O Targach w Bytomiu – melancholijnie.
Z Bytomia powróciłam już dawno bo w poniedziałek wieczorem. Przyznam, że byłam w lekkim stuporze i musiałam zregenerować siły, aby nabrać dystansu do przeżyć i uporządkować wrażenia.
Jechałam aby posłuchać wspaniałych wykładów i mieć przyjemność kartkowania książek, które chciałam sobie kupić. To jest właśnie przywilej uczestników wszystkich targów książki: wszystkie interesujące cię księgarnie i książki w jednym miejscu. A jeśli jeszcze trafi się Autor i podpisze ci książkę, to jest już raj.
W sobotę zrobiłam sobie pierwszą wyprawę turystyczną, wędrując przez Bytom z miejsca, w którym jeszcze rok temu stał kościół a dzisiaj leżały resztki cegieł – przez centrum, dworzec kolejowy i wzdłuż resztek jednej z czterech zamkniętych kopalni – w stronę ulicy Frycza Modrzewskiego.
Zaraz na początku „nakupiłam koszulków” i zaczął mi pękać budżet przeznaczony na zakup książek. Równocześnie kolejne nieznane mi osoby zadawały mi pytanie, czy jestem „panterą” i wyrażały w różnej formie radość ze spotkania oraz komplementowały „te pani notki”. To było nadzwyczaj przyjemne ale jednocześnie przerażające, ponieważ zdałam sobie sprawę, że cała moja „kariera blogerska” skończy się klapą, bowiem w przyszłości nie napiszę już nic ciekawego i wszyscy ci mili i mądrzy ludzie strasznie się rozczarują:)))
Dwa pełne dni spędzałam krążąc między sektorem wydzielonym na wykłady i słuchając świetnych (bez wyjątku) prelekcji, obchodząc stoiska i kartkując książki oraz z przerażeniem licząc w portfelu dzieńgi, które znikały jak koniki polne. Oraz wysiadując za tzw. bufetem przy jednym z trzech stolików i gadając z kolegami-blogerami oraz panią Joanną z Akademii WNET.
W pewnym momencie zaczęłam nie nadążać za programem Targów, jak to osoby w zaawansowanym wieku. I mało brakowało, abym spóźniła się na odebranie statuetki „dla najlepszego blogera” Targów Książki Bytom 2017. Przyjęłam z rąk pana Prezydenta Bytomia przepiękną i dość ciężką statuetkę i znalazłam się w stanie lekkiego zamroczenia umysłu, w którym pozostałam aż do końca.
To wydarzenie tak się kłóciło z moim pierwotnym zamiarem bycia – anonimowym blogerem „na zawsze”, że jeszcze dzisiaj patrzę sobie na ten ślicznie wykonany symbol gotyckiej rozetty i nie wiem, jak zareagować na taki dowód sympatii czytelników mojego bloga. Bo to musi być bezkrytyczna sympatia, albowiem nie znam drugiego takiego bloga, którego autor robi mnóstwo błędów stylistycznych, gramatycznych, językowych, interpunkcyjnych, nie mówiąc o literówkach. Czasem skasowane zostały całe akapity i zdania nie pasują jedno do drugiego:))) Do tej pory mi to zupełnie nie przeszkadzało, bo to miała być zabawa.
I obawiam się, że dalej tak będzie. Jedyna różnica jest taka, że rzeczywiście, jak subtelnie zauważyła Kossobor, trzeba się zastanowić nad jakąś zimną wódką i zakąską dla wszystkich, którzy głosowali
„za” i „przeciw” oraz za jakimś miejscem, w którym można wznieść toast za wszystkich niezależnych blogerów i komentatorów oraz za wolność wypowiedzi w Internecie.
Jakkolwiek może to zabrzmieć obłudnie, niezależnie od otrzymanego wyróżnienia, Targi podobały mi się bardzo. Być może dlatego, że nie oczekiwałam tłumów, biorąc pod uwagę zaczynający się długi weekend i możliwość wyjazdu dużej ilości internautów i zbieraczy książek – na krótkie wakacje z rodziną.
Wszystkie obecne na Targach wydawnictwa – miały znakomitą ofertę i każde bez wyjątku jakiś „brylant”.
Poza „pewniakami” z Wydawnictwa Capital (Leszek Żebrowski „Czerwona Trucizna”- tom II i Ireneusz T. Lisiak „Sutanna w cieniu swastyki”) czy z Biblioteki Wolności (Tomasz Sommer „Operacja Antypolska NKWD 1937-1938) było niezawodne Wydawnictwo Wektory z Wrocławia z „Wojną o pieniądz 3” Songa Hongbinga. Do tego dodajmy, że obecny na targach Redaktor Naczelny kwartalnika „Okno Wiary” ks. Andrzej Antoni Klimek okazał się Proboszczem Parafii pw. Wszystkich Świętych w Liskowie na ulicy Ks. Blizińskiego 25, to widzimy, że zaskoczenia były tylko pozytywne.
A przecież jeszcze nie wszystkie.
Absolutnie rewelacyjne było stoisko IPN, prezentujące obszerną kolekcję albumów, monografii i książek o bardzo trudnej i skomplikowanej historii Bytomia w czasach okupacji i komunizmu. Zastanawiam się, czy władze miasta pomyślały o stałym punkcie księgarskim z tymi pozycjami w centrum miasta – dla turystów. Mam nadzieję, że już takie miejsce jest a jeśli jeszcze nie, to niebawem będzie.
Dzieła plastyczne i muzyczne najwyższej jakości – też były oferowane, więc mieliśmy prawdziwy raj dla koneserów.
Ale ten „raj dla koneserów” zetknął się w Bytomiu z tragicznymi realiami miasta , które zostało kilkanaście lat temu pozbawione 4 (słownie :czterech) kopalni węgla czyli około 20 tysięcy miejsc pracy plus zatrudnienia dla firm kooperujących. Miasto żyje siłą rozpędu i widać na nim już skutki długotrwałego masowego bezrobocia i braku środków na infrastrukturę.
Byłam tam w latach 90-tych i w połowie I dekady obecnego stulecia – wtedy miasto żyło jeszcze „siłą rozpędu”. Bogato zdobione historyczne kamienice w centrum były klejnotami architektury i cieszyły oko.
Zamknięcie czterech kopalń oznaczało śmierć miasta i krzywdę ludzi.
Nie wiem, kto dzisiaj rządzi w tym mieście, nie licząc władz samorządowych, ale ma się wrażenie, że walka o miasto jest nieubłaganie przegrywana. Miałam tego bolesny przykład wędrując w sobotni wieczór deptakiem ulicy Dworcowej szukając bankomatu. Ulica Dworcowa w zamyśle władz miasta ma być wizytówką miasta. Widzimy na niej butiki, banki i doniczki z kwiatami zawieszone na malowniczych słupach. W centrum hotel o nazwie „Bristol Keiserhof” prezentujący obraz pt. „Strażacy”. Przyglądam się obrazowi bo lubię strażaków. Ale CI strażacy mają pikielhauby i jakieś zupełnie obce mundury a wokół obrazu porozkładano jakieś detale z wyposażenia mieszkań z napisami w rodzaju „Bismarck” i tym podobne. Dwa domy dalej od luksusowego hotelu Bristol na schodkach prowadzących do luksusowej ( w zamyśle) kamienicy – siedział sobie pan alkoholik ( w fazie końcowego wyniszczenia organizmu) i spożywał kolację. Po eleganckich kostkach walały się papiery. Jak rozumiem, ten „pan alkoholik”, podobnie jak „państwo alkoholicy” wysiadujący na Placu Sikorskiego, będącego stacją węzłową dla tramwajów – mają być „polskim akcentem” w „śląsko-niemieckim mieście Bytomiu”.
Jeśli ulica Dworcowa, na której luksusowy hotel sąsiaduje z centrum opieki społecznej jest przykładem „koncepcji przyciągania turystów do miasta” to nie można dziwić się temu, że termin wystawy psów rasowych został przesunięty na tę samą niedzielę, co Targi Książki w Bytomiu”. Wystawa odbywała się nieopodal.
Moje obserwacje sobotnie wzbudziły we mnie melancholię pomieszaną z cyniczną świadomością, że w tym samym mieście niezawinionej biedy i alkoholizmu radują oko tabliczki z informacją o „polach golfowych” a z okien hostelu Bytom (znacznie skromniejszy sąsiad hotelu Prime) można było oglądać zajeżdżające z fantazją włoskie bryki w kolorze żółtym, białym i czerwonym do restauracji, która desery podaje na talerzach jakby wykutych z lawy Wezuwiusza. A cennik jest warszawsko- gdański. Włoskie bryki, młodzi ludzie szastający pieniędzmi mijali się z innymi młodymi ludźmi, którzy wyglądali na absolwentów uczelni wyższych a zarabiali na życie w recepcji i jako kelnerzy.
Ludzie w Bytomiu nie wyglądają na załamanych ale walczą o przeżycie i chyba nie mają już zbyt wiele siły na naprawianie świata. Oni, tak jak my, mieliby parę pytań do bohatera Frasyniuka, ale są realistami i wiedzą, że w tej gigantycznej ustawce roku 1989 – zostali wyznaczeni na „ofiary” a „bohaterski Władek” ma ich w nosie tak jak ci młodzi ludzie w żółtych włoskich brykach.
W tych okolicznościach przyrody organizowanie Targów Książki w Bytomiu jest aktem heroizmu i jako taki należy go widzieć.
Do zobaczenia za rok. Też przyjadę:))) Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż jazda tramwajem nr 19 z ulicy Świętego Jana w Katowicach przez Chorzów do Bytomia na przystanek Dąbrowa Miejska Leśna za 4 złote 80 groszy. Od którego trzy kroki do Hostelu Bytom a wokół ogródki działkowe z flagami pirackimi nad domkami. To jest kwintesencja Śląska w oczach osoby z lubelskich pól i lasów.
PS. O Wydawnictwie Klinika Języka nic nie piszę, bo głosuję pieniędzmi. Całą drogę w pociągu do Katowic i z Katowic czytałam „Socjalizm i śmierć”. Z tą ciotką Marszałka Piłsudskiego – Zubow de domo Billewicz to jest naprawdę coś ekstra.
tagi: bytom targi książki
![]() |
pink-panther |
17 czerwca 2017 14:26 |
Komentarze:
![]() |
gabriel-maciejewski @pink-panther |
17 czerwca 2017 15:26 |
Nie ma czegoś takiego jak "nic już więcej nie napiszę". Talent to nie bateria R14. On po prostu jest. Nie wyczerpuje się. Ci, którzy twierdzą, że jednak, powinni po prostu przestać chlać.
![]() |
emi @pink-panther |
17 czerwca 2017 15:37 |
Mam nadzieję być w przyszłym roku jedą z tych cieszących się ze spotkania i komplementujących "te Pani notki" :)
Dzięki Pani opisowi Bytom juz będę trochę znała i może się nie zgubię ;)
![]() |
Kuldahrus @pink-panther |
17 czerwca 2017 15:54 |
Miło było Panią poznać i porozmawiać.
Opis Bytomia jak najbardziej trafny. Ja może dodam, że kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w którym byliśmy na niedzielnej Mszy Św. bardzo piękny.
![]() |
pink-panther @gabriel-maciejewski 17 czerwca 2017 15:26 |
17 czerwca 2017 15:56 |
Statuetka to jedna z najbardziej nieoczekiwanych przyjemnych rzeczy w moim życiu, więc zaczęłam się bać:))) Przyzwyczaiłam się do zaskoczeń nieprzyjemnych a tu taka niespodzianka. Bardzo się cieszę oczywiście i będę sobie pisać tak, jak dotychczas:))) Ponieważ każdy ma jakiś talent, to może ja też.
![]() |
pink-panther @emi 17 czerwca 2017 15:37 |
17 czerwca 2017 15:58 |
Bytom jest wart zwiedzania i ma wielki potencjał turystyczny, niestety, niewykorzystany albo wykorzystywany w celach niezwiązanych z promocją Polski:)))
PS. Oczywiście, jeśli nie będzie trzęsienia ziemi, wybuchu wulkanu i podobnych rewelacji, to na Targi Książki do Bytomia przyjedziemy. Serdecznie pozdrawiam
![]() |
pink-panther @Kuldahrus 17 czerwca 2017 15:54 |
17 czerwca 2017 16:00 |
A co ja mam powiedzieć:))) Tyle miłych słów od samego początku!!!
PS. Rzeczywiście kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa jest bardzo piękny. Zdobnictwo trochę przypominało pewne wątki u Franciszkanów w Krakowie, gdzie szalał Wyspański albo w innym podobnym kościele krakowskim.
![]() |
ewa-rembikowska @pink-panther |
17 czerwca 2017 17:00 |
Gratuluję wyróżnienia. Relacja świetna. Może w przyszłym roku i mnie się uda doczłapać do Bytomia.
![]() |
pink-panther @Stalagmit 17 czerwca 2017 16:09 |
17 czerwca 2017 17:03 |
Też się cieszę ze spotkania i poznania. W przyszłym roku będziemy już na Targach "bywalcami" a Targi będą lansowane jako "spotkania ekskluzywne' albo "elitarne":)))
PS. Nie podziękowałam Organizatorom, a oni musieli być 100 razy bardziej zmęczeni niż ja, czyli - śmiertelnie. Szejm on mi.
![]() |
emi @pink-panther 17 czerwca 2017 15:58 |
17 czerwca 2017 17:10 |
Śląsk jest dla mnie terra incognita, już mniej Ślązacy, z którymi zdawałam prawo jazdy w Bieszczadach (!) [moje wspaniałe Ciotki wysłały mnie na kurs na koniec świata, na siłę po śmierci Mamy]. Ślązacy - świetni ludzie (że uogólnię), czułam się wśród nich równie dobrze jak wśród naszych, tatrzańskich górali.
Najwyższa pora odrabiać zaległości, zwłaszcza te historyczne.
![]() |
pink-panther @ewa-rembikowska 17 czerwca 2017 17:00 |
17 czerwca 2017 17:13 |
Dziękuję za miłe słowa. Teraz się zastanawiam, gdzie najlepiej wyeksponować statuetkę:)))
Zasadniczo nie powinno się robić planów, ale miejmy nadzieję, że Organizatorzy odpoczną i znowu nas czymś zaskoczą pozytywnie.
Bytom ma swoje plusy i minusy a może pani Premier Szydło zechce otworzyć chociaż jedną kopalnię w Bytomiu albo nawet i dwie i jakoś wszystko wróci do normy a Targi będą mile wspominane również przez Wydawnictwa. Piszę o otwarciach kopalń, bowiem potwierdziło się, że sprzedaż kopalni Silesia "z powodu prawie upadłości" Czechom, którzy w krótkim czasie doprowadzili ją do stanu "pełnej używalności". Jestem prawie pewna, że takich "przypadków prawie upadłości" kończących się zamknięciem i zatopieniem - było więcej. W dodatku wczoraj w telewizorni sfery rządowe przedstawiły listę planów inwestycyjnych a właściwie "odbudowy zniszczonego" i oby spełniły się te rządowe plany.
![]() |
gabriel-maciejewski @pink-panther 17 czerwca 2017 17:03 |
17 czerwca 2017 17:35 |
Targi będą lansowane jako "spotkania ekskluzywne' albo "elitarne"
Błagam, oby się to nigdy nie stało...
![]() |
ewa-rembikowska @pink-panther 17 czerwca 2017 17:13 |
17 czerwca 2017 18:26 |
Życzyć trzeba, aby bytomianie robili co do nich należy, czyli fedrowali, niech im porfele pęcznieją a potem niech nieco z zawartości tych portfeli zostawią na targach.
![]() |
Magazynier @pink-panther |
17 czerwca 2017 19:04 |
"Czasem skasowane zostały całe akapity i zdania nie pasują jedno do drugiego:))) Do tej pory mi to zupełnie nie przeszkadzało, bo to miała być zabawa."
Mnie i nam też. To jest wręcz kanon. Tekst blogowy musi mieć literówki i potknięcia inaczej, jest poprostu zeskanowany z książki. Autor nie jest w stanie być korektorem własnego tekstu, bo jest ślepy na pewne fragmenty. Znam to doskonale, bo próbowałem poprawiać własną książkę. Efekt - 30 błędów językowych. Zamiast korygować gramatykę i pisownię, dopisywałem nowe akapity i rzeźbiłem w stylistyce. Ci, którzy mieli na mnie oko, wykorzystali bez żadnego mercy, nie dopuścili do kolokwium, to miała być jeszcza ta stara procedura z kolokwium. Kilka lat kwerendy w plecy.
Zabawa jest i to po pachy. Ale razem jest to poważna zabawa.
"Ludzie w Bytomiu nie wyglądają na załamanych ale walczą o przeżycie i chyba nie mają już zbyt wiele siły na naprawianie świata. Oni, tak jak my, mieliby parę pytań do bohatera Frasyniuka, ale są realistami i wiedzą, że w tej gigantycznej ustawce roku 1989 – zostali wyznaczeni na „ofiary” a „bohaterski Władek” ma ich w nosie tak jak ci młodzi ludzie w żółtych włoskich brykach.
W tych okolicznościach przyrody organizowanie Targów Książki w Bytomiu jest aktem heroizmu i jako taki należy go widzieć."
Heroizm, ale rzekłbym, że to jest heroizm nawykowy. Po prostu Valser inaczej nie potrafi. I mnie to nie dziwi.
"Do zobaczenia za rok. Też przyjadę:))) Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż jazda tramwajem nr 19 z ulicy Świętego Jana w Katowicach przez Chorzów do Bytomia na przystanek Dąbrowa Miejska Leśna za 4 złote 80 groszy. Od którego trzy kroki do Hostelu Bytom a wokół ogródki działkowe z flagami pirackimi nad domkami. To jest kwintesencja Śląska w oczach osoby z lubelskich pól i lasów."
Do zobaczyska! Spotkanie i ploteczki były ekstra super hit! A ten cały tekścik, zwłaszcza te fragmenty o Bytomiu, to już jest "setka z zakąską". Mmmmmmm... idzie w łeb. Pani po prostu inaczej już nie potrafi.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski 17 czerwca 2017 17:35 |
17 czerwca 2017 19:09 |
Ty , Gospodarzu miły, tak się nie stresuj. Nie zauważyłeś cudzysłowia ("spotkania ekskluzywne' albo "elitarne")? Klinika jak Kościół, stoi. Bo na Opoce. Choćby i wszyscy blogerzy próbowali ją rozwalić, jak duchowieństwo Kościół przez te 2 milenia, to i tak nic nie wskórają. "Eksluzywność" i "elitarność" tylko na opak i w spak. Już ty z Valserem o to się postarasz.
![]() |
pink-panther @gabriel-maciejewski 17 czerwca 2017 17:35 |
17 czerwca 2017 20:21 |
Ja tylko głośno myślę:))) Nie zajmuję się organizwaniem czegokolwiek od lat. Oczywiście byłoby cudnie, gdyby impreza była masowa. Czego sobie i Organizatorom życzę.
![]() |
pink-panther @ewa-rembikowska 17 czerwca 2017 18:26 |
17 czerwca 2017 20:24 |
Życzę mieszkańcom Bytomia wszystkiego najlepszego. Zwłaszcza pękających od kasy portfeli. Pełna zgoda.
![]() |
pink-panther @Magazynier 17 czerwca 2017 19:04 |
17 czerwca 2017 20:27 |
Dzięki za spotkania i rozmowy. Bardzo miło je wspominam. Niesamowita pociecha z tą "koniecznością popełniania błędów". Rzeczywiście kiedy tekst jest zakończony i nawet dwa razy przeczytany - zostaje mnóstwo błędów -z powodu ślepoty. W pewnym momencie nienawidzę tekstu i nie chcę go widzieć:))) W moim przypadku szczęśliwie skutki nie są bolesne, męczą się jedynie czytelnicy.
Dzięki za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam.
|
KOSSOBOR @pink-panther 17 czerwca 2017 20:27 |
17 czerwca 2017 21:31 |
No jesteś nareszcie!!! :)))
My pytalim, szukalim i nawoływalim, a Panthera - jak zwykle - zniknęła znienacka, na cały tydzień i to w dodatku ze statuetką "najlepszego blogera"! Vivat semper wszystkie blogerskie stany! I wydawnicze!!! I w ogóle! Orkiestra tusz, konfetti, kwiatti i co tam jeszcze. https://www.youtube.com/watch?v=ns_xsduwI-E
(Przy taktach marsza triumfalnego z Aidy jeźdźcy wjeżdżają na parkur do dekoracji. Potem jest dekoracja, a potem najlepszy jeździec prowadzi rundę honorową do marsza Radetzkiego. Ponieważ Radetzkiego zagrałam PT Wszystkim zaraz po Targach Rosetta, u Gabriela, przeto dzisiaj marsz triumfalny dla Panthera.)
Zazdraszczam bytności, zazdraszczam spotkań, może w przyszłym roku dam radę?
Zimna wódka zawsze aktualna, jakby co :)
![]() |
Rozalia @pink-panther 17 czerwca 2017 20:27 |
17 czerwca 2017 21:53 |
Ja nie dostrzegam żadnych wad w Parterowych tekstach.
Blogowe pisanie, rzeczywiście jest inne. Notki autorów napewno są bardziej wycyzelowane, ale komentarze, to spontan. Jestem pewna, że gdybym ja pisała tak jak zwykle: brudnopis, poprawki i korekta, to nawet mój styl byłby inny. Na tablecie trudno mi przestawiać słowa, więc treść przeważnie jest taka jak chcę, ale stylowo wypowiedź jest jakby agresywna. Jezykowy Mr Hyde, a na spokojnie dr Jakyll.
![]() |
Rozalia @Rozalia 17 czerwca 2017 21:53 |
17 czerwca 2017 21:54 |
...Panterowych tekstach.
![]() |
tepaz @pink-panther |
17 czerwca 2017 22:24 |
Bardzo, bardzo dziękuję za TĘ NOTKĘ (za wszystkie poprzednie artykuły i obszerne komentarze w Salonie 24, w BLOGSPOCIE i u Coryllusa naturalnie też; gratuluję Nagrody!!) i ciepłą relację z pobytu w Bytomiu.
Po potargowych katastroficznych – w moim odbiorze – artykułach Coryllusa wpadłam w popłoch, zaczęłam udzielać rad i szukać „innych rozwiązań”, a trzeba po prostu nabrać DYSTANSU. Raz jeszcze Bóg zapłać!
Mam nadzieję, że za rok będę jedną z setek osób uczestniczących w bytomskich Targach Książki >Rozetta< i będzie mi dane osobiście spotkać wszystkich terminujących w Szkole Nawigatorów.
![]() |
tadman @pink-panther |
17 czerwca 2017 22:29 |
Miałem takie przekonanie, że większość blogerów bez wikipedii, internetu i innych pomocy nie byłaby w stanie nic ciekawego wyprodukować. Byłem niesprawiedliwy, bo zapomniałem o tym co w blogerze siedzi, czyli chęć pisania, chęć dzielenia się, a najważniejsze to, że przepuszcza to wszystko przez "siebie" i nadaje temu własny sznyt w oparciu o to co robił, co widział i czego doświadczył w swoim życiu. O inteligencji nie piszę, bo to się rozumie w takiej kategorii blogów jakie nas interesują.
Rozmawiałem z PINK PANTHERem lub przysłuchiwałem się jak rozmawia z innymi i mógłbym tu napisać coś od siebie, ale uważam, że byłoby to zbyt obcesowe, a na dodatek to taka swoista kara dla tych co nie przyjechali. :P
Namiastką, tego co ja zauważyłem, jest wejście PP w tym pirackim wideo z debaty blogerów. Jeśli już zniknęło to poczekajcie na ludzi valsera. Widać, że pewnych tematów, znanych PP z autopsji w blogowaniu nie ma. Może kiedyś coś nam z tego podrzuci.
Ja z kolei jechałem tramwajem linii 5 za całe 2,40 zł. Pisałem w Księgarni, że w Zabrzu Biskupicach i Bytomiu Bobrku nic się nie zmieniło, mam na myśli domy i sklepy. W tych dzielnicach jest zadziwiajaco wiele małych sklepów, czyli ludzie nie zmienili swoich zwyczajów i kupują w sąsiedztwie, czyli są oporni na nowe trendy. Tak na oko ludzie nie za bardzo różnią się od tych z innych miast, no może więcej widać dzieciaków biegających po dworze/polu, czy jeżdżących na rowerach. Ale to pozory, bo pod spodem żyją te dramaty wywołane zlikwidowaniem wielu gałęzi przemysłu, głównie ciężkiego.
Wracałem w niedzielę z Targów, gdzieś koło godziny ósmej wieczorem i rzuciło mi się w oczy w tramwaju i na ulicach wielu facetów pijanych, ale takich mocno zdegenerowanych, dla których delirka jest powszednią przypadłością. To też dorobek transformacji robionej przez Buzków, Steinhoffów, czy Lewandowskich pod dyktat banków, w imię dostosowania Polski do unijnych wymogów, a wypięciu się na interes własnych obywateli.
![]() |
Paris @pink-panther |
17 czerwca 2017 22:36 |
No przepieknie, Pani Panther'o...
... tak melancholijnie wlasnie... i o samych targach "Rozetta" i o pieknym miescie Bytom. Nie spodziewalam sie takiego wpisu... Gospodarz ma racje - "talent to nie bateria R14... on jest i nie wyczerpie sie".
Naprawde wspanialy wpis i tym wieksze moje podziekowanie dla organizatorow... przede wszystkim Valser'a i Jego ekipy... za konsekwencje i heroicznosc. Nie mialam swiadomosci, ze zamykajac te 4 kopalnie praktycznie... wydano prawie wyrok smierci... na mieszkancow tego miasta i okolic... oby PBS autentycznie udalo sie tam uruchomic kopalnie... na pohybel roznym takim mendom jak Frasyniuk z Wrocka.
![]() |
Paris @pink-panther |
17 czerwca 2017 22:48 |
A utraty anonimowosci nie ma co zalowac... ja np. z wielka ciekawoscia czekalam aby Pania, te slynna na cala Polske Pink Panther'e zobaczyc... no i jestem bardzo zadowolona z Pani "autoprezentacji" na targach... silny, stanowczy glos - to jest to co mi sie u Pani spodobalo... no a jeszcze jak Pani powiedziala, ze jest poczatkujaca ogrodniczka-dzialkowiczka i uprawia hortensje i lawende - no to bylam cala "happy".
Moja mama ma na dzialce caly szpaler hortensji, ktora przywiozlam jej wlasnie z Francji. Kazdego roku ta hortensja jest piekna, mama dba o nia, a potem na jesieni sprzedaje pod hala mirowska... i ona bardzo dobrze sie sprzedaje. W tym roku przywioze mamci taka hortensje, co zmienia kolory...
... a Bretania stoi hortensja... roznej wielkosci i najrozniejszych kolorow... ona tutaj rosnie prawie wszedzie i jest piekna !!!
![]() |
Rozalia @Paris 17 czerwca 2017 22:48 |
17 czerwca 2017 23:08 |
Jakiś czas temu rozmawialiśmy u Coryllusa o poważnych sprawach, a wieczorem zeszło, na temat starych odmian drzew owocowych. Panther zastanawiała się co zasadzić, papierówke czy antonówke?
Działkowiczka. Początkująca. Mało miejsca do sadzenia i małe doświadczenie. Radziłam antonówkę, bo bardziej użyteczna, do zagospodarowania w 100 procentach.
![]() |
Paris @Rozalia 17 czerwca 2017 23:08 |
17 czerwca 2017 23:24 |
Oooo...
... pamietam te nasze cudowne, wieczorne rozmowy... jeszcze w wersji "drzewka"... faktycznie... antonowka praktyczniejsza.
![]() |
pink-panther @KOSSOBOR 17 czerwca 2017 21:31 |
18 czerwca 2017 00:17 |
Ależ wspaniałe powitanie. Verdi wymiata. Ale przyznam, że mam słabość do Marsza Radetzkiego. Nie wiem dlaczego:)) No a te confetti i kwiatti to już chyba za dużo:)))
![]() |
Brzoza @pink-panther 17 czerwca 2017 20:24 |
18 czerwca 2017 00:23 |
> Życzę mieszkańcom Bytomia wszystkiego najlepszego. Zwłaszcza pękających od kasy portfeli.
:)
![]() |
Brzoza @KOSSOBOR 17 czerwca 2017 21:31 |
18 czerwca 2017 00:24 |
> pytalim, szukalim i nawoływalim
> Orkiestra tusz, konfetti, kwiatti
:)
![]() |
pink-panther @Rozalia 17 czerwca 2017 21:53 |
18 czerwca 2017 00:36 |
Jakież to wspaniałe, że ktoś nie dostrzega błędów w moich notkach. Mimo to będę się starać, aby było chociaż trochę lepiej.
![]() |
pink-panther @tepaz 17 czerwca 2017 22:24 |
18 czerwca 2017 01:00 |
Doświadczenie uczy, że przemęczenie rodzi zdenerwowanie i pesymizm. Organizatorzy w chwili rozpoczęcia Targów mieli za sobą wiele ciężkiej pracy a ja przyjechałam w dobrym nastroju ale bez szczególnych oczekiwań. Targi nie zawiodły. Naszym największym "problemem" byl brak dwóch krzeseł i jednego stolika extra, żeby sobie posiedzieć i pogadać w przerwie między wykładami. A Wydawcy, Prelegenci i Organizatorzy się męczyli dalej. Nie wolno zapominać o tym, że na tych Targach były najwartościowsze Wydawnictwa i znakomici Wykładowcy, najlepsi znawcy tematów w swojej specjalności. Góra stoi.
![]() |
pink-panther @emi 17 czerwca 2017 17:10 |
18 czerwca 2017 01:13 |
Śląsk jest zaskakująco ciekawy. Wbrew pozorom, krajobraz ma polski natomiast trzymają się mocno niektóre obyczaje lokalne:)) Na przykład jedna porządna gospodyni trzepała dywanik na 3 piętrze na balkonie i wszystkie śmieci, papierki leciały na ulicę. Cudem uniknęłam zasypania. No i siedzenie w oknach. Nie wiem, czy jeszcze są poduszki na parapetach, ale siedzenie w oknie i "patrzenie na świat" jest bardzo "lokalne":)))
![]() |
pink-panther @tadman 17 czerwca 2017 22:29 |
18 czerwca 2017 01:34 |
Ja też się za Kolegą Tadmanem rozglądałam ale w tym wydaniu Targów postanowił zachować prywatności. Pojawiał się i znikał:))) Za 2,40 zł linią 5? To tam dawali chyba jakieś zniżki:)))
Dramat miasta widać w płatach odpadającego tynku na pięknej XIX-wiecznej kamienicy w centrum albo w twarzach ludzi, którzy starają się "nie pękać". Widać w tym, że jest full-wypas galeria handlowa z ofertą "dla bogatych" i kilka butików z zaporowymi cenami z wyższej półki a potem długo nic i sklepy z najtańszym towarem. Brak oferty dla "klasy średniej", bo taka przestała istnieć. Tego nie uniknął nawet Kraków po likwidacji Huty.
W warunkach tak ostrego kryzysu mężczyźni, jak ci ambitni - załamują się szybciej. A wódka-kochanka w warunkach stałej depresji to samobójstwo na raty. Do tego bezdomność. W takich regionach jak Śląsk, gdzie jest to problem systemowy, ktoś powinien pomyśleć o takiej pomocy, która nie byłaby "dobroczynnością", bo to państwowa kasa z podatków. Czy dom dla bezdomnych z dużym kawałkiem ziemi na uprawę warzyw i jakieś drzewka to zbyt wiele dla tych umęczonych ludzi? Gruntów na pola golfowe (zamknięte dla gawiedzi) jest na Śląsku całkiem sporo a o ofiarach "przemian demokratycznych" - lepiej zapomnieć. Przyjemniej się konsumuje.
![]() |
pink-panther @Paris 17 czerwca 2017 22:36 |
18 czerwca 2017 01:44 |
Było pięknie i melancholijnie:)))
Naprawdę Valser też zasłużył na zimną wódkę:))) Oraz wszyscy, którzy się z Nim trudzili. Było pięknie i melancholijnie.
PS. Jestem naprawdę początkująca w sprawach działkowych ale stwierdziłam, że to jest najlepsza forma wypoczynku. Uprawa lawendy i hortensji jest po prostu najłatwiejsza:))) Lawendy się w zasadzie nie podlewa a hortensję - wręcz przeciwnie. W moich stronach jest mnóstwo tzw. gospodarstw szkółkarskich, które oferują bardzo ciekawe krzwy, drzewka i byliny. Moje serce podbiły hortensje vanille fraise i pinky winky :))) Obie mają dwukolorowe kwiaty, w dodatku zmieniają kolor pod koniec lata. Ale poszukuję dalej.
Dzięki za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam.
![]() |
pink-panther @Paris 17 czerwca 2017 22:48 |
18 czerwca 2017 01:58 |
Cieszę się, że znajduję pokrewną duszę:)) W kwestii uprawy hortensji.
PS. Utrata anonimowości (do pewnego stopnia) jest dowodem na to, że nigdy nie panujemy nad tym, co sobie planujemy,
![]() |
tadman @pink-panther 18 czerwca 2017 01:34 |
18 czerwca 2017 08:18 |
Tak, bo Karta Emeryta + dokument ze zdjęciem i w tramwajach, i autobusach płaci się połówkę. Gradacja 1,60, 1,90 i 2,40 zł, odpowiednio bilet na jedno miasto, 2 oraz 3 i więcej.
Widać, że PINK PANTHER ma bystre oczy i wypatrzy co trzeba.
Oczywiście, w trakcie gotowania obiadu poduszka ląduje na oknie, a pani domu w fartuchu non-iron opiera się na niej i lustruje świat. No chyba, że w TV jest turecki serial to okno przegrywa. :)
A jeśli idzie o PINK PANTHERa to nawet w zamiłowaniu do ogrodnictwa (komentarz do Paris) przejawia się racjonalność. :)))
Fakt, że bolączką był brak krzeseł. Na III Targi musowo musi być zainstalowany Kącik Dyskutanta. Pan z Gdańska, który z braku krzeseł chciał, jak młodziak, posłuchać w kucki to miał ogromny problem z powstaniem. Zobaczyłem ciekawe grono: PP, pani z Wnet, Magazynier, Betacool i inni, ale nie było krzeseł, więc się wycofałem. Gdybym poszedł śladem pana z Gdańska to trzeba byłoby mnie odwieźć na najbliższy CPN w celu przesmarowania stawów.
![]() |
Magazynier @pink-panther 17 czerwca 2017 20:27 |
18 czerwca 2017 11:57 |
Ja mam to samo. Nie tylko że nienawidzę, ja nim dalej niż widzę.
![]() |
Magazynier @tadman 18 czerwca 2017 08:18 |
18 czerwca 2017 12:06 |
Ja bym miał to samo. Trzeba było wziąć krzesło i się dosiąść. Stolik dyskutantów bynajmniej nie ekskluznwy, najwyżej "ekskluzywny", czyli w spak. Ogromnie żałuję że nie mogłem z panem poplotkować.
![]() |
tadman @Magazynier 18 czerwca 2017 12:06 |
18 czerwca 2017 12:41 |
Jak Kolega wygląda to już wiem, z racji porównania w wystąpieniu tego co w Bytomiu do pielgrzymki zbrojnej (copywright by ks. Kneblewski), więc za rok będzie łatwiej do siebie dotrzeć. Zresztą myślę, że towarzystwo będzie się znowu skupiało wokół PINK PANTHERa, bo reszta tuzów zaangażowana jest w organizację i sprzedaż, a ten jeden jest ci na naszą wyłączność (ze stosownymi ograniczeniami).
![]() |
Paris @pink-panther 18 czerwca 2017 01:58 |
18 czerwca 2017 15:00 |
Od samego poczatku kiedy zaczelam czytac Gospodarza naszego portalu wiedzialam, ze utrzymanie tzw. anonimowosci jest niemozliwe. Juz po miesiacu czytania szukalam gdzie mi bylo dostepne kto-zacz ten Coryllus... potem Pan Osiejuk... potem Pani...
... a teraz pozostali autorzy na portalu SN... Stalagmit... Betacool... Magazynier... Maciej Cielecki... Ewa Rembikowska... Starybelf... Rotmeister... Marek Natusiewicz... A-Tem... no po prostu lubie znac twarz, ja kojarzyc z czytanym tekstem... dla mnie jest nie do przyjecia aby ludzie tworzacy tak wspaniale teksty i ogolnie wykonywali tak wazna prace dla wszystkich Polakow - bez wyjatku - pozostawali INKOGNITO !!!
Nie, nie, nie... taka anonimowosc jest absolutnie nie do przyjecia... trzeba nam wiedziec kto tworzy taka wspaniala misje edukacji calego spoleczenstwa... KTO... i JAK !!!... bo to DOBRO z nieba nie spada... potrzeba ludzi i potrzeba serca... i trzeba wiedziec kto to sa ci ludzie i skad.
|
KOSSOBOR @Brzoza 18 czerwca 2017 00:24 |
18 czerwca 2017 17:19 |
Gdy widzę nick naszej Pink Panther, to natychmiast mam w głowie początek filmików o Rzeczonej, z genialną muzą Henry'ego Mancini. Z tym, że Nasza Panthera nie pali :)
https://www.youtube.com/watch?v=w-RfCLW7ASk
![]() |
Brzoza @KOSSOBOR 18 czerwca 2017 17:19 |
18 czerwca 2017 20:43 |
:) Tak muzyka jest wyjątkowa - dziekuję za linka.
Mi kojaży się przez styl animacji postaci z przedstawicielem tegoż Ryszardem Williamsem (animator/reżyser a także dobry nauczyciel animacji). I teraz patrzę, że brał udział w robieniu jednego z filmów Pink Panther jako animator napisów: https://www.youtube.com/watch?v=dUA7lHvAr0E
![]() |
Brzoza @Brzoza 18 czerwca 2017 20:43 |
18 czerwca 2017 20:53 |
Błąd :) - nie jako animator napisów, ale całą animację czołówki tej Pink Panthery zrobił z swoim studiem i drugą "gwiazdą" animacji.
![]() |
JK @pink-panther |
19 czerwca 2017 14:16 |
Nie wiem czy Panią interesuje jeszcze Julia Kristeva, ale dzisiaj w der onet jest ciekawy artykół o Michaelu Foucald i jego pobycie w Polsce. Chłopakiem tegoż był gość, który przyznaje się do znajomości z Kristevą. Swoją drogą to w polskiej Wikipedii są powypisywane takie bzdury o Kristevej, że aż warto czytać.
![]() |
betacool @JK 19 czerwca 2017 14:16 |
19 czerwca 2017 23:13 |
Historię szaleństwaten Foucald napisał. Będę musiał sobie odświeżyć.
A przy okazji ...Pantero przypominam o starej poczcie...
![]() |
syringa @pink-panther 18 czerwca 2017 01:44 |
15 kwietnia 2018 15:47 |
Pani Panthero mam ogród z 43 odmianami hortensji. (i nie tylko...)
Jeśłi jest Pani zainteresowana -na maila podam prywatnie więcej szczegółów. (I jakies sadzonki też by sie znalazły) Wymienione odmiany sa z grupy Hydrangea paniculata -dużo łatwiejsze w uprawie niz te powszechnie znane.
Pozdrawiam i gratuluję!
PS Ogród (i muzyka) jest najlepszym remedium na stresy...
![]() |
syringa @przemsa 15 kwietnia 2018 16:33 |
15 kwietnia 2018 17:56 |
Rzeczywiscie! ALe jakim cudem tak wysoko sie znalazła?