów przez Brystygierową w szufladach. A teraz ich duchowi i biologiczni potomkowie wygłaszają nam umoralniające pogadanki. O "polskim antysemityzmie".
![]() |
cbrengland @pink-panther |
25 maja 2018 19:57 |
Doprawdy trudno to "przełknąć". Co się porobiło. A najsmutniejsze i najtragiczniejsze w tym jest to, że wychodzi to z Polski, od Polaków ale to już nie są Polacy, już nie. Oni tak siebie tylko nazywają. My musimy zacząć ich nazywać po imieniu i wskazywać palcem. Tak jak ty Panthero to robisz.
A jak już pisalem u Coryllusa o "polskim" wyróżnionym reżyserze w Cannes i jak to minister polskiego rządu z tego byl dumny, a ja tutejszym tubylcom nie mam szans na wytłumaczenie, kto to jest naprawdę, zarówno ten reżyser, jak i minister, tak czy za chwilę my wszyscy Polacy nie będziemy aby w takiej samej sytuacji, ba, okaże się, że ten bagnet sami sobie wbilismy w plecy w Katyniu, wcześniej wywołując II WS strzelając do siebie na Westerplatte.
Nie, to się nie stanie. Nie może.
![]() |
pink-panther @przemsa 25 maja 2018 18:26 |
25 maja 2018 20:01 |
Tekst jest raczej w obronie zdrowego rozsądku i uczciwości naukowej w związku z faktem, iż ONZ i przepisy wielu krajów zabraniają wyrokowania w procesach na podstawie zeznań uzyskanych w sposób nieuczciwy, w szczególności uzyskanych drogą tortur lub od osób w sposób oczywisty uwikłanych w system lub niezbornych psychicznie. A jeśli wyroki są nieważne to i tzw. ustalenia naukowe - tym bardziej nie mają ciężaru dowodu w sprawie. Zwłaszcza w sprawie o roszczenie 300 mld USD:)))
![]() |
pink-panther @adamo21 25 maja 2018 19:00 |
25 maja 2018 20:09 |
Żartowniś z Pana:))) Ambasada izraelska "stoi na gruncie Polin". Poza tym to nie ambasada izraelska odpowiada za politykę historyczną i RP i dobre imię Polaków oraz prawdę historyczną w odniesieniu do II WW na ziemiach polskich. Są inne urzędy ale one dają kasę podatników polskich na jakieś zawstydzające swoją nieudolnością prop-agitki w stylu lat 50-tych XX w.
![]() |
pink-panther @ewa-rembikowska 25 maja 2018 19:04 |
25 maja 2018 20:10 |
Nie podejrzewam o nieporadność. Raczej chyba cwaniactwo. Jeśli udawanie "pierwszej naiwnej" daje jakieś tajemnicze profity to chyba jest zrozumiałe, że udawanie będzie trwało. Za to wzmoże się "ściganie antysemityzmu".
![]() |
pink-panther @donstefano 25 maja 2018 19:52 |
25 maja 2018 20:12 |
Dzięki za te wszystkie cenne linki. Jak widać, urzędnicy państwowi lubią się kompromitować, ale dlaczego akurat rozdając kasę podatników na nieudolne polakożerstwo, to naprawdę nie wiem. Poczytam dzisiaj wieczorem.
![]() |
donstefano @donstefano 25 maja 2018 19:52 |
25 maja 2018 20:13 |
Jeszcze uzupełnienie do drugiego linku (dla zainteresowanych) - w okienku "Konkurs" należy wybrać Opus a w okienju "Panel" HS3.
![]() |
pink-panther @donstefano 25 maja 2018 19:52 |
25 maja 2018 20:20 |
Rzut oka na notkę pana Jacka Proszyka pokazuje, że zastosował on ściśle naukową metodę badawczą do zadanego tematu i doszedł do jedynego możliwego wniosku - że wyciągnięcie wniosków z tak szczątkowych danych jest - niemożliwe. No ale ktoś daje kasę na "wyciąganie wniosków" a nie na "prowadzenie badań naukowych zdyscyplinowane metodologicznie". Więc otrzymujemy politgramotę i kolejną, po wypocinach Grossa - kompromitację nauk historycznych.
![]() |
Zadziorny-Mietek @pink-panther |
25 maja 2018 20:34 |
Cyt.: "Grabowski przywołuje jedną z opisanych w książce historii: – Posłużę się przypadkiem ekstremalnym: historią dwóch braci Strawczyńskich, którzy przez ponad rok sortowali ubrania w obozie zagłady w Treblince. Na zadane po wojnie pytanie, dlaczego nie uciekli, jeden z nich odpowiedział: “Doszliśmy z bratem do wniosku, że bezpieczniej jest po tej stronie drutów, niż po tamtej”.".
Polecam wszystkim Szanownym Czytelnikom poniższy wywiad z "badaczami":
http://www.polsatnews.pl/wideo-program/prawy-do-lewego-lewy-do-prawego-dalej-jest-noc_6710052/
Proszę o uważne wysłuchanie, bo tam ważne jest każde zdanie, każde słowo, jakie wychodzi z ich ust. Jeśli ktoś zrozumie o czym mówią, ale nadal będzie twierdził, że S.447 nie ma dla Polaków większego znaczenia, to temu komuś chyba nie można już pomóc.
![]() |
Zadziorny-Mietek @pink-panther |
25 maja 2018 20:34 |
Cyt.: "Grabowski przywołuje jedną z opisanych w książce historii: – Posłużę się przypadkiem ekstremalnym: historią dwóch braci Strawczyńskich, którzy przez ponad rok sortowali ubrania w obozie zagłady w Treblince. Na zadane po wojnie pytanie, dlaczego nie uciekli, jeden z nich odpowiedział: “Doszliśmy z bratem do wniosku, że bezpieczniej jest po tej stronie drutów, niż po tamtej”.".
Polecam wszystkim Szanownym Czytelnikom poniższy wywiad z "badaczami":
http://www.polsatnews.pl/wideo-program/prawy-do-lewego-lewy-do-prawego-dalej-jest-noc_6710052/
Proszę o uważne wysłuchanie, bo tam ważne jest każde zdanie, każde słowo, jakie wychodzi z ich ust. Jeśli ktoś zrozumie o czym mówią, ale nadal będzie twierdził, że S.447 nie ma dla Polaków większego znaczenia, to temu komuś chyba nie można już pomóc.
![]() |
betacool @pink-panther |
25 maja 2018 20:47 |
Taki wniosek mi się nasuwa, że najrzetelniej to badają Ci, którzy od nikogo kasy nie biorą, ale jak się kasy nie bierze od nikogo, to przecież nie jest się naukowcem zawodowcem, tylko zwykłym amatorem...
czyli zawodowi poszukiwacze zleconej prawdy kontra amatorzy prawdy...
PS. Niech te okresy niemocy twórczej jakieś krótsze będą....
![]() |
adamo21 @pink-panther 25 maja 2018 20:09 |
25 maja 2018 20:49 |
Jeśli już to chyba śmiech przez łzy byłby tu właściwy.
Podziwiam Pani pracę i jej efekt. Czy ktokolwiek, skutecznie, podejmuje tematy, o których możemy tu czytać? Obawiam się, że wątpię.
Hagady ślepego rabina z Koziej Wólki rozchodzą się po świecie, opracowania jak powyższe trafiają w próżnię. Ten sam bezczelny rabin ma swobodne wejście do naszych, ustawia ich jak chce, a my wszyscy mamy być tym zachwyceni....
Znowu ciśnienie mi się podniosło. Pani texty są niezastąpione.
BravA jak mówią Włosi.
![]() |
pink-panther @Zadziorny-Mietek 25 maja 2018 20:34 |
25 maja 2018 20:49 |
Dzięki za linka. Jak to mówią "mamy jasność w tej sprawie". PS. Czy wiadomo, KTO zadał pytanie braciom Strawczyńskim, którzy jakoby mogli uciec ale nie uciekli z Treblinki? Ciekawe, w jaki sposób jednostkowa uwaga dotycząca bardzo indywidualnej sytuacji może być dowodem na to, że "poza obozem zagłady w Treblince" było "jeszcze bardziej niebezpiecznie dla wszystkich Żydów z Treblinki".
![]() |
Slepowron @Zadziorny-Mietek 25 maja 2018 20:34 |
25 maja 2018 20:58 |
Wyjete mi z ust
![]() |
pink-panther @betacool 25 maja 2018 20:47 |
25 maja 2018 21:08 |
Teoretycznie płacenie przez państwo za badania historyczne nie powinno prowadzić do spłycania i taniej za to kłamliwej propagandy - antypaństwowej. Czy raczej- antynarodowej. W tym momencie wyskakuje niewygodne pytanie o to, kogo tak naprawdę reprezentuje tzw. państwo, jeśli wydaje naszą kasę na opluwanie naszych przodków czyli - nas samych. Ale w tej sprawie nie ma zaskoczeń, więc spokojnie "robimy swoje".
PS. Niemoc twórcza to inaczej lenistwo:))) Czasem należy przewietrzyć zwoje mózgowe. Odreagować. Zachwycić się wiosennymi kwiatami i pierwszymi truskawkami i czereśniami. Zakwitła lawenda. Pszczoły się uwijają. Jest pięknie. Serdecznie pozdrawiam
![]() |
pink-panther @adamo21 25 maja 2018 20:49 |
25 maja 2018 21:15 |
Żadnych łez. Jesteśmy twardzi i żadne łajdactwo nas nie zaskoczy:)))
Nie ma znaczenia, czy "ktoś podejmuje tematy". I z pewnością one NIE trafiają w próżnię. Wielki Brat obserwuje. I otrzymuje od nas wiadomość: "Nie myśl cwaniaku, że jesteś taki najcwańszy: widzimy , co kombinujesz. I jesteś żenua".
PS. Serdeczne dzięki za miłe słowa ale to zbieg okoliczności, że od lat 2 książki stoją na półce:)))) Żadna moja zasługa. Natomiast warto nagłośnić książkę Daniela Goldhagena, bo ona jest dostępna po polsku zapewne w internecie. Napisana jest fachowo z olbrzymią ilością przypisów. Są też jego wykłady na youtubie. Bardzo młody i bardzo zdolny był. Ta książka utrąciła zapewne jego karierę i na scenę wypłynęły takie gwiazdy jak Janek Gross, ale na dłuższą metę prawda się wybroni.
![]() |
pink-panther @Danae 25 maja 2018 20:51 |
25 maja 2018 21:24 |
Cała historia III RP to jeden wielki przekręt budżetowy: jedni kręcą przy budowie autostrad, inni przy "reprywatyzacji", inni przy "grantach na nauki humanistyczne" a inni na filmy z PISF. Stoją korytka wypełnione paszą i przy nich kręcą się wybrańcy, którzy mogą sobie uszczknąć. Lud patrzy z rozdziawioną gębą a oficjele udają, że to ich nie dotyczy i ładowanie paszy do korytek odbywa się poza nimi. Tak jak np. dotacje do teatrów produkujących antykatolickie bluźnierstwa.
Oni doskonale wiedzą co robią i chyba należy dojść do wniosku, że ci, którym dają, to ich kumple. A resztę wniosków można sobie dośpiewać.
Pobożny wicepremier Gowin już się zdeklarował jako "najbardziej proizraelski" i to wyczerpuje temat.
PS. Przypomnienie Katona Starszego jak najbardziej na miejscu:))) Podzielam jego uczucia:)))
![]() |
pink-panther @przemsa 25 maja 2018 21:41 |
25 maja 2018 22:03 |
Polska Akademia Nauk to jest twór stalinowski, który został w 1951 r. obdzielony majątkiem Polskiej Akademii Umiejętności założonej przez "polskich panów" w czarnych czasach zaborów. Pierwszym prezesem tego interesu był profesor Jan Dembowski, który gładko z Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie w roku 1940 przeniósł się na Uniwersytet Marksizmu Leninizmu w Wilnie a w latach 1944-1947 był jednocześnie attache naukowym przy ambasadzie PRL w Moskwie i pracownikiem w tejże Moskwie radzieckiego Instytutu Biologii Doświadczalnej. Sprawdzony "człowiek radziecki". Członek ZPP. Szara eminencja: w latach 1952-1955 marszałek tzw. Sejmu i zastępca przewodniczącego Rady Państwa "pod Aleksandrem Zawadzkim" w towarzystwie takich tuzów polityki jak towarzysz minister Zygmunt Modzelewski przybrany tatko bohatera naszych solidarnościowych snów - Karola Modzelewskiego czy moi dwaj ulubieńcy z ZSL: Czesław Wycech i Bolesław Podedworny.
I PAN tworem stalinowskim pozostała, czego dowodem jest istnienie tzw. Instytutu Badań Literackich stworzonego przez przedwojennego komucha Stefana Żółkiewskiego, za którym latała z teczką asystentka Maryśka Janion a wspierali go "asystenci z lóż" jak późniejszy profesor Maciejewski:))) Z dumą to nie miało i nie ma nic wspólnego. Tam rządzili różni TW jak "szlachetny Gieysztor" co to nawet jeśli donosił, to krótko i niechętnie.
![]() |
pink-panther @przemsa 25 maja 2018 21:42 |
25 maja 2018 22:03 |
Zgadzam się w całej rozciągłości:)))
![]() |
Nieobyty @pink-panther |
25 maja 2018 22:45 |
Wiele uwaga się ciśnie.
Dlaczego nie ma odpowiedzi krajowych historyków na kolejną paranaukowa pracę byłej pani Boni?
Gdy uderzył Gross była reakcja pierwszy do obrony stanął prof. Nowak, były kolejne publikacje. Właściwie zmiażdżono tezy socjologa w jego dziełku czyli czymś co udawało pracę historyczną. Co się stało obecnie że panuje cisza.
Jak to jest możliwe że bloger robi pracę która jest obowiązkiem kogoś innego.
Przecież widać że cała praca byłej Boni i jej pomagierów – to tylko sceniczna dekoracja która daje kiepską ułudę wydarzeń.
Mówi się że statystyką do największe kłamstwo tylko że była Boni nawet tego nie ukrywa ona i jej akolici dokonują szacunków które mają uchodzić za wyliczenia statystyczne.
Z grubsza dane wejściowe i wyjściowe są takie że jeżeli sąsiad z bliźniaka ma dwie kochanki to obaj panowie z bliźniaka zdradzają swe żony.
Tylko że to jest żart a żonglowanie danymi przez paranaukowców przekład się na realne korzyści i element nacisku.
W notce jest jeszcze jeden trop:
Co pojawia się w prasie że to były lata pracy i oparcie się o archiwa AK i inne dokumenty. Zaraz pomału bo w notce jest wpis że głównym materiałem są sprawozdania z przesłuchań prowadzonych na podstawie dekretu PKWN z 31 sierpnia 1944 r.
I pojawia się parę podstawowych pytań:
Co się w tym kraju dzieje ? Co i kto spętał ludzi i struktury które mają bronić kraju i jego obywateli?
Widzimy co robi wróg, jak i gdzie atakuje – tylko gdzie jest obrona, linie defensywy, kontrataki, dywersja.
Sytuacja przypomina trochę wrzesień 39 i walki na Śląsku. Wojsko odeszło bronią się byli powstańcy i harcerze. Jest jednak pewna różnica – dziś to wojsko wraca rozbraja powstańców i znowu oddaje bez walki Śląsk.
Przecież dziś opór agresji stawia pospolite ruszenie które jest ze strony struktur państwa rozbrajane [akcja MSZ z polonijnymi organizacja i wygaszania ich działań przeciw 447] oraz moralnie podkopywane i deprecjonowane [np. państwowe fundusze dla watahy byłej Boni, hołdy lenne wobec tablicy z dworca ku czci byłych staliniątek uciekających z PRL].
Mamy Państwo Wydrążone – to tylko pusta skorupa rozgrywana z zewnątrz. Nie chodzi tylko o struktury kierownicze i polityczne, kościelne oraz aparat władzy [ proszę zauważyć totalna opozycja nawet słowem nie wspomni o 447]. Problem jest apatia czy strach tak wśród naukowców [ czyli rozumiemy już akcje z dr Kurek gdzie to polskie władze ingerują najmocniej to był pokaz zastraszenia reszty ]a także nie dowierzanie reszty że słowa Kasandry [czyli redaktora Michalkiewicza] są całkiem realną wizją.
Pan Nikt głosi tezę że projekt Polin ma być bez kosztowy [jedna z niewielu sensownych jego wypowiedzi]. Rozumiemy już dlaczego ministerstwo kultury, PAN i reszta struktur państwa – finansuje atak zewnętrzny na wydrążone państwo i pacyfikuje opór.
Co zatem pozostaje – podbić cenę podboju. Jedną z takich akcji jest w/w notka a powinno ich być tysiące.
Opór pospolitego ruszenia ma sens i jest skuteczny.
Tak uczy historia – przed I wojną w niemieckich sztabach co do minut planowano i szkolona się z logistyki przemieszczenie wojsk w ramach planu ataku na Francję. W Belgi napotkano na opór oraz sabotaż [zdjęte kierunkowskazy, opóźnienia na kolei itp.] co zaburzyło misterny plan, zanim uprzątnięto zatory stracono cenny czas.
Sytuacje jest dynamiczną i nie wszelkie plany się spełniają.
Grzegorz Braun – ma swą hipotezę badawczą że w czasie objawień w Gietrzwałdzie – tysiące pielgrzymów umożliwiło pruskim generałom niepostrzeżonego przerzutu wojsk do Prus i wywołania wojny. Dziś pospolite ruszenie ma robić to co kiedyś pielgrzymi.
Projekt instalacji Polin – ma trochę dużo czułych punktów i dlatego tak duży jest nacisk by opór pacyfikował tubylczy aparat renegatów.
I na koniec uwaga - właśnie kontrakcje robi Berlin – nowa koncepcja końca nowego jedwabnego szlaku w Petersburgu lub Kłajpedzie podnosi stawkę instalacji Polin.
![]() |
Zadziorny-Mietek @pink-panther 25 maja 2018 20:49 |
25 maja 2018 22:52 |
Publikacja jest oczywiście skierowana przede wszystkim do zagranicy i ma być dla tzw. światowej opinii publicznej trudnym do odparcia dowodem na to, że Polacy sami siebie słusznie oskarżają. Ukazuje się za sprawą instytucji państwa polskiego - czyli za jego zgodą. Z własnej nieprzymuszonej woli prowadzi ono badania naukowe nad zagładą Żydów i z badań tych wynika, że Polacy w swej masie byli sprawcami tej zagłady. Jest to stwierdzone wprost i bez żadnych wątpliwości jako wniosek z tych badań: tam gdzie Niemców nie było to ocalałych przed nimi Żydów masowo zabijali Polacy - z własnej chęci wytłukli prawie wszystkich. Książki Grossa miały ten feler, że nie jest on historykiem i popełnił w nich przez to obiektywne błędy. Tu mamy wszystko jak się patrzy - do w/w wniosku doszli naukowcy, których wiedzę i dorobek, czyli tzw. kompetencje, w dziedzinie historii państwo polskie oficjalnie uznało i uznaje. Gdyby było inaczej, to przecież nie powierzyłoby im takiego zadania - czyli m.in. nie wyasygnowałoby złamanego grosza.
|
KOSSOBOR @pink-panther |
25 maja 2018 23:39 |
Link już właśnie wysłany do Profesora. Im szerzej rozejdzie się ta notka - tym lepiej.
No jak te wszystkie "Reduty" etc. mają ślęczeć nad stosownymi lekturami i występować w obronie, skoro łatwiej /i bezpieczniej!/ za forsę podatnika kupić se jacht? Co to ma rozsławiać imię francuskiego stoczniowca po morzach i oceanch świata? Stare, dobre ;) TKM /co się wykłada: teraz, q. my/ zamieniło się w antynarodowy horror. No i oprócz śmieciowych elit politycznych mamy najwyraźniej śmieciowe elity naukowe. To też są długotrwałe skutki komuny /poza osobistymi predylekcjami do łajdactwa i zdrady. O tchórzostwie polityków i naukowców nie wspominając/.
Za specjalizację /+ magisterium/ wybrałam okres II WWW i okupację Polski /oczywiście potrafiliśmy oddzielić ówczesną komunistyczną propagandę historyczną od faktów/. I w głowie nie mieści mi się CAŁKOWITA ZMIANA narracji historycznej, tyczącej tego okresu, w dzisiejszych czasach: "Polacy za okupacji mieli życie jak w Madrycie i o niczym innym nie myśleli, jak o ganianiu Żydów i byciu jak szewc Franaszek."
Ale... ówczesne zjazdy historyków polskich w PRL były spolegliwe wobec żądań władzy do obrzydzenia. I to, jak widać, nie uległo zmianie. Jeno żądania się zmieniły. Pan Bóg ustrzegł mnie przed uprawianiem tego zawodu.
Dzięki za notkę, Panthero!
![]() |
pink-panther @Nieobyty 25 maja 2018 22:45 |
25 maja 2018 23:43 |
Wydanie tej książki w kwietniu 2018 r. było wspomagane reklamą, że "ukrywano tę książkę do końca", co oznacza, że opinia publiczna dopiero ją czyta. Jednak w kwestii "sierpniówek" sprawa jest znana od 2011 r. czyli od dzieła "Judenjagd" czyli przypadku powiatu Dąbrowa Tarnowska autorstwa Jana Grabowskiego i dzieła Barbary Engelking i Jana Grabowskiego pt. "Zarys krajobrazu.Wieś polska wobec Zagłady Żydów 1942-1945". W obu przypadkach mamy artykuł Tomasza Łubieńskiego w Gazecie Świątecznej z 29 sierpnia 2011 r. pt."Czarna nuta, czarna rozpacz", w którym autor w pkt.4. pisze, że Jan Grabowski korzystał z "sierpniówek" i to wstrząsnęło Łubieńskim, bo wg niego cytuję:"..."sierpniówki" powstały głównie po to, żeby karać zdrajców czy bandytów okupacyjnych, również w konkretnym politycznym celu: kompromitacji AK-owskiego podziemia, reakcyjnego kleru, wrogów klasowych. Dziwi w "sierpniówkach" nieobecność księży? Ale tu sięgają autorzy do znanych ciężkich grzechów Kościoła: przedwojennego antysemityzmu, milczenia hierarchii, obojętności wobec zbrodni....".
O korzystaniu z "sierpniówek" w przypadku "Zarys krajobrazu. Wieś polska wobec zagłady Żydów" - mówi w wywiadzie dla Krytyki Politycznej 4 lutego 2012 r. pt."Jestem historykiem tej polskiej pamięci" współautor obecnej rewelacji "Dalej jest noc" pan Jean Charles Szurek.
Dodatkowo Jan Grabowski we wcześniejszych badaniach miał się posiłkować "aktami niemieckich sądów w sprawach o szmalcownictwo".
Ta książka jest kontynuacją i rozwinięciem tematu bez zmiany metody. Po prostu nie jeden powiat tylko 9.
Zresztą AK nie prowadziła raportów bieżących na temat kolejnych masakr Żydów w każdej wsi czy miasteczku. Nie wszędzie były struktury AK a raporty były krótkie i zawierały podstawowe dane z większych terenów. Jakie inne archiwa AK poza raportami mogą być źródłem wiedzy o tym, co się wydarzyło w Landkreis Złoczów czy Bielsk Podlaski tydzień po tygodniu. Zostają "sierpniówki" i zeznania "uratowanych Żydów" czyli archiwa żydowskie w USA, Izraelu i zapewne materiały uzyskane np. przez Stevena Spielberga w ramach nagrywania świadectw wszystkich "uratowanych Żydów".
Proszę zwrócić uwagę na to, że oni nie reklamują tej najnowszej książki w stylu "znaleźliśmy nowe rewelacyjne źródła danych". To oznacza stare metody i stare źródła tylko powiększone o te dodatkowe powiaty.I dlatego pojawia się "powiat Bochnia" czy "powiat Łuków", których nie było w Generalnym Gubernatorstwie ale były już w PRL i wg tego podziału administracyjnego ułożyli pracę. Bo tak zorganizowane były akta sądowe. Innego wytłumaczenia nie ma.
Inna sprawa, dlaczego akta spraw szmalcowników znajdują się w archiwach niemieckich sądów, skoro zbrodnie były popełnione przeciwko obywatelom polskim i sprawy toczyły się przed polskimi sądami. Czyżby były to owe archiwa polskie wywiezione do Niemiec przez pana prezesa IPN Kuleszę?
Zatem należy oczekiwać, że jakaś reakcja polskich histyków będzie. A może nie. Wyraźne wystąpienia aparatczyków z najwyższej półki oznajmiających publicznie, że dają i będą dawać dotacje na te "produkty" to sygnał wysłany do środowiska historyków, żeby się nie wtrącało i żeby "nie bruździło". Bo władza zawsze może spowolnić karierę naukową. W końcu granty na badania i tytuły profesorskie nadaje administracja państwowa.
Oczywiście zgadzam się, że administracja państwowa określiła się bardzo jasno w sprawie 447 i w sprawie dr Ewy Kurek. W obu sprawach uzyskała "sukces połowiczny" bo jednak Polonia ostentacyjnie się usztywniła i jednak nie dopuściła do głosowania "gorszej wersji" czyli aktu 1226 a pani dr Kurek z pieśnią na ustach rozgłasza, że takie nagrody i tytuły to ma w "najgłebszym poważaniu" bo przedmowę do Jej książki o ratowaniu dzieci żydowskich przez polskie zakonnice napisał - sam Jan Karski. Więc wyszło "na remis". To wersja optymistyczna, bo jednak państwo - poległo wizerunkowo i straciło zaufanie znacznej ilości dawnych bezinteresownych sprzymierzeńców, również w internecie. Ludzie nie lubią intryg szytych grubym szpagatem.
Państwo "na gwałt" potrzebuje jakiejś "nacjonalistycznej antysemickiej zadymy" i szara eminencja co to została nagrana przez TVN jak "negocjowała z posłanką Samoobrony" teraz pisze jakieś "raporty o polskim antysemityźmie" czy o czymś w tym rodzaju.
Myślę, że internet po staremu będzie przekazywał informację i pisał prawdę. To bardzo dużo w obecnej sytuacji.
https://www.holocaustresearch.pl/index.php?mod=news&show=181
http://krytykapolityczna.pl/kultura/jestem-historykiem-tej-polskiej-pamieci/
![]() |
pink-panther @KOSSOBOR 25 maja 2018 23:39 |
25 maja 2018 23:53 |
Dzięki za bardzo trafną ocenę sytuacji co do tych "śmieciowych elit". Naszym problemem jest to, że "śmieciowe elity polityczne" wywodzą się głównie ze "śmieciowych elit naukowych". Cała reszta zresztą też jest "śmieciowa".
Widać rzeczywiście całkowity zwrot w narracji historycznej na całkowicie i otwarcie antypolski. To miękka i karykaturalna powtórka z "narracji lat 50-tych" czyli ze stalinizmu. To jest język na poziomie "zaplutego karła reakcji" tylko w odniesieniu do chłopów i mieszkańców wsi, więc pojawił się "szewc Franaszek" czy inny "Franuszek".
To są skutki tego, że w III RP świadomie zaniechano dekomunizacji w naukach humanistycznych, co zrobiono w NRD i Czechosłowacji. I tam nie ma takich afer. Inna sprawa, że Jan Grabowski długie lata spędził w Kanadzie pachnącej żywicą czyli to praktycznie "import" podobnie jak ów Jean Charles Szurek - "import z Francji". Mógłby pisać o "dokonaniach policji Francuskiej" w zakresie ładowania Żydów do Drancy, ale woli zajmowac się jakimś Landkreisem w GG. Pani Boni - nie jest historykiem. Czyli nie chodzi o prawdę tylko o to, żeby napisać to, co trzeba. Libionka od dawna pisze to co Gross i zapewne ma w planach zająć jego miejsce. Ale teraz pojawił się "prawdziwy następca" czyli Grabowski. Chyba, że "następca" będzie teraz "kolektywny" czyli cała ta gromada, co spłodziła to dzieło o kiczowatym tytule i "reprezentatywnej próbce powiatów".
![]() |
MarekBielany @pink-panther |
25 maja 2018 23:55 |
"Szewc Franaszek" ...
Smutno jest, kiedy można tak ważną markę sponiewierać.
![]() |
pink-panther @Zadziorny-Mietek 25 maja 2018 22:52 |
26 maja 2018 00:04 |
Biorąc pod uwagę to, co dotąd otrzymała światowa, głównie anglosaska a konkretnie amerykańska opinia publiczna od Janka Grossa, to już niczym ich nie da się zaskoczyć. Ostatnio było kilka wpadek tzw. memuarystów holocaustowych no i sprawa samego Elie Wiesela snuje się, że tak powiem, więc "wpadki" Janka Grossa to dla tamtych nie nowina. Natomiast zgoda co do tego, że jasne ustawienie się władz z finansowaniem po stronie takiej "narracji" nadaje jej pozorną wiarygodność, przynajmniej na krótki czas. I nie przykryją tego ględzenia o "wolności badań naukowych", bo na badania nad antypolonizmem nie dali ani złotówki.
Obecnie światowa opinia publiczna jest znacznie bardziej zdystansowana do USA i Izraela niż kiedykolwiek, głównie za sprawą Palestyńczyków, a temat Holocaustu, jak każdy temat za bardzo eksploatowany w kulturze masowej - przestał interesować ludzi bo mają inne problemy. Zatem akurat to "dzieło" otrzymujące tak mocne wsparcie Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego raczej nie będzie "wybuchem bomby atomowej" a najwyżej próbą wykorzystania jako pretekst przez np. administrację USA do dalszych działań zaplanowanych w ramach "akcji 447".
Ale ciekawi mnie jaka będzie reakcja polskiej opinii publicznej na ten produkt i na całą sytuację.
![]() |
pink-panther @MarekBielany 25 maja 2018 23:55 |
26 maja 2018 00:07 |
Zrobili z faceta "postać kultową" w klasycznym stylu "polskiej krwiożerczej bestii". A czy istniał naprawdę to zupełnie inna sprawa. To mogły być "zeznania naocznego świadka" a ci jak wiadomo, widują najrozmaitsze rzeczy, włącznie z latającymi talerzami.
![]() |
Rozalia @pink-panther 25 maja 2018 23:53 |
26 maja 2018 00:07 |
Krótko mówiąc spieszą się i nie obcyndalają. Żrą całą paszczą.
![]() |
pink-panther @Rozalia 26 maja 2018 00:07 |
26 maja 2018 00:10 |
Trafione, zatopione. Trochę smutno ale jednak śmiać się chce. Żrą całą paszczą: pyszne. Dwie wielkie gwiazdy z importu: Grabowski z Kanady i Szurek z Paryżewa. Muszą się spieszyć, bo takie okazje na wielką kasę za trochę ściemy rzadko się trafia. :))))))))))))))))
|
KOSSOBOR @pink-panther 25 maja 2018 23:53 |
26 maja 2018 00:15 |
Wieś polska to ostatnia reduta nie zniszczona za komuny przez ideologów i funkcjonariuszy aparatu przemocy komunistycznej. Przodków tej "grupy Engelking". Zniszczono "zaplute karły reakcji" czyli żołnierzy niezłomnych i ich oparcie w terenie, czyli ziemiaństwo, zniszczono chłopów, którzy bezpośrdenio wspierali ruch oporu, ale w swojej masie polska wies katolicka została i przy wierze, i przy ziemi. Co nas ratowało za komuny. Teraz tę ostatnią polską redutę /ludzi niezależnych!/ załatwiają antysemityzmem. Naturalnie na poziomie propagandowym, póki co. No ale "prawem" i przemocą państwową można będzie pójść dalej...
![]() |
pink-panther @Nieobyty 25 maja 2018 22:45 |
26 maja 2018 00:18 |
Bardzo ciekawa jest teoria Grzegorza Brauna w sprawie objawień w Gietrzwałdzie. Zaznacza, że to tylko jeden z wielu możliwych scenariuszy, ale z pewnością bardzo ciekawy.
Od dekady, odkąd popularność internetu w Polsce znacznie przyspieszyła, ma on znacznie większe znaczenie w kształtowaniu opinii publicznej i obiegu prawdziwych informacji. Ku wielkiemu żalowi wielkich mediów telewizyjnych i prasowych oraz ich beneficjentów czyli "polityków starego stylu gabinetowego-intryganckiego". Poza tym widać, że Polacy wyczulili się na możliwość prowokacji i zupełnie opadł z nich wszelki entuzjazm dla obecnej ekipy, zwłaszcza po występach pp. Glińskiego i Gowina i w obliczu zbocznikowaniu ulubieńców ulicy czyli PBS i ministra Szyszki. Więc ujawnienie jednostronnego uwielbienia elit rządzących dla obcych administracji państwowych to już tylko kropka nad i dla publiki w internecie i czułości już nie będzie.
![]() |
pink-panther @KOSSOBOR 26 maja 2018 00:15 |
26 maja 2018 00:22 |
Dokładnie tak. To jest pierwszy krok w wiadomym kierunku. On został postawiony już kilka lat temu tymi wymysłami "Pani Boni" , która mimo oczywistego braku kwalifikacji jest trzymana jak "statuja wolności" w tych "naukach o Holocauście". Po niej jest wysyp tytułów tylko jednego rodzaju pod hasłem: "antysemityzm na wsi polskiej". Ukraińskiej i białoruskiej czy litewskiej nie ruszają. A właściwie omijają szerokim łukiem.
![]() |
MarekBielany @pink-panther 26 maja 2018 00:07 |
26 maja 2018 00:38 |
https://pl.wikipedia.org/wiki/Warszawskie_Zak%C5%82ady_Fotochemiczne_%E2%80%9EFoton%E2%80%9D
ale markę sponiewierano.
![]() |
adamo21 @adamo21 25 maja 2018 20:49 |
26 maja 2018 00:44 |
https://krysztopa.dorzeczy.pl/65506/daniels-jonny-daniels.html
Piękne! Choć ot.
![]() |
pink-panther @MarekBielany 26 maja 2018 00:38 |
26 maja 2018 01:01 |
Dzięki za linka. Moja wina: szewc podobno nazywał się Franuszek, więc na szczęście "marki nie sponiewierano". Za to jest wyciąg na Górze Szwarcowej gdzieś za Krynicą Górską o nazwie "Franuszek".
![]() |
MarekBielany @pink-panther 26 maja 2018 01:01 |
26 maja 2018 01:28 |
No to wyciąg...
amy.
![]() |
pink-panther @adamo21 26 maja 2018 00:44 |
26 maja 2018 01:35 |
Dzięki za linka. Dość drastyczne:)))
![]() |
pink-panther @MarekBielany 26 maja 2018 01:28 |
26 maja 2018 01:36 |
:))))))))
![]() |
slepamanka @pink-panther 25 maja 2018 20:49 |
26 maja 2018 04:11 |
Bardzo Pani dziękuję za jakk zwykle znakomity tekst. Brak słów na to jak przedstwiciele Polski magdalenkowej robią wszystko, by Holocaust Industry otrzymało kasę.
W ambasadach polskich jako materiał o Holocauscie jest tylko film "Pokłosie" i książka Grossa "Sąsiedzi". Ostatnie występy naszej głowy państwa wskazują gdzie jest środek ciężkości władzy w Polsce i kto może zapewnić mu kadencję na drugą turę.
Patriotom inaczej opadły gacie podczas sprawy procedowania ustawy 447 w Kongresie, więc nikt zdrowy na umyśle nie powinien ich popierać, jako siły antypolskiej.
Pozdrawiam
![]() |
malwina @donstefano 25 maja 2018 19:52 |
26 maja 2018 09:41 |
proponowalabym jednak darowanie sobie zamieszczanie tytulow naukowych przed nazwiskami, ktore powinny byc pisane tylko z pierwszej litery. ze tak nie jest, nie nasza wina. rzadu nie mamy. ale my sami chocby tyle moglibysmy zrobic.
![]() |
malwina @Zadziorny-Mietek 25 maja 2018 20:34 |
26 maja 2018 09:51 |
nasuwa sie pytanie: skoro poza Treblinka i innymi Auschwiztami bylo gorzej, to jak to sie stalo, ze Zydzi w liczbach przeciez milionowych ostali sie fizycznie poza tymi wyspami szczescia przez kilkaset lat?
oraz: skoro do tego piekla polskiego uciekali masowo z Hiszpanii i innych krajow szczesliwosci, to co sie tam dzialo, skoro tutejsze pieklo stalo sie dobrowolnie obranym nowym adresem?
![]() |
malwina @pink-panther |
26 maja 2018 10:33 |
"Można też zobaczyć na stronie 219 fotografię porucznika Gnade i jego „myśliwych” przeczesujących teren w poszukiwaniu ukrywających się Żydów."
Gnade po niem. znaczy Uoaska (sorki, musze se wreszcie zalatwic polska klawiature)
ale biorac pod uwage kontekst to lepiej to oddaje francuzki: Coup de grace;)
przepraszam za ten czarny humor ale ja zawsze potrzebuje wiecej czasu po Pani tekstach...
ps. I dlaczego nie uzywa Pani juz przyslowka "zasadniczo" - bez tego teksty sa troche jak saltka bez oliwy...
![]() |
pink-panther @slepamanka 26 maja 2018 04:11 |
26 maja 2018 11:03 |
Dzięki za miłe słowa. Co do Holocaust Industry to "człowiek strzela Pan Bóg kule nosi". Jest tak wiele czynników w grze, że trudno oceniać, co się wydarzy i czy marzenia amatorów łatwej kasy spełnią się na naszych oczach. Też jestem rozczarowana, bo wielkie pokładałam nadzieje 2 lata temu, ale teraz już tylko spokojnie patrzę na rozwój wypadków. Nie tacy się już zasadzali na nas. Gdzie oni dzisiaj są.
![]() |
pink-panther @malwina 26 maja 2018 10:33 |
26 maja 2018 11:13 |
Oberleutnant Hartwig Gnade nie wyglądał na jakiegoś zasadniczo łaskawego. Wyglądał raczej na ofermę batalionową ale był sprytny i nie poszedł na front tylko robił karierę w rezerwowym batalionie policji niemieckiej. Tutaj na zdjęciu z lewej strony na przodzie akurat na występach w Międzyrzecu Podlaskim.
PS. Słówko "zasadniczo" jakoś samo spływało mi na klawiaturę ale w przypadku tego tematu byłam chyba za bardzo wkurzona:))) Postaram się poprawić w przyszłości.
![]() |
saturn-9 @pink-panther 25 maja 2018 21:15 |
26 maja 2018 11:18 |
Pani pisze :
...warto nagłośnić książkę Daniela Goldhagena, bo ona jest dostępna po polsku zapewne w internecie. Napisana jest fachowo z olbrzymią ilością przypisów.
No akurat dwoje naukowców w Stanach mieli odmienne zdanie i wierzgali przeciwko tej narracji Daniela G. Przerzucając kompost sieciowy natrafiłem na namiar z Francji na kulisy dyskusji. Pojawiają się naukowcy Ruth Bettina Birn i Norman Finkelstein. Once upon a time in A...
Dziękuję za celne wrzucenie granatu do rodzimego 'szamba', jakby to 'Helios' czyli prezydent Trump się wyraził...
http://next.liberation.fr/culture/1998/01/22/shoah-la-controverse-americaine_225632
![]() |
pink-panther @malwina 26 maja 2018 09:51 |
26 maja 2018 11:20 |
Jedynym "rajem" pozostanie w ich głowach Sowiecki Sojuz, zwłaszcza pierwsza faza. Reszta państw nie ma szans w rankingu emocjonalnego przywiązania. Tylko głupio im się przyznawać. W końcu masowo w 1939 r. brali sowieckie paszporty, całowali tanki, stawiali bramy powitalne i wcale im nie przeszkadzało, że NKWD robi sobie z Gestapo konferencje oraz zebrania robocze. I że Stalin futruje Hitlera dostawami wszelkiego dobra, kiedy Żydzi niemieccy już byli prześladowani całkiem na serio, z pozbawianiem mienia i prawa do wykonywania zawodu włącznie. Polacy po tym, jak dali się wkręcić w te nieszczęsne powstania i pozbawić mienia i elit chyba nie budzili szczególnego szacunku w tych praktycznych ludziach już w XIX w. I tak pozostało.
Poza tym obowiązuje stara zasada: co ci dobrego uczyniłem, że mnie tak nienawidzisz. To jest zasada dość fundamentalna w relacjach międzyludzkich.
![]() |
qwerty @pink-panther 26 maja 2018 11:20 |
26 maja 2018 11:22 |
i ta zasada obowiązuje po dziś dzień, pzdr
![]() |
Tytus @pink-panther |
26 maja 2018 11:24 |
Dziękuję za artykuł.
Zainteresowała mnie Karolina Panz, która opisała żydów mordowanych w "powiecie" nowotarskim. I cóż się okazało? Tu cytat z 2017 roku :
" Ulotki w jednym z archiwów znalazła całkiem niedawno Karolina Panz, doktorantka w Instytucie Nauk Stosowanych Uniwersytetu Warszawskiego, która ponad dekadę temu wraz z mężem przeniosła się z centralnej Polski na Podhale. Zainteresowało ją, że choć ktoś czasem wspomina tu o żydowskich ofiarach „Ognia” to z reguły bezimiennie. "
Zapewne inni skoczkowie na inne powiaty przeszli szkolenie w jednej jednostce.
Jeszcze raz dziękuję.
![]() |
pink-panther @saturn-9 26 maja 2018 11:18 |
26 maja 2018 11:39 |
Dzięki za linka. Pani Birn była łaskawa napisać, że na podstawie tych danych, które Goldhagen wykorzystał z archiwów niemieckich z Ludwigsburga "można udowodnić tezę przeciwną do tej, którą postawił Goldhagen". Ja się zajmowałam danymi statystycznymi opisującymi działalność 101 Batalionu Rezerwowego Policji Niemiekciej w Dystrykcie Lublin, natomiast w książce Goldhagena to chyba tylko jeden rozdział, bo główne jego zainteresowanie było skierowane na to, czy niemieccy sprawcy byli zmuszani do uczestniczenia w tych potwornych masakrach, czy też brali udział z własnej woli.
No i tutaj poszło główne "uderzenie krytyczne". Jak wiadomo, cały opis udziału Niemców w Zagładzie Żydów stereotypowo jest opisywany w taki sposób, że "... taki wysoce cywilizowany naród a dał się uwieść ideologii Hitlera..." lub w tym podobie. Goldhagen starał się udowodnić, że Niemcy już od XIX w. mieli ostry kurs na nacjonalizm i idealizm i że cały proces wychowaczy wykształcił stan świadomości, w którym dla Niemca - Żyd to był główny wróg a z czasem i istota odczłowieczona. Zaraz za Żydami byli "Słowianie".
Pan Goldhagen był młody i ambitny i w dodatku był synem znanego historyka, który sam pamiętał Zagładę z własnych doświadczeń, więc nie brakowało mu odwagi w stawianiu różnych tez. Ale jak się wydaje, wykroczył poza "cienką czerwoną linię" i musiał ponieść konsekwencje.
Co prawda nie wiem, jak pani Birn chciałaby udowodnić na podstawie tych danych, które zgromadził Goldhagen, że policjanci ze 101 Batalionu byli "zmuszani" do eksterminowania Żydów na tak przemysłową skalę, ale autorytetu użyła.
On przede wszystkim zwraca uwagę, że policjanci NIE byli karani za odmowę udziału w egzekucjach i mogli zwyczajnie napisać wniosek o przeniesienie do innych "zajęć" a ich kariera na tym nieie cierpiała. On był zszokowany tym, że oni NIe odmawiali i że po służbie na ochotnika wyruszali na te "polowania".
W czasie, gdy pisał tę książkę przygotowywana była wspólnie z propagandą niemiecką już "inna narracja". Ale książka pozostała i jest wiarygodna.
![]() |
Nieobyty @pink-panther 26 maja 2018 00:18 |
26 maja 2018 12:14 |
„Sierpniówki” i metoda ich wykorzystania czy coś nie przypomina.
Leszek Żebrowski zmiażdżył w jednej z debat Zychowicza i jego ostanie paszkwil o żołnierzach wyklętych.
Zaczął Pan Leszek od okładki – zdjęcie Burego i jego ludzi [ a są tam i polegli w walkach z Niemcami i osadzeni w łagrach] z Wielkanocy 1944 gdy wychodzą z kościoła jak ma się do opowieści o walkach z UB i komuną.
Siedział wtedy Zychowicz bardzo skulony gdy właśnie udowodniono mu jak selektywnie podchodził do materiałów źródłowych i ich interpretacji by uwiarygodnić swoje tezy.
Wojna informacyjna tak jak i ta realna bazuje na pewnych planach operacyjnych, zasobach ludzkich i materiałowych [ tutaj są to fundusze, wsparcia mediów, selektywnie obrobione źródła] oraz rozpoznania strony przeciwnej.
Nie mniej istotna jest przyjęta taktyka i strategia oraz coś co można zauważyć schematyzm działań.
Po to szkoli się korpus oficerski by wyuczyć go form realizacji danej operacji [ na wysokim i niskim szczeblu] oraz wprowadzania drobnych korekt gdy standardowe działania nie są efektywne.
Ten wstęp tłumaczy – dlaczego grupa ex-pani Boni musi mieć pozory naukowości czyli zasoby ludzkie muszą mieć stopnie naukowe oraz być afiliowani przy państwowych ośrodkach naukowych.
Jest to pierwsza korekta do schematu – atak zewnętrzny jest zamaskowany i wychodzi od wewnątrz strony atakowanej. Atakujący są przedstawiani jako grupa polskich naukowców – [ odbiór ma być taki że etniczni polscy naukowcy przedstawiają obiektywną prawdę jako efekt szczegółowej i ciężkiej pracy naukowej].
Kolejna korekta w schemacie – nie będzie debat z przeciwnikami. Zresztą nie ma w kraju czegoś takiego jak klasyczna debata w tym naukowa [ ogólnie w mediach dostępna] – jest to tylko prosta naparzanka skrajnych osób [ coś a la tok-show w stylu Lisa] lub jednostronne ględzenie [ w stylu rozmowy z Scheterem w Muzeum Polin ].
Nie będzie więc rozmów na argumenty które pozwolą na wyrobienia stanowiska osobom trzecim [nie znaczy to że w zamkniętych ośrodkach dojdzie do debat ale tak by nie oddziaływało to medialnie i by ustalić możliwe linie obronne tj. min. argumentacje strony atakowanej.]
Kwestia wsparcia medialnego [ tzw. patronatu] – tutaj schemat działań nie ulega zmianie, od lat wypracowany formy ostrzału medialnego oraz obróbki odbiorców.
Spodziewam się jednak wycofania w drugi szereg ex-pani Boni. Powód jest bardzo prozaiczny – nie panuje nad emocjami – jej mowa ciała np. w Lisa to przejaw buty i pychy oraz pogardy dla przeciwnika. Coś w stylu operacja wojenna trwa a ex-Boni już ma dylemat która upatrzona do zrabowania kolia będzie lepiej jej pasowała do owalu twarzy. Elementy oporu doprowadzają ją do wściekłości bo oddalają o parę minut moment przymiarki przed lustrem.
W czasie wojny – uczą się obie strony, to widać w kraju. Zakładany wybuch prostackiego antysemityzmu nie nastąpił. Mottem pospolitego ruszenia jest : Przestańcie kłamać to przestaniemy mówić prawdę. Kolejne ataki i kampanie – film fundacji na YouTube, usunięcie pomnika Katyńskiego – nie mają zakładanej skuteczności a rozpoznanie skali i form oporu zawodzi.
To dlatego min. tak upokarza się obecną ekipę rzędową – bo ich pełna kapitulacja nie wystarcza oni za chwile będą zmuszeni pacyfikować własnych obywateli.
Nabór do współczesnej mutacji volksdeutschów w Polin – wydaję się przechodzić korektę nie wystarczy hołd na kolanach i spuszczona głowa trzeba podnieść rękę na swego brata gdy ten rodzinnego domu broni bo nowy właściciel zapewni tylko ochotnikom w tym samym gospodarstwie miejsce jako parobkowi w stajni reszcie mas nawet dachu nad głową się nie oferuje.
Jeżeli ktokolwiek z obecnej ekip ma złudzenia co do swoich korzyści – radzę zapoznać się z historią Palestyny po II wojnie. Gdzie dziś są przywódcy i ich bliscy [synowi i wnukowie] z tamtych powojennych lat. Co się stało z ich majątkami, ziemią i społecznością która okazywał im szacunek.
Chyba za późno dotrze do uległych krajowych polityków, historyków i reszty że z chwilą jawnego wypowiedzenia wojny stali się już zbędni jedyna ich funkcja czasowa to propagandowa [w stylu gen. Własowa dawał twarz i na nic nie miał wpływu].
Panom Gowinowi i Glińskiemu nie należy współczuć że nikt nie dotrzyma danych im obietnic żadnych złudzeń taka dola Judasza.
![]() |
jestnadzieja @Nieobyty 26 maja 2018 12:14 |
26 maja 2018 12:59 |
Pan Zebrowski i jego zdolnosc do wypunktowywania bardzo mi sie podoba.
Jest taki filmik, w ktorym zdemaskowal "syna patrioty z AK, co chodzil z ojcem na polowania w latach 50-tych". Cos pieknego:) Link:
https://www.youtube.com/watch?v=MZHEXWLCmiY
Pani Pantero, przepraszam, za OT, czytam Pani notke w wielkim zainteresowaniam, wszystkie komentarze rowniez. Wielkie dzieki!
![]() |
pink-panther @Danae 26 maja 2018 11:56 |
26 maja 2018 13:12 |
To jest wstrząsająca katastrofa państwa ale po zniszczeniu kilku milionów miejsc pracy w przemyśle - rozbudowanie ponad wszelkie wyobrażenie biurokracji w wielkich miastach miało zapobiec jakimś porachunkom z użyciem ostrych przedmiotów w kręgu "patriotów i autorytetów moralnych'. No i trzeba było zachować pozory wg techniki 'gotowania żaby zaczynając od zimnej wody". Teraz "system badań naukowych" wygląda tak, jak Pani opisała i widać, że z tej pułapki nie ma ucieczki, Oni liczą na jeszcze więcej grantów i jeszcze więcej synekur dla potomstwa i po prostu chyba czują na plecach "oddech znienawidzonego pospólstwa" np. tego z Marszu Niepodległości. Nie jest więc niemożliwe, że niektórzy już marzą wręcz o tym, żeby "przyszli prawdziwi panowie" i zdjęli z nich ciężki obowiązek udawania, że "wszystko jest świetnie". Niektórzy są "płatni z góry", inni czekają na "kolejną ratę" ale mina im powoli rzednie, bo Beniek Netanyahu "odsłonił przyłbicę" i "przysłał dwa nagie miecze" bo ma u siebie swoje własne problemy. To "przyspieszenie scenariusza" chyba nie było "w scenariuszu' i stąd lekka nerwowość, żeby nie powiedzieć - panika. Próbują prężyć muskuły pisząc jakieś "raporty o polskich antysemitach" ale "proste ludzie" już widzą, że to wszystko to jest bagno i 10 metrów mułu. Tyle, że nie znali i ja też nie znałam tych "szczegółów technicznych", które Pani opisała tutaj.
Robi się nieprzyjemnie, ale naród w sensie "prości ludzie" ma wdrukowaną w mózgach pamięć o technikach przetrwania w warunkach okupacji i wie, że to już nie jest czas na jakieś dyskusje. Bo nie ma z kim dyskutować i o czym, kiedy pan minister Brudziński usiłuje poszukiwać "polskich neo-nazistów".
Więc pani Boni i pan Grabowski zostają na scenie osamotnieni, bo nikt nie podejmie z nimi dyskusji. Naród milczy, bo wie, co się kroi.
A będzie, co Pan Bóg da.
![]() |
Maryla-Sztajer @Danae 26 maja 2018 11:56 |
26 maja 2018 13:23 |
Owszem. Tak to wygląda A nawet jeszcze bardziej. ..
Zamknięte w sensie dosłownym Instytuty czy Katedry na uczelniach. . Zamknięte drzwi...trzeba dzwonić domofonem do sekretariatu katedry by wejść na teren. Tym sposobem nikt z zewnątrz nie kręci się bez kontroli po korytarzu i nie słucha o cxym mówią w pokojach. .
Niezależnie czy są omawiane nowe zdobycze grantowe czy ktoś urządza imieniny : na sto par. Tak, tak... wszystkie skandale są wewnątrz
.
![]() |
Maryla-Sztajer @pink-panther 26 maja 2018 11:39 |
26 maja 2018 13:28 |
Nasze pokolenie pamięta przekaz bezpośredni, od rodziny czy nawet jakieś publikacje w PRL. .pamiętniki. .
Młode pokolenie nawet Solidarność widzi jako historię...
Stan świadomości o dawnych sprawach kształtuje przekaz pop..
.
![]() |
jestnadzieja @pink-panther |
26 maja 2018 13:42 |
A tu juz na temat. Pan Zebrowski na temat tej"naukowej" ksiazki:
![]() |
pink-panther @Nieobyty 26 maja 2018 12:14 |
26 maja 2018 13:51 |
Tą anegdotą o "przymierzaniu kolii" przez panią ex-Boni przypomniał mi Pan anegdoty o "herbatkach" urządzanych w pokojach ostatniej carowej Aleksandry Fiodorowny Romanowej przez małżonkę towarzysza Łunaczarskiego Ludowego Komisarza Oświaty w latach 1917-1930 towarzyszkę Natalię Aleksandrownę Rozenel z domu Satz urodzoną w Czernobylu zresztą - dla koleżanek towarzyszek Zinowiewej i Kamieniewej - na zastawie carowej oczywiście. Kiedy ta ostatnia dożywała ostatnich dni w domu kupca Ipatjewa. Wszystkie panie spotkały przykrości za czasów Josifa Wissarionowicza, zwłaszcza towarzyszkę Kamieniewą nr. 1 z domu Bronsztejn siostrę towarzysza Trockiego.
Z wielkim żalem należy ocenić manipulacje w korzystaniu ze źródeł historycznych w celu "ograniczania strat" związanych z wykopkami na Łączce i aktywnością uczciwych historyków w odkłamywaniu historii II WW i czasów PRL zwłaszcza w obszarze eksterminacji Polskich Patriotów. Ale już jesteśmy ostrzeżeni i wiemy, czego się spodziewać.
Czynniki oficjalne robią dobrą minę do złej gry ale widać, że będą bronić "ostatnich redut kłamstwa" bo na przykład za panem Żebrowskim, który jest zapraszany przez Polonię np. w Norwegii czy innych krajach - idą tajemnicze telefony do osób wynajmujących sale na spotkania z informacjami, że to jest "antysemita, ksenofob i skrajny nacjonalista". Ścieżki czy raczej tropy prowadzą np. do "środowisk filmowych' i potomstwa "emigrantów roku 1968". Oni są gotowi walczyć z prawdą historyczną do ostatniej kropli tuszu w tonerze. Inne ekipy w tym czasie pracowicie malują na murach Warszawy portrety nadnaturalnej wielkości majora Baumana, jakkolwiek bez nagana czy tego ustrojstwa, co to nim milicjanci radzieccy kierowali ruchem drogowym. Bo on od tego zaczynał "karierę" w organach ZSRR.
Pański opis konstrukcji czy też "schematu pola bitwy" jest bardzo przekonujący : coś się pruje, coś się sypie w pracowicie zmontowanej "narracji" a z drugiej strony "zleceniodawca nie okaże wdzięczności". Oni nigdy jej nie okazują zdrajcom swoich narodów. Wystarczy przypomnieć, jak się Niemcy "martwili się" losami Własowa i Hiwisów czy wojsk rumuńskich czy włoskich pod Stalingradem, nie mówiąc o odwrocie w 1944-1945.
Pani ex- Boni i pan Grabowski zostali rzuceni na pierwszą linię, bo Janek Gross został wyeksploatowany na 300% i nie da się go już wykorzystać, bo budzi śmiech pusty w kręgach naukowych na Zachodzie. To nie tyle inna liga, co zmiana okoliczności. Trzeba postawić "kropkę nad i" i skupić się niemal wyłącznie na "rabunku majątu żydowskiego przez polskich chłopów". Nawet to "mordowanie" jest mniej ważne w tej narracji. Teraz na celowniku jest "udział polskich nizin społecznych w rabowaniu majątku żydowskiego". Tak jakby nie było wtedy niemieckiej administracji, policji, SS, Wehrmachtu i niemieckich osadników oraz ich pomocników. Nie odpuszczają nawet leśnikom polskim ani polskim strażakom.
A cała ta konstrukcja opiera się na kwitach preparowanych po wojnie w kazamatach UB i w stalinowskich sądach. Plus dochodzą tzw. wspomnienia uratowanych pracowicie gromadzone przez (podobno Litwaka) Stevena Spielberga. Ilu tam się "mniejszych Kosińskich" wyprodukowało, to można się domyślać.
![]() |
pink-panther @Maryla-Sztajer 26 maja 2018 13:28 |
26 maja 2018 13:55 |
I na to liczą macherzy od obecnej "nowej narracji", którzy próbują jakoś powstrzymać potworny dla nich efekt "wykopków na Łączce" oraz pionierskie prace historyków IPN czy pana Żebrowskiego. Trzeba powiedzieć, że w IPN powstało sporo opracowań PRAWDZIWYCH, ale są one zamilczane i znane tylko nielicznym. Dlatego też tak PO wyje o "zamykaniu IPN". Innym "wyć" nie wypada, ale opierać się nie będą, gdyby co. Odpowiedzią na IPN są właśnie te "granty dla pani ex-Boni i dla "importowanego Grabowskiego und Szurka". Jak nie tak, to tak.
Ale nasze pokolenie ma przekaz od naocznych świadków i ten przekaz pójdzie dalej.
![]() |
Nieobyty @Danae 26 maja 2018 11:56 |
26 maja 2018 14:11 |
Rozważam koncepcje wydrążonego państwa i struktur które jest utrzymują i sterują. W przypadku Polski utrzymuje je wprost aparat przymusu [wojsko, policja] a podtrzymują trochę bezwładnie np. kościół, aparat biurokracji itp.
W wydrążonym państwie element sterowniczy i kontrolny jest poza tym państwem np. kelnerzy nagraniami obalają jedną ekipę i wchodzi następna. Tylko jak w zabezpieczonej willi kelnerzy nagrali premiera Tuska.
W tym ujęciu zachodzi zjawisko jeszcze groźniejsze niż mafia:
--- Dzieje się to: każda instytucja budżetowa (szpital, uczelnia, sąd, urząd gminny itp.) jest obrośnięty mafią lub mafiami. ….
Chodzi o mi przeorientowanie ludzi i wyciszenie struktur.
Dobrym przykładem jest praca laboratoriów Sanepidu – co dziennie wykonują analizy żywności, chemii gospodarczej a gdzie są wyniki.
Metodyka pracy z wrogim przejmowaniem struktur jest bardzo stara w XIX wieku tak przejmowano Portę i Cesarstwo Chińskie. Jest pewna różnica urzędnicy otomańscy czy mandaryni – mieli gwarancji pozycji oraz autonomię i zachowany stary ustrój. Te wszystkie małe gangi i mafie z III RP – w ramach nowej kolonizacji nie zapewnią sukcesji swoim następcą.
Co gwarantuje nowy nadzorca – system konkursów.
To będzie tak jak w konkursach dla NGO-sów – jest projekt i grant oraz fundusze [ te coraz mniejsze] i trzeba stanąć do konkursu na np. nadzór nad powiatem Warty. Te wszystkie dotychczasowe hierarchie będą unieważnione i przyjdą nowi ludzi z nowego zaciągu. Dziedziczne będą bardzo nieliczne funkcja np. dla córek była prezydenta Komorowskiego.
Dlaczego doszło w tych lokalnych strukturach do takiego zmuzułmanienia, co się stało że dochodiaga jest stopień wyżej w rozumieniu swojej godności jako człowieka niż polski polityk, naukowiec wobec obecnej serii ataków.
Piękny efekt przesterowania - kiedyś rosyjska inteligencja zainfekowania sama od środka niszczyła swoje państwo – a efektem były mordy w czasie rewolucji.
W III RP najbardziej bezwzględne mafie same bez walki oddają teren [mentalnie nie są zdolni do śladowego oporu] – jaki będzie efekt chyba to co Hamas w Gazie zrobił z ludźmi Fatahu – wygnał z Gazy pod kule IDF a gdy ci ich nie przyjęli rozwalił ich sam.
![]() |
pink-panther @jestnadzieja 26 maja 2018 13:42 |
26 maja 2018 14:24 |
Wielkie dzięki za tego linka. Rewelacja goni rewelację. Okazuje się, że tatko pana Grabowskiego pan Abrahamer Grabowski, ukrywający się w czasie okupacji w Warszawie miał się zgłosić w czasie Powstania Warszawskiego do służb technicznych Batalionu Kiliński i kopał jakieś "umocnienia". No i w czasach, gdy nadredaktor ze swoim towarzystwem "pisał na nowo historię Powstania Warszawskiego" podnosząc wątek "powstańców antysemitów" starszy pan Grabowski napisał "list do redakcji", w którym "złożył świadectwo", że jakiś "powstaniec oficer z opaską z napisem "AK" na ramieniu - pijany w sztok groził mu pod barykadą i ostrzałem niemieckim - rewolwerem jako Żydowi i odgrażał się, że go- jako Żyda- oczywiście zastrzeli. Ale był pijany i nie trafił.
No i teraz komentarz pana Żebrowskiego: w czasie Powstania Warszawskiego NIE używano opasek białoczerwonych z napisem AK tylko były w użyciu opaski z napisem WP (Wojsko Polskie) i numer oddziału.
No a wcześniej Pan Żebrowski podsumowuje wysiłki badawcze młodszego pana Grabowskiego "w temacie" "powiat Dąbrowa Tarnowska". Okazuje się, że jak mu brakowało pasujących do wniosków zeznań, to sobie dobierał zeznania ludzi z okolic oddalonych od powiatu Dąbrowa Tarnowska - kilkadziesiąt a nawet kilkaset kilometrów. Zostało to sprawdzone i udowodnione.
I na takie arcydzieła nauk historycznych polski podatnik ma wyrywane pięniądze z kieszeni i pan wicepremier Gowin leci je dawać Jankowi Grabowskiemu z Kanady.
Kłamstwo ma krótkie nogi. Nawet nie myślałam, że oni poszli tak "na rympał" i szyją te 'prace naukowe" taki grubym szpagatem:)))) Żenua.
Pan Żebrowski wspomina jeszcze o pracy skromnego lecz uczciwego i odważnego historyka z Węgrowa pana Jarosława Jóźwiaka, który "pochylił się" nad książką niejego Szragi Fajwela Bielawskiego, który miał się uratować z Getta w Węgrowie (jak pamiętamy, Węgrów jest jednym z "powiatów" opisywanych w dziele "Dalej jest noc") i w której to książce przedmowę napisał pan profesor Jan Grabowski. W przedmowie tej stwierdził m.in co następuje: "...opis wojennych przejść Bielawskiego powinien stanowić lekturę obowiązkową dla wszystkich, którzy interesują się zagładą Żydów na ziemiach polskich...".
No a Bielawski w książce wypowiada się jak następuje: "...„Dlaczego całe miasto współpracowało ze zbrodniczą grupą najeźdźców przy wysyłaniu swych sąsiadów do komór gazowych?”. I podobno taki stwierdzeń jest w tej książce znacznie więcej.
Miejscowy historyk poświęcił się i dotarł do różnych źródeł i dokumentów i na ich podstawie twierdzi, że np. Bielawski "należał do wyjątkowej rodziny, która cała uratowała się z Holocaustu" i że w warunkach Getta w Węgrowie, gdzie było niesamowite przeludnienie i w jednym pomieszczeniu żyło czasem 10 osób - wyjątkiem był - dom Bielawskich, w którym w pięciu pokojach żyło - cztery osoby. Pan Jóźwiak "ma przesłanki" że Fajwel Bielawski i jego dwaj bracia byli w Policji Żydowskiej i ich rola w likwidacji Getta w Węgrowie nie była, że tak powiem - heroiczna.
Jak widać, wystarczy trochę uczciwych ludzi i prawda się broni. A pan Leszek Żebrowski jest oczywiście "tyle wart w złocie ile sam waży".
Wielkie dzięki jeszcze raz za tego linka. Widać, że nie amatorzy tacy jak ja ale specjaliści już "się zabrali" do - analizy ostatniego dzieła Centrum Badania nad Zagładą Żydów. Autorom zapewne nawet do głowy nie przyjdzie, że takimi manipulacjami i kombinacjami - obrażają pamięć ZAMORDOWANYCH ŻYDÓW POLSKICH, którzy zasłużyli sobie na prawdę i szacunek.
http://tygodniksiedlecki.com/t45392-wegrowski.historyk.mowi.sprawdzam.htm
![]() |
Maryla-Sztajer @Nieobyty 26 maja 2018 14:11 |
26 maja 2018 14:32 |
System konkursów może być dostosowywany ..pid konkretną osobę pisze się warunki. .
To cały czas się dzieje. .
Serio :)..
.
![]() |
Maryla-Sztajer @pink-panther 26 maja 2018 14:24 |
26 maja 2018 14:34 |
Przecież im nie zależy na tyvh żydach. .nie ta cywilizacja. .
.
![]() |
jestnadzieja @pink-panther 26 maja 2018 14:24 |
26 maja 2018 15:10 |
Pani praca wcale nie jest amatorska, doskonale sie Panstwo uzupelniacie.
Ta anegdotka z opaska AK jako zywo przypomina inna anegdotke o "polowaniach z bronia w reku, na jakie jezdzil w latach 50-ych" pan z sali, ktory zadal panu Leszkowi pytanie (link do filmiku w komentarzu do Nieobytego o 12:59. szczerze polecam) :)) Tam jest jeszcze inny smaczek o "polskiej wsi kupionej ustawa o ziemi po wojnie":))
Oni sa jednak beznadziejni w tych auto-demaskacjach
![]() |
jestnadzieja @pink-panther 26 maja 2018 14:24 |
26 maja 2018 15:31 |
Dziekuje za wywiad z panem Radoslawem Jozwiakiem. Dostepna, bez oplaty, jest tylko mala czesc, ale i tak jest ciekawie.
Znalazlam tez taki artykul:
http://wegrow.info/dokumenty/Radoslaw_Jozwiak_Kto_skorzystal_materialnie_.pdf
![]() |
pink-panther @Maryla-Sztajer 26 maja 2018 14:34 |
26 maja 2018 15:43 |
Ale na resztkach materialnych dóbr, które po nich jakoby zostały - jednak im zależy. Nawet więcej: rączki im się trzęsą do 300 mld USD. Pytanie, wg jakich kryteriów wyliczona została ta kwota "roszczeń".
![]() |
pink-panther @jestnadzieja 26 maja 2018 15:10 |
26 maja 2018 15:50 |
Dzięki ale pozostańmy przy terminie "amatorska" bo zajmuję się raczej sygnalizowaniem pewnych problemów niż pisaniem prac naukowych. Natomiast obowiązek opieranie opinii i informacji na pewnych i sprawdzonych źródłach wydaje się oczywisty. W tym sensie rzeczywiście moja "praca" jest "mniej amatorska" niż dzieło pana Grabowskiego i pani ex-Boni.
Wydaje się, że treści przez nich produkowane są skierowane na zewnątrz (szybkie tłumaczenia na angielski) i tak jak pisze Kolega Nieobyty- mają stanowić mocny "dowód", że to "sami polscy naukowcy piszą o polskich rabunkach na Żydach". Taką "mieli koncepcję" i ona może się przydać Światowemu Kongresowi ale tutaj stanowi źródło obciachu i skandalu dla autorów. Ich kompromitacja jest oczywista a otrzymywanie grantów raczej nie pomaga a szkodzi całej sprawie wszystkim zamieszanym w ten proceder. Przecież ci pomordowani polscy Żydzi - w grobach się przewracają na wieść, że po resztki ich majątków ręce wyciągają ci, co ich zostawili na zmarnowanie i nie kiwnęli palcem, żeby ich ratować, chociaż bohatych Żydów czeskich czy węgierskich a i niemieckich - jak najbardziej ratowali.
![]() |
pink-panther @jestnadzieja 26 maja 2018 15:31 |
26 maja 2018 16:16 |
Bardzo dziękuję za tego linka. Pan Radosław Jóźwiak wykonał wielką pracę nie tyle liczoną ilością stron, co precyzyjnym opisem tego, ile żydowskiego majątku w Węgrowie zostało po likwidacji getta i kto naprawdę w nim partycypował. Bardzo ważne stwierdzenia o tym,że nie było mowy o dzikim zajmowaniu domów pożydowskich przez Polaków i otrzymywanie tytułów własności. Co zabrał Niemiec, po wojnie przejęła komuna i "dla kogoś trzyma".
Bardzo ważne są jego stwierdzenia o tym, że majątek ruchomy Żydów od chwili zamknięcia ich w gettcie szedł na utrzymanie się przy życiu: żywność, ciepłe ubrania. Ciepłe ubrania - zostały skonfiskowane przez Niemców na front wschodni. Brak też było opału, więc na opał szły - meble i wszystko, co dało się spalić. Nie było mowy o środkach czystości, więc zagrożenie epidemiczne było wielkie.
No i ta przepychanka z "redaktorem Kąckim", któremu nie pasowało to, że do wywiezienia 40 trupów żydowskich wystarczyły 2- 4 furmanki czyli maksymalnie 8-16 osób. Na łączną liczbę mieszkańców Węgrowa - ok. 4000.
Pan Radosław Jóźwiak zasłużył na naszą wdzięczność, bowiem dostarczył konkretnych i niepodważalnych argumentów na to, że Polacy z oczywistych przyczyn NIE MOGLI brać udziału w rabunku mienia żydowskiego, bo ubiegli ich w tym Niemcy. Część nieruchomości została rozebrana a uratowane lepsze domy żydowskie w "dzielnicy aryjskiej" - były najpierw własnością niemiecką a następnie - komunistyczną czy komunalną. W każdym razie twierdzenia o tym, że "Polacy boją się, że odebrane im zostanie mienie pożydowskie" jest wyjątkowo ordynarnym kłamstwem.
Dzięki za linka.
![]() |
pink-panther @Danae 26 maja 2018 15:44 |
26 maja 2018 16:20 |
Nie znam się na przyznawaniu grantów i na walkach o nie, więc tym bardziej dziękuję za jasny wykład o tym obszarze rzeczywistości.
Zaczyna to przypominać (z zachowaniem proporcji) Bizancjum lub starożytny Rzym w okresie schyłkowym - przeciążone biurokracją i kompletnie niewydolne. Ale jakoś trzeba swojakom zapewnić środki utrzymania po zlikwidowaniu normalnej gospodarki w latach 90-tych, więc te korytka w ministerstwach to ważne czynniki sprawowania realnej władzy.
Rzeczywiście wiele na to wskazuje, że tzw. humanistyczne uczelnie schodzą na psy w tempie kosmicznym. Niedługo zaczną robić łapanki na uczniów na ulicach, bo nie będzie chętnych.
![]() |
pink-panther @Danae 26 maja 2018 15:53 |
26 maja 2018 16:28 |
Bardzo trafne podsumowanie myśli Nieobytego. Tak to się porobiło po 1989 r. ale na co można było liczyć, skoro to była tylko "zaplanowana zmiana dekoracji" a "starożytne komunistyczne rody" są dalej z fantami w rękach i pod ochroną.
![]() |
donstefano @Nieobyty 25 maja 2018 22:45 |
26 maja 2018 17:26 |
@Nieobyty @pink-panther
Odpowiedź krajowych historyków na publikację jest w przygotowaniu. Każdy z rozdziałów zostanie zrecenzowany przez naukowca zajmujacego się tematyką żydowską. Jednak, żeby rzetelnie zrecenzować pracę (głównie wykorzystane źródła i prawidłowość ich interpretacji) to trzeba te źródła wcześniej znać, bądź się z nimi zapoznać. W przypadku archiwaliów przechowywanych w USA bądź Izraelu pojawia się problem logistyczny co wydłuża przygotowanie recenzji.
![]() |
qwerty @pink-panther 26 maja 2018 16:16 |
26 maja 2018 17:28 |
W 1947r. mój tato kupił od emigrującej rodziny żydowskiej kamienicę w centrum Kazimierza w Krakowie i zapłacił powtarzam zapłacił cała cenę gotówką tj. 700 dolarów w złocie i niech nikt nie opowiada bajek o rabowaniu mienia żydowskiego akty notarialne są bezwględne, w 1995r. odwiedzili mnie potomkowie sprzedających z propozycją abym im sprzedał za niewilką cenę bo mój tato kupił zbyt tanio i to byłoby sprawiedliwe
![]() |
Nieobyty @jestnadzieja 26 maja 2018 12:59 |
26 maja 2018 17:51 |
I tego dziś najbardziej brakuje - odpowiedź na atak i odskok.
![]() |
pink-panther @donstefano 26 maja 2018 17:26 |
26 maja 2018 17:57 |
Dzięki za informację. Ta wiadomość winna być wielce pocieszająca ale mam pewne wątpliwości. Z dwóch powodów: po pierwsze ten, co rozdaje granty podobno już zapowiedział, że pani ex- Boni dostanie na "dalsze badania" 500 tysięcy zł a po drugie byłoby chyba krępujące dla zawodowców, gdyby się okazało, że milczą kiedy "amator" Leszek Żebrowski albo lokalny nauczyciel historii z Węgrowa - ujawniają raczej podstawowe braki merytoryczne tych dzieł. Lub kiedy Leszek Żebrowski informuje, że części tego utworu, które powstały wcześniej (jak rozumiem opis powiatu Dąbrowa Tarnowska albo Węgrów) zostały już wcześniej poddane krytyce.
W tym czasie - NIE poddane "profesjonalnej krytyce" dzieło jest szybko tłumaczona na angielski i zapewne będzie promowane jako dzieło, do którego "nikt poważny, poza antysemitami nie zgłaszał zastrzeżeń". Ale poczekamy - zobaczymy.
PS. No i kandydaci na profesjonalnych recenzentów też są potencjalnymi beneficjentami grantów czyli chyba nie będą strzelać ze zbyt wielkich armat. Jak na razie mnie wystarczy informacja o tym, że "swiadek historii" i "uratowany z Holocaustu" ojciec pana Jana Grabowskiego - pan Abrahamer Grabowski informował gazownię o próbie zamordowania go w trakcie Powstania Warszawskiego przez pijanego oficera AK z "opaską białoczerwoną z napisem AK".
![]() |
pink-panther @qwerty 26 maja 2018 17:28 |
26 maja 2018 18:04 |
Historia znamienna i chyba nie jedyna. W moich stronach ludzie opowiadali o incydencie w jednym z małych miasteczek Lubelszczyzny w latach 90-tych, kiedy to na ryneczek zajachała zagraniczna bryka i wysiadł z niej facet w drogim garniturze. Na ławeczce pod sklepem siedziała grupa emerytów -ale nie meneli, jak chce serial "Ranczo" ale starych wiarusów z Batalionów Chłopskich i szanowanych gospodarzy. Facet podszedł do nich i spytał o adres, który wskazywał na kamienicę tzw. kostkę gierkówkę na rogu rynku i jednej z ulic. Facet zrobił zdjęcie i poinformował dziadków, że to należało kiedyś do jego dziadka czy pradziadka - Żyda oczywiście. I wtedy jeden ze staruszków grzecznie go poinformował, że wskazana nieruchomość (nie nowa gierkówka) została sprzedana "rejentalnie" przez "dziadka lub pradziadka) w 1936 r. polskiej rodzinie, której wnuk wybudował się za Gierka w postaci kamienicy- jak widać. I że kwity na to są w księgach wieczystych. Facet nigdy się już nie pojawił. Podejrzewam, że takich historii jest więcej.
Jak to mówią: kto nie próbuje, ten nie ma.
![]() |
Maryla-Sztajer @pink-panther 26 maja 2018 15:43 |
26 maja 2018 18:18 |
Aaaa ...bo człowiek raz żyje, potem nie. ..A dobra materialne to im się wydają konkretniejsze.
No inna cywilizacja i inny system wartości.
.
![]() |
Maryla-Sztajer @Danae 26 maja 2018 16:01 |
26 maja 2018 18:25 |
No bo karty, kody itp to dla pracowników katedry.
Ja musiałam dzwonić domofonem. .A że sekretariat był w głębi korytarza obok centralnie ulokowanego gabinetu szefa ..to zawsze gdy mi się otwierały drzwi to z najbliższego pokoju ktoś z młodszych wyglądał. .
Zresztą on wszystkivh odprowadzać wzrokiem, czy idą prosto do sekretariatu. .bez rozglądania się. ..
Pełna konspira:)).
.
![]() |
Nieobyty @donstefano 26 maja 2018 17:26 |
26 maja 2018 19:14 |
Pozwolę rozwinąć odpowiedź [ w części jest ona do Pink Panter].
Co jest jednym z głównych problemów w zimowej operacji instalacji Polin, po stronie podanej agresji.
Oddawanie pola przeciwnikowi bez walki [w wykonaniu struktur państwowych i szeroko rozumianych elit]. Jedyną formę oporu stawia pospolite ruszenie.
Czy przypominamy sobie jak skoczyło poparcie dla premiera gdy usadził dziennikarza i wspomniał o współsprawstwie żydów. Niestety pełna pasywność oraz nadmierna uległość ekipy politycznej i opozycji jest nie tyle niepowetowaną stratą ale jest prawie zdradą.
Gdy dokonywała się odwrotu wielkie armii spod Moskwy to była kąsana przez kozaków ale była straż tylna i marszałek Ney, byli szwoleżerowie Jerzmanowskiego.
Dziś zwija się III RP i wchodzi Polin – mamy podobną sytuację obecna ekipa doznała klęski w swej polityce i dokonuje odwrót. Jest jedna kluczowa różnica nie ma straży tylnej – przeciwnik może robić co chce jego rajdy są na tyle głębokie na ile on sam zechce.
Co gorsza obecna ekipa tonuje wszelkie oddolne i lepiej skorygowane formy oporu [ sprawa pomnika Katyńskiego].
Czy większym wrogiem społeczeństwa nie zaczyna być jego własny aparat państwowy?
W tej sytuacji zachodzą następujące problemy – gdzie jest linia obrony ta nie przekraczalna granica. Czy uda się ją skonstruować oddolnie bez V-kolumny [tj. część władz].
Czego nam najbardziej brakuje – prowadzenia dziań opóźniających, czyli osłony odwrotu. Lokalny sukces w ramach zwrotu zaczepnego podbudowuje morale.
I wracając do wątku komentarza - „.. Odpowiedź krajowych historyków na publikację jest w przygotowaniu. ..”
Na dziś potrzebny jest zwrot zaczepny – czyli to co zrobiła Pink Pantera.
Cóż nam z merytorycznej odpowiedzi za pół-roku lub rok. Trzeba tą ex-Bioni usadzić dziś ma dostać taki prztyczek w nos albo jeszcze lepiej sójkę w bok by się zwinęła [na nokautujący sierpowy przyjdzie czas]
Dlaczego to jest istotne bo ludzie pyszni nie potrafią się zachować gdy ktoś im stawi kontrę.
Do czego zmierzam – do sprowokowania ex-Boni by dostał furii, by znowu się odsłoniła.
Tak dostanie wsparcie medialne ale o to chodzi by pokrzyżować harmonogram operacji Polin.
Potrzebny jest mały sabotaż.
![]() |
pink-panther @Danae 26 maja 2018 18:08 |
26 maja 2018 20:09 |
Dzięki za linka. Ciekawe, z kim pan wicepremier Gowin wymyślał tę "konstytucję", bo na liście protestacyjnym jest podpisany pan profesor Paruch, chyba ważna osoba w PiS, przynajmniej lubelskim. Nie wiedziałam, że nauki wyższe mogą się załamać jeszcze bardziej, ale sygnatariusze listu twierdzą, że mogą.
![]() |
pink-panther @Maryla-Sztajer 26 maja 2018 18:18 |
26 maja 2018 20:13 |
Rzeczywiście "bardzo inna cywilizacja". To już wywodził Feliks Koneczny ale nikt nie chciał poważnie brać tego pod uwagę. Sprawdzimy kolejny raz na własnych karkach jak wygląda "starcie dwóch tafli lodu na rzece".
![]() |
pink-panther @Nieobyty 26 maja 2018 19:14 |
26 maja 2018 20:29 |
No właśnie mam takie uczucie, że już jesteśmy w fazie "małego sabotażu". Bardzo by mnie zaskoczyła pozytywnie jakaś akcja osłaniająca rządowa po tym co się działo w sprawie 447 w USA z Polonią i w sprawie pomnika Katyńskiego.
PS. Chyba właśnie tak sobie kombinowała władza, że po świecie rozejdzie się to badziewie w 2 tomach po angielsku a za 6 miesięcy albo i rok po polsku wyjdzie cienka broszurka z "korektami" i minimalnym nakładzie. Wiele to mówi o stanie świadomości elit i ich stanie moralnym.
Kiedy na Węgrzech pan premier Orban zwija straganiki Sorosa, w Warszawie serca w Polin w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz w Fundacji Batorego ekspozyturze biznesów Sorosa - "biją jak jedno". No i Bartosz Kramek "chodzi po wolności' a najwyższe persony w Polszcze poszukują w krzakach "polskich neo-nazistów".
Wydaje mi się, że to, co było faktem od dłuższego czasu a z czego nie zdawalismy sobie sprawy- że tzw. elity władzy III RP są całkowicie wyalienowane - teraz objawia się narodowi jako oczywista oczywistość i jakieś dziecko zaraz krzyknie "Król jest nagi".
Po zachwytach pana Glińskiego nad Pawlikowskim po jego ekscesach z "trybalistycznym Kościołem Polskim" i produktem filmowym "Ida" - bardziej obcy nam już być nie mogą.
A są osamotnieni. To nie jest tak, że ludzie/wyborcy dalej będą się zachwycać, skoro się NIE zachwycają:)))))
Nic tak nie boli jak zawiedzione zaufanie i podeptanie uczuć kochającego wyborcy. W zeszłym tygodniu miał wpaść do miasta pą prezidą Bolek. Trzeba było widzieć miny i śmiech perlisty robotników, którzy przyszli do kościoła na nabożeństwo majowe. On by mógł teraz nawet cuda czynić a i tak - nie odzyskałby nawet promila sympatii. O zaufaniu nie mówimy wcale. A ci tutaj bawią się Suwerenem jak zepsutą lalką-szmacianką.
![]() |
Rozalia @pink-panther |
26 maja 2018 23:46 |
2:47 Chwalcie łąki umajone
Nie całkiem OT. W ostatnią sobotę maja.
Pokolenie Niewiasty i pokolenie węża musi pamiętać, kto rządzi.
《Ona zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.》 Rdz 3, 15
![]() |
pink-panther @Rozalia 26 maja 2018 23:46 |
26 maja 2018 23:58 |
Jedna z najpiękniejszych pieśni majowych. Bardzo ją lubię od dzieciństwa. Jest bardzo staroświecka ale to dlatego, że tekst do niej napisał w latach 40-tych XIX w. jezuita Karol Bołoz Antoniewicz SJ z ormiańskiej rodziny zresztą. Życie Go nie oszczędzało: do jezuitów wstąpił, kiedy zmarło mu pięcioro dzieci a potem i żona. W 1948 zakon jezuitów w zaborze austriackim został "rozproszony" cokolwiek miałoby to znaczyć i o. Antoniewicz jeździł po Polsce z kazaniami aż osiadł w Poznańskiem. Ratował chorych na cholerę i sam zmarł w 1852 r. I pisał takie piękne teksty maryjne.
![]() |
ainolatak @pink-panther 25 maja 2018 20:01 |
27 maja 2018 11:26 |
Tak, trzeba tego bronić, mimo wszystko zanim wszystko zaleje "oświeceniowa uczciwość" naukowa. Ta ostatnia niezmiennie daje schronienie dla wszelkiej maści "naukowców", autorów ksiażek i prac wołających o pomstę do nieba. Ale o to chodzi oni mają wyrywać rozsądek i uczciwość z mózgów i dusz.
Poniżej w komentarzach ktoś chyba wrzucił link do ostatniej naukowej pracy Zychowicza i jak skomentował to pan Żebrowski. Ja wrzucę spotkanie, na którym byłam, prawie 2 lata temu o Jedwabnem. https://www.youtube.com/watch?v=jeHvCS8mRzc
Jest tam i "naukowość" Zychowicza i "pisarza" Gazety Wyborczej, a przede wszystkim spokojne rozwalenie ich "naukowego warsztatu" przez profesora Chodakiewicza. Kto nie widział ogromnie polecam
Bardzo dziękuję za Pani pracę!
![]() |
pink-panther @ainolatak 27 maja 2018 11:26 |
27 maja 2018 12:16 |
Dzięki za linki. Jak już pisałam, pan Leszek Żebrowski jest wart w złocie ile sam waży:))) Ale już jest "obiektem polowania" w wykonaniu "zatroskanych anonimowych aktywistów", którzy dzwonią np. do proboszcza w Norwegii w miasteczku, gdzie miało się w salce parafialnej odbyć spotkanie Polonii z Leszkiem Żebrowskim - że to "antysemita jest". I proboszcz - Norweg - odmówił udostępnienia swoim parafianom salki a NIE spytał, czy telefoniczne oskarżenia to prawda. Wiadomo, że autorem donosu był działacz KOD z rodu "emigrantów 68" studiujący w łódzkiej filmówce. Tak działa zaszczuwanie. Identyczne donosy poszły na granicę za Ziemkiewiczem czy Sumlińskim. Rozpoczęło się "polowanie na polskich nacjonalistów".
Serdecznie pozdrawiam.
![]() |
pink-panther @Danae 27 maja 2018 11:44 |
27 maja 2018 12:17 |
No niesamowite wprost. Może mógłby pan premier dać do napisania taką "konstytucję" - przedszkolakom. Nie byłoby mądrzej, ale byłoby śmieszniej. Wymalowałyby kredkami i można byłoby powiesić na lodówce.
To jest chyba mało delikatna forma wyśmiewania się z Polaków.
![]() |
pink-panther @Danae 27 maja 2018 11:49 |
27 maja 2018 12:20 |
Tacy to już byli za wczesnych czasów radzieckich: młodzi aktywiści, którzy własnymi nazwiskami firmowali różne dziwne eksperymenty na żywym społecznym organizmie. Wicepremier Gowin obraził w ten sposób setki poważnych naukowców z dorobkiem. Ale on to chyba ma w "głębokim poważaniu" bo "czeka na nowego pana".
![]() |
OdysSynLaertesa @adamo21 25 maja 2018 20:49 |
27 maja 2018 12:48 |
Właśnie... Oddając cały szacunek naszej nieocenionej Panterze, bo nikt już nie może powiedzieć że nie da się walczyć z zakłamaniem i co tu dużo gadać - z fuszerką z "ich" strony, należy sobie jednak zadać pytanie czy ktoś więcej oprócz "osobiście/materialnie uwikłanych" (i nas tu bywających dla tych elaganckich notek) jest zainteresowany prawdą. Mam tu na myśli głównie porządnych Żydów. Bo to w zasadzie przypomina sytuację z Muzułmanami wśród których też są porządni ludzie, ale gdy dochodzi do jakichś ekscesów to głosów odcinających się jest jak na lekarstwo... Porządni ludzie dali się zastraszyć. Nie chcą ryzykować nawet dobrym słowem. A władza tylko im w tym strachu pomaga i przypomina o masakrach na każdej rocznicy, powiększając wrogość i nieufność wśród własnych obywateli, ale na arenie międzynarodowej pokazując uległość i gotowość do ustępstw na rzecz obcych.
![]() |
pink-panther @OdysSynLaertesa 27 maja 2018 12:48 |
27 maja 2018 13:44 |
Jeśli w grze jest 300 mld USD w fantach w naturze to tu nie ma miejsca na żadne "odcinanie się". Pan zna i ja znam całkiem sporo nazwisk "porządnych Żydów" w tzw. przestrzeni publicznej i jakoś nie zauważyłam, żeby się któryś zająknął w tej sprawie. Takich spraw wcześniej było trochę więcej i też się "nikt nie zająknął". To jest zresztą sprawa nasza i nie musimy oglądać się na takich, którzy są obywatelami RP - koniunkturalnie, żeby nie powiedzieć "na delegacji". Dla mnie nie ma to znaczenia. Proszę zwrócić uwagę na to, że nikt z "tamtych" nie bierze w obronę pana Leszka Żebrowskiego, który - mówi "tylko" prawdę i jest atakowany, szkalowany i w miarę możliwości - zamilczany.
Proszę być realistą. Nie było dekomunizacji w naukach humanistycznych i stalinowskie księżniczki czardasza - odżyły i wg zasady, że najlepszą obroną jest atak - właśnie atakują.
Trzeba robić swoje i nie wzdychać:))) Serdecznie pozdrawiam.
![]() |
pink-panther @Danae 27 maja 2018 12:41 |
27 maja 2018 13:54 |
Przyznam,że jakoś nie tyle żal mi pieniędzy, co prawdy. Rozumiem, że nisko wykwalifikowani pracownicy najwyżego aparatu administracji państwowej mogą nie dopatrzeć wydawania pieniędzy, bo ich to przerasta. Ale jeśli ostentacyjnie płacą na paszkwile na Polaków, w sposób oczywisty mijające się z prawdą i nie spełniających elementarnych wymogów pracy naukowej , to to jest sprawa znacznie poważniejsza. Myślę, że kiedyś przyjdzie czas na rozliczenia. Może to nie my będziemy "rozliczali" ale z pewnością - "rozliczy" Pan Bóg. Bo takie kłamstwa publiczne, zamierzone i w złej wierze - mają cechy "grzechu przeciwko Duchowi Świętemu". To jest najcięższy rodzaj. I ja na to patrzę spokojnie. Jak mówią Chińczycy, "wystarczy siąść nad rzeką i poczekać, aż zobaczy się, jak z nurtem płyną zwłoki twojego wroga".
Serdecznie pozdrawiam.
![]() |
pink-panther @Danae 27 maja 2018 14:24 |
27 maja 2018 15:10 |
ONI czyli pan Leszek Żebrowski i dr Ewa Kurek - edukują nas, czyli tysiące całkiem niegłupich ludzi i to jest w tej chwili ważniejsze, niż obumierający sytem uniwersytecki. Tam już "prochu nie wymyślą" tylko "przewalają budżety". Rozumiem mechanizm polegający na tym, że "Śpiewak Krzemińskiemu a Krzemiński Śpiewakowi' ale ktoś wyżej - czyli administracja państwowa- ten system ustawowo stworzył i zatwierdził jego istnienie. Sam się nie zrodził w podziemiu. Tak było z Polskim czy też Państwowym Instytutem Sztuki Filmowej. Sam się NIE stworzył i jego "regulamin" - także. A teraz państwo artyści "sami się obdzielają" tyle, że bez twórców katolickich i narodowych. Tym to - nie damy. Ale to ktoś wcześniej zaplanował i zadekretował a teraz udaje, że nie ma z tym nic wspólnego.
Oni to robią w poczuciu zupełnej bezkarności, bowiem tzw. szara masa wyborcza walczy o zupełnie podstawowe sprawy jak: praca, lekarstwa czyli - o życie. To oczywiście też zostało wcześniej uwzględnione "w projekcie" z panem generałem Kiszczakiem: rzucić narodowi takie kłody pod nogi, że każdy dzień będzie wyzwaniem. Od zdobycia miejsca w szpitalu czy wizytę u lekarza po pracę, pewność tej pracy, kształcenie dzieci itp itd. Co na przykładzie choćby kamienic warszawskich wyszło im znakomicie. Kto z tych ludzi będzie się martwił o jakieś "granty" czy kłamstwa w Centrum Badań nad Zagładą.
![]() |
OdysSynLaertesa @pink-panther 27 maja 2018 13:44 |
27 maja 2018 15:14 |
Nas nie stać na wzdychanie, ani oglądanie się na innych :) a jednak oficjalna narracja właśnie tego uczy i bawi (i nie tylko)
Po prostu chciałem trochę wykorzystać Pani notkę, do zwrócenia uwagi na pewien sprytny mechanizm, który zdaje się uprawiać spora część tzw opinii publicznej... Łatwość przechodzenia ponad prawdą (tematów nikt nie zgłębia tak jak Pani czy inni autorzy), ale z jej wykorzystaniem do siania agresywnej wrogości. To bardzo podstępny i niebezpieczny mechanizm, wykorzystywany później przez "polityczną opozycję". Polacy zamiast narzędzi do skutecznej obrony w postaci prostej wiedzy, otrzymują dawkę końskich, negatywnych emocji. Zamiast nazwisk sprawców, otrzymują złudzenia odszkodowań (tu piję do sprytu Pani Ogórek, który dobrze wyłapał Pan Valser)
Pan Leszek "odkrył" "wyklętych" długo przed tym zanim się to stało modne, ale chyba nie dla tych infantylnych seriali i głodnych kawałków o "śmierci za ojczyznę". Tymczasem inni przejęli pałeczkę i strywializowali tę historię do jakiegoś odpustowego handlu znaczkami/ naszywkami/ wpinkami, albo uczynili z tego socrealistyczną religię... Odcinając jeszcze od tego polityczne kupony.
![]() |
OdysSynLaertesa @Danae 27 maja 2018 14:24 |
27 maja 2018 15:23 |
Otóż właśnie...
Oni obsikują wszystko co wartościowe i przerabiają na swoją modłę. Jedyne czego jeszcze nie potrafią podrobić/ ukraść to talentu. Dzięki Bogu. I dzięki za to jeśli ograbieni mają siłę dalej robić swoje.
![]() |
pink-panther @OdysSynLaertesa 27 maja 2018 15:14 |
27 maja 2018 17:13 |
Zgadzam się w zupełności z tą opinią: trywializowanie, spłycanie i kanalizowanie emocji oraz niedopuszczanie do tego, aby Polacy mogli realnie bronić swojego dobrego imienia i interesów materialnych. Ale jednak mają problem. Nie bardzo radzą sobie z tym, że jednak ich brak reakcji na 447 został odnotowany przez "lud", który teraz "przeżuwa" tę informację. Próba zbanalizowania zbrodni popełnionych przez PRL od 1944 r. to jedno, ale bieżąca polityka - to już bardzo poważne sprawy.
![]() |
pink-panther @boson 27 maja 2018 16:19 |
27 maja 2018 17:15 |
To jest tzw. szczyt bezczelności. Albo element szerszej kampanii aby metodą kropelkową przyzwyczaić ciemny lud, że "trzeba płacić". Jeśli chodzi o mnie, to mogę zaproponować panu J.: "przyjdź i weź, zobaczymy, czy ci się uda". To jest chore od początku do końca.
![]() |
malwina @pink-panther 27 maja 2018 13:54 |
27 maja 2018 18:53 |
jako katoliczka powinnam zachwycic sie zdaniem poprzedzajacym. lecz prawda jest taka, ze to wlasnie zdanie "chinczykowe" wprawilo mnie w dobry humor.
to cudowne podejscie:))
usiade nad rzeka, a chocby i rzeczka, i bede czekac.
z rozancem w reku atoli;)))
![]() |
OdysSynLaertesa @Danae 27 maja 2018 15:50 |
27 maja 2018 20:53 |
Mnie chodziło tylko o to że z takimi osobami się nie dyskutuje... Podjąłem temat tylko w tym konkretnym kontekście. Nawet jeśli jest płytki, swoje zdanie uzasadniłem.
Pozdrawiam
![]() |
Paris @OdysSynLaertesa 27 maja 2018 15:23 |
27 maja 2018 21:37 |
Cudne !!!
Bo talent sie ma albo sie go nie ma... bo talent to od Pana Boga pochodzi !!!
![]() |
Paris @pink-panther 27 maja 2018 17:13 |
27 maja 2018 21:51 |
O tak...
... "lud" odnotowal brak reakcji na ten SZWINDEL 447... i "lud" jest mocno wkur****y absolutnym brakiem reakcji !!!
Wiem co pisze... mam duzy kontakt z ludzmi... takze mlodymi... zdecydowana wiekszosc deklaruje bojkot wyborczy... a tzw. polityka biezaca to kompletne DNO !!!
![]() |
donstefano @malwina 26 maja 2018 09:41 |
27 maja 2018 22:01 |
Ok. Nie mam nic na przeciwko temu, by Pani nie zamieszczała tytułów naukowych osób do których nie pała Pani sympatią.
![]() |
malwina @donstefano 27 maja 2018 22:01 |
28 maja 2018 08:51 |
tu nie chodzi o sympatie. tu chodzi o niemieszanie porzadkow: ktos, kto nie umie przeprowadzic kwerendy nie nadaje sie nawet na studia, o tytulach naukowych nie wspominajac.
jesli zas ktos potrafi zrobic kwerende ale tego nie robi, w celu celowego znieksztalcenia obrazu narodu, ktory go karmi, powinein byc na taczkach za miasto wywieziony a nie tytulowany.
niech sie pan z sympatiowymi wycieczkami nie wyglupia.
![]() |
Kuchcik @pink-panther 26 maja 2018 17:57 |
28 maja 2018 10:32 |
W czasie Powstania Warszawskiego obowiązywała prohibicja. Nie było pijanych ludzi. Wszyscy tego przestrzegali.
![]() |
pink-panther @boson 27 maja 2018 17:20 |
28 maja 2018 16:34 |
Chyba uznali, że skoro "władza też walczy z polskimi antysemitami" (mieliśmy próbki w ostatnich miesiącach) to reszta pójdzie jak z płatka. Ale naród się usztywnił bo za pamięci tylko jednego pokolenia był rabowany co najmniej 3 razy: w 1939 - w zonie sowieckiej i niemieckiej - nieruchomości i ruchomości prywatne i państwowe, 1944 - za Bieruta - nieruchomości i ruchomości prywatne, -po 1989 - miejsca pracy czyli cały przemysł i okolice - nieruchomości i ruchomości - pełna dewastacja pracy pokoleń. A teraz przychodzą "potomki" tych, co to niektórzy uczestniczyli w jumie na Polakach i w 1939 i w 1944 i sobie życzą - trzeci raz. No bez żartów. Teraz tzw. większość Narodu, to są polskie chytre chłopki (np. ja), które mają na koncie wielopoleniowe procesy o gruszę i miedzę. Nikt tu nie odda swego na zasadzie "kup pan cegłę". Teraz między młotem a kowadłem to są "nasze wielkie patrioci" z elit politycznych, co chyba są "przeznaczone do wykonania brudnej roboty". I zabierają się już np. do "pisania raportów o polskim antysemityźmie". Pisać można ale jest pytanie, czy ja oddam swoją ziemię i las na zasadzie "a bo tak".
![]() |
pink-panther @Kuchcik 28 maja 2018 10:32 |
28 maja 2018 16:36 |
To mnie tego nie trzeba pisać ale to jest kolejny dowód na to, z jak przywiązanej do prawdy - rodziny - pochodzi pan profesor Jan Grabowski. Jednakowoż wielkie dzięki. Prohibicja prohibicją ale alkohol był potrzebny w szpitalach polowych do ratowania ludzi a nie "na balangi".
![]() |
pink-panther @Paris 27 maja 2018 21:51 |
28 maja 2018 16:45 |
To jest sprawa oczywista, że po wielkiej jumie po roku 1989 niektórzy Polacy teraz sobie przypominają ile to już masowych rabunków przeżyło zaledwie jedno pokolenie Polaków: wychodzi mi, że co najmniej 3: pierwsze od 1939 w zonie sowieckiej i niemieckiej, od 1944 - za Bieruta - szły ruchomości i nieruchomości prywatne - ziemianstwa, rzemieślników, większych chłopów i przemysłowców, po 1989 - juma przemysłu państwowego, który budowali wszyscy Polacy po wojnie: poszły nieruchomosci i ruchomości a czasem i mieszkania zakładowe, nie mówiąc o np. domach wczasowych czy szkołach przyzakładowych.
Teraz stalinięta do spółki z "hamerykańskim przemysłem Holocaustu" chcą się zabrać do - czwartej jumy. Na zasadzie "a bo tak'. Do tamtych z Hameryki nic nie mam, bo ich nie wybierałam i niczego mi nie przysięgali. Ale ci tutaj winni wziąć pod uwagę, że sami się wystawiają na "gniew ludu". A "gniew ludu" bywa różny i zazwyczaj nagły i nieprzewidywalny.
![]() |
pink-panther @boson 27 maja 2018 17:22 |
28 maja 2018 16:47 |
Dzięki za linka. Podobno Józek Cyrankiewicz był jedynym przypadkiem w KL Auschwitz, który po ucieczce z obozu i złapaniu oraz doprowadzeniu - NIE został powieszony rutynowo. Jest legenda, która mówi, że jakaś rodzina ze Szwajcarii futrowała SS-manów złotem. Ale kto to tam wie. Długo i samotnie umierał.
![]() |
sigma1830 @pink-panther |
29 maja 2018 10:20 |
Ciekawostką jest, że w 1989 r. "odtworzono" Polską Akademię Umiejętności. W momencie tworzenia notki w temacie PAU w wiki wiodącym tematem było:
"Patriotyzm wczoraj i dziś". Jako wykładowcy zapraszani są wybitni przedstawiciele nauki, kultury i życia publicznego, jak: Władysław Bartoszewski, Bronisław Geremek, Maciej Władysław Grabski, Jan Nowak Jeziorański, arcybiskupi Alfons Nossol, Henryk Muszyński, Józef Życiński i inni."
![]() |
pink-panther @sigma1830 29 maja 2018 10:20 |
29 maja 2018 10:58 |
Wielkie dzięki za linki i info. Jako "wykładowcy" zostali zaproszeni prawdziwi spece od "patriotyzmu". Ile trzeba zmienić, żeby NIC się NIE zmieniło. Józef Dżugaszwili wiecznie żywy. Serdecznie pozdrawiam.
![]() |
sigma1830 @pink-panther |
29 maja 2018 11:44 |
Zawsze wzajemnie:) Nie tracę nadziei, kochana Pantero, że kiedyś na to wybrzeże polskie dojedziesz;)
Nb. Polska Akademia Umiejętności dysponuje stypendiami Fundacji Lanckorońskich i Fundacji z Brzezia Lanckorońskich na prowadzenie badań w Rzymie, Wiedniu, Londynie i innych ośrodkach naukowych Europy. A także stypendiami Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryżu im. Dr Marii Zdziarskiej-Zaleskiej. Przejęli to wszytsko, do czego PAN się nie mógł dorwać.
![]() |
saturn-9 @pink-panther |
29 maja 2018 15:26 |
Jest zatem 9 powiatów Generalnego Gubernatorstwa dobranych wg nieznanej nam metodologii... (...)
Na początek pytania: dlaczego 9 powiatów i dlaczego właśnie te.
Proteza cyfrowa 9 jest cennym kamieniem w tradycyjnej kolekcji bijoux de famille. Wartość ma sporą skoro po tą cenną podporę każdego ważkiego działania sięga 'familia' od setek lat. Jako było się zdarzyło we Francji 27.9.1791 tak też się pięknie przytrafiło Polsce dnia 9.9.2007. Trzykrotnie 9 i wszystko jasne.
Kto rozwiesza, pomnaża swoje znaki ponad znakami populacji autochtonicznej ten posiada swoją formułe magiczną i do jakiegoś celu zmierza.
Jeżeli praca omawiana wybiórczo odnosi się do 9 powiatów to jest to pośredni dowód, kto jest cichym zleceniodawcą tego para-akademickiego wytłoku.
To taka mglista 'ezoteryczna' próba wytłumaczenia skąd to 9 (z tradycji przez wielkie t) wynika. Ciekaw jestem interpretacji 'egzoterycznej'. ;)
Powracam do przerwanej lektury...
![]() |
donstefano @malwina 28 maja 2018 08:51 |
29 maja 2018 18:27 |
Szanowna Pani
póki co pani Engelking posiada tytuł naukowy, do którego ma prawo i pisząc o niej możemy go przemilczeć ale go w żaden sposób nie anulujemy (chyba, że umownie na potrzeby tutejszego bloga co będzie nieco groteskowe według mnie).
Dyskutowana praca "Dalej jest noc..." nie jest przecież monografią historyczną. Jest pracą zbiorową przygotowaną przez grupę osób z tytułami naukowymi o różnych specjalizacjach i rozpoznawalnych nazwiskach, która ma pełnić określoną funkcję propagandową.
Możemy nad tym ubolewać, że jedyna instytucja w naszym kraju (mam na myśli IPN) posiadająca niezbędny potencjał działa w tym przypadku "reaktywnie", tzn. reaguje post factum a nie generuje i narzuca swojej (państwowej) narracji.
W przypadku fragmentu pracy pani Engelking spotkałem się akurat z pozytywnymi opiniami jeżeli chodzi o przekrój oraz ilość wykorzystanych źródeł (proszę nie mylić z ich interpretacją). Jedną opinię wyraził wspomniany przeze mnie p. Jakub Kumoch w swoim wpisie natomiast druga pochodzi "z pierwszej ręki" od osoby, która od kilkunastu lat zajmuje się relacjami polsko-żydowskimi w Bezirk Bialystok.
Oczywiście można "zjechać" publicystycznie od góry do dołu to wydawnictwo. A co jeżeli żaden z historyków recenzujących tą książkę (np. rozdział autorstwa p. Engelking) nie będzie miał zastrzeżeń co do metodologii, bo trudno będzie zastosować czytelne kryteria do książki, która nie jest jednolita w formie?
![]() |
malwina @donstefano 29 maja 2018 18:27 |
29 maja 2018 20:27 |
Szanowny Panie,
Engelking jest rasistka, ktora selekcjonuje ludzi nawet po smierci. a wiec przebila Niemcow. Tfu! Nazistoow.
Panu najwyrazniej to nie przeszkadza, niczym niektorym filozofom niemieckim w latach 40ych ubieglego wieku. no coz, nie zazdroszcze towarzystwa.
podniecaj sie pan dalej "pozytywnymi recenzjami" - znam ten syndrom. niewyzytego studenta.
![]() |
sigma1830 @donstefano 29 maja 2018 18:27 |
30 maja 2018 09:12 |
Szanowny Panie, p.Barbara Engelking otrzymała tytuł profesora zwyczajnego nauk humanistycznych z rąk p.Komorowskiego w roku 2012. P. Komorowski zasłynął (między innymi) faktem nadania największej liczby tytułów profesorskich. Widocznie zapotrzebowanie na stworzenie nowych autorytetów naukowych akurat gwałtownie wzrosło.
P.Engelking jest w Radzie Oświęcimskiej.
Poza tym p.Engelking jest antypolska do bólu. Oto parę cytatów z ostatniej chwili:
"Z naszych badań wynika, że zdecydowana większość próbujących się ratować Żydów zginęła z rąk polskich bądź też została zabita przy współudziale Polaków. Z każdych trzech poszukujących ratunku dwóch zginęło."
"Często to Polacy stanowili główne zagrożenie dla ukrywających się Żydów. Wszak Niemcy nie chodzili po domach, nie zaglądali do lasów."
- Źródło: Ilu Żydów zamordowali Polacy?, newsweek.pl, 12 kwietnia 2018
- "Dla Żydów, którzy próbowali się ratować, zagrożeniem byli w pierwszym rzędzie Polacy-katolicy, nie Niemcy. To nie Niemcy biegali po wsiach i wyciągali Żydów z kryjówek w lasach. Niemcy, oczywiście, zabijali, ale ktoś im Żydów wskazywał albo przyprowadzał."
- Źródło: onet.pl, 28 sierpnia 2005
- "Myślę, że oni już nie byli ludźmi w oczach tych, którzy ich wydawali, którzy ich łapali, którzy ich więzili, związywali im ręce, zawozili ich na posterunek. Myślę, że to jest jakiś problem, właśnie ten brak szacunku, pogarda, która ich otaczała, osamotnienie, że to było zderzenie się zupełnie różnych płaszczyzn, że ta śmierć żydowska wynikała również z takiej całkowitej niemożności porozumienia, dla Polaków to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna – śmierć jak śmierć, a dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym, czy nie wiem, w jaki sposób oni przeżywali tą śmierć."
- Opis: odpowiedź na pytanie M. Olejnik „Czym to można tłumaczyć taki brak szacunku dla człowieka? (…) (chodzi o) pogardę dla Żyda, który nie jest taką samą istotą jak ja, że jest innym człowiekiem, że właśnie nie jest człowiekiem?”
- Źródło: Kropka nad i, TVN24, 9 lutego 2011
![]() |
saturn-9 @donstefano 29 maja 2018 18:27 |
30 maja 2018 09:59 |
póki co pani Engelking posiada tytuł naukowy ...
Pani Barbara Engelking jest autorem płodnym choć monotematycznym. Dopatrzyłem się, że w ostatniej dekadzie minionego stulecia były trzy pozycje w temacie tematów. Holokaust czy Shoa? Czas abysalny ma swoich kronikarzy i egzegetów! W nowym stuleciu to już ciurkiem. Pozycji jest sporo. Po angielsku. Imperium de profundis dojrzało, doceniło i dopieło cykl od napisania do wydania. Czas to pieniądz!
Wystarczy popatrzyć na listę pozycji pani Barbary Engelking z tytułem naukowym.
Więc nie ogarniam dlaczego były minister wojny w radio Wnet dziwi się... a mowa o pozycji książkowej co ma ponad 1500 stron. Były minister zaleca lekturę tego i owego. Wspomina panią Kurek. Trzy minuty patriotycznej politury...
![]() |
donstefano @pink-panther |
30 maja 2018 12:48 |
Nie jestem rzecznikiem p. Engelking. Zwracam jedynie uwagę że pomijanie faktów takich jak np.tytul naukowy jest wg mnie mało poważne. Mam też świadomość w jakiej tematyce operuje ta autorka. Na kuriozum natomiast zakrawa wytykanie kto nadał jej tytuł (czyżby te nadane przez B.Komorowskiego straciły ważność?)
Kto w takim razie podpisywał dokumenty profesorskie dla Lecha Kaczyńskiego, Andrzeja Nowaka, Andrzeja Zybertowicza i in."naszych" profesorów. Uprzejmie apeluje o otrzezwienie.
Myślałem że mówimy tu o przemyślanej akcji propagandowej i reakcji (jej braku) instytucji naukowych RP. Z drugiej strony chciałem zasygnalizować przeszkody istniejące że strony badaczy tej tematyki (zarówno w opisaniu tamtej rzeczywistości jak i zrecenzowaniu wydawnictwa).
Dla przykladu: artykuł dr Proszyka może być miły dla ucha bo demaskuje wszelkie rafy metodologiczne znajdujące się w książce. Proszę teraz hipotetycznie wyobrazić sobie recenzje autorstwa tego badacza odnosząca się wyłącznie do tekstu a nie poszczególnych autorów. Precyzyjną do bólu zauważającą niedociągnięcia ale też i zalety (czy Państwo dopuszczacie taka myśl że od strony badawczej tą książką może mieć jakieś zalety?).
To wszystko i tak nie ma znaczenia jeżeli książkę rozpatrujemy od strony publicystyczne. Wówczas odpowiedź na tą potwora może przygotować Sz. Pani Krystyna, Gabriel lub któryś z autorów SN
![]() |
donstefano @pink-panther |
30 maja 2018 12:50 |
Ostatni wpis odnosił się do @sigma1830 @saturn-9