-

pink-panther

Che Guevara, golf, rolex, św. Patryk i znaczek pocztowy Irlandii.

Tak się ostatnio wgryzłam w historię Argentyny i Irlandii aby udoskonalić planowaną notkę o różnych rocznicach obchodzonych w roku 2017, że po trzech tygodniach notki nie było i pisać już mi się nie chciało. Zaczęło to zabawnie przypominać metodę doskonalenia ustaw o reformie sądownictwa, co to one mają być doskonałe ponad wszelkie wyobrażenie. Oczywiście z troski o praworządność i w pragnieniu uczynienia sądów doskonałymi.

W tzw. międzyczasie Pan Prezydent „obszedł” 200-lecie śmierci generała Tadeusza Kościuszki, miłego safanduły i genialnego inżyniera od umocnień wojskowych oraz masona. Trochę to przypomina „katolicki syndrom sztokholmski”, bowiem w tym samym miesiącu mijało 100 lat od założenia przez św. Maksymiliana Rajmunda Kolbe Rycerstwa Niepokalanej, masowego ruchu modlitewnego a o św. Maksymilianie powstał jedynie film o mikroskopijnym budżecie, zrobiony przez grupę ludzi dobrej woli, który to film oczywiście ukazał geniusz Wielkiego Męczennika i wiele Jego talentów ale już ta „manifestacja na Placu św. Piotra w Rzymie masonów na 200-lecie założenia” czyli w roku 1917 – musiała zejść na dalszy plan, zapewne z powodu ograniczeń budżetowych

Ale czemu się dziwić, skoro nasze państwo, celem ubogacenia moralnego obywateli w 90% nominalnych katolików – jako Dzień Nauczyciela czci rocznicę założenia Komisji Edukacji Narodowej czyli rocznicę powołania bandy zbójców pod wodzą mętnego księdza i jeszcze mętniejszego urzędnika państwowego księdza Kołłątaja, której głównym zajęciem było grabienie majątku jezuitów i rozwalanie dobrych szkół jezuickich, służących I RP jakieś 150 lat z okładem.
Komisja Edukacji Narodowej poza dewastacją szkolnictwa katolickiego w I Rzeczpospolitej niewiele zdołała zrobić, bowiem zaraz „przyszły zabory” i nawet insurekcja pod wodzą tego miłego Inżyniera Kościuszki z Loży Galileusz – pomogła jak umarłemu kadzidło. Nikt się go nie bał i nikt się z nim nie liczył, dlatego może taki „pasujący na idola Polaków”.

Na pociechę można powiedzieć, że katolicka (kiedyś) Irlandia poszła jeszcze dalej i obchodzi Dzień św. Patryka – BEZ św. Patryka.

Rząd irlandzki republikański, który przywiązuje wielką wagę do promocji Irlandii i robi to bardzo skutecznie doszedł już do tego, że w Dzień św. Patryka w katedrach katolickich organizuje „koncerty poświęcone św. Patrykowi” ale BEZ Mszy św. oraz dla uczczenia Świętego organizuje podświetlanie na zielono (zielona koniczynka św. Patryka) takich obiektów na świecie jak Krzywa Wieża w Pizie, chiński mur, Kolosseum, pomnika Chrystusa w Rio de Janeiro.

W uzupełnieniu organizuje pokazy jedynego tańca irlandzkiego, jaki pozostał Irlandczykom po ubogaceniu przez protestantów brytyjskich – na dworcach kolejowych czy w galeriach handlowych ale bez strojów ludowych, bo katoliccy chłopi irlandzcy umierający z głodu ich nie mieli – i jest super. Są też wielotysięczne tłumy Irlandczyków na placach i ulicach, wszyscy na zielono i …zero akcentów religijnych. Wszystkim się to strasznie podoba, Irlandczycy się wszystkim podobają i nazywa się to „irlandzkie dziedzictwo”.
Jeśli można już obchodzić rocznicę Świętego Katolickiego BEZ Kościoła Katolickiego za to z mityczną koniczynką i nikogo to nie dręczy specjalnie, to jak ma dziwić przemilczenie powstania w roku 1917 r. Dzieła modlitewnego Katolików, mającego na celu – NAWRÓCENIE błądzących.
Św. Maksymilian Kolbe 16 października 1917 r. wraz z sześcioma kolegami z Kolegium Serafickiego powołał do życia organizację zatwierdzoną przez Papieża, której celem wedle statutu jest:”… Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków, a najbardziej masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem NMP Niepokalanej…”. Obecnie specjalne nabożeństwa „za masonów” odbywają się w Niepokalanowie każdego 16/17 dnia miesiąca.

Dzięki staraniom różnych „komisji edukacji narodowych” jak Europa długa i szeroka dzisiaj wolno nawracać – muzułmanom Europejczyków ale już katolikom – wara od nawracania, bo to się nazywa opresja religijna. Koleżanki z Nowoczesnej wytłumaczą to szerzej.

W puste miejsce po zniszczonej pamięci po wielkich katolickich rodach budujących świetność Europy, w tym wielkich Świętych Katolickich – „komisje edukacji narodowej” wpychają nam przed oczy odpowiednio spreparowaną pamięć o różnych „ludziach szlachetnych”, abyśmy się mogli „zadumać nad głębią ich rozterek moralnych i ich pragnieniem sprawiedliwości”. Przypadkiem omijali kościoły szerokim łukiem. Albo wchodzili aby zamknąć na wieki.

Na ten przykład w Polsce dzięki pieniądzom podatników można było nakręcić pełnometrażowe filmy fabularne o niejakiej pułkownik Brystygierowej z MBP (bez męczenia nas jej dokonaniami w zakresie likwidacji Kościoła Katolickiego i księży w PRL) oraz „profesor seksuologii” Michaliny Wisłockiej, co to ciemnemu ludowi nad Wisłą miała opracować „podręcznik z pozycjami”.

katolickiej Irlandii rządy stosują podobną metodę „wypełniania pustych miejsc” po katolickich przodkach i na ten przykład właśnie w tym miesiącu został tam wyemitowany w całkiem sporej ilości (122 tysiące na pierwszy rzut) znaczek pocztowy z podobizną niejakiego Ernesto Che Guevary z dalekiej Argentyny, który w listowiu drzewka genealogicznego ma przodka Patricka Lyncha ur. 1705 r. w Galway (port w zachodniej Irlandii).

Przodek ten miał uciec przed prześladowaniami protestantów brytyjskich (w uzasadnieniu wydania znaczku nie używa się słowa „protestancki”) do Hiszpanii pod ochronę katolickiego króla a następnie z Kadyksu popłynąć do Buenos Aires w Wicekrólestwie Peru w Ameryce Południowej, stanowiącego od połowy XVI w. własność korony hiszpańskiej.

Tam ożenił się z córką bogatych hiszpańskich „laplatańczyków” i zrobił karierę oraz majątek i umarł spokojnie w mieście Potosi, dzisiaj Bolivia. Jego synowie i wnukowie majątek powiększyli w sposób widowiskowy a pra-pradziadek Ernesta Che Guevary pan Patricio Lynch y Roo jest czasem określany jako jeden z najbogatszych ludzi Ameryki Południowej swojej epoki czyli połowy XIX w.

Znaczek pocztowy Irlandii poświęcony 50-tej rocznicy śmierci rewolucjonisty i marksisty Che Guevary pra-prawnuka najbogatszego człowieka Argentyny wywołał spore oburzenie wśród Irlandczyków i wśród emigrantów kubańskich w USA. Władze Irlandii wytłumaczyły, iż spośród różnych kandydatów wybrano Ernesto Che Guevarę, bo „był z pochodzenia Irlandczykiem i może skutecznie promować Irlandię”.

Ernesto Che Guevara był Irlandczykiem w 1,56%, ale czyż dobre chęci i entuzjazm no i fakt, iż „bohater Kuby” oraz Boliwii prezydenta Moralesa i Wenezueli śp. Hugo Chaveza pasuje do obecnej „narracji” elit rządzących Irlandią jak również elit USA i UE – jako „marksista, bojownik o sprawę ludu zamordowany przez siepaczy boliwijskiej armii wyszkolonych przez demoniczne CIA”.

Tak więc odbywa się „promocja Irlandii” przy pomocy Che Guevary i jego rewolucyjnego poświęcenia a tymczasem dyskretnie przemilczana jest sprawa układu, jaki zawarł autor kultowego plakatu Che i obecnie – znaczka Poczty Irlandii z portretem Che za 1 euro – irlandzki plastyk Jim Fitzpatrick z rodziną Ernesto Che Guevary (córka Aleida i brat Juan Martin Guevara de La Serna) .C oraz bardziej sfrustrowaną tym, jak elegancko podgrzewa wizerunkiem „rewolucjonisty Che” – popyt na swoje bardzo luksusowe zegarki firma Rolex czy cały „przemysł golfowy” a w 2012 r. nawet niemiecka firma Mercedes-Benz próbowała „popchnąć sprzedaż” swoich bryk „imidżem Che”.

Okazuje się, że komunizm był fantastyczną sprawą na tej Kubie, ale się już ma ku końcowi i nie wszyscy wyszli z tego eksperymentu tak świetnie zabezpieczeni materialnie jak rodzina Castro.

Więc uznany spec od reklamy (projekty płyt dla zespołu Thin Lizzy m.in.) pan Jim Fitzpatrick, który w latach 60-tych w cudowny i tajemniczy sposób wszedł w posiadanie kultowego zdjęcia Che, wykonanego przez kubańskiego fotografa Alberto Kordę ( a oficjalnie podarowanego włoskiemu wydawcy Giangiacomo Feltrinellemu przez samego autora) – jakoby poprzez anarchistyczną organizację holenderską Provos zamierza wystąpić o „ustanowienie praw autorskich” do kultowego plakatu z wizerunkiem Che , aby zyski przekazywać rodzinie Che na Kubę. Bo wcześniej ich nie posiadał z własnego wyboru i rozdawał plakat z Che jak popadnie – za darmo.

Tak to rewolucja wróciła do komercji. A może nigdy z niej nie wychodziła. To w końcu też impreza dotycząca dóbr tego świata a konkretnie – gwałtownej zmiany właściciela dóbr bez zapłaty, połączonej niejednokrotnie z unicestwieniem dotychczasowego właściciela.

W tym sensie Che Guevara „współtwórca rewolucji kubańskiej” został przez praktycznych braci Castro zwyczajnie –spławiony. W jednej rewolucji może być tylko jeden lider i jedna marka. Na Kubie był to Fidel, kolekcjoner Rolexów. Trzeba było coś zorganizować dla Che, bo bilans „plusów i minusów” trzymania go na Kubie stawał się ujemny.

Czy też może taki miał być właśnie   los Che: widowiskowy i medialny lecz kiepski.
O ileż bowiem martwy i dobrze sfotografowany Che Guevara był bardziej przydatny „światowej rewolucji” niż Che żywy i nieznośny z tą swoją manierą socjopaty z wyższych sfer, „któremu należy się więcej”.

Che Guevara zginął marnie w biednej Boliwii we wsi La Higuera, gdzie diabeł mówi dobranoc 9 października 1967 r. a zdjęcia i plakaty były już wiosną 1968 r. na manifestacjach studenckich całej Europy i USA.

Plakaty pojawiły się dzięki Jimowi Fitzpatrickowi a zdjęcia dzięki panu Giangiacomo Feltrinellemu, który w najgorętszym momencie tuż po zajęciu ostatniej kryjówki Che Guevary i resztki partyzantów przez wojska boliwijskie 9 października 1967 r. – pojawił się i „zaopiekował” natychmiast dziennikiem Che Guevary i innymi jego papierami.

Tak się składa bowiem, że Regis Debray „francuski dziennikarz” oraz artysta i rewolucjonista kubański z pochodzenia Argentyńczyk Ciro Bustos i , słuchajcie, słuchajcie – brytyjski dziennikarz George Andrew Roth – zostali schwytani przez patrol wojsk boliwijskich już 20 kwietnia 1967 r. w miejscowości Muyupampa (obecnie Villa Vaca Guzman) czyli prawie 6 miesięcy przed schwytaniem i rozstrzelaniem Che Guevary. Byli oni jakoby poddawani ciężkiemu śledztwu a nawet torturom w sprawie ujawnienia miejsca pobytu Che, ale Ciro Buscos na emigracji w Szwecji upierał się, że służby boliwijskie „wiedziały wszystko”. No a Feltrinelli krążył i czekał nie wiadomo na co, bowiem Regis Debray dostał wyrok 30 lat więzienia i wynegocjowano mu zmniejszenie do 3 i dyskretnie wypuszczono w 1970 r. Aby mógł wrócić do Paryża i rozwinąć swoją karierę jako doradca prezydenta Mitteranda. Między innymi.

No a Che Guevara został „zabity na śmierć” przez boliwijskiego sierżanta w miejscowości La Higuera, zaledwie 300-400 km od miejscowości Potosi, gdzie w roku 1763 zmarł spokojnie w swoim łóżeczku jego przodek Patrick Lynch z Galway.

W przeciwieństwie do swojego przodka zostawił swoje dzieci bez należytego zabezpieczenia a tym bardziej nie dał im majątku ojciec Che Guevary, pan Ernersto Rafael Guevara Lynch, który przeżył syna o całe 20 lat.

Pan Ernesto Rafael Guevara Lynch, ojciec Che Guevary urodził się w roku 1900 jako jedyny syn wśród pięciu sióstr w małżeństwie Roberto Guevary Castro i Any Isabel Lynch Ortiz, bardzo bogatej potomkini jeszcze bogatszego dziadka Patricio Josepha Juliana Lynch y Roo – wnuka sławnego Patricka Lyncha z Galway. Patrick Lynch zbił spory majątek w Wicekrólestwie Peru ale jego wnuk powiększył fortunę do bajecznych rozmiarów, skupując począwszy od lat 20-tych XIX w. rancza i gigantyczne obszary ziemi w rejonie La Plata. Niektórzy twierdzą, po zapoznaniu się z archiwami obrotu gruntami tamtych lat, iż Patricio Joseph Julian Lynch y Roo – był w pewnym momencie najbogatszym człowiekiem Ameryki Południowej. Miał hodowlę bydła mięsnego, prowadził wymianę handlową z USA i krajami Europy, posiadał nawet własne statki, w tym jeden uczestniczył w zajęciu Falklandów.

Było to możliwe dzięki temu, że w roku 1810 doszło pod pretekstem abdykacji króla Hiszpanii Ferdynanda VII i koronacji brata Napoleona – Józefa do – nieuznania „takiej” władzy królewskiej i rozpoczęcia „rewolucji majowej” w Buenos Aires, która w wyniku dramatycznych i krwawych wydarzeń polegających tworzeniu na terytoriach Ameryki Południowej – lokalnych autonomii, które przekształciły się następnie w niezależne od Hiszpanii – państwa.

Rodzina Lynch była mocno i niezbyt elegancko zamieszana w te wypadki. Ciocia pana Patricio Josepha Juliana Lyncha y Roo (ur. 1789 w Buenos Aires) czyli siostra jego ojca Justo Pastora Lyncha y Galyan – pani Maria Rosa Lynch (ur. 1761) – córka Patricka Lyncha z Galway wyszła za mąż za potomka weneckiego emigranta – pana Juana Jose Antonio Castelli.

Wujek Juan Jose Castelli był bardzo wzbogaconym kupcem (weneckim ), który wraz z innymi nowobogackimi prawdopodobnie źle znosił wysokie tony hiszpańskiej bogatej katolickiej arystokracji kreolskiej (Hiszpanie już urodzeni w Ameryce Południowej) zarządzającej w imieniu katolickich królów Hiszpanii Wicekrólestwem Peru czyli do roku 1776 całą Ameryką Południową za wyjątkiem Wenezueli – i to od roku 1544. No i tak się ciekawie złożyło, że w XVIII w. pojawiło się na terenach wicekrólestwa Peru sporo różnych „emigrantów”, którzy wyznawali poglądy oświeceniowe i przejmowali się ideami Diderota, Rousseau, Woltera. Jak również zakładali loże.

Na przykład niektórzy „ojcowie założyciele” współczesnych państw Ameryki Południowej, powstałych na trupie Wicekrólestwa Peru – Logia Lautaro. Na przykład „założyciel Chile” pan Bernardo O’Higgins, syn naturalny Ambrosio O’Higginsa, Irlandczyka w służbie królów Hiszpanii – gubernatora w latach 1788-1796 a nawet wicekróla Peru 1796-1801 czy generał Jose de San Martin, którego tatko gubernator królów Hiszpanii – likwidował redukcje jezuickie na podstawie decyzji króla Carlosa w 1767 r.

No więc kiedy przyszła ciężka godzina na „centralę” czyli Królestwo Hiszpanii, natychmiast na powierzchnię życia politycznego wyszli „reformatorzy w duchu oświecenia”, między innymi wujek wenecki Juan Jose Castelli. W dniach 18-25 maja 1810 r. odbył się w Buenos Aires regularny zamach stanu z udziałem wojska i ustanowiony został „rząd prowizoryczny w imieniu Pana naszego Króla Ferdynanda VII” czyli tzw. Primera Junta.
W lipcu 1809 r. działająca na terenie Hiszpanii na czas uwięzienia króla Ferdynanda VII – Junta Suprema Central odwołała dotychczasowego wicekróla Rio de La Plata – generała Santiago de Liniers z bardzo starego rodu francuskich hrabiów de Liniers, których przodek zginął w bitwie pod Poitiers i zastąpiła go pułkownikiem marynarki hiszpańskiej Baltasarem Hidalgo de Cisneros. Cisneros otrzymał nawet ofertę współpracy od Junta Primera, ale grzecznie podziękował „obu juntom” i złożył dymisję oraz wyruszył w drogę powrotną do Hiszpanii. Bo on z Hiszpanii był.

W tym czasie generał Santiago de Liniers gubernator „tymczasowy” Terytoriów Guarani i Tapas – zaczął organizować „antyrewolucyjne podziemie” w celu odwojowania władzy dla Królów Hiszpanii. W tym celu zainstalował się w jakiejś pojezuickiej „estancii” w rejonie miasta Cordoba.

Ruch rojalistyczny na terenie Wicekrólestwa Rio De La Plata nie zdołał się rozwinąć, albowiem do Buenos Aires dotarł szybko donos o knowaniach generała Santiago de Liniers i wujek Patricio Lyncha, przyszłego multimilionera – członek pierwszego składu Junta Primera – zjawił się natychmiast ze stosownymi siłami wojskowymi, zaaresztował generała de Liniers – i BEZ SĄDU – wydał rozkaz rozstrzelania tegoż. Był lipiec 1810 r. W grudniu odbyła się egzekucja innych oficerów z rojalistycznego spisku i w ten sposób „niepodległość Rio De La Plata została uratowana”.
I dzięki takim zdecydowanym ludziom jak wujek Juan Jose Castelli siostrzeniec Patricio Joseph Lynch y Roo mógł był skupować od połowy lat 20-tych na terenie Rio de La Plata – rancza –hurtem. Od tysięcy hektarów do wypasu bydła w San Pedro na Paraną na północy przez Arrecifes, Chacabuco oraz Arroyo Pinazo w rejonie Buenos Aires do wspaniałych ranch w rejonie Loberia i Balcarce (niedaleko Mar Del Plata) ok. 1000 km na południe od Buenos Aires. Z nieznanych powodów nastąpił spory ruch w tych ranczach i wszyscy bardzo chcieli się ich pozbyć, zapewne niedrogo, na rzecz kuzyna człowieka, który instalował „nową niepodległość” w sposób tak zdecydowany.
Warto też wspomnieć o jego bracie Estanislao Lynch y Roo ( 1793-1849), który udzielał się patriotycznie i rewolucyjnie w Valparaiso porcie na Pacyfiku (obecnie Chile) m.in. w przerzucie broni między „ojcami Chile i Argentyny”: generałami San Martin i O’Higgins. To też mogło mieć wpływ na znaczne sukcesy biznesowe rodziny.

Potem przyszły spokojne stosunkowo czasy a potomkowie Patricio Lyncha y Roo – coraz mniej robili ale konsumowali na dawnym poziomie a majątek trzeba było dzielić.

Ojciec Ernesto Che Guevary, jedyny syn Any Isabel Lynch Ortiz doszedł do tego że ledwie ukończył studia architektoniczne, ożenił się z wyzwoloną obyczajowo panienką Celią de la Serna de la Llosa  a następnie latami „poszukiwał pracy” żyjąc elegancko i światowo  z pensji wydzielanej mu przez matkę. Były to lata 20-te i 30-te XX w. a rodzina Lynch należała do oligarchii niepodzielnie panującej w Ameryce Południowej od Wenezueli po Patagonię. Od potomka „najbogatszego człowieka Argentyny”, który zmarł jako legenda w roku 1881 i był chowany z honorami w katedrze w Buenos Aires – oczekiwano życia na odpowiednim poziomie.
Ojciec Che Guevary „żył na stopie” notorycznie się zadłużając i romansując na boku oraz starając się zachować pozory dawnej świetności. Syna posyłał do najlepszych szkół a nawet do drużyny rugby, sportu raczej elitarnego i niepopularnego wśród mas Argentyny.

Tak więc z jednej strony  Ernesto Guevara de la Serna był posyłany do znakomitych szkół i zapisał się do drużyny rugby (mimo astmy) a w Buenos Aires mieszkał w luksusowej dzielnicy ale z drugiej był indoktrynowany przez „rodzinnych komunistów”. ‚

„Rodzinnymi komunistami” była siostra matki Che Guevary – pani Carmen de la Serna de la Llosa, małżonka znanego i wpływowego dziennikarza, krytyka sztuki i członka Argentyńskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz członka Partii Komunistycznej Argentyny od roku 1934 – pana Cayetano Cordova Iturburu. Wujek Cayetano jako dziennikarz i pisarz (nawet scenariuszy filmowych) i komunista posiadał odpowiednią bibliotekę z Marksem, Engelsem i innymi a jakoby (bo pewności nie ma) czytaniem dzieł zajmował się szlachetny od urodzenia siostrzeniec, w przyszłości szef ciężkiego więzienia politycznego La Cabaña, podobno osobiście z dużym zaangażowaniem rozstrzeliwujący więźniów.

Jak powiedział jego młodszy brat Juan Martin Guevara de la Serna, który właśnie „przerwał milczenie” czyli wydał książkę „Mi Hermano el Che” (Mój brat Che):”… Wszyscy rozstrzelani byli skazani na śmierć. Zostali rozstrzelani ponieważ była kara śmierci…’ I dalej: „… El jefe de La Cabaña era Ernesto Che Guevara, él puso la firma…”( Szefem La Cabaña był Ernesto Che Guevara, on uruchomił firmę..”.

Che Guevara ma też wkład w nowe porządki na Kubie, bowiem to on miał zorganizować powszechne komitety blokowe, które inwigilowały totalnie mieszkańców dzień i noc i pracowicie pisały meldunki o wszystkich „odchyleniach”. Taki stopień inwigilacji był jedynie w NRD.

Co do „teorii rewolucji” ,  to powtarzał w trakcie przemówień i wywiadów w kółko słowa „oligarchia” ( z której sam się wywodził w prostej linii) i słowo „lud” (el pueblo) , który widywał z daleka, bo mieszkał zawsze w lepszych lub najlepszych dzielnicach, czy to w Buenos Aires, czy w Cordobie.

Toteż nie może dziwić, że kiedy już wraz z braćmi Castro „zrobił rewolucję kubańską” to już w roku 1958 otrzymał od Fidela w prezencie Rolexa i tak się przyzwyczaił do marki, że miał ich całą kolekcję. We wczesnej fazie nosił Rolexa Submarinera, ale najwięcej zdjęć ma z Rolexem GMT-Master reference 1675, prezent od Fidela Castro. Fidel dosłownie miał hyzia na punkcie rolexów i czasem pokazywał się z dwoma na jednej ręce. Czas miał ustawiony na Hawanę i „kontrolnie” – na Moskwę.

Pierwszego rolexa Che podarował tatusiowi, który po zwycięstwie rewolucji stawił się błyskawicznie w Hawanie z większością rodziny w oczekiwaniu na udział w podziale łupów, co ja mówię, w podziale efektów pracy rewolucyjnej. Najwidoczniej egzystencja w Buenos Aires bez dotacji babki Lynch Ortiz – stała się nie do zniesienia.

A ponieważ jak to mówią, w walce rewolucyjnej synchronizacja działań to podstawa sukcesu, więc tacy rewolucjoniści jak Fidel i Che po prostu byli skazani na rolexa, aby rewolucja się powiodła.
W Boliwii się jednak nie powiodło i Rolexa z ręki „zimnego Che” zdjął czarny charakter tej opowieści kubański emigrant w służbie CIA Felix Rodriguez , któremu rewolucjoniści na Kubie wytłukli większość rodziny i który szkolił boliwijskich ranwersów do walk partyzanckich w terenie Gran Chaco. I, jak to podły charakter, podobno przetrzymuje rewolucyjnego rolexa GMT- Master do dzisiaj.

Potomkowie Patricka Lyncha zdradzili królów Hiszpanii w trakcie „rewolucji majowej” na początku XIX w. a Che Guevara zdradził lud na rzecz przemysłu luksusowych zegarków i własnej żądzy władzy nad życiem i śmiercią innych a sam został zdradzony przez tych, którzy cały ten „rewolucyjny biznes XX w.” motali. I którym wizerunek Guerrillero Heroico (Heroicznego Bojownika) na transparentach roku 1968, potwierdzony jego śmiercią – bardzo się przydał.

Jak widać powyżej, małym katolickim narodom, jak Polscy czy Irlandczycy, uporczywie i konsekwentnie stręczone są jako „szlachetne wzorce” postacie nie mające wiele wspólnego z katolicyzmem jako „święci zastępczy”. W miejsce św. Patricka, po którym ma zostać w przestrzeni publicznej tylko – kolor zielony na pamiątkę tej koniczynki. A nam zostaje kosa na sztorc i bieg wprost na gotowe do strzału armaty.

 

https://www.usatoday.com/story/news/world/2017/10/16/ireland-celebrates-che-guevaras-irish-roots-stamp-despite-opposition/767328001/

http://harmeze.franciszkanie.pl/?p=3156

http://www.loza-galileusz.pl/1.polscy.wolnomularze.php

https://pl.wikipedia.org/wiki/Guerrillero_Heroico

https://en.wikipedia.org/wiki/Provo_(movement)

http://www.golfspelledbackwards.com/2014/12/that-time-fidel-castro-and-che-guevara.html#.WeH2pTtpGpo

https://www.pri.org/stories/2017-10-13/ireland-celebrates-che-guevaras-irish-roots-stamp-despite-opposition

https://www.bobswatches.com/rolex-blog/rolex-fashion/rolex-watches-che-guevara.html

http://www.rolexmagazine.com/2010/05/rolex-revolutionary-fidel-castro-no.html

https://es.wikipedia.org/wiki/Ciro_Bustos

https://es.wikipedia.org/wiki/Juan_Jos%C3%A9_Castelli

https://www.geni.com/people/Patricio-Joseph-Juli%C3%A1n-Lynch-y-Roo/6000000000084133958

https://es.wikipedia.org/wiki/Santiago_de_Liniers

https://es.wikipedia.org/wiki/Primera_Junta

https://www.amazon.com/Exposing-Real-Che-Guevara-Idolize/dp/1595230521

https://es.wikipedia.org/wiki/Che_Guevara



tagi: promocja irlandii  marketing polityczny  upadek wicekrólestwa peru  loże 

pink-panther
23 października 2017 17:46
87     9784    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:


stanislaw-orda @pink-panther
23 października 2017 18:34

rolexowi rewolucjoniści

 

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @stanislaw-orda 23 października 2017 18:34
23 października 2017 18:43

Ciekawe, kto to finansował. Te "podróże motocyklowe" (dwie) kończyły się np. w Meksyku czy Gwatemali. Idealne miejsca dla każdego chętnego, kto chciał zapłacić i wynająć "rewolucjonistów".

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @pink-panther 23 października 2017 18:43
23 października 2017 19:08

stawiałbym że te  same domy bankierskie , ktore sfinansowały  antykatolicki  przewrót  w Meksyku w latach 20-tych XX stulecia.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @pink-panther
23 października 2017 19:33

Miłośc do zegarków mają w genach:

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @pink-panther 23 października 2017 18:08
23 października 2017 19:56

No nie. Znaczek pocztowy Eire musi być z koniczynką. Nie wiem czy koniecznie czerwoną. Ale bez niej to się nie liczy. Choć sądzę że św. Patryk ma już dość tych koniczynek. 

Zdjęcia super. Rolexy swoją drogą. Ale Fidel i Che opalający się w bereciku majstra (majstra Zenka) z wędkami na rekiny dla mnie są na pierszym miejscu. 

"brytyjski dziennikarz George Andrew Roth" -- Roth to jest klan koszerny anglo-amerykański. Byli trzej pisarze żydowscy o tym nazwisku. Teraz jest aktor angielski pierwszo planowy, grał Marlowe'a w Jądrze ciemności wg Korzeniowskiego, grał w Hulku, niedługo chyba zagra jakiegoś Batmana. Rothowie obstalowują fuchy w propagandzie. 

"zmiany właściciela dóbr bez zapłaty" - Czy wie pani jak w światku menelskim nazywa się facet który jest specjalistą w tej konkurencji, przede wszystkim w sklepach wielkopowierzchniowych? Profesorek - to tak apropos tematu uinwersyteckiego o którym ostanio betacool gęsto. Pewien znajomy księgarz oświecił mnie dawno temu w tej materii. 

"połączonej niejednokrotnie z unicestwieniem dotychczasowego właściciela" - jakie jest nazewnictwo specjalistów w tej konkurencji, już raczej wolałem nie dociekać. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier 23 października 2017 19:56
23 października 2017 19:58

Ale Fidel i Che opalający się w bereciku majstra (majstra Zenka) z wędkami na rekiny dla mnie są na pierszym miejscu. 

Zapomniałem dodać - Po prostu czyste "Szczęki". Tym bardziej że sami ci panowie czegoś mieli taki dziwny pociąg do rozlewu krwi. 

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @pink-panther 23 października 2017 18:08
23 października 2017 20:21

Sympatyzujący z komunistami oraz ideą rewolucji, jako metody budowania lepszego świata filozof Jean Paul Sartre określił Che tak: „Jest nie tylko intelektualistą, lecz również najpełniejszą istotą ludzką naszych czasów".

Obecny upadek Francji zaczał się podczas rewolucji.

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @pink-panther 23 października 2017 18:08
23 października 2017 20:25

Zawód ten (zawodowego rewolucjonisty) zresztą znacznie bardziej odpowiadał jego temperamentowi. Chociaż był dzieckiem cherlawym, chorym na astmę, od wczesnych lat przejawiał skłonności do sadyzmu.

Jego bliski krewny Alberto Benegas Lynch w książce „Mój kuzyn Che” opisywał, jak młody Guevara czerpał perwersyjną przyjemność ze znęcania się nad zwierzętami. Gdy w połowie lat 50. znalazł się w Meksyku – gdzie przygotowywał się wraz z innymi Kubańczykami do przeprowadzenia puczu w swoim kraju – w ramach „treningu” z lubością podrzynał gardła psom. Dokonywał również makabrycznych eksperymentów na ciężarnych kotach, które łapał na ulicach Mexico City.

https://dorzeczy.pl/22270/Che-Guevara-zbrodniarz-a-nie-idol.html

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @pink-panther
23 października 2017 20:28

Przy pomocy trójlistenej koniczyny św. Patryk tłumaczył ponoć Irlandczykom tajemnicę Trójcy św. Stąd ta koniczyna, choć pewnie większość już nie wie o co chodzi.

zaloguj się by móc komentować

JK @pink-panther
23 października 2017 21:05

A człowiek (wtedy jeszcze dosyć młody) nie wiedział skąd w Polsce w latach 70 - tych, wzięła się moda na zegarki ze srebrną bransoletką.

zaloguj się by móc komentować

betacool @pink-panther
23 października 2017 21:16

No i takie koszulki z Che reklamującym roleksa i z Fidelem z dwoma zegarkami na ręku może podziałałyby jak Randap na te chwasty. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @sigma1830 23 października 2017 20:25
23 października 2017 21:23

Normalny psychopata. Jak dziecko we wczesnym dzieciństwie jest zaniedbane, to mu się niektóre ośrodki w mózgu nigdy nie rozwiną. Np.zdolność do empatii.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @jolanta-gancarz 23 października 2017 20:28
23 października 2017 21:54

Często zastępują ją czterolistną na różnych plakatach promujących święto św. Patryka.

zaloguj się by móc komentować

DrWall @pink-panther
23 października 2017 22:02

"el puso la firma..." znaczy, że "on podpisał", a w tym przypadku, że swoim podpisem zatwierdził.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @sigma1830 23 października 2017 20:21
23 października 2017 22:15

najpełniejszą istotą ludzką naszych czasów   i/lub zasobów.

...ahh te  часы .

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @stanislaw-orda 23 października 2017 19:08
23 października 2017 22:29

Nie należy wykluczyć. Chociaż inną ciekawą wskazówką jest notka pewnego amerykańskiego turysty z jego peregrynacji po Kubie pt. "Fidel Castro i dziwny przypadek masonerii na Kubie".  Sam chyba też mason wędrował po cmentarzach Hawany a tam - całe "kwartały" dla "lóż". Okazuje się, że w 2010 było na Kubie zarejestrowanych jawnie 310 lóż a w nich 26 tysięcy "braci". Legenda mówi, że kiedy Fidel Castro i Che Guevara wylądowali na jachcie "Granma" na Kubie, to w górach Sierra Maestra skryli się w małej loży masońskiej i stąd się wziął sukces ruchu 26 maja:)) 
Tak więc obstawiam :" domy bankierskie" w połączeniu z "lożami masońskimi".

 

http://www.thebohemianblog.com/2016/12/fidel-castro-the-curious-case-of-freemasonry-in-cuba.html

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @jolanta-gancarz 23 października 2017 19:33
23 października 2017 22:30

Też mi  te dwa rolexy u Fidela Castro przypomniały historyczny moment i żołnierza radzieckiego na Bramie Brandenburskiej. Służby prasowe towarzysza Stalina musiały żołnierzowi wygumkować 2 zegarki z każdego nadgarstka. Więc tej jeden na zdjęciu to musiało być jakieś niedopatrzenie:)))

zaloguj się by móc komentować

Trzy-Krainy @pink-panther
23 października 2017 22:39

Parę słów o desakralizacji, czy zastępowaniu rzeczy świętych świeckimi.

Dzisiaj byłem na spotkaniu, podczas którego jakiś młodzieniec z jakiejś fundacji proponował Kościołowi robienie koncertów w kościołach z dodatkami modlitewnymi, żeby nie wyglądało to całkiem świecko, i przede wszystkim ze świeczkami i światełkami, żeby tak fajnie było - i to dokładnie w okresie Adwentu i Bożego Narodzenia. Czyli jest to próba wejścia (bez wyjścia) do kościoła i zastąpienia rorat czy adoracji Dzieciątka w żłóbku - gdzie jeszcze to jest - czymś świeckim, zastąpienia celu domu Bożego, czyli jednoczenia się z Bogiem i uwielbienia Go, jakimś chwilowym przeżyciem.

 

Serdeczne Bóg zapłać Pani za notkę.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Magazynier 23 października 2017 19:56
23 października 2017 22:40

To się nazywa skuteczność propagandowa, żeby umiejętnie wykreślić z historii rewolucji dzielnego brytyjskiego dziennikarza i jego pobytu w oddziale Che w Boliwii.

Jeśli mówimy o aktorze Timie Roth, takim rudawym i szczurowatym z urody, który zagrał m.in u Quentina Tarantino w "Pulp Fiction" takiego małego gangstera napadającego na restaurację wraz nerwową koleżanką, to on jest synem "brytyjskiego dziennikarza z Fleet Street" niejakiego Erniego, który należał do brytyjskiej partii komunistycznej "aż do skandalu seksualnego w latach 70", jak pisze docent wiki a nazwisko Roth nie jest jego własne, ale "przyjął je na znak solidarności z ofiarami Holocaustu". Nic nie zmyślam, tak napisane.

Z gustami się nie dyskutuje, chociaż ten beret z antenką w słonecznym blasku wygląda dość komicznie. Ale chyba musiał się trzymać konwencji. No i Alberto Korda mógł mu zrobić zdjęcie w każdej chwili, więc musiał być "zawsze gotowy".


Przyznam, że dziwi mnie ta lewacka zawziętość rządu Irlandii. Oni to przygotowywali już w roku 2015. Może nie bez związku z faktem, że córka Che, doktor pediatrii Aleida Guevara bywa na Wyspach, głównie w Glasgow, gdzie spotyka się z wielbicielami Che, głównie brytyjskimi fankami. Teraz też była w tym "fanklubie". Może identyczny jest w Irlandii. A może ktoś wydał polecenie.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @sigma1830 23 października 2017 20:21
23 października 2017 22:45

Jeśli Sartre powiedział taką  bzdurę o "intelektualizmie Che" no i "najpełniejszej istocie ludzkiej naszych czasów" to mogło być zauroczenie małego starego brzydactwa  - ładnym, zdrowym chłopaczkiem, wręcz dyszącym sex-appealem. Sartre go wyraźnie lansował jako "logo rewolucji", która miała nadejść. Wyszło trochę nie tak, jak planowali ale udało się resztki starej Francji - w 1968 r. dobić do reszty.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @sigma1830 23 października 2017 20:25
23 października 2017 22:55

Zupełnie niesamowite, ale całkiem możliwe. Historycy rewolucji ze środowisk kubańskich antykomunistycznych zrobili śledztwo na temat jego praktyk w czasie pobytu oddziału w górach Sierra i tego, że miejscowi chłopi wcale rewolucjonistom NIE sprzyjali. Czasem łapali tych chłopów z podejrzenia o śledzenie i donoszenie wojskom Batisty. Okazuje się, że Che na ochotnika osobiście ich rozstrzeliwał, praktycznie bez potrzeby. To jest lista prawie 20 osób rozpoznanych z imienia i nazwiska, którzy mieli pecha.  No i to osobiste uczestnictwo w egzekucjach więźniów w więzieniu La Cabaña.

Podziwiam też determinację, z jaką odgrzewa się kłamliwy mit Che, aby uwodzić kolejne pokolenie zagubionych idealistów. W Rosji wyszła książka jego młodszego brata "Che -mój brat" w bardzo ładnym wydaniu.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @jolanta-gancarz 23 października 2017 20:28
23 października 2017 22:58

Większość wcale nie wie o co chodzi a władze republikańskie pilnują, żeby się "wersja katolicka" z tą koniczynką nie przebiła do masowej świadomości. Zostaje kolor zielony i sami Irlandczycy chyba nie protestują. To smutne.  Najbardziej jednak zdołowały mnie te "świeckie koncerty w katedrze". Domyślam się, że jakaś Msza św. z okazji dnia św. Patryka została odprawiona w wielu kościołach Irlandii ale w internecie brak śladów o takich wydarzeniach. Tylko te "koncerty ubogacające".

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @JK 23 października 2017 21:05
23 października 2017 23:01

U nas jakoś ten Che nie był modny w latach 70-tych zapewne dlatego, że go lansowała komuna. Był przegrany na starcie. I tak dobrze, że nie wiedzieliśmy o tych rolexach. Poległby na wieki:))) Ale teraz warto przypomnieć, bo Adrianki Zandbergi i inne towarszyszki z czarnych marszów mają chyba jakoś rozdmuchiwać u nas "iskierki rewolucji" i ten przystojny Che w bereciku z żółtą gwiazdeczką - gdzieś tam krąży w lewackich czeluściach internetu.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @pink-panther 23 października 2017 22:29
23 października 2017 23:06

alez oczywiście.

Etrusko-masoneria z Nowego Jorku i Londynu nie mogła tolerować katolickiego kraju odległego zaledwie o 150 km od Florydy. Bo z katolicką władzą w Meksyku  uporali się juz znacznie wcześniej.

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @pink-panther 23 października 2017 23:01
23 października 2017 23:12

Może Sławku Nowaku nadałby się na kontynuatora?

Tylko trzebaby mu jeszcze dobrać  twarzowy berecik, bo zegarki już ma.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @betacool 23 października 2017 21:16
23 października 2017 23:14

Trzeba przyznać, że z tymi koszulkami to im się udało: tanio, prosto i dostępne dla każdego chętnego bez względu na zasobość portfela. Czyli jeszcze zarabiają na lansowaniu "kultowego rewolucjonisty".
Więc zdjęcia Che reklamującego rolexa albo Fidela z dwoma zegarkami na ręce - to byłaby wizerunkowa katastrofa, więc one się pojawiły dopiero teraz, kiedy córka lub wnuczka Alberto Kordy, kubańskiego fotografa, który puścił zdjęcie Che - w obieg propagandowy - za darmo - teraz chce coś zarobić i sprzedaje te zdjęcia, których "rewolucja nie potrzebowała":))) Dzięki temu poznajemy przyjemne aspekty bycia zwycięskim rewolucjonistą.  Bo Che złapany przez wojska boliwijskie (lekko ranny z bronią z prawie pełnym magazynkiem gotową do strzału) - nie chciał umierać za sprawę tylko chciał negocjować z żołnierzami - pozostawiając resztę oddziału w pułapce własnemu losowi. Oni przeżyli i mu tego nie zapomnieli.Dlatego bardzo rzadko są wywiady z innymi partyzantami z tego oddziału, zwłaszcza z miejscowymi Indianami boliwijskimi.

Więc takie zdjęcie może być (gala Merceder Benz)

A takie (poddanie się Che wojsku boliwijskiemu) - niekoniecznie:

https://historicaltruthproject.com/2014/11/26/felix-rodriguez-the-man-who-took-down-che-guevara/

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @DrWall 23 października 2017 22:02
23 października 2017 23:17

Wielkie dzięki. Moja znajomość hiszpańskiego jest powierzchowna, więc akurat to "el puso la firma" bardzo mnie zdziwiło, bo jakoś bezpośrednie tłumaczenie słownikowe było bez sensu. W końcu on kierował więzieniem.  Czyli w ujęciu brata "firmą".

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Trzy-Krainy 23 października 2017 22:39
23 października 2017 23:24

No właśnie. Na te "fundacje" i "ludzi fundacji" co to przychodzą do Kościoła z różnymi "świetnymi i nowatorskimi pomysłami" to trzeba bardzo uważać i najlepiej - gonić bez zawracania sobie głowy.  To już przerobiły kościoły miasta Krakowa, które w ten sposób "ubogaciły się" obecnością regularnych satanistów a nawet jednego starego pedofila "artystę muzycznego". 

Nie mogą kościołów jeszcze pozamykać, to chociaż będą je desakralizować i bezcześcić. Gonić, najprostsza rada. Czasem zresztą ci młodzi mają takie pomysły z niewiedzy i dobrej woli, ale tym bardziej katolicy winni podziękować. Ewentualnie zaprosić na modlitwę różańcową.
Dzięki za miłe słowa. Przyznam, że bardzo zasmucił mnie ten "koncert w katedrze' i to całe świeckie towarzystwo rozpychające się na miejscu ołtarza. Żadnych świeckich symboli we wnętrzu kościoła kamera nie wychwyciła. Po prostu horror.

Może akcja "Różaniec do Granic" w różnych państwach coś pomoże i da Irlandczykom do myślenia. Że rząd im łaski nie robi, jeśli chce wspominać św. Patryka - całkowicie odzierając Go z najważniejszych atrybutów: że był Świętym Kościoła Katolickiego.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @stanislaw-orda 23 października 2017 23:06
23 października 2017 23:27

Tu się zgodzę. Irlandczycy są ważną mniejszością w Nowym Jorku czy w Londynie, ale gdyby Irlandia stała się krajem  katolickim, to byłoby bardzo niewygodne dla czynnej masonerii. Cała robota na nic: wygłodzili 50% populacji kraju ( 4 miliony ludzi w 3 lata) a Irlandczycy dalej mieliby chodzić do kościołow? Za nic. Niech tańczą riverdance i chodzą na mecze piłki nożnej,

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @stanislaw-orda 23 października 2017 23:12
23 października 2017 23:34

Ależ Sławku Nowaku, podobnie jak dr Hans oraz  syn dziadka z Wehrmachtu czy Adamowicz ciągnący samolot oraz dziesiątki i setki ładnie urządzonych właścicieli III RP - to są "mleczni bracia" tamtych dwóch wesołków z rolexami na jachcie - "zwycięskich przywódców rewolucji kubańskiej". Sławku Nowaku und reszta to jest po prostu wersja - nadwiślańska. I w temacie zegarków i w innych tematach. Przecież nic nie wiadomo o nieruchomościach zajmowanych przez Che i jego rodzinę na Kubie ani o pojazdach, jakimi się posługiwali.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @pink-panther 23 października 2017 23:34
23 października 2017 23:34

Najgenialniejsze skojarzenie wieczoru, bajdełej:))

zaloguj się by móc komentować

glicek @pink-panther 23 października 2017 23:01
24 października 2017 02:08

towarszyszki z czarnych marszów mają chyba jakoś rozdmuchiwać u nas "iskierki rewolucji" i ten przystojny Che w bereciku z żółtą gwiazdeczką - gdzieś tam krąży w lewackich czeluściach internetu.

Może być ciężko. Artystka Madonna 15 lat temu robiła się na Che na albumie "American Life". Mimo iż jej klip został nakręcony też w konwencji Che, walki, wojskowym z deklaracją "I'm not Christian and I'm not a Jew" to natychmiast został zakazny/wycofany nie wiem, czy nie przez nią samą. :) Może się przestraszyła porażki, bo album kiepsko się sprzedał; jak na Madonnę oczywiście. Temat zresztą też jakoś nie bardzo chwycił. Nawet z elementami muzłumańskimi zanim stało się to modne.

Ale jakby nasze dziewuchy chciały się polansować, powyginać, zrobić na Che to zawsze mają gotowe popkulturowe klisze. :)

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @glicek 24 października 2017 02:08
24 października 2017 02:48

Ja piszę o tym, że towarzyszki z czarnych marszów "mają rozdmuchiwać" te iskry rewolucji. A czy im się uda, to inna sprawa. Chyba nie w kraju nad Wisłą:)))
Co to towarzyszki Madonny i jej albumu "American Life", to w roku 2003 była to już weteranka: 20 lat w branży (pierwszy album "Madonna" -1983 !!) odowłująca się muzycznie i tekstowo do najniższych instynktów i najniższych sfer społecznych. Odniosła tak naprawdę 3-4 sukcesy płytowe sprzedażowe właśnie na początku: 1984 - Like a Virgin - sprzedaż 10 mln płyt w USA, 1986 - True Blue - sprzedaż 8 mln  w USA, 1989- Like a Prayer - już spadek znaczący - 4 mln w USA a potem trochę ślizgu na nazwisku dzięki wulgarnemu erotyzmowi: 1994 - Bedtime Stories - 3 mln,1998 - Ray of Light - 4,4 mln, 2000- Music - 3 mln.
No i rzeczywiście album "American Life" w 2003 to była totalna klapa - 0,67 mln w USA. Trochę się odkuła w Europie -1,8 mln, ale to była klęska i koniec wszystkiego. Tłumaczą to "politycznym wydźwiękiem" bo miało być "przeciwko wojnie w Iraku" a tymczasem cała Ameryka żyła Wojną w Zatoce. Ale i ten "rewolucyjny imidż" z pewnością zaszkodził. Wtedy już było znacznie więcej wiadomo o zbrodniach komunistów na Kubie a emigranci kubańscy nie siedzieli cicho.

To dobra wiadomość, że ta zła i niemoralna piosenkarka wtedy złamała sobie karierę nieodwołalnie i to właśnie na lansowaniu się na "rewolucjoniście Che". Potem jeszcze sprzedawała płyty i nie były to ilości mikroskopijne, ale to już był blady cień i schyłek. Pamiętam, jak ministra Mucha zafundowała nam za nasze własne 1,6 mln PLN czyli 4000 biletów  jej "koncert" na nowiutkim stadionie narodowym w Warszawie - dokładnie w dzień 1 sierpnia 2012 r.  Mimo tych usiłowań oświeconej władzy, koncert zakończył się frekwencyjną i artystyczną klapą a całość skończyła się śledztwem prokuratorskim:)))  Łza się w oku kręci. Dzięki za przypomnienie:))) Rewolucja jak zombie - wychodzi z grobu i kłapie.

zaloguj się by móc komentować

glicek @pink-panther 24 października 2017 02:48
24 października 2017 04:22

Madonna jeszcze odkuła się na "Confessions on a Dance Floor" ale z następnymi projektami to już był nieubłagany zjazd z dół i nawet "satanizujący" (a co, też mogę tak powiedzieć! :) ) występ na SuperBowls jej nie pomógł. Ostatnia płyta w UK sprzedała się wg. wiki w nakładzie 76tys. sztuk. To jest klęska, w sumie sama mogła wykupić cały nakład :) żeby tylko znaleźć się na topie listy albumów choć przez 1 tydzień. Nawiasem mówiąc taki sam zjazd zaliczył zespół U2, którego ostatni album w ogóle się nie sprzedał, nawet jeśli - czego nie wiem - to nie musiał być zły album i był rozdawany do ściągnięcia przez Apple'a. Po prostu z jakiegoś powodu ludzie przestali kupować nowe rzeczy od U2 i Madonny. I wielu jeszcze innych wykonawców by się znalazło.

Swoją drogą - nie mogli Ci Irlandczycy wydać znaczka choćby z Bono z U2 albo z całym zespołem albo z Enyą albo nawet z tą biedną Shinead O'Connor? :) Podarła zdjęcie z JPII na wizji, ale chyba już sporo za to osobiście zapłaciła i to odpokutowała. To był jakiś deal z tym Che czy jak? :)

 

na nowiutkim stadionie narodowym w Warszawie - dokładnie w dzień 1 sierpnia 2012 r.

Mozna napisac podręcznik prowokatora i wstawić taki "case" jak to mówią coachowie i szkoleniowcy:

1) Organizator trasy Madonny ogłasza, że 1 sierpnia będzie koncert w Warszawie. Dlaczego 1 sierpnia? nie wiadomo, niby tłumaczą się logistyką - dzień wcześniej jest Wiedeń, 3 sierpnia St. Petersburg, 4 sierpnia Helsinki itp. ale wszyscy wiedzą swoje.

2) Natychmiast pojawiają się różne komentarze na różnych forach w stylu "hehehe qwa pewnie polskie cebulactwo i ciemnogród znowu będzie protestować bo to rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego"

3) Sprawą interesuje się czujna w takich sprawach Wyborcza i daje art. pt. "Ojej ojej 1 sierpnia jest koncert Madonny znanej prowokatorki i skandalistki i czy w tym świętym dla Polaków dniu znowu nie będzie protestów i pikiet?"

4) Pod art. ukazuje się kilka tys. komentarzy jednej i drugiej strony przy czym liczniejsza strona postempacka rzuca jobami, żyga wszystkim wojną, historią i kościołem, ma dość, tu nigdy nie będzie normalnie i przy nadarzającej się okazji deklaruje że sp.. tzn. wyjeżdża z #tenkraju

5) W miedzyczasie redakcje dzwonią po organizacjach kombatanckich usiłując wymusić na niczego niezorientowanych kombatantach deklarację czy są za czy przeciw. Wiadomo, że niektórzy z mikrofonem przy nosie od pani redaktur powiedzą coś czego nie przemyśleli albo coś co wychodzi inaczej niż zamierzali.

6) Wzajemnymi wypowiedziami tak długo jak tylko się da podkręca się atmosferę wojny czyli oświecone, nowoczesne europejskie postępactwo które chce wysłuchać tfurczości Madonny kontra polski pisogród i cebulactwo, które nie umi się bawić, jest nudne, brzydkie, wszystkiego by zabroniło i żeby wszyscy najlepiej leżeli krzyżem w Kościele. :)

 

Rewolucja jak zombie - wychodzi z grobu i kłapie.

Na razie rewolucja w postaci wściekłych dziewuch co rusz rusza na katedry w Argentynie aby je zniszczyć i sprofanować. Ciekawe czy ta agresja wynika z siły czy ze słabości i oporu tych kórzy tam też mieli wymrzeć jak dinozaury?

http://www.pch24.pl/agresywne-feministki-probowaly-podpalic-katedre-w-buenos-aires--swietowaly-dzien-kobiet,50132,i.html

zaloguj się by móc komentować

qwerty @pink-panther
24 października 2017 08:08

rozkwit wszelkiej patologii i organizowanie życia społecznego na tzw. podmianę [pojęć, prawd, podmiotowe, etc] w tle jest kasa i wladza absolutna nad wszystkim i wszystkimi oraz dążenie do wytworzenia nowego człowieka - takie marzenie wszelkich psycholi;- możemy oczekiwac wezwania do Watykanu aby kreował świetych ze wskazania rządów bo jak nie to ....

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @pink-panther
24 października 2017 10:24

Panthera zaledwie musneła opuszkami drapieżnej łapki poplątane wątki czasu. Tam czai się splątany kłębek myśli, słów i czynów. 

Dzięki za znaczek, potwierdza bowiem przy okazji moje autystyczne rozumienie panowania liczb.

Osobliwy ten rocznicowy znaczek. Szaro-czarny Che na tle czerwieni a gwiazdka złota na berecie.  

Posłaniec pomazaniec En Marche! powiedział do europejskiej młodzieży na Sorbonnie: Dieu réside dans le détail   ;)

Przyjrzyjmy się więc kilku detalom. Znaczek puszczono w obieg w październiku dnia 5 roku 2017 [Date of Issue: October 5, 2017]. Osobliwe toto bowiem dnia tego była pełnia księżyca a dzień tygodnia czwartek. W kalendarzu lunarno-solarnym za dzień piąty uchodzi. Do pełnej rocznicy 50lecia śmierci brakowało jeszcze czterech dni. Nie szkodzi, szał astralnych ciał decyduje kiedy wciągać żagiel sprzedaż na maszt.

Pierwszy nakład 122 tys. Ależ to przewielebna i radosna liczba! Toż to kapłana prawa dłoń w geście błogosławiącym. Więc elita właściwa namaszczenie swoje dała i rozeszło się toto chyba w try migi. Nie jest obecnie możliwy zakup w sieci. Czyżby spekulanci-koneserzy wykupili aby podgrzewać kult jednostki?

Wniosek prosty: Cudaczny znaczek w znaku piętnastki! Republika w nabożnym geście chroni od zapomnienia swoich świętych słupników

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @glicek 24 października 2017 04:22
24 października 2017 11:10

Wspaniały opis "pola bitwy":))) Nie pomogło i frekwencja była tak niska, że ledwie przykryło kawałek płyty boiska. Nawet Rycho Kalisz, który się tam pojawił dla lansowania - nie pomógł. Była to totalna klapa i zapowiedź, że lewactwu kończy się jego czas. Ludziom znudziły się te zaczepki i prowokacje a zamach na 1 Sierpnia potraktowali osobiście.  Nawiasem artystkę Madonnę przywiózł do Polski brat tego Rahma Emanuela, szefa kadr Białego Domu prezydenta Obamy, którego osobiście wykopała pani Michelle Obama i musiał się kontentować posadą burmistrza Chicago. Dzięki głosom Polaków m.in.

Ofensywa lewactwa i satanistów trwa od lat, ale ostatnio obserwujemy coś na kształt "zmęczenia materiału". Zapewne nie bez związku z ogólnym kryzysem gospodarczym w tzw. branżach realnych w USA i UE, w wyniku czego położenie młodych ludzi jest po prostu beznadziejne. O czym się nie pisze.

Do do znaczka Irlandii, to mogli dać zwyczajnie na znaczek : św. Patryka albo jakąś katedrę albo chociaż tę zieloną koniczynkę:))) Woleli dać zbrodniarza komunistycznego, znienawidzonego przez tysiące ludzi. Dzięki czemu wiemy, co się dzieje w Irlandii i kto tam rządzi.

W całej Ameryce Południowej wielkich 'szkód" narobił święty Jan Paweł II, który zniechęcił lud do różnych rewolucji, Świetlistych Szlaków i stał się idolem klas niższych. No i lożyści rzucili się do "odwojowania mas ludowych". A w Argentynie wygląda to tak " bezpośrednio".Już się nie kryją z niczym tylko walą w kościoły. Dobrze, że nie bombardują i nie podkładają bomb.  Co pokazuje, że głównym "wrogiem" i celem lewactwa i lóż jest Kościół Katolicki. W Irlandii też.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @przemsa 24 października 2017 09:07
24 października 2017 11:15

Nasza wiara jest bardzo ważna ale nie jest to "marne pocieszenie":))) Jednak podobno muzułmanie się nawracają na katolicyzm, jednakże bezbożne elity polityczne są z tego bardzo niezadowolone. Równie niezadowolone są z faktu, że wiara nadal żyje i jednak się miejscami odradza. Nawet w Europie. Ostatni numer z "Różańcem do Granic", jaki wywinęli Polacy, znajdując naśladowców w innych krajach - musiał spowodować spory popłoch. 
Tym bardziej trzeba grzecznie przypominać, czym trącą różne instytucje wychwalane jeszcze w czasach komunizmu a promowane również dzisiaj. Jak właśnie Komisja Edukacji Narodowej.

Nawracać zawsze możemy i modlić się za niewiernych - możemy:))) Nic nie stoi na przeszkodzie.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @saturn-9 24 października 2017 10:24
24 października 2017 11:19

Wielkie dzięki za taki finezyjny wywód. Ja nie mam nigdy stanu świadomości, że przeciwnik knuje swoje spiski wg jakichś schematów. Ale w końcu wrogowie Kościoła też muszą się odwoływać do kogoś/czegoś. Skoro nie do Pana Boga, to wiadomo, do kogo.
Republika za takie zbytki już została ostro skrytykowana przez samych Irlandczyków a i w USA słychać mruczenie. Sukces to nie był ale skandal.

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @pink-panther 24 października 2017 02:48
24 października 2017 11:49

Towarzyszki z czarnych marszów powinny uważać, bo podpadają pod ten wiek, w którym, jak już wywalczą te aborcje i eutanazje, to od razu mają wykonalność tej ostatniej.

zaloguj się by móc komentować

boomerang85 @pink-panther
24 października 2017 11:51

Skoro pani poruszyłatemat irlandzkich świętych, to pragnę przypomnieć o jeszcze jednej postaci.

http://weselewesel.lap.pl/aktualnosvci.2016/Patronowie/info-sw-Dymfna-Jul2015.pdf

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @pink-panther 24 października 2017 11:10
24 października 2017 11:52

"A w Argentynie wygląda to tak " bezpośrednio".Już się nie kryją z niczym tylko walą w kościoły. Dobrze, że nie bombardują i nie podkładają bomb."

Na razie nie podkładają i nie bombardują. Ale nie wiadomo jak długo jeszcze. Bo np. w Meksyku podkładali i bombardowali, co prawda wiek temu nazad, ale droga została wskazana, przetestowana i przetarta. 

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @Grzeralts 23 października 2017 21:23
24 października 2017 11:58

Che  był zauroczony rewolucją sowiecką, przynajmniej do czasu, kiedy Sowieci nie zdecydowali się na III wojnę światową. Wtedy przerzucił swoje sympatie na maoistów. Mamusia miała zdecydowanie lewicowe poglądy i z mlekiem matki te poglądy wyssał.

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @MarekBielany 23 października 2017 22:15
24 października 2017 12:05

Nb. Che wielbił Dzierzyńskiego.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @boomerang85 24 października 2017 11:51
24 października 2017 12:42

Bardzo dziękuję za informację o św. Dymfnie i za tekst modlitwy o wstawiennictwo św. Dymfny. W naszych czasach bardzo ciężkich dla ludzi wrażliwych - taka  Święta to skarb. Szkoda, że Irlandczycy nie promują św. Dymfny.

Poniżej przykłady dwóch modlitw w podanego linka:

"...Święta Dymfno, która czynisz cuda w każdym ucisku ciała i umysłu, pokornie błagam o twoje potężne wstawiennictwo u Jezusa przez Maryję,o uzdrowienie z choroby, w mojej obecnej potrzebie ... ."

"...Święta Dymfno, męczenniczko czystości, patronko tych, którzy cierpią z powodu nerwowych i psychicznych dolegliwości, ukochane dzieckaJezusa i Maryi, przyczyniaj się za mną u Boga. (Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu)..."

Wielkie dzięki za tę informację.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Kuldahrus 23 października 2017 21:54
24 października 2017 12:47

To już jest wrogie przejęcie symbolu i dowód na zaćmienie umysłów wspólczesnych Irlandczyków. Ale rzeczywiście, nawet w grafice gugla to widać. Takie etapy podmianki:

św. Patryk: Gnom z trójlistną koniczynką: Gnomy z tęcza i czterolistną koniczynką! Zgroza!

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @sigma1830 24 października 2017 12:05
24 października 2017 12:48

Niemożliwe!!! To się w głowie nie mieści:)))  Przyszedł mi do głowy raz czy dwa "nasz" Feliks Edmundowicz przy okazji czytania o dokonaniach Che w więzieniu La Cabaña   ale uznałam, że przy Dzierżyńskim to był cienki bolek. W końcu Feliks Edmundowicz błyszczał jak brylant swoją ascezą i pogardą dla dóbr tego świata. No i był dyskretny jak prawdziwy profesjonalista w tej 'branży'. Żadnych promocji:))) A pamięć została do dzisiaj. Podobno wśród Rosjan cieszy się szacunkiem, bo jako jedyny nie zbił majątku na rabunku. Taka jest wersja oficjalna.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @stanislaw-orda 24 października 2017 11:52
24 października 2017 12:52

Mam nadzieję, że faza bombardowania jest już za nami. W dodatku Papież pochodzi z Argentyny. Meksyk to stara sprawa i św. Jan Paweł II "podsumował" bombardujących - wynosząc na ołtarze wielu dzielnych Katolików Meksykańskich ofiar masońskiego rządu, w tym również dzieci. Był pierwszym, który przerwał milczenie wokół sprawy Powstania Cristeros.

Teraz to już są nędzne dzikie brewerie urządzane przez jakichś opętanych demonicznie. U nas też jedna "ostentacyjnie wyszła z kościoła" i nawet to nagrała.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @przemsa 24 października 2017 12:33
24 października 2017 12:54

Zawsze pilnuję, aby nie popadać w smutek i depresję w przypadku złych wieści:))) Jesteśmy Armią Boga a dobra armia nigdy nie myśli o klęsce i poddaniu się - zanim skończyła się bitwa.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @jolanta-gancarz 24 października 2017 12:47
24 października 2017 12:55

To chyba "brytyjskie zauroczenie". Autorzy tego dziadostwa to - zdrajcy Irlandii.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @sigma1830 24 października 2017 11:58
24 października 2017 13:32

Czysta biologia. Lewicowe poglądy matki=zaniedbane dziecko. Zaniedbane dziecko=dorosły psychopata.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @pink-panther 24 października 2017 12:54
24 października 2017 13:34

Dobra armia nie zastanawia się, co dowódca miał na myśli, tylko wykonuje rozkazy :) 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @pink-panther 23 października 2017 22:30
24 października 2017 13:52

Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi. Nawet w komunizmie;-)))

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @pink-panther 23 października 2017 22:58
24 października 2017 14:09

Zdaje się, że tu jest podobny przypadek, jak ze św. Mikołajem, który został podmieniony na brodatego gnoma przez producentów Coca coli. I chyba, oprócz walki z Kościołem, ma tu miejsce przejmowanie targetu dla celów konsumpcyjnym. Może o tym świadczyć ten fragment z nienajgorszego, jak na źródło, tekstu o historii dnia św. Patryka:

"Co ciekawe, jeszcze do połowy lat 90. Dzień świętego Patryka nie był zbyt hucznie obchodzony w wielkich miastach. Święto uznawana za rozrywkę uboższych mieszkańców. To na szczęście zmieniło się na początku XXI wieku. Obecnie Dublinie - stolicy Irlandii - w rocznicowych pochodach bierze udział nawet 700 tysięcy osób!"  (pogrubienie moje)

http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,21490708,dzien-swietego-patryka-2017-kiedy-obchodzimy-jak-swietowac.html

Polacy, mieszkający i pracujący w Irlandii, mają duże pole do popisu, by pomóc autochtonom przywrócić religijną rangę tego święta. Wystarczy, że zamówią tego dnia mszę św., albo wezmą (najlepiej pełny) udział w tych nabożeństwach, które w kościołach irlandzkich wtedy się odbędą. Byleby tylko nie przejmowali takich wzorów:

http://www.coslychacwbiznesie.pl/biznes/uwaga-impreza-dzien-swietego-patryka-wypada-w-weekend

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Grzeralts 24 października 2017 13:34
24 października 2017 17:06

Genialnie prosty wniosek:)))

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @jolanta-gancarz 24 października 2017 13:52
24 października 2017 17:08

W sprawie tych zegarków na zdjęciu powieszenia sztandaru na Bramie Brandenburskiej interweniował osobiście towarzysz Stalin:))) To zdjęcie to musi być jakaś wersja robocza dopuszczona do druku po roku 1990. Innej możliwości być nie mogło.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @jolanta-gancarz 24 października 2017 14:09
24 października 2017 17:16

Z tym się całkowicie zgadzam. Coca Cola wzięła na siebie ciężar "odsakralizowania' Św. Mikołaja. W efekcie pojawiły się najpierw renifery, potem jakieś elfy a ostatnio nawet jakaś "żona św. Mikołaja". Puszczanie do wysokonakładowej prasy lub do internetu zdjęć z grupą pijanych Mikołajów nie trzymających pionu - ma wprowadzić totalny zamęt w głowy dzieci. No a ponieważ protestanci nie mają "świętych" a kult jest nawet zakazany, to robota była łatwa.
Komercjalizacja symbolu religijnego połączona z desakralizacją to może być - skuteczna i tania metoda. Kościół Katolicki "nie zastrzegł marki" św. Mikołaja i św. Patryka - a lożyści się nimi "zaopiekowali".
Nie jest przypadkiem, że w III RP zagraniczne firmy i polskie szkoły uporczywie stręczą dzieciom i młodzieży różne zabawowe imprezy - w piątki a nie w sobotę. Piątek - dzień śmierci Pana Jezusa - "przypilnowany". Upychają wszystkie podejrzane moralnie imprezy właśnie na piątek wieczór.

PS. Oczywiście Polska Misja Katolicka powinna się włączyć w jedyny możliwy sposób w te obchody czyli- pod pretekstem dokształcenia Polaków - jakieś rekolekcje, wykłady i Msze św. Np. w intencji Irlandii. 

zaloguj się by móc komentować

sigma1830 @Grzeralts 24 października 2017 13:32
24 października 2017 18:07

Co racja, to racja .Zresztą mamy dość sporo przykładów tych psychopatycznych dzieci lewicowych matek i na polskiej scenie.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Grzeralts 24 października 2017 13:32
24 października 2017 18:14

Warto rozwinąć tę uwagę. Aż się prosi jakaś notka na ten temat.

zaloguj się by móc komentować


DrWall @pink-panther 24 października 2017 18:14
24 października 2017 19:22

To tak jak mówisz, że ktoś firmuje swoim nazwiskiem jakąś decyzję. Pochodzi to od słowa "firmar" czyli "podpisywać".

Z kolei firma jako przedsiębiorstwo to jest "empresa", a jej szef to "empresario". 

 

Pzdr.

zaloguj się by móc komentować

Kozik @pink-panther
24 października 2017 21:48

Jak chodzi o Dzień Św. Patryka, to nie dość, że został kompletnie odsakralizowany, to jeszcze jest to zwyczajnie święto pijaństwa. Puby irlandzkie i nieirlandzkie pękają wtedy w szwach, nie dam głowy, czy też taki np. Lidl też nie robi z tej okazji jakiejś grubszej promocji na piwo.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Kozik 24 października 2017 21:48
24 października 2017 23:13

Czyli to raczej takie "święto przemysłu browarniczego". Niczego się ci Irlandczycy nie nauczyli z własnej jakże tragicznej historii. Ktoś pilnie pracuje nad tym, aby stracili całkowicie możliwość odwoływania się do jakichś własnych wartości i symboli. Ale marketingowo granie "kolorem zielonym" i innymi "koniczynkami" jest w społeczeństwie masowym i poddanym terrorowi telewizji i reklamy - dziecinnie łatwe. No i chyba nie mieli w ostatnich stu latach żadnego "irlandzkiego Prymasa Wyszyńskiego".  Ten by ich ustawił do pionu:)))  Może jeszcze nie wszystko stracone. Przecież szczerze opłakują swoich przodków.  Ale jakoś cicho o tym.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @DrWall 24 października 2017 19:22
24 października 2017 23:16

A dzięki wielkie. Z tym moim hiszpańskim było tak, że dawno temu wzięłam sobie dodatkowy lektorat z hiszpańskiego i to na serio, z zaliczeniem. Ale to mimo wszystko były podstawy języka i dawno temu. Jeszcze  łapię wiadomości telewizyjne bo tam język niewyszukany, ale normalne teksty to już tylko ze słownikiem. A tu trudność dodatkowa czyli - kontekst  i idiomy.
Serdecznie pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @sigma1830 24 października 2017 12:05
24 października 2017 23:48

No to nie tylko o zegarkach, ale i fotografii: FED. Feliks Edmuntowicz Dzierzyński.

W głowie mi się zakręci... :)

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @pink-panther
25 października 2017 02:36

Za Chiny nie idzie zapamiętać tych krewnych Che, co to mają nazwiska na trzy linijki A4. Na pięć do sześciu  linijek to ma natomiast rodowa hiszpańska arystokracja. Sorry - musze odreagować Twój artykuł i liczne pod nim komentarze. 

Przeto zostańmy przy tym Che. Otóż Che, Raul i Fidel Castro mordowali wspólnie, we trzech, jeńców i kazali się fotografować. Takie fotografie są w necie. Akty założycielskie zbrodni, rewolucji i "związki krwi" /przelanej/ - jak w bandyterce. Znalazłam te zdjęcia wczoraj w nocy, alem musiała "odpocząć od tematu", bo myślałam, że skonam tu na miejscu przy Twoim artykule. 

No i dowiedziałam się wczoraj, że rewolucja trzyma się mocno - w tym w Polszcze: 

„Podstawowa reguła, która znalazła się w tym projekcie, mówi, że wyłączeni z prawa reprywatyzacyjnego mają być wszyscy, którzy zostali objęci powojennymi ustawami o mieniu poniemieckim i porzuconym, o kolaborantach i przestępstwach wojennych, jak również wszyscy, którzy zostali objęci reformą rolną z 6 września 1944 r.”

Ziemianie jak kolaboranci i przestępcy wojenni… Moja Ojczyzna jest w łapach spadkobierców krwawych, rewolucyjnych oprychów. 

Nic się nie zmieniło...

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @pink-panther 24 października 2017 18:14
25 października 2017 06:30

Za dużo mam do pisania w pracy, żeby mi się chciało w wolnym czasie pisać więcej niż akapit ;) 

Ale jest fajny artykuł na ten temat: https://www.yahoo.com/news/two-brains-both-belong-three-120608571.html?soc_src=social-sh&soc_trk=ma

A jak ktoś woli bardziej naukowo: Infant Ment Health J. 2017 Jan;38(1):15-52. doi: 10.1002/imhj.21616. Epub 2017 Jan 2.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @KOSSOBOR 25 października 2017 02:36
25 października 2017 09:45

Te hiszpańskie nazwiska są takie długie z powodu opresyjnej działalności Kościoła Katolickiego, który dopuszczał, aby dziecko nosiło nazwisko ojca I MATKI zarazem. Stąd ten kalejdoskop w genealogii. Matki były różne:))) Za to u protestanów jest prosto. O żonie pisze się "pani Johnowa Smith" i człowiek nie musi sobie zawracać głowy nawet znajomością jej imienia:)))

Chętnie zobaczę te krwawe zdjęcia. Niech sukcesy idą za sprawcami.

Co do kwestii ostatniej. Czy coś się od Magdalenki zmieniło? Czy ruszyła ekshumacja w Jedwabnem?  Czy sprowadzono wszystkich Polaków z Kazachstanu czy Syberii??

A może pan Prezydent zawetuje projekt tej ustawy? A może pani doradczyni Zofia Romaszewska z domu Płoska - zagrzmi coś o niesprawiedliwości ?

Za to loże rejestrują się jedna za drugą jako organizacje pozarządowe.

Powojenna oligarchia zainstalowana na sicher. Tylko te katoliki krajobraz zanieczyszczają. Ale nie da się na raz wystrzelać 30 mln. Trzeba metodą salami: trochę wysłać na emigrację przymusową ekonomiczną, trochę zniechęcić do życia, trochę pozbawić opieki medycznej, A innym zabrać mienie. Przecież obrót ziemią został gorzej zamrożony niż za komuny. D

Dla zbrodni katolicyzmu nie ma przedawnienia:)))

Nawiasem na Kubie jest pnad 300 lóż (wraz z nieruchomościami i nekropoliami) i dzisiaj, za komunizmu , jest czynnych zarejestrowanych 26.000 członków.

Daję linka do artykułu jakiegoś amerykańskiego turysty masona, który był przyjemnie zaskoczony tym fenomenem i zrobił nawet zdjęcia z wycieczki:

http://www.thebohemianblog.com/2016/12/fidel-castro-the-curious-case-of-freemasonry-in-cuba.html

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Grzeralts 25 października 2017 06:30
25 października 2017 09:46

Dzięki za linki. Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @pink-panther
25 października 2017 09:46

Che Guevara zginął marnie ... 9 października 1967 r. a zdjęcia i plakaty były już wiosną 1968 r. na manifestacjach studenckich ...

Co ten Che na haju wygadywał, że tak marnie skończył? A może ta wiecznie nienasycona revolution  go pożarła? Bowiem revolution sobie tylko znanymi drogami dystrybucji i nakręcania koniunktury zdążyła na czas zainstalować ikonę w maju na paryskich bulwarach, gdy inscenizacja wypaliła a generał izolacjonista, który czelność miał złoto z bankowych hamerykańskich pewnych kazamatów repatriować, pod naciskiem ruchawek ulicznych ustąpił z urzędu. 

Tak się składa bowiem, że Regis Debray „francuski dziennikarz” oraz ... Ciro Bustos i ... George Andrew Roth – zostali schwytani przez patrol wojsk boliwijskich już 20 kwietnia 1967 r. ... czyli prawie 6 miesięcy przed schwytaniem i rozstrzelaniem Che Guevary.  ... Regis Debray dostał wyrok 30 lat więzienia i wynegocjowano mu zmniejszenie do 3 i dyskretnie wypuszczono w 1970 r. Aby mógł wrócić do Paryża i rozwinąć swoją karierę jako doradca prezydenta Mitteranda. Między innymi.

Ach ten Régis Debray, ciągle mu mało. Wiki sypie jak z rękawa pomówienia co do agenturalości dla tego lub tamtego i jak to się niby zachował albo i nie zachował w areszcie przed przechwyceniem comandante Che. Dostał pełny wymiar czyli trzydzieści lat tiurmy. Tylko dzięki przejęciu władzy w Boliwii przez pewnego postępowego polityka doszło do dilu i wyszedł z tego więźnia odsiedziawszy prawie cztery lata. 

Ten stary lewak z tytanu chyba bowiem ciągle żwawo piórem włada a całkiem niedawno polemiczno-wyzywający esej Nowa Władza [Le nouveau pouvoir, éditions du Cerf, 2017] aktualnemu obozowi prezydenckiemu jak wyzwanie jakie rzucił. W obronie katolicko-laickiej Francji przeciwko globalnemu Neo-protestantyzmowi. Miarodajne periodyki zauważyły i jest ubaw.

A wiki.pl i wogóle władający piórem znawcy Francji w PL jakoś też cicho sza o tym starym ale ciągle rzutkim lewicowym intelo? Co on na haju wygadywał...

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @pink-panther 25 października 2017 09:45
25 października 2017 12:27

Bezcenne zdjęcia :) 

No ale akurat jestem przy "Masonerii" św. bpa Józefa Pelczara /zupełnie niechcący ta koincydencja/ i czytam z zażenowaniem o ichnim, masońskim ceremoniale. U Mopsów i Mopsic to już byli zwykli jajca, naprawdę :)

Zgadzam się - dla zbrodni katolicyzmu nie ma przedawnienia. A nawet coraz bardziej nie ma. 

Książka np. tu:

http://multibook.pl/pl/p/Sw.-Jozef-Sebastian-Pelczar-Masoneria.-Jej-istota%2C-zasady%2C-daznosci%2C-poczatki%2C-organizacja%2C-ceremonial-i-dzialanie/352

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @saturn-9 25 października 2017 09:46
25 października 2017 13:12

Dzięki za te rozwojowe informacje. Dzięki nim dotarłam do trochę większej literatury na temat "wydawcy Feltrinellego", który to wątek okazał się wyjątkowo rozwojowy. Okazuje się, że pan Giangiacomo Feltrinelli ur. 1926 był potomkiem jednej z najpotężniejszych we Włoszech rodzin przemysłowo-bankowych przełomu XIX i XX w. Ponieważ stryjowie pomarli bezdzietnie a ojciec młodo, stał się spadkobiercą 3/4 różnych przedsięwzięć przemysłowych (koleje żelazne, produkcja wagonów kolejowych w dobie gwałtownego rozwoju kolei)  a przede wszystkim Banku Feltrinelli i udziałów w Uni Credito.  No i okazuje się, że zupełnie nie przejął się obowiązkami spadkobiercy ale postanowił zrobić karierę jako wydawca a kasy na rozkręcanie firm miał raczej dużo. No i okazuje się, że uwielbiał też rewolucję październikową oraz rewolucję "jako taką". No i tak się złożyło, że w 1954 r. czyli w wieku lat zaledwie 26 wszedł w dość pokrętny sposób w posiadanie powieści "Doktor Żywago" towarzysza Pasternaka, które to dzieło, jakkolwiek kiepska literatura, ale świetna idealizacja rewolucji. No i natłukł na tym kasy w dodatku Hollywood zakupił prawa autorskie do nakręcenia filmu za 450 tys. USD. Czyli kasa szła mu do ręki. Wydał też "Lamparta" Tomaso di Lampedusy i to też zostało sfilmowane.

Wyspecjalizował się w targecie "buntowniczo gorszycielskim" i próbował nawet wydać "Zwrotnika Raka" Henry Millera.  Generalnie "obrał słuszny kierunek", w dodatku został wcześnie członkiem Komunistycznej Partii Włoch, którą opuścił w 1957 r. ale pozostawał w bardzo przyjacielskich stosunkach. Co ciekawe, jego przyrodnia siostra (matka po śmierci bankiera Feltrinellego wyszła za mąż za dziennikarza i senatora włoskiego Barzini jr. ) Benedetta Barzini, która w latach 60-tych była jedną z top-modelek w Nowym Jorku i należała do kółka towarzyskiego Andy Warhola, kiedy wróciła do Włoszech w 1968 - z czasem została - komunistką i feministką.

Natomiast Feltrinelli miał młodszą siostrę Antonellę, która wyszła za mąż za też niebiednego burżuja francuskiego ze starej francuskiej burżuazji Andre Lefevre D'Ormesson.
Więc kiedy ktoś teraz się zastanawia, dlaczego to Giangiacomo tak skwapliwie jechał do Boliwii "ratować Regisa Debray" - to aż kłuje w oczy możliwość, że bogata paryska rodzina Debray pielgrzymowała parę ulic dalej w XVI dzielicy Paryża do D'Ormessonów, żeby ten szwagier komunista Feltrinelli "coś zrobił", bo miał wejścia i dojścia. A przy okazji - złapał do ręki te "pamiętniki Che". On jeździł w 1964 r. na Kubę i dogadywał z Fidelem wydanie jego pamiętników. Wydał też jakieś dzieła Ho Chi Minha, "ojca Korei Północnej".

Żeby było jeszcze pikantniej, w 1960 ożenił się z panną Inge Schönthal, niemiecką Żydówką urodzoną w Hiszpanii, która twardą ręką zarządzała wydawnictwem, kiedy on jeździł po świecie szukając przygód i manuskryptów różnych rewolucjonistów. Przytomna pani Inge, po urodzeniu syna Carlo doprowadziła do "rozdziału majątku", tak, że kiedy (mimo zakazu rozwodów w Italii) Giangiacomo ożenił się w Meksyku jakąś laską i założył podziemną organizację rewolucyjną na wzór Czerwonych Brygad (student Rudi Dutschke kurował się w jego willi we Włoszech) o nazwie Gruppi di Azione Partigiana, której był jedynym znanym liderem i aktywistą- gdzieś tak około roku 1969/1970 - ona nadal została przy sterze. I pozostaje do dzisiaj.

Zmarło mu się w tajemniczych okolicznościach 15 marca 1972 r. pod jakimś słupem wysokiego napięcia, który jakoby chciał wysadzać. Na dowód czego znaleziono przy trupie materiały wybuchowe.

A Inge szczęśliwie żyje i z synkiem prowadzą biznesy wydawnicze i zapewne inne.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @KOSSOBOR 25 października 2017 12:27
25 października 2017 13:15

Rzeczywiście te fartuszki atłasowe w takim tandetnym sznycie i w jeszcze bardziej tandetnej kolorystyce na czarnych tużurkach to jest wybitnie osłabiające:)))
Dzięki za linka do książki i do wydawnictwa. Chyba czas się dokształcić i w tej dziedzinie.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @pink-panther 25 października 2017 13:12
25 października 2017 15:10

Bardzo czujnie Panthera reaguje. Trop z rodziną Lefèvre d'Ormesson jak najbardziej prawdopodobny, przy czym mózgiem w tych operacjach mógł być nestor rodziny Wladimir Lefèvre d'Ormesson ojciec André. W służbie dyplomatycznej na stanowisku ambasadora m.in. w Watykanie, Argentynie i Chile. Kontakty w tych sferach pomagają prześlizgnąć się przez kraty niejednej szarej myszce. 

Debray nie myszka i nie pod miotłę ale do Chile się udał. Niezłomny, młody i gniewny Debray spotyka się z Allende i Nerudą o czym z czasem książeczkę popełni. Obracał się również w kręgu Serge i Beate Klarsfeld. Kroniki polskojęzyczne milczą o jego roli w osaczaniu Klausa Barbiego. Docent o 'kacie z Lyonu' donosi: "Według części źródeł w latach 60. brał udział w rozbiciu partyzanckiej Armii Wyzwolenia Narodowego oraz doradzał w sprawie schwytania argentyńskiego rewolucjonisty Ernesto „Che” Guevary [3]"

Co ten  Régis Debray na haju wygadywał, że takie milczenie o nim nad Wisłą?

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @saturn-9 25 października 2017 15:10
25 października 2017 21:26

No i wszystko "gra i koliduje", albowiem rząd Boliwii był obiektem zabiegów nie tylko de Gaulle'a ale i Papieża Pawła VI w sprawie tego Regisa Debray:))) Czyli "ambasador D'Ormesson w akcji". Strach się bać.

PS. Dzięki za docenienie "czujności'. I nawzajem, dzięki za cenne uzupełnienie. Teraz wiemy, jak wielu rzeczy nie wiedzieliśmy.

zaloguj się by móc komentować

Kozik @pink-panther 24 października 2017 23:13
25 października 2017 21:32

Dzięki za odpowiedź. Zdarza mi się bywać w Irlandii Północnej, mój serdeczny kolega tam mieszka, w Armagh - mieście Św. Patryka.

Trudno powiedzieć, choć tam może jeszcze sporo się dziać. Media o tym milczą, ale napięcie jest wciąż naprawwdę duże i kto wie, czy jakaś iskra, czy jakiś ktoś... 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Kozik 25 października 2017 21:32
25 października 2017 22:44

Podobno na 8 grudnia zapowiadają Różaniec do Granic. Byłoby super, gdyby Polacy się włączyli.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @pink-panther 25 października 2017 21:26
25 października 2017 22:49

W całostronicowym spieglowskim artykule [11.9.1967] Czas na rewolucję odnośnie uwięzionego Regis Debraya oraz tła politycznego w jakich rozgrywa się jego sprawa mowa o liście generała de Gaulla do rządzącego caudillo Barienttos. Caudillo miał być bardzo pod wrażeniem i rozważał  właśnie wymianę dziennikarza francuskiego na jakieś zatrzymane osoby na Kubie.

Tekst jest upstrzony kilkoma liczbami wyssanymi z kciuka ale dla swoich jednoznacznie czytelnych. Na ten przykład mowa jest o 180 (sic!) rewolucjach w Boliwii od czasu niepodległości w roku1825.

Niepodległość to poważna sprawa ale revolution jeszcze poważniejsza, więc nie należy się dziwić obecności 18 czyli trzech szóstek w tak szczytnym przedsięwzięciu.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @saturn-9 25 października 2017 22:49
26 października 2017 10:30

"Rewolucji" z pewnością było sporo a na pewno więcej niż za rządów nudnych katolickich królów Hiszpanii. Oligarchia masońska sprowadziła Amerykę Południową do parteru. Oczywiście sama myśl, iż jakiś "prymitywny caudillo" miałby NIE być "pod wrażeniem listu de Gaulle'a" - w zachodnioeuropejskich propagandzistach zmroziłaby krew w żyłach:)))

Boliwia miała pecha, bo zgodnie Chile i Argentyna napadały ją tyle razy w celu "korekty granic" a konretnie zabrania terenów, na których występowały jakieś cenne złoża mineralne, że tam została tylko pampa i resztki redukcji jezuickich. Oraz nuty z muzyką sakralną, jaka w tych redukcjach została skomponowana. Nazywa się to "boliwian baroque". Ks. prof. Nawrot przez ponad 20 lat pracowicie je odcyfrowywał i przy okazji wyuczył dzieci tamtejsze grania i śpiewania tego baroku. Tam są teraz najlepsze chóry kościelne na świecie:)))

zaloguj się by móc komentować

A-Tem @pink-panther
26 października 2017 15:22

Jim Fitzpatrick. "Zakochał się" w Erneście "od pierwszej chwili". Bo Che Guevara "was absolutely charming". Oh yeah.

A quote is in order:

"...

Was he a nice guy?

“He was absolutely charming, wonderful, interesting character. I took to him immediately. 

..."

Link:

https://cyrusaman.com/2014/04/08/from-che-to-lizzy-a-conversation-with-irish-artist-jim-fitzpatrick/

zaloguj się by móc komentować

A-Tem @pink-panther
26 października 2017 15:24

Jak zwykle ze spóźnieniem, jak zwykle najszczersze: gratulacje dla Pani PinkPanther!

Z podziękowaniami za ten text, kreślę się, L.

zaloguj się by móc komentować


pink-panther @A-Tem 26 października 2017 15:22
27 października 2017 12:23

No proszę. Pan Fitzpatrick uwielbiał wszystkich, którzy "uwielbiali Fidela". A "Ernest' akurat uwielbiał:)))
Dzięki za linka do bogato ilustrowanej bio pana Fitzpatricka.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Aquilamagna 26 października 2017 23:54
27 października 2017 13:13

Sedeczne dzięki. Absolutnie rewelacyjny wykład. W tzw. wywiadach standardowych o odnalezieniu archiwów z zapisami nutowymi muzyki baroku boliwijskiego sakralnego - przekaz jest spłycony i ocenzurowany przez dziennikarzy. Ten wykład jest bezcenny, bowiem pokazuje, że tamtejsi Indianie katolicy - działali w katakumbach jeszcze w XIX w. i swoją wiarę wyrażali komponowaniem muzyki, kiedy jezuitów już nie było, bo zostali zniszczeni.

Dzięki za linka

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować